Tycie ...lekki szok - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-10, 14:33   #31
aer
O RLY?
 
Avatar aer
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Luba, czytałam gdzieś, że jabłka w czasie wzrostu są kilka razy pryskane pestycydami - ok 42 rodzaje, od niektórych z nich giną nawet pszczoły. Jakoś mi ochota na jabłka przeszła. Kurczaków nie kupuję, bo są nafaszerowane hormonami wzrostu i antybiotykami. Poza tym żrą modyfikowaną genetycznie kukurydzę Serio, poza warzywami i niektórymi rybami naprawdę trudno kupić coś zdrowego.
praktycznie wszystko jest pryskane teraz.
z prostego powodu. gdyby nie srodki ochrony roslin wdalyby sie robaki/choroby/slimaki.
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI


Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language
aer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 14:39   #32
memsahib
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 167
Dot.: Tycie ...lekki szok

No niestety, zgadzam się, że Polacy robią się coraz okrąglejsi. W okresie wakacyjnym to bardzo widać. Boczki, brzuszki, bryczesy, galaretka w ilości hurtowej i to nawet u bardzo młodych dziewcząt i chłopców. Śmieciowe żarcie od najmłodszych lat (nie tylko McD, pizza i KFC, ale także tragiczna jakościowo, najtańsza pasza z dyskontów), ślęczenie w domu (bo tablet, komputer, internet, bo niebezpiecznie, bo tak), skostniała edukacja fizyczna na każdym poziomie szkolnictwa, brak nawyku ruchu (samochód, autobus, na spacer się nie chce, brak kondycji i zniechęcenie). Efekt jaki jest każdy na plaży i ulicy widzi. Zrzucić nie jest łatwo, a z wiekiem z reguły przybywa.
memsahib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 14:39   #33
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Tycie ...lekki szok

Teraz nic co żywe nie tyka tych owoców i warzyw. Już wolę podzielić się ze ślimakiem niż wciągać pestycydy...
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 14:48   #34
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez fev_creative Pokaż wiadomość
Niestety problem jest dość spory. Głównie dlatego, że dzieci częściej siedzą przed komputerem lub telewizorem przegryzając jakieś tłuste niezdrowe przekąski. Brak ruchu a potem dzieci wyglądają jak wyglądają i są nie raz z tego powodu wyśmiewane. Co skutkuje jakaś depresja, zamknięciem w sobie a co najgorsze samobójstwa.
Nie wiem czy nadal są wyśmiewane, bo jest ich coraz więcej. Niedługo szczupłe będą wyśmiewane.
Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Bez jaj z tymi mięśniami nabijającymi wagę tak, ze w BMI się nie mieści.
Takie osoby to mikry promil społeczeństwa, nie majacy żadnego wpływu na statystyki. Przeciętny Kowalski/a, nawet bardzo wysportowany, nie wyskoczy poza BMI samą masą mięśniową, bez posiadania nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej.
Zgadza się. Nawet kulturystki są daleko od górnej granicy normy BMI, zresztą nie o kulturystach rozmawiamy. BMI rzeczywiście jest złym wyznacznikiem, bo jest zawyżone.
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Mieszkam w miejscowosci, gdzie jest pole namiotowe, campingowe i dosc spore centrum sportowe z basenami.
Byla niedawno na basenie i owszem, widzialam otyle dzieci. Nawet sporo i to roznych narodowosci.
I tak sobie siedzialam, obserwowalam, te dzieci byly w ciaglym ruchu, mimo otylosci, pilka, woda, bieganie. Widac, ze dzieci sprawne, plywac potrafia, w pilke grac umieja, odbojac, kopac, nie pirwszyzny to dla nich.
Wspaniale, że się jeszcze ruszają, ale 70-80% to dieta, co każdy próbuje zignorować.
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ani jedno nie siedzialo np z komorka w reku. Ani jedno nie mielilo ciagle buzia, jedli cos tam z lodowek na obiad wyciagniete, jakies kurczaki, salatki. Zero frytek, owszem jedli lody ale to tez nie na okraglo.
Trzeba je jeść na okrągło cały dzień, żeby dorobić się otyłości?
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
To byl jeden dzien (i to przeciez nie caly) obserwacji, ale przeciez specjalnie dla mnie te dzieciaki nie zmienily na chwile swoich nawykow, zebym widziala co widzialam.
No to z czego one grube? I tak duzo ich?
Właśnie przez te nawyki - lody, a kurczak i sałatka to były 100% fit? A jeśli były, to tylko takie posiłki jedzą?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Coraz bardziej zaczynam dochodzic do wniosku, ze to co kupujemy w sklepach, to zwyczajny syf, chocby nawet bylo jablkiem Naszprycowane nie wiadomo czym, rosnace nie wiadomo gdzie itd itp. To co jemy, to czym oddychamy, to co pijemy, chocby to byla woda, to jeden wielki syf.
I ludzie grubna w oczach.
Moze nalezaloby wiec wiekszy nacisk klasc na sprawdzanie co tez producenci wkladaja nam do jedzenia?
Bo ja naprawde przestaje wierzyc, ze ludzie tyja, bo sie tylko i wylacznie nie ruszaja i wpinkalaja czipsy.
Nie. Nikt nie tyje, bo stara się zdrowo jeść, ale producent mu czegoś nawrzucał do płatków owsianych albo jabłko jest ze złej uprawy. Tyje, bo się okłamuje "oj tam, teraz wszystko jest niezdrowe, jaka to różnica czy kupię sos z 30% zawartością tłuszczu czy zrobię go na bazie jogurtu. Jaka to różnica, że przekąszę chipsy, a nie jabłko, coś słyszałam, że też może być szkodliwe".
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 14:48   #35
roseblue
wasza koleżanka
 
Avatar roseblue
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 140
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Teraz nic co żywe nie tyka tych owoców i warzyw. Już wolę podzielić się ze ślimakiem niż wciągać pestycydy...
to co jesz?

wydaje mi się, że "polskie" owoce i warzywa o dobrej jakości bardzo łatwo jest znaleźć. Nie dajmy się zwariować.
__________________
karmacoma
roseblue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 14:53   #36
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Luba, czytałam gdzieś, że jabłka w czasie wzrostu są kilka razy pryskane pestycydami - ok 42 rodzaje, od niektórych z nich giną nawet pszczoły. Jakoś mi ochota na jabłka przeszła. Kurczaków nie kupuję, bo są nafaszerowane hormonami wzrostu i antybiotykami. Poza tym żrą modyfikowaną genetycznie kukurydzę Serio, poza warzywami i niektórymi rybami naprawdę trudno kupić coś zdrowego.
No i przewidziałam. Nawet nie zdążyłam uprzedzić. Ale Ty, z tego, co czytam, próbujesz odżywiać się zdrowo. Niepotrzebnie unikasz jabłek, bo jeśli wygooglujesz to, czym je zastępujesz, znajdziesz to samo.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 15:08   #37
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez aer Pokaż wiadomość
praktycznie wszystko jest pryskane teraz.
z prostego powodu. gdyby nie srodki ochrony roslin wdalyby sie robaki/choroby/slimaki.
ja to akurat rozumiem, ale sie zastanawiam czy czasem nie za duzo tych wszystkich specyfikow nam sie serwuje

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Wspaniale, że się jeszcze ruszają, ale 70-80% to dieta, co każdy próbuje zignorować.
Trzeba je jeść na okrągło cały dzień, żeby dorobić się otyłości?
Właśnie przez te nawyki - lody, a kurczak i sałatka to były 100% fit? A jeśli były, to tylko takie posiłki jedzą?
Nie patrzylam im tak dokladnie w salatki i kurczaki

Ale generalnie zastanowil mnie ten widok, bo np taka ja jadlam co popadlo jako dziecko, tez jadlam lody, ba, moja mama robila krowki na bazie smietany Jadlam chleb ze smietana i cukrem, albo nalesniki z dzemem i posypane cukrem pudrem, jadlam placki ze smietana. Chleb ze smalcem. Nikt nie pilnowal ani mnie ani moich kolego czy kolezanek co jemy i czy aby jest to fit.
Jak obserwowalam te dzieci to nie widzialam roznicy w tym ile sie ruszalismy, biegalismy, gralismy.
A my bylismy szczupli, a dzisiaj w druga strone.


Cytat:
Napisane przez aer Pokaż wiadomość
Nie. Nikt nie tyje, bo stara się zdrowo jeść, ale producent mu czegoś nawrzucał do płatków owsianych albo jabłko jest ze złej uprawy. Tyje, bo się okłamuje "oj tam, teraz wszystko jest niezdrowe, jaka to różnica czy kupię sos z 30% zawartością tłuszczu czy zrobię go na bazie jogurtu. Jaka to różnica, że przekąszę chipsy, a nie jabłko, coś słyszałam, że też może być szkodliwe".
Owszem, zgadzam sie, ze nalezy wybierac rzeczy z mniejsza iloscia syfu
I jednak upieram sie przy tym, ze jedzenie to wiekszy lub mniejszy syf, mozemy wybierac tylko miedzy tym gdzie jest go mniej lub wiecej.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-08-10, 15:12   #38
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Tycie ...lekki szok

Dzieci się nie robią grube same z siebie. Zawdzięczają swoją wagę swoim rodzicom.
Przyczyn jest wiele:
- wygoda - łatwiej dać dziecku do zjedzenia paróweczki, których skład jest dłuższy niż lista posłów w Polsce niż zrobić samemu sok w sokowirówce,
- źle rozumiana miłość - dawanie jedzenia w nagrodę, na "poprawę humoru", bo to takie smaczne, a ono się cieszy, jak widzi czekoladę...
- niewiedza - bardzo wiele matek jest przekonanych, że chemiczny i pełen cukru Danonek to wymarzone danie dla dziecka, a Kubuś, który nie zamarza w mrozy to najlepszy napój, a potem są efekty.

Generalnie mnie samą krew zalewa, jak np widzę, jak znajomi 10miesięcznemu dzieciakowi dawali w tłusty czwartek pączka do spróbowania, a na roczek żarł frytki z maka. Nie wiem, niektórym się wydaje, że dzieci to mają pancerne żołądki, i rodzą się z możliwością jedzenia wszystkiego, jak rodzice.
__________________
May the Force be with You!


Edytowane przez zlotniczanka
Czas edycji: 2015-08-10 o 15:15
zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 15:18   #39
roseblue
wasza koleżanka
 
Avatar roseblue
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 140
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ale generalnie zastanowil mnie ten widok, bo np taka ja jadlam co popadlo jako dziecko, tez jadlam lody, ba, moja mama robila krowki na bazie smietany Jadlam chleb ze smietana i cukrem, albo nalesniki z dzemem i posypane cukrem pudrem, jadlam placki ze smietana. Chleb ze smalcem. Nikt nie pilnowal ani mnie ani moich kolego czy kolezanek co jemy i czy aby jest to fit.
Jak obserwowalam te dzieci to nie widzialam roznicy w tym ile sie ruszalismy, biegalismy, gralismy.
A my bylismy szczupli, a dzisiaj w druga strone.
Mam podobne wrażenia chociaż jestem młodsza. Moi rodzice nie zawracali sobie głowy zdrową dietą, codziennie były tłuste zupy, słodkie naleśniki, w lato po pracy tata przywoził lody, nie zabraniali nam pić coli, w domu zawsze było ciasto a babcia karmiła czekoladą. A jednak byliśmy szczupli.
__________________
karmacoma
roseblue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 15:38   #40
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez roseblue Pokaż wiadomość
Mam podobne wrażenia chociaż jestem młodsza. Moi rodzice nie zawracali sobie głowy zdrową dietą, codziennie były tłuste zupy, słodkie naleśniki, w lato po pracy tata przywoził lody, nie zabraniali nam pić coli, w domu zawsze było ciasto a babcia karmiła czekoladą. A jednak byliśmy szczupli.
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
j
Ale generalnie zastanowil mnie ten widok, bo np taka ja jadlam co popadlo jako dziecko, tez jadlam lody, ba, moja mama robila krowki na bazie smietany Jadlam chleb ze smietana i cukrem, albo nalesniki z dzemem i posypane cukrem pudrem, jadlam placki ze smietana. Chleb ze smalcem. Nikt nie pilnowal ani mnie ani moich kolego czy kolezanek co jemy i czy aby jest to fit.
Jak obserwowalam te dzieci to nie widzialam roznicy w tym ile sie ruszalismy, biegalismy, gralismy.
A my bylismy szczupli, a dzisiaj w druga strone.
O to to.
Jak patrzę jakie 'świństwa' jadłam za dzieciaka to już dawno powinnam się toczyć: chleb z cukrem, naleśniki z cukrem i śmietaną, chleb ze śmietaną 30%, frytki w głębokim oleju smażone, cola, mnóstwo słodyczy, chipsy. Kotlety smażone na smalcu, chleb ze smalcem, skwarki ze słoniny. Jak były upały to się kupowało kilku litrowe lody i całą rodziną żarło łyżkami.
A teraz w kółko fit i fit, a ludzie grubi.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:02   #41
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
O to to.
Jak patrzę jakie 'świństwa' jadłam za dzieciaka to już dawno powinnam się toczyć: chleb z cukrem, naleśniki z cukrem i śmietaną, chleb ze śmietaną 30%, frytki w głębokim oleju smażone, cola, mnóstwo słodyczy, chipsy. Kotlety smażone na smalcu, chleb ze smalcem, skwarki ze słoniny. Jak były upały to się kupowało kilku litrowe lody i całą rodziną żarło łyżkami.
A teraz w kółko fit i fit, a ludzie grubi.
ale to był chleb, to były lody i to była śmietana... A nie wytwór chemiczny z laboratoriów, udający jedzenie.
Polecam film "Korporacyjna żywność", do znalezienie na YT.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-10, 16:06   #42
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: Tycie ...lekki szok

Pewnie to kwestia jakości jedzenia mimo wszystko. Nawet słodycze pewnie były zdrowsze. Nie to, że zdrowe, ale coś zdrowsze. Ja jak byłam mniejsza też często na podwórku jadłam czipsy, lody, w domu jeszcze jadłam spory obiad i tak, a byłam dosyć szczupła. Jadłam naprawdę dużo i teoretycznie mogłabym od tego być gruba i nie byłam, dużo innych dzieci raczej też tak miało, jakby to była świetna przemiana materii, mogliśmy jeść co chcieliśmy jakby i ile chcieliśmy. Faktycznie wtedy mało kto przejmował się zdrowym odżywianiem.

Teraz jedząc nawet lepiej to ciężej o bycie tak szczupłym, no ale u mnie to też problemy hormonalne, bo właśnie póki ich nie miałam, to mogłam jeść co chciałam i ile chciałam, tak lubiłam dużo jeść, a teraz muszę bardziej się ograniczać odkąd mam problemy hormonalne, no ale niestety to się czasem temu nie zapobiegnie. Niemniej jako dziecko jakoś zdrowo to nie jadłam, powinnam też być teoretycznie gruba wtedy, a nie byłam. Chuda też, ale dosyć szczupła, tylko raz miałam chyba wtedy 60 kg przy 160, a tak to mniej tak ok 50 kg np przy tym wzroście, więc dobrze. Nie miałam np super płaskiego brzucha nigdy, bo taka sylwetka, ale było ok.

Teraz mam nadwagę, za dużo sobie pozwalałam, a te problemy hormonalne, to teraz inaczej. No, ale jedzenie jest teraz dużo gorsze, często dużo chemii, a nawet niby jak nie ma chemii, to nie ma takiego smaku jak kiedyś albo i tak wiele brakuje mu do zdrowego wiejskiego jedzenia np. No a przecież nawet jak ktoś ma swój ogródek, to ok owoce zdrowsze, bez pryskania, ale gleba i tak jest raczej skażona, więc nie da się jeść całkiem zdrowo chyba, nawet ze swojego ogródka, bo te skażenie, spaliny przechodzą wszędzie i to ma wpływ na zdrowie nawet jak jemy z ogródka. Tak myślę.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
ale to był chleb, to były lody i to była śmietana... A nie wytwór chemiczny z laboratoriów, udający jedzenie.
Polecam film "Korporacyjna żywność", do znalezienie na YT.
Tak, też tak myślę, dlatego jak piszę tutaj chodzi chyba o jakość jedzenia. Wtedy była lepsza jakość, a jak jemy coś lepszej jakości, to jakoś tak już jest, że możemy zjeść dużo, a niekoniecznie przytyjemy. Coś w tym jest. Tak samo jedząc nawet kaloryczne owoce to np ja nie tyję, np nie zdarzyło mi się przytyć od bananów raczej, mimo że kaloryczne. Taka prawda, że przytyłam głównie od niezdrowego jedzenia, te kalorie jednak wtedy bardziej powodują tycie. A teraz jeszcze syrop glukozowo-fruktozowy, który jeszcze bardziej odkłada się w postaci tłuszczu.
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:07   #43
pasodoble
Raczkowanie
 
Avatar pasodoble
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 276
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Do wszystkiego dodawany jest cukier i to w dużych ilościach. Jest w chlebie, kiełbasach, o ,,zdrowych" jogurcikach nie wspominając - pakują tam po kilka łyżeczek cukru w opakowaniu. Do tego ,,orzeźwiające" napoje - poza wodą wszystko dosłodzone. Mieszkam w Warszawie - mam w sąsiedztwie dużo dzieci, jedzą strasznie słodko (kanapki z nutellą, naleśniki z nutellą, kolorowe napoje. Zawsze ,,coś słodkiego" na wycieczkę, bo ,,inaczej się nie da". Mam 2 dzieci i trudno trafić do nich z racjonalnymi argumentami, kiedy zdecydowana większość kolegów i koleżanek żyje na słodkim haju. Ale się nie poddaję.
Co do cukru- byłam ostatnio na konferencji diabetologicznej i pani dietetyk stanowczo podkreślała, że dużo gorszy od zwyczajnego cukru jest syrop glukozowo-fruktozowy! To właśnie on w głównej mierze odpowiada za tycie, wpływa negatywnie na odczuwanie sytości, w dużej mierze przyczynia się do rozwijania insulinooporności. Oczywiście, najlepiej wyeliminować z diety jedno i drugie, ale jeśli już nie można się obejść bez batonika czy słodkiego jogurtu, to zdecydowanie lepiej sięgnąć po coś słodzonego cukrem, ale bez dodatku syropu.
__________________
położna
nasz blog
pasodoble jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:11   #44
charsi
Zadomowienie
 
Avatar charsi
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
Dot.: Tycie ...lekki szok

u mnie za dzieciaka było zupełnie inaczej - słodycze miałam od wielkiego święta, lody może na urodziny, jedliśmy prosto, ale raczej zdrowo: warzywa, chude mięso, w sezonie owoce wcinałam garściami (uroki posiadania babci na wsi). Dlatego tak mnie dziwi np. moja ciocia - na śniadanie parówki z topionym serem, na obiad mrożona lasagna albo pizza, kolacja: tosty, no idealna dieta dla kilkulatków. Albo ostatnio na zakupach w supermarkecie rodzinka z trójką dzieci: na taśmę ładowali chyba kilogramy batoników i sześciopaki oranżad.

jak najwcześniej trzeba zaszczepiać dobre nawyki żywieniowe, tym bardziej teraz, kiedy jakość żywności tak spada.
__________________
Cytat:
Wydawało nam się, że mamy wielkie problemy. Skąd mieliśmy wiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi?
charsi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:11   #45
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
ja to akurat rozumiem, ale sie zastanawiam czy czasem nie za duzo tych wszystkich specyfikow nam sie serwuje



Nie patrzylam im tak dokladnie w salatki i kurczaki

Ale generalnie zastanowil mnie ten widok, bo np taka ja jadlam co popadlo jako dziecko, tez jadlam lody, ba, moja mama robila krowki na bazie smietany Jadlam chleb ze smietana i cukrem, albo nalesniki z dzemem i posypane cukrem pudrem, jadlam placki ze smietana. Chleb ze smalcem. Nikt nie pilnowal ani mnie ani moich kolego czy kolezanek co jemy i czy aby jest to fit.
Jak obserwowalam te dzieci to nie widzialam roznicy w tym ile sie ruszalismy, biegalismy, gralismy.
A my bylismy szczupli, a dzisiaj w druga strone.


Ale tego jedzenia było zwyczajnie mniej.
Jedzenie było proste. I w tej prostocie, dodatek ciasta w niedziele upieczonego w domu, czasami od święta jakiegoś słodycza, a nawet mortadeli czy parówek "z psa z budą" i pasztetowej z "papieru toaletowego" to był niewielki procent.

W dodatku nie było gdzie kupować jdzenia poza posiłkami.
A teraz ono jest wszedzie.
ja do tej pory, nie nauczyłam się jeśc na ulicy. Bo za dziecka nie jadałam na ulicy Bo co było? Lody gałkowe przez 4 miesiace w roku i trezba było po ni stać w kolejce?.

Tłuszcz nie jest problemem.
Tak samo weglowodany. Póki sie nie je ponad miarę, to nei ma znaczenia.
Nie utyje się nawet na kiepskim jedzeniu. Moze się nie będzie super zdrowym i "pieknym", ale sie nei roztyje.
Natomiast roztyć mozna się i na super zdrowym, ekologicznym jedzeniu jak się za dużo.

Problemem jest IMO, że traktuje sie już malutkie dzieci jak konsumentów.
Wiem ze to nie przejdzie, ale powinien być absolutny zakaz reklam produktów zywnosciowych, ZWŁASZCZA skierowanych do dzieci.
+ olbrzymia akcja edukacyjna wszędzie: media, szkoły, zakłądy pracy, gazety, internet, czas reklamowy.

Ja nie wierzę, że ktoś tyje od jabłek czy kurczaka.
To nie tedy droga, problemem jest to, że ludzie jedza za duzo bo im się to jedzenie dosłownie wciska w usta, bo to wielki biznes.
Leczenie i odchudzanie ludzi- jszcze wiekszy biznes. To wręcz raj na ziemi dla koncernów zarabiających na tym.

Po małych czy srednich dzeiciach, oszem mało to jeszcze widać.
Ale nadaga to skutek! nei przyczyna, nadawaga zaczyna się od nawykó, i dłuuugo jej nie widać.
Intensywny wzrost + jednak spora ruchliwośc małych dzieci to maskuje do wieku dojrzewania.
Ale to wyłazi w np. dużo wcześniejsym dojrzewaniu. Dziewczynki teraz zaczynają miesiączkować w wieku 10-11 lat! To bardzo wcześnie.
dzieci rosną za szybko i za duże- kardiolodzy i ortopedzi alarmują, że to sie wiąż z problmami zrowotnymi.
Serca nie naadązają za zbyt szybkim wzrostem ciała.
Kości współczesnych dzieci są w o wiele gorszym stanie niż jeszcze te 20-30 lat temu(mniej uwapnione)- za szybki wzrost spowodowany jedzeniem zbyt kalorycznym ale zbyt ubogim w skąłdniki odzywcze +za mała ilośc ruchu.

Luba, na tej plazy widzisz mikry wycinek społeczeństwa, w niestatndardowej sytuacji. wczasy trwają 14 dni, a rok ma 365.


polscy mezczyźni to jeszcze wiekszy problem. Są w dużo gorszym stanie niż kobiety. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:15   #46
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ale tego jedzenia było zwyczajnie mniej.
Jedzenie było proste. I w tej prostocie, dodatek ciasta w niedziele upieczonego w domu, czasami od święta jakiegoś słodycza, a nawet mortadeli czy parówek "z psa z budą" i pasztetowej z "papieru toaletowego" to był niewielki procent.

W dodatku nie było gdzie kupować jdzenia poza posiłkami.
A teraz ono jest wszedzie.
ja do tej pory, nie nauczyłam się jeśc na ulicy. Bo za dziecka nie jadałam na ulicy Bo co było? Lody gałkowe przez 4 miesiace w roku i trezba było po ni stać w kolejce?.

Tłuszcz nie jest problemem.
Tak samo weglowodany. Póki sie nie je ponad miarę, to nei ma znaczenia.
Nie utyje się nawet na kiepskim jedzeniu. Moze się nie będzie super zdrowym i "pieknym", ale sie nei roztyje.
Natomiast roztyć mozna się i na super zdrowym, ekologicznym jedzeniu jak się za dużo.

Problemem jest IMO, że traktuje sie już malutkie dzieci jak konsumentów.
Wiem ze to nie przejdzie, ale powinien być absolutny zakaz reklam produktów zywnosciowych, ZWŁASZCZA skierowanych do dzieci.
+ olbrzymia akcja edukacyjna wszędzie: media, szkoły, zakłądy pracy, gazety, internet, czas reklamowy.

Ja nie wierzę, że ktoś tyje od jabłek czy kurczaka.
To nie tedy droga, problemem jest to, że ludzie jedza za duzo bo im się to jedzenie dosłownie wciska w usta, bo to wielki biznes.
Leczenie i odchudzanie ludzi- jszcze wiekszy biznes. To wręcz raj na ziemi dla koncernów zarabiających na tym.

Po małych czy srednich dzeiciach, oszem mało to jeszcze widać.
Ale nadaga to skutek! nei przyczyna, nadawaga zaczyna się od nawykó, i dłuuugo jej nie widać.
Intensywny wzrost + jednak spora ruchliwośc małych dzieci to maskuje do wieku dojrzewania.
Ale to wyłazi w np. dużo wcześniejsym dojrzewaniu. Dziewczynki teraz zaczynają miesiączkować w wieku 10-11 lat! To bardzo wcześnie.
dzieci rosną za szybko i za duże- kardiolodzy i ortopedzi alarmują, że to sie wiąż z problmami zrowotnymi.
Serca nie naadązają za zbyt szybkim wzrostem ciała.
Kości współczesnych dzieci są w o wiele gorszym stanie niż jeszcze te 20-30 lat temu(mniej uwapnione)- za szybki wzrost spowodowany jedzeniem zbyt kalorycznym ale zbyt ubogim w skąłdniki odzywcze +za mała ilośc ruchu.

Luba, na tej plazy widzisz mikry wycinek społeczeństwa, w niestatndardowej sytuacji. wczasy trwają 14 dni, a rok ma 365.


polscy mezczyźni to jeszcze wiekszy problem. Są w dużo gorszym stanie niż kobiety. :/
jedzą dużo, a na badaniach krwi i tak wychodzi, że są niedożywieni... Bo tu żelaza za mało, tam witamin, bo "owoce pryskane", lepiej zjeść batonika.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:26   #47
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Tycie ...lekki szok

aaa, nie ten wątek

Edytowane przez Hibiku
Czas edycji: 2015-08-10 o 16:27
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:50   #48
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Tycie ...lekki szok

Co wg Was kryje się pod tajemniczą "jakością" jedzenia, która się pogorszyła i tuczy, a kiedyś to samo jedzenie nie tuczyło, bo chyba to staracie się udowodnić? Też nie wierzę, że ktoś tyje od kurczaka lub jabłka. Nie ma żadnych tajemniczych chemikaliów, których nie sposób rozpoznać, a w jakiś dziwny sposób się tyje zachowując odpowiednie proporcje tłuszczy, białka i węglowodanów oraz licząc kalorie. Ktoś wspomniał o syropie glukozowo-fruktozowym. Zgadza się, jest bardziej szkodliwy od cukru i tak samo kaloryczny, dlaczego to jest takim zaskoczeniem? Wystarczy przeczytać skład i kaloryczność.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 16:59   #49
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Co wg Was kryje się pod tajemniczą "jakością" jedzenia, która się pogorszyła i tuczy, a kiedyś to samo jedzenie nie tuczyło, bo chyba to staracie się udowodnić? Też nie wierzę, że ktoś tyje od kurczaka lub jabłka. Nie ma żadnych tajemniczych chemikaliów, których nie sposób rozpoznać, a w jakiś dziwny sposób się tyje zachowując odpowiednie proporcje tłuszczy, białka i węglowodanów oraz licząc kalorie. Ktoś wspomniał o syropie glukozowo-fruktozowym. Zgadza się, jest bardziej szkodliwy od cukru i tak samo kaloryczny, dlaczego to jest takim zaskoczeniem? Wystarczy przeczytać skład i kaloryczność.
no ale większość osób nie czyta tego, nie sprawdza tych składów a czasem powtarza naprawdę rażące dyrdymały o tym jak to dobrze, że unikają tych wszystkich E, które czasem bywają po prostu określeniami substancji czy składników, które akurat nie szkodzą a potem biorą z półki żarcie z syropem glukozowym, z momem albo jakimiś benzoesanami itd.

albo mój ojciec, który zawsze chwali się, że udało mu się kupić sok bez konserwantów, chociaż mu zawsze powtarzam, że wg wymogów soki i napoje nie mogą ich zawierać, więc akurat łatwo znaleźć taki produkt "bez konserwantów"

Pracowałam parę lat temu w sklepie i wielkim szokiem było dla mnie jak dużo ludzi kupuje np. parówki i wędliny najpodlejszej jakości bo "tanie".

Dzieci z mojego otoczenia nie są jakoś bardzo spasione, raczej normalne, może jedzą trochę więcej słodyczy niż ja w ich wieku, na ulicach też jakoś nie widzę takich strasznych spaśluchów z podbazy i gimbazy.
Ale myślę, że nie jest źle, coraz więcej ludzi coś wie na temat żywienia, jakości jedzenia itd, są blogi, artykuły, programy w tv...

Jak już, to taka składowa ignorancja moim zdaniem częściej dotyczy pokolenia babć, ojców, matek i wujków (przynajmniej w moim otoczeniu) bo np. właśnie kupują wędlinę i patrzą byleby była tania czy coś. Albo babcia kupi ser, a narzeka, że jakiś seropodobny jest (a kupiła ser, wszystko przecież akurat w kwestii serów jest napisane na "metce" czy ser, czy produkt seropodobny. No i w serach akurat to najłatwiej o krótki skład)

Edytowane przez Littlejackie
Czas edycji: 2015-08-10 o 17:00
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-10, 17:09   #50
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Co wg Was kryje się pod tajemniczą "jakością" jedzenia, która się pogorszyła i tuczy, a kiedyś to samo jedzenie nie tuczyło, bo chyba to staracie się udowodnić? Też nie wierzę, że ktoś tyje od kurczaka lub jabłka. Nie ma żadnych tajemniczych chemikaliów, których nie sposób rozpoznać, a w jakiś dziwny sposób się tyje zachowując odpowiednie proporcje tłuszczy, białka i węglowodanów oraz licząc kalorie. Ktoś wspomniał o syropie glukozowo-fruktozowym. Zgadza się, jest bardziej szkodliwy od cukru i tak samo kaloryczny, dlaczego to jest takim zaskoczeniem? Wystarczy przeczytać skład i kaloryczność.
Widziałaś kiedyś leżące obok siebie mięso kurczaka z np. biedronki i kurczaka ze wsi (nie z hodowli, tylko zwykłego brojlera biegającego po podwórku)?
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:17   #51
Sybil_
Zakorzenienie
 
Avatar Sybil_
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 4 524
Dot.: Tycie ...lekki szok

w dzisiejszym Newsweeku jest na ten temat artykuł
http://polska.newsweek.pl/grubi-pola...,368324,1.html
Sybil_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:18   #52
natalia_t
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
Dot.: Tycie ...lekki szok

Z jednej strony "społeczeństwo tyje", a z drugiej "akceptuj siebie". Oszaleć można

A tak serio to problem jest duży, koszmar co się z ludźmi dzieje. Na pewno trzeba coś z tym robić. Jednak nie ma co się załamywać po jednym pobycie na basenie. Ja jako dziecko 6-11 lat byłam tłusta i z tego powodu rodzice non stop prowadzali mnie na basen, lodowisko, taniec itp. Na pewno moja obecność w takich miejscach podnosiła statystki na niekorzyść grubych dzieci.

Ludzie mają czasami bardzo mylne pojęcie o zdrowym odżywianiu. Eliminują chleb, ciastka, tłuste mięsa, fast-food ale nie widzą nic złego w np. pierogach, naleśnikach czy kopytkach jako danie główne na każdy obiad. Sama byłam w dzieciństwie żywiona właśnie takimi rzeczami, a z tego względu, że siostra na takim jedzeniu była chuda jak szczypiorek, to u mnie szukali choroby. Nawet nie przyszło im do głowy, że to z naszą dietą jest coś nie tak. No bo jak to, wszyscy szczupli, tylko jedna córka pulchna, więc na pewno chora. Na szczęście trochę wyrosłam, trochę sama zaczęłam organizować sobie jedzenie i wyrosłam na normalną dziewczynę, która nie jest chudzinką i łatwo tyje, ale mieści się w każdej możliwej normie i kocha sport.
Wniosek? Edukacja przede wszystkim!
natalia_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:24   #53
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Littlejackie Pokaż wiadomość
no ale większość osób nie czyta tego, nie sprawdza tych składów a czasem powtarza naprawdę rażące dyrdymały o tym jak to dobrze, że unikają tych wszystkich E, które czasem bywają po prostu określeniami substancji czy składników, które akurat nie szkodzą a potem biorą z półki żarcie z syropem glukozowym, z momem albo jakimiś benzoesanami itd.
albo mój ojciec, który zawsze chwali się, że udało mu się kupić sok bez konserwantów, chociaż mu zawsze powtarzam, że wg wymogów soki i napoje nie mogą ich zawierać, więc akurat łatwo znaleźć taki produkt "bez konserwantów"
Jak nie czytają, to niech nie twierdzą potem, że "jakość jedzenia się pogorszyła, nie wiadomo, co tam dodają, a wszyscy grubi." Właśnie dlatego, że nie chcą wiedzieć, co jedzą. Od konserwantów się nie tyje. To bzdura powtarzana przez ludzi, aby usprawiedliwić jedzenie wysokokalorycznego żarcia. Bo konserwanty są wszędzie, a że w tych samych produktach jest 10 razy więcej tłuszczu i cukru, niż myślimy (chcemy myśleć), to taki szczególik.


Cytat:
Napisane przez Littlejackie Pokaż wiadomość
Pracowałam parę lat temu w sklepie i wielkim szokiem było dla mnie jak dużo ludzi kupuje np. parówki i wędliny najpodlejszej jakości bo "tanie".

Dzieci z mojego otoczenia nie są jakoś bardzo spasione, raczej normalne, może jedzą trochę więcej słodyczy niż ja w ich wieku, na ulicach też jakoś nie widzę takich strasznych spaśluchów z podbazy i gimbazy.
Ale myślę, że nie jest źle, coraz więcej ludzi coś wie na temat żywienia, jakości jedzenia itd, są blogi, artykuły, programy w tv...
Nie jest źle. Jest tragicznie. "Otyłość i nadwaga u dzieci staje się palącym problemem. Według badań Instytutu Żywności i Żywienia odsetek dzieci i młodzieży z nadwagą i otyłością w Polsce w 1995 r. wynosił niecałe 9 proc., a w 2000 r. już ponad 11 proc. W kolejnych latach systematycznie wzrastał. Obecnie wynosi niemal 16 proc. Z dorosłymi nie jest lepiej. Aż co drugi boryka się z nadmiarem kilogramów. Badanie stanu zdrowia Polaków przeprowadzone w 16 województwach potwierdziło, że – według wskaźnika BMI – 62 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet w wieku od 20 do 74 lat ma nadwagę lub jest otyłych.

http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/zdrowie-dziecka/otylosc-u-dzieci-tragiczne-statystyki-ile-jest-w-polsce-dzieci-z-nadwaga-i-otyloscia_40927.html"

Cytat:
Napisane przez Littlejackie Pokaż wiadomość
Jak już, to taka składowa ignorancja moim zdaniem częściej dotyczy pokolenia babć, ojców, matek i wujków (przynajmniej w moim otoczeniu) bo np. właśnie kupują wędlinę i patrzą byleby była tania czy coś. Albo babcia kupi ser, a narzeka, że jakiś seropodobny jest (a kupiła ser, wszystko przecież akurat w kwestii serów jest napisane na "metce" czy ser, czy produkt seropodobny. No i w serach akurat to najłatwiej o krótki skład)
Zgadza się, oni też wykazują się ignorancją, ale ci, o których piszesz kupują to, co znają ze swoich czasów, a wtedy nie było aż tyle i aż tak tuczącej żywności. Z młodymi jest o wiele gorzej, także w kwestii ignorancji i to pokazują statystyki oraz ten wątek.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Widziałaś kiedyś leżące obok siebie mięso kurczaka z np. biedronki i kurczaka ze wsi (nie z hodowli, tylko zwykłego brojlera biegającego po podwórku)?
Jeśli zjesz grillowaną pierś tego z Biedronki, to od niej przytyjesz?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:31   #54
VI4
Zakorzenienie
 
Avatar VI4
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 11 167
GG do VI4
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez roseblue Pokaż wiadomość
Mam podobne wrażenia chociaż jestem młodsza. Moi rodzice nie zawracali sobie głowy zdrową dietą, codziennie były tłuste zupy, słodkie naleśniki, w lato po pracy tata przywoził lody, nie zabraniali nam pić coli, w domu zawsze było ciasto a babcia karmiła czekoladą. A jednak byliśmy szczupli.
pytanie, ile tego jedliście. Przecież nawet najzdrowsze jedzenie ma kalorie - nikt nie schudnie tylko dlatego, że je zdrowo, musi jeść mniej kalorycznie (abstrahuję od wartości odżywczych - chudnie się od ujemnego bilansu kalorycznego).

Rodzina mojego ojca mieszka na wsi, jedzenie w ogromnej większości naturalne - własne świnie, i z nich mięso i wędliny, własny drób, ogród warzywny etc. I wszyscy spasieni. Bo jedli te swoje własne mięsa, zawsze z potworną ilością tłustego sosu; sałatki z majonezem domowej roboty - od kiedy w wieku ok 10 lat zobaczyłam, ile tłuszczu zawiera taki majonez, zjadła w sumie od tej pory może kilka łyżek. "Do kawy" obowiązkowo ciasta, i ogólnie dużo żarcia zawsze. Nie ma co się oszukiwać, że kiedyś się dużo, tłusto jadło i nie tyło - kto jadł dużo za dużo, też tył.
VI4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:31   #55
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Tycie ...lekki szok

Z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze u mnie odwiecznym problemem sa porcje. I moja babcia i mama maja potrzebe okazywania ludziom milosci przez jedzenie. Wiec wpychaja w czlowieka po trzy talerze wszystkiego, a na prosbe o kupienie dwoch jablek, przynosza ich trzy kilo. Stad tez u nas w domu wyrzuca sie duzo jedzenia bo nikt tego nie przejada. Chca dobrze, ale tucza nas wszystkich.
Dodatkowo stalym punktem mojej diety byly gazowane napoje, zawsze zostawaly po weekendzie i w efekcie stale pijalam cole. Wystarczyla eliminacja napojow i ograniczenie porcji, abym zrzucila juz 2.5kg. A w pewnym momencie doszlam do tego poziomu absurdu, ze jadalam dwa obiady, bo o 14/15 umirralam z glodu i jadlam cos na studenckiej stolowce, a o 18/19 zjadalam kolejny obiad bo babcia mi plakala i zawalu prawie z nerwow dostawala ze nie chce jesc jej jedzenia. Cala rodzina jej musiala tlumaczyc, ze nie moge ani jesc dwoch obiadow ani glodowac do 19.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:34   #56
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Tycie ...lekki szok

Wróciłam ze spaceru, na którym poprzyglądałam się ludziom. Moje obserwacje: dzieci, dziećmi, żadnego otyłego nie widziałam, ale część miała nadwagę. Za to mamuśkami to można by wykarmić pół Afryki. Skąd dziecko ma brać dobry przykład jak ma matkę, która bardziej przypomina niedźwiedzia niż człowieka? A w domu pewnie czeka ojciec z brzuszkiem piwnym. Tu trzeba zacząć od dobrego przykładu? Można wyjść z dzieckiem pograć w piłkę, popływać itp, a potem nie iść na fast-foody, tylko np: na rybę z surówką? Ryba niezdrowa? Warzywa pryskane? Nie popadajmy w skrajności, coś jeść trzeba. Zawsze mnie irytuje, że w dyskusji o zdrowym odżywianiu ludzie dochodzą do punktu, w którym stwierdzają, że najlepiej nic nie jeść. Super, że jesteście świadome różnicy między jedzeniem teraz a jedzeniem kiedyś, ale w ten sposób wyrządzacie więcej szkody niż pożytku- bo skoro wszystko jest szkodliwe, to niech chociaż będzie smaczne. I wraca się do punktu wyjścia.
Dlatego ja jestem zdeklarowaną przeciwniczką wyrzucania ze sklepików wszystkiego co smaczne, a wprowadzania tam marchewek. Chipsy i tak dziecko kupi, a zdrowe odżywianie będzie mu się kojarzyć z niesmaczną zieleniną. Lepiej wykonać małe kroki- np: eliminacja syropu glukozo-fruktozowego. Jakby wymusiły to regulacje prawne, to producenci musieliby z niego zrezygnować. To jest prawdziwy problem, pryskane jabłka to nic niewarty temat zastepczy, dla ludzi, którzy się nie znają, ale muszą być pianę.

Edytowane przez Fleur_D
Czas edycji: 2015-08-10 o 17:38
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:34   #57
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość



Jeśli zjesz grillowaną pierś tego z Biedronki, to od niej przytyjesz?
Tak, choćby ze względu na ilość hormonów którymi szprycowane są zwierzęta w hodowlach - a kiedy pod ich wpływem masz rozchwianą gospodarkę hormonalną wiarę w liczenie kalorii można sobie wsadzić baaardzo głęboko.
Kalorie w dietetyce mają niewielkie znaczenie, dużo większe mają wartości odżywcze danego jedzenia. To że na pudełku nie ma napisane E, albo syrop glukozowy nie znaczy że nie są nafaszerowane niczym szkodliwym.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:43   #58
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez VI4 Pokaż wiadomość
pytanie, ile tego jedliście. Przecież nawet najzdrowsze jedzenie ma kalorie - nikt nie schudnie tylko dlatego, że je zdrowo, musi jeść mniej kalorycznie (abstrahuję od wartości odżywczych - chudnie się od ujemnego bilansu kalorycznego).

Rodzina mojego ojca mieszka na wsi, jedzenie w ogromnej większości naturalne - własne świnie, i z nich mięso i wędliny, własny drób, ogród warzywny etc. I wszyscy spasieni. Bo jedli te swoje własne mięsa, zawsze z potworną ilością tłustego sosu; sałatki z majonezem domowej roboty - od kiedy w wieku ok 10 lat zobaczyłam, ile tłuszczu zawiera taki majonez, zjadła w sumie od tej pory może kilka łyżek. "Do kawy" obowiązkowo ciasta, i ogólnie dużo żarcia zawsze. Nie ma co się oszukiwać, że kiedyś się dużo, tłusto jadło i nie tyło - kto jadł dużo za dużo, też tył.
o to to, do tego wspominane już wielgachne porcje, kluchy i pierogi i wieprzowinka ze świniobicia, taka naturalna, taka pyszna.

U mojego chłopaka w rodzinie są takie osobniki, dla których normą jest zjeść na śniadanie golonkę albo smażone podgardle.
Oczywiście cholesterol powyżej wszelkich norm, nie wiem co z wątrobą, lekarz kazał jeść chude i gotowane na parze to wielka rozpacz oczywiście, bo jak to bez majonezu, jak to bez kiełbasy, jak to - co to brokuł, na cholere mie to panie?!

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Wróciłam ze spaceru, na którym poprzyglądałam się ludziom. Moje obserwacje: dzieci, dziećmi, żadnego otyłego nie widziałam, ale część miała nadwagę. Za to mamuśkami to można by wykarmić pół Afryki. Skąd dziecko ma brać dobry przykład jak ma matkę, która bardziej przypomina niedźwiedzia niż człowieka? A w domu pewnie czeka ojciec z brzuszkiem piwnym. Tu trzeba zacząć od dobrego przykładu? Można wyjść z dzieckiem pograć w piłkę, popływać itp, a potem nie iść na fast-foody, tylko np: na rybę z surówką? Ryba niezdrowa? Warzywa pryskane? Nie popadajmy w skrajności, coś jeść trzeba. Zawsze mnie irytuje, że w dyskusji o zdrowym odżywianiu ludzie dochodzą do punktu, w którym stwierdzają, że najlepiej nic nie jeść. Super, że jesteście świadome różnicy między jedzeniem teraz a jedzeniem kiedyś, ale w ten sposób wyrządzacie więcej szkody niż pożytku- bo skoro wszystko jest szkodliwe, to niech chociaż będzie smaczne. I wraca się do punktu wyjścia.
Dlatego ja jestem zdeklarowaną przeciwniczką wyrzucania ze sklepików wszystkiego co smaczne, a wprowadzania tam marchewek. Chipsy i tak dziecko kupi, a zdrowe odżywianie będzie mu się kojarzyć z niesmaczną zieleniną. Lepiej wykonać małe kroki- np: eliminacja syropu glukozo-fruktozowego. Jakby wymusiły to regulacje prawne, to producenci musieliby z niego zrezygnować. To jest prawdziwy problem, pryskane jabłka to nic niewarty temat zastepczy, dla ludzi, którzy się nie znają, ale muszą być pianę.
Zgadzam się z tym, choć staram się nadążać za tym "co jednak szkodliwe", to jednak serio trochę tak jest, że w pewnym momencie nie wiadomo co jeść.
Ostatnio słyszałam też dużo złego o warzywach, owocach np. że "zawierają pleśń" chodziło bodajże o truskawki i rukolę chyba, tak jakaś znajoma wyczytała, muszę zgłębić temat. W każdym bądź razie działa to odstraszająco, a ludzie powtarzają różne takie informacje.

Staram się jednak zachować zdrowy rozsądek, co do zachwalania wszystkiego eko i bio i od kury, to też nie ma lekko, w naszym polaczkowatym świecie łatwo o pana na targu, co kupi najtańsze jajka w markerze, zmyje stempelki, wyciapie w kurzej kupie a potem sprzedaje, że prosto od jego kurki, jakie pyszne i nie to co w biedronce (tru story niestety)

Edytowane przez Littlejackie
Czas edycji: 2015-08-10 o 17:45
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:46   #59
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Tycie ...lekki szok

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Wróciłam ze spaceru, na którym poprzyglądałam się ludziom. Moje obserwacje: dzieci, dziećmi, żadnego otyłego nie widziałam, ale część miała nadwagę. Za to mamuśkami to można by wykarmić pół Afryki. Skąd dziecko ma brać dobry przykład jak ma matkę, która bardziej przypomina niedźwiedzia niż człowieka? A w domu pewnie czeka ojciec z brzuszkiem piwnym. Tu trzeba zacząć od dobrego przykładu? Można wyjść z dzieckiem pograć w piłkę, popływać itp, a potem nie iść na fast-foody, tylko np: na rybę z surówką? Ryba niezdrowa? Warzywa pryskane? Nie popadajmy w skrajności, coś jeść trzeba. Zawsze mnie irytuje, że w dyskusji o zdrowym odżywianiu ludzie dochodzą do punktu, w którym stwierdzają, że najlepiej nic nie jeść. Super, że jesteście świadome różnicy między jedzeniem teraz a jedzeniem kiedyś, ale w ten sposób wyrządzacie więcej szkody niż pożytku- bo skoro wszystko jest szkodliwe, to niech chociaż będzie smaczne. I wraca się do punktu wyjścia.
Dlatego ja jestem zdeklarowaną przeciwniczką wyrzucania ze sklepików wszystkiego co smaczne, a wprowadzania tam marchewek. Chipsy i tak dziecko kupi, a zdrowe odżywianie będzie mu się kojarzyć z niesmaczną zieleniną. Lepiej wykonać małe kroki- np: eliminacja syropu glukozo-fruktozowego. Jakby wymusiły to regulacje prawne, to producenci musieliby z niego zrezygnować. To jest prawdziwy problem, pryskane jabłka to nic niewarty temat zastepczy, dla ludzi, którzy się nie znają, ale muszą być pianę.
Ze wszystkim się zgadzam, ale ja bym nie walczyła o regulacje prawne, bo alkohol i papierosy też są dostępne, a szkodliwe. Jak ktoś chce schudnąć, to poczyta o odżywianiu i zacznie sprawdzać skład, jak nie chce, to będzie jadł wszystko i wmawiał, że tyje od pryskanych jabłek.
Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Tak, choćby ze względu na ilość hormonów którymi szprycowane są zwierzęta w hodowlach - a kiedy pod ich wpływem masz rozchwianą gospodarkę hormonalną wiarę w liczenie kalorii można sobie wsadzić baaardzo głęboko.
Kalorie w dietetyce mają niewielkie znaczenie, dużo większe mają wartości odżywcze danego jedzenia. To że na pudełku nie ma napisane E, albo syrop glukozowy nie znaczy że nie są nafaszerowane niczym szkodliwym.
Szkodliwym a tuczącym, to jednak co innego. Ja to wszystko wiem, ale to naprawdę ma aż takie znaczenie?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 17:48   #60
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Tycie ...lekki szok

Jak dla mnie szkodliwy stoi hen nad tuczacy, wiec moje hormony maja dla mnie ogromne znaczenie
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-14 21:24:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:45.