Singielka na swoim

[Kirenne]

Napisane przez Koci Pazur

Ja kupiłam mieszkanie 3 lata temu jako singielka, klucze odebrałam 2 lata temu - rynek pierwotny, kupiłam dziurę w ziemi

Miałam 27 lat jak podpisywałam umowę, zarabiałam psie pieniądze, bo 2800zł i właśnie podpisałam umowę na czas nieokreślony (wtrakcie całego procesu). Teraz, 3 lata później po 2 awansach się zastanawiam co te banki miały w głowie, że dały mi kredyt Już nie mówiąc, że jest na 15 lat, a nie 30. No ale ja korzystałam z MDM, swoich oszczędności, dorzucili do wkładu się się rodzice (bez tego też bym kredyt dostała, ale na dłuższy okres), a remont zrobiliśmy rodzinnie. Co nie zmienia faktu, że wprowadziłam się do mieszkania w pełni wyposażonego, z meblami i AGD, nie na podłogę z materacem

No i jeszcze jest kwestia miejsca postojowego i komórki lokatorskiej - przy deweloperskim mieszkaniu to są dodatkowe, osobne koszta, które trzeba zapłacić z własnej gotówki, albo dopisać do kredytu. A czasami takie miejsce postojowe potrafi kosztować koszmarne pieniądze (koleżanka rekordzistka zapłaciła 50 tys zł). Ja zapłaciłam za miejsce i komórkę gotówką, więc kredyt mi przez to nie wzrósł.

Mieszkanie dwupokojowe, 41m2 na obrzeżach drugiego największego miasta w Polsce - nie zależy mi na centrum, dojazd 30 min dwa razy w miesiącu kiedy tego centrum potrzebuje jest ok. Za to zależało mi na dobrej komunikacji z miejscami gdzie potencjalnie mogę pracować, zielonej okolicy, dobrym wyjeździe na autostradę i bliskości sklepów i kina.

Generalnie to teraz, 3 lata później większość z moich znajomych kupiło lub jest na kupnie mieszkania. Część jest singlami. Koło 30 już wszyscy mają jakieś tam doświadczenie zawodowe, oszczędności i potrzebę własnego kąta.

Rozumiem, że podana kwota zarobków to netto?

Jak już wywalczyłam podwyżkę to ceny mieszkań są jeszcze wyższe. Stąd wątek i szukanie rozwiązań.

Mimo doświadczenia, oszczędności i potrzeb to jeszcze na tym etapie, patrząc na wpisy w wątku, bałabym się brać na barki kupno mieszkania.
Wystarczy, że przyjdzie sytuacja, że bez dłuższego L4 się nie obędzie to też i pensja to odczuwa.

[invisible_01]

Napisane przez Kirenne

Rozumiem, że podana kwota zarobków to netto?

Jak już wywalczyłam podwyżkę to ceny mieszkań są jeszcze wyższe. Stąd wątek i szukanie rozwiązań.

Mimo doświadczenia, oszczędności i potrzeb to jeszcze na tym etapie, patrząc na wpisy w wątku, bałabym się brać na barki kupno mieszkania.
Wystarczy, że przyjdzie sytuacja, że bez dłuższego L4 się nie obędzie to też i pensja to odczuwa.

Pamiętaj, że możesz się w różnoraki sposób ubezpieczyć - zarówno od utraty pracy, jak i długotrwałej choroby. Myślałam tak samo - to za duże ryzyko kupować mieszkanie, trafię na długie L4 i z czego zapłacę? Ale potem zdałam sobie sprawę, że w takiej sytuacji przecież tak czy siak musiałabym zapłacić czynsz za kawalerkę, więc jaka to właściwie różnica.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Napisane przez invisible_01

Pamiętaj, że możesz się w różnoraki sposób ubezpieczyć - zarówno od utraty pracy, jak i długotrwałej choroby. Myślałam tak samo - to za duże ryzyko kupować mieszkanie, trafię na długie L4 i z czego zapłacę? Ale potem zdałam sobie sprawę, że w takiej sytuacji przecież tak czy siak musiałabym zapłacić czynsz za kawalerkę, więc jaka to właściwie różnica.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnie, że na to zwróciłaś uwagę. Przecież wiem, że jest taka możliwość, ale nie sprawdziłam szczegółów. Dzięki za podpowiedź. Każda sugestia się przyda.

Ostatnio nawet trafiłam na dyskusję mieszkańców w jednej z grup na fb odnośnie cen wody na osiedlach. Różnice między spółdzielniami potrafią być spore, mimo że wszystko dzieje się w tym samym mieście.

A możesz w paru w zdaniach coś przybliżyć odnośnie ubezpieczenia? Pod kątem dłuższej choroby jak to interpretuje ubezpieczyciel. Np. jaki to czas, aby wystąpiła dłuższa choroba, czy konkretna lista schorzeń jest sporządzona? Albo czy po planowanej operacji długa nieobecność też się kwalifikuje skoro to nie efekt nagłego zdarzenia?

A ja sobie to w międzyczasie też googlnę w wolnej chwili

[invisible_01]

Napisane przez Kirenne

Fajnie, że na to zwróciłaś uwagę. Przecież wiem, że jest taka możliwość, ale nie sprawdziłam szczegółów. Dzięki za podpowiedź. Każda sugestia się przyda.

Ostatnio nawet trafiłam na dyskusję mieszkańców w jednej z grup na fb odnośnie cen wody na osiedlach. Różnice między spółdzielniami potrafią być spore, mimo że wszystko dzieje się w tym samym mieście.

A możesz w paru w zdaniach coś przybliżyć odnośnie ubezpieczenia? Pod kątem dłuższej choroby jak to interpretuje ubezpieczyciel. Np. jaki to czas, aby wystąpiła dłuższa choroba, czy konkretna lista schorzeń jest sporządzona? Albo czy po planowanej operacji długa nieobecność też się kwalifikuje skoro to nie efekt nagłego zdarzenia?

A ja sobie to w międzyczasie też googlnę w wolnej chwili

Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, bo inaczej ubezpieczyciel rozpatrzy chorobę u 60-latka, inaczej u 40-latka pracującego jako kierowca czy na kopalni, a inaczej u 30-latki z pracą biurową. Serdecznie doradzam spotkanie z doradcą kredytowym - mnie on dokładnie przedstawił szacowaną zdolność kredytową, kwotę ubezpieczenia, a także co by ono obejmowało. Takie spotkanie do niczego Cię nie zobowiązuje ani nie kosztuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

W sumie jestem ciekawa jaką ja miałabym zdolność Zarobki mam niskie niestety, ale zero zaległości, całkiem niezłe oszczędność (jak na wysokosć pensji), póki co historia kredytowa - tylko jedne raty. Kupowałam sprzęt na który bylo mnie stać, ale z premedytacją wzięłam raty. No i ciągłość zatrudnienia w jednej firmie przez kilka lat.

[invisible_01]

Napisane przez Wolha wRedna

W sumie jestem ciekawa jaką ja miałabym zdolność Zarobki mam niskie niestety, ale zero zaległości, całkiem niezłe oszczędność (jak na wysokosć pensji), póki co historia kredytowa - tylko jedne raty. Kupowałam sprzęt na który bylo mnie stać, ale z premedytacją wzięłam raty. No i ciągłość zatrudnienia w jednej firmie przez kilka lat.

Polecam to sprawdzić. Doradca kredytowy oszacuje Ci zdolność, okres kredytowania i wysokość raty, no a przede wszystkim powie, czy możliwy jest kredyt. Ja tak samo brałam na raty sprzęty, na które było mnie stać, żeby mieć jakąś historię kredytową. Mam też konto w tym samym banku od 12 lat. Dobrze jest też wziąć kartę kredytową, regularnie ją zadłużać (sztucznie oczywiście) i spłacać w okresie, w którym bank nie nalicza za to żadnych odsetek. Czyli powiedzmy brać na minusie 200 zł w poniedziałek, a w czwartek już zwracać tę kwotę. To bardzo dobrze działa na ocenę zdolności kredytowej.

Okres zatrudnienia w jednej firmie wg mojego doradcy nie ma właściwie znaczenia, liczy się rodzaj wykonywanej pracy, rodzaj umowy i zarobki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Na szaro: mam nadzieję, że moje posty nie brzmią jak reklama Nie jestem doradcą, mam nadzieję, że moja bytność na wizażu daje mi możliwość wypowiadania się i polecania takich usług bez podejrzenia o marketing szeptany. Jakby coś, to na wszelki wypadek mówię, że nie piszę tego w żadnym interesie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Chyb z ciekawości poproszę koleżankę pracująca w banku o takie pi razy drzwi info jak by było u mnie.

Teraz akurat robię życiowy przewrót, bo jestem na wypowiedzeniu, wyprowadzam się do innego miasta (droższego) i w nim już będę mieszkać z chłopakiem, ale gdybym zostawała tu gdzie teraz to chyba przeszłabym się faktycznie do doradcy.

Słyszałam o karcie kredytowej i też mam konto w tym samym banku nawet od 13 lat, a pracuje (jeszcze) na umowie o pracę. No, ale to już za chwile zmieniam.

Niemniej zauważyłam, że chyba banki nadal w miarę pozytywnie oceniają osoby o stabilnej, ale nie koniecznie super "bogatej" sytuacji.

[Kirenne]

Napisane przez Wolha wRedna

W sumie jestem ciekawa jaką ja miałabym zdolność Zarobki mam niskie niestety, ale zero zaległości, całkiem niezłe oszczędność (jak na wysokosć pensji), póki co historia kredytowa - tylko jedne raty. Kupowałam sprzęt na który bylo mnie stać, ale z premedytacją wzięłam raty. No i ciągłość zatrudnienia w jednej firmie przez kilka lat.

Jeżeli chodzi o historię kredytową to bardzo dobrze mieć chociażby suszarkę na raty spłacaną w terminie, bo BIK widzi to na plus. To podobno nawet jest lepsze niż żadna historia kredytowa. No i właśnie nawet na sztukę można poszukać jakieś raty 0% i pilnować spłat.

Napisane przez invisible_01

Polecam to sprawdzić. Doradca kredytowy oszacuje Ci zdolność, okres kredytowania i wysokość raty, no a przede wszystkim powie, czy możliwy jest kredyt. Ja tak samo brałam na raty sprzęty, na które było mnie stać, żeby mieć jakąś historię kredytową. Mam też konto w tym samym banku od 12 lat. Dobrze jest też wziąć kartę kredytową, regularnie ją zadłużać (sztucznie oczywiście) i spłacać w okresie, w którym bank nie nalicza za to żadnych odsetek. Czyli powiedzmy brać na minusie 200 zł w poniedziałek, a w czwartek już zwracać tę kwotę. To bardzo dobrze działa na ocenę zdolności kredytowej.

Okres zatrudnienia w jednej firmie wg mojego doradcy nie ma właściwie znaczenia, liczy się rodzaj wykonywanej pracy, rodzaj umowy i zarobki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Na szaro: mam nadzieję, że moje posty nie brzmią jak reklama Nie jestem doradcą, mam nadzieję, że moja bytność na wizażu daje mi możliwość wypowiadania się i polecania takich usług bez podejrzenia o marketing szeptany. Jakby coś, to na wszelki wypadek mówię, że nie piszę tego w żadnym interesie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A z tą kartą to doradca tak podpowiedział?

Posty nie brzmią jak reklama, a są jedną z rad do tematu wątku. U każdego może to wyglądać różnie zatem doradziłaś, żeby w ten sposób się upewnić. Nie podajesz nazwy firmy czy konkretnego doradcy, więc wg mnie jest okey.

[Kirenne]

Napisane przez Wolha wRedna

Chyb z ciekawości poproszę koleżankę pracująca w banku o takie pi razy drzwi info jak by było u mnie.

Teraz akurat robię życiowy przewrót, bo jestem na wypowiedzeniu, wyprowadzam się do innego miasta (droższego) i w nim już będę mieszkać z chłopakiem, ale gdybym zostawała tu gdzie teraz to chyba przeszłabym się faktycznie do doradcy.

Słyszałam o karcie kredytowej i też mam konto w tym samym banku nawet od 13 lat, a pracuje (jeszcze) na umowie o pracę. No, ale to już za chwile zmieniam.

Niemniej zauważyłam, że chyba banki nadal w miarę pozytywnie oceniają osoby o stabilnej, ale nie koniecznie super "bogatej" sytuacji.

To z tego co wiem warto dopytać, czy jest brana pod uwagę tzw. ciągłość zatrudnienia, czyli przejście z jednej pracy do drugiej.
Wydanie karty kredytowej czasem może obniżać raty (w zależności od banku). Z karty można w każdej chwili zrezygnować, a raty nie powinny się w związku z tym zmienić.
No i RRSO

[skazana_na_bluesa]

Warto miec kartę kredytową z małym limitem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekoladowoo]

Napisane przez Kirenne

To z tego co wiem warto dopytać, czy jest brana pod uwagę tzw. ciągłość zatrudnienia, czyli przejście z jednej pracy do drugiej.
Wydanie karty kredytowej czasem może obniżać raty (w zależności od banku). Z karty można w każdej chwili zrezygnować, a raty nie powinny się w związku z tym zmienić.
No i RRSO

z RRSO to tez nie do końca.
Wszystko kwestia tego jakie porównuje się oferty bo jeśli jest to oferta z prowizją to prawie zawsze RRSO będzie wyższe mimo niższych rat i oprocentowania. Tak samo jeśli do kredytu są dodatkowe ubezpieczenia - jeśli się na nie zdecydujemy i nie będziemy brać poza bankiem a zostaniemy przy tych to również RRSO będzie wyższe. Niektóre banki rozpisują np na RRSO w pierwszym roku i w latach następnych wtedy można np zobaczyć różnice bez prowizji i jest prościej.
Ja np wybrałam ofertę z teoretycznie wyższą ratą kredytu. Ale prowizja dla banku była tak wysoka że zwróciłoby mi się to dopiero po 7 latach spłacania a po tylu już tu nawet nie będę mieszkać.

[AuroraCoriolis]

Napisane przez invisible_01

Pamiętaj, że możesz się w różnoraki sposób ubezpieczyć - zarówno od utraty pracy, jak i długotrwałej choroby. Myślałam tak samo - to za duże ryzyko kupować mieszkanie, trafię na długie L4 i z czego zapłacę? Ale potem zdałam sobie sprawę, że w takiej sytuacji przecież tak czy siak musiałabym zapłacić czynsz za kawalerkę, więc jaka to właściwie różnica.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie. Plus nie da sie przewidziec przyszlosci za 30 lat, 5 mozna jeszcze jakos oszacowac ale wszystkiego sie jednak nie da przewidziec wiec nie warto martwic sie na zapas

Napisane przez Wolha wRedna

W sumie jestem ciekawa jaką ja miałabym zdolność Zarobki mam niskie niestety, ale zero zaległości, całkiem niezłe oszczędność (jak na wysokosć pensji), póki co historia kredytowa - tylko jedne raty. Kupowałam sprzęt na który bylo mnie stać, ale z premedytacją wzięłam raty. No i ciągłość zatrudnienia w jednej firmie przez kilka lat.

Banki maja miedzy soba spory rozstrzal tej zdolnosci - ja w najbardziej konserwatywnym mialam ok 250 tys zdolnosci mniej niz w najbardziej liberalnym a uwazam,ze to kosmiczna roznica. Najwiecej mi liczyl bank ok 100x moja pensja

Napisane przez Kirenne

Jeżeli chodzi o historię kredytową to bardzo dobrze mieć chociażby suszarkę na raty spłacaną w terminie, bo BIK widzi to na plus. To podobno nawet jest lepsze niż żadna historia kredytowa. No i właśnie nawet na sztukę można poszukać jakieś raty 0% i pilnować spłat.

Wlasnie jestem ciekawa, bo tez to kilka razy gdzies czytalam czy to naprawde wazne czy to taki mit - ja nie mialam zadnej historii kredytowej. Nigdy nic nie bralam na raty, zreszta wziecia suszarki czy telewizora przy zarobkach,ktore spokojnie na to wystarczaja wydawaloby mi sie z pkt banku dziwne
Ale mialam ladne oszczednosci i dobre zarobki, umowa na czas nieokreslony w duzej firmie - kazdy bank do ktorego zlozylismy wniosek dal mi pozytywna decyzje

[Kirenne]

Napisane przez AuroraCoriolis

Dokladnie. Plus nie da sie przewidziec przyszlosci za 30 lat, 5 mozna jeszcze jakos oszacowac ale wszystkiego sie jednak nie da przewidziec wiec nie warto martwic sie na zapas



Banki maja miedzy soba spory rozstrzal tej zdolnosci - ja w najbardziej konserwatywnym mialam ok 250 tys zdolnosci mniej niz w najbardziej liberalnym a uwazam,ze to kosmiczna roznica. Najwiecej mi liczyl bank ok 100x moja pensja



Wlasnie jestem ciekawa, bo tez to kilka razy gdzies czytalam czy to naprawde wazne czy to taki mit - ja nie mialam zadnej historii kredytowej. Nigdy nic nie bralam na raty, zreszta wziecia suszarki czy telewizora przy zarobkach,ktore spokojnie na to wystarczaja wydawaloby mi sie z pkt banku dziwne
Ale mialam ladne oszczednosci i dobre zarobki, umowa na czas nieokreslony w duzej firmie - kazdy bank do ktorego zlozylismy wniosek dal mi pozytywna decyzje

Znajoma była kiedyś zapytać o ofertę kredytu mieszkaniowego w dwóch oddziałach, ale tego samego banku. I dostała dwie różne oferty. To dopiero heca. Nie wiem tylko, czy była w ten sam dzień, czy w odstępie czasu, żeby się załapać na jakąś promocję.

Słyszałam o tym parę lat temu. Na jednym ze szkoleń z zakresu finansów prowadzący wspomniał o tych ratach 0%, BIKu i zdolności. W razie jej braku zawsze można dopytać doradcy, który zajmuje się tego typu kredytami, czy suszarka na raty pomoże. Raport BIK można samodzielnie pobrać w razie potrzeby. Tylko trzeba za niego zapłacić.

[invisible_01]

Ja z usług doradcy kredytowego korzystałam choćby dlatego, że oni na wylot znają oferty banków. Pamiętajcie, że każdy bank ma swój własny scoring, czyli zakres wymagań, które wniosek o kredyt musi spełniać, aby ktoś go w ogóle przejrzał. Scoring robi komputer - jeśli odrzuci Wasz wniosek, jest automatycznie decyzja negatywna, nikt Waszego wniosku nie zobaczy. Różne rzeczy mogą się tam znajdować (minimalny 20% wkład własny, historia kredytowa itp.), a odmowa kredytu zostaje z Wami na zawsze - inny bank będzie widział, że ktoś Wam odmówił kredytu. Jedna odmowa nie wygląda źle, ale są banki, w których scoring nie przepuści osoby z dwiema czy trzeba odmowami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yoona]

Ja kupiłam 3 lata temu, kredyt na 30 lat.
Poznań,ok40 metrów,bez wkładu własnego,oszczędności miałam ok 40 tyś. Od dewelopera.dalej nie mam lamp haha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Edit: korzystałam z doradcy,ratę mam mniejsza niż placilam za wynajem kawalerki. Zarabialam wtedy ciut powyżej średniej krajowej.
Ale fakt,zdolność niektóre banki wyliczył mi kosmiczna

[Kirenne]

Napisane przez czekoladowoo

z RRSO to tez nie do końca.
Wszystko kwestia tego jakie porównuje się oferty bo jeśli jest to oferta z prowizją to prawie zawsze RRSO będzie wyższe mimo niższych rat i oprocentowania. Tak samo jeśli do kredytu są dodatkowe ubezpieczenia - jeśli się na nie zdecydujemy i nie będziemy brać poza bankiem a zostaniemy przy tych to również RRSO będzie wyższe. Niektóre banki rozpisują np na RRSO w pierwszym roku i w latach następnych wtedy można np zobaczyć różnice bez prowizji i jest prościej.
Ja np wybrałam ofertę z teoretycznie wyższą ratą kredytu. Ale prowizja dla banku była tak wysoka że zwróciłoby mi się to dopiero po 7 latach spłacania a po tylu już tu nawet nie będę mieszkać.

Dzięki za te szczegóły.

Czyli jednak w innym banku wzięłaś kredyt, żeby nie czekać 7 lat?

[czekoladowoo]

Napisane przez Kirenne

Dzięki za te szczegóły.

Czyli jednak w innym banku wzięłaś kredyt, żeby nie czekać 7 lat?

Wzielam w banku gdzie rata była wyższa ale nie doplacalam kilku tysięcy prowizji. W ciągu 7 lat to to mieszkanie zdaze pewnie sprzedać i kupić inne wiec było to dla mnie bardziej opłacalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Keket]

Napisane przez invisible_01

Polecam to sprawdzić. Doradca kredytowy oszacuje Ci zdolność, okres kredytowania i wysokość raty, no a przede wszystkim powie, czy możliwy jest kredyt. Ja tak samo brałam na raty sprzęty, na które było mnie stać, żeby mieć jakąś historię kredytową. Mam też konto w tym samym banku od 12 lat. Dobrze jest też wziąć kartę kredytową, regularnie ją zadłużać (sztucznie oczywiście) i spłacać w okresie, w którym bank nie nalicza za to żadnych odsetek. Czyli powiedzmy brać na minusie 200 zł w poniedziałek, a w czwartek już zwracać tę kwotę. To bardzo dobrze działa na ocenę zdolności kredytowej.

Okres zatrudnienia w jednej firmie wg mojego doradcy nie ma właściwie znaczenia, liczy się rodzaj wykonywanej pracy, rodzaj umowy i zarobki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Na szaro: mam nadzieję, że moje posty nie brzmią jak reklama Nie jestem doradcą, mam nadzieję, że moja bytność na wizażu daje mi możliwość wypowiadania się i polecania takich usług bez podejrzenia o marketing szeptany. Jakby coś, to na wszelki wypadek mówię, że nie piszę tego w żadnym interesie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tzn. że jak nic nie bierze się na raty, ale zarabia się ok. 7 000 z etatu i działalności, to mogą nie dać kredytu?
Jedyne co mam na raty, to tel. który splacam razem w abonamencie orange.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Ja znowu słyszałam, że posiadanie karty kredytowej obniża zdolność :|
Nawet ostatnio jak z niej rezygnowałam, to żeby zrezygnować natychmiast (bez okresu wypowiedzenia) miałam zaznaczyć, że będę się ubiegac o hipotekę i dlatego rezygnuję.

[invisible_01]

Napisane przez Keket

Tzn. że jak nic nie bierze się na raty, ale zarabia się ok. 7 000 z etatu i działalności, to mogą nie dać kredytu?
Jedyne co mam na raty, to tel. który splacam razem w abonamencie orange.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli bank chce mieć kredytobiorców posiadających już jakąś historię kredytową, to tak, można zostać odrzuconym. Telefon na abonament to raczej nie raty, jeśli jego zakup spłacany jest w abonamencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Dodam, że mój znajomy bierze od 10 lat na raty absolutnie wszystko - telefon, komputer, zegarek, telewizor, lodówkę, pralkę, wszystko. Dzięki temu zarabiając połowę mojej pensji jest dla banku wiarygodniejszy niż ja, mimo że zarabia sporo mniej ode mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja miesiąc temu podpisywałam umowę kredytową. Miałam 0 historii kredytowej, żadnej karty itp. Składałam do 2 banków i w obu dostałam. Jedyny problem jaki miałam, to to że w momencie składania wniosku przechodziłam na umowę o prace (wcześniej byłam w tej fimie na o dzieło) i ciągle musiałam donosić zaświadczenia. Np potwierdzenia wpływu wypłat z ostatnich 2 lat
Ratę brałam taką jak wynajem i żeby w razie zmiany pracy na gorszą byłabym w stanie ją opłacać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekoladowoo]

Napisane przez stotek

Ja znowu słyszałam, że posiadanie karty kredytowej obniża zdolność :|
Nawet ostatnio jak z niej rezygnowałam, to żeby zrezygnować natychmiast (bez okresu wypowiedzenia) miałam zaznaczyć, że będę się ubiegac o hipotekę i dlatego rezygnuję.

Bo obniza, najlepiej przed wzięciem kredytu zamknac wszystko co się ma. Ale dobrze mieć ja w przeszłości. Po prostu to może pomoc, ale to raczej w przypadkach gdzie np zdolność jest na granicy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Keket]

Napisane przez invisible_01

Jeśli bank chce mieć kredytobiorców posiadających już jakąś historię kredytową, to tak, można zostać odrzuconym. Telefon na abonament to raczej nie raty, jeśli jego zakup spłacany jest w abonamencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Dodam, że mój znajomy bierze od 10 lat na raty absolutnie wszystko - telefon, komputer, zegarek, telewizor, lodówkę, pralkę, wszystko. Dzięki temu zarabiając połowę mojej pensji jest dla banku wiarygodniejszy niż ja, mimo że zarabia sporo mniej ode mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam nadzieję, że przy umowie na czas nieokreślony i pracy w branży medycznej dostanę kredyt. Kiedyś deweloper mi powiedział, że wykonuję zawód zaufania publicznego i nie powinnam mieć problemu z dostaniem kredytu. Ratę chciałabym taką żeby w razie zrezygnowania z działalności móc opłacić wszystko z etatu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Keket

Mam nadzieję, że przy umowie na czas nieokreślony i pracy w branży medycznej dostanę kredyt. Kiedyś deweloper mi powiedział, że wykonuję zawód zaufania publicznego i nie powinnam mieć problemu z dostaniem kredytu. Ratę chciałabym taką żeby w razie zrezygnowania z działalności móc opłacić wszystko z etatu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naprawdę polecam wizytę u doradcy. Banki potrafią mieć różne widzimisię, a doradca powie, co i jak. Mnie doradca odradził jeden bank, bo powiedział, że oni bardzo lubią przyznać kredyt, ale w kwocie niższej o np. 40 tys albo dużo dłuższy okres niż wnioskowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Keket]

Napisane przez invisible_01

Naprawdę polecam wizytę u doradcy. Banki potrafią mieć różne widzimisię, a doradca powie, co i jak. Mnie doradca odradził jeden bank, bo powiedział, że oni bardzo lubią przyznać kredyt, ale w kwocie niższej o np. 40 tys albo dużo dłuższy okres niż wnioskowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak zrobię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

A no i oczywiście jak już ktoś wspominał - raty, karty kredytowe, inne kredyty należy spłacić i zamknąć przed wnioskowaniem o kredyt. Mają nam poprawić zdolność kredytową i dać historię w BIK, a nie być dodatkowym obciążeniem wpływającym na wysokość wnioskowanego kredytu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Napisane przez invisible_01

Naprawdę polecam wizytę u doradcy. Banki potrafią mieć różne widzimisię, a doradca powie, co i jak. Mnie doradca odradził jeden bank, bo powiedział, że oni bardzo lubią przyznać kredyt, ale w kwocie niższej o np. 40 tys albo dużo dłuższy okres niż wnioskowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Porównanie ofert i sprawdzenie swojej zdolności u doradcy czasem może dużo więcej wyjaśnić niż nam się wydaje. Mnie już teraz dała do myślenia kwestia ubezpieczenia, o której wspomniała invisible_01.

No i trzeba pamiętać, że nie tylko BIK jest ważny. Bo jeżeli jest zgłoszony niezapłacony mandat, faktura za internet itp. to są też inne rejestry, gdzie wpisuje się niewiarygodnych klientów/dłużników itp. Jednym z nich jest BIG.

[MsLizard]

Znam tylko jedną taką osobę, programistę, który zarabia ponad 10 tys. na miesiąc. Biorąc pod uwagę ceny mieszkań raczej niemożliwe jest włożenie 100% wkładu własnego przy niskich zarobkach. Chyba, że ktoś chce oszczędzać minimum 15 lat. Ja sobie obliczyłam, że jak bym zacisnęła pasa i mieszkanie byłoby jedynym moim celem życiowym to za 10 lat mogłabym sobie je kupić, z tymże nie chce mi się tak męczyć. Wolę wydać pieniądze na podróże, bo to kocham, niż zrezygnować z tego na rzecz mieszkania, które MOŻE bym miała za 10 lat, ale to też nie jest pewne bo nigdy nie wiesz co się w życiu przytrafi.

[Vivienne]

Napisane przez MsLizard

Wolę wydać pieniądze na podróże, bo to kocham, niż zrezygnować z tego na rzecz mieszkania, które MOŻE bym miała za 10 lat, ale to też nie jest pewne bo nigdy nie wiesz co się w życiu przytrafi.

Szczególnie, że nie wiadomo jakie ceny mieszkań będą za te 10 lat.

[MsLizard]

Napisane przez Vivienne

Szczególnie, że nie wiadomo jakie ceny mieszkań będą za te 10 lat.

Dokładnie, dlatego odkładanie pieniędzy w tak długiej perspektywie mnie nie motywuje. Poza tym pieniądze tracą na wartości. Jest jeszcze kredyt, ale nie pracuję w "pewnej branży" i jestem raczej antykredytowa.