Facet bez ambicji i celu w życiu

Natalya98 · 2017-08-09, 22:01

Cześć

Potrzebuję porady w sprawie bardzo ważnej, życiowej decyzji. Od paru miesięcy spotykam się z facetem, na pierwszy rzut oka ideałem - miły, kochany, troskliwy... Zero wad, naprawdę. I najważniejsze - zakochałam się w nim jak w nikim wcześniej.
Ostatnio powiedział mi, że w najbliższym czasie zamierza mi się oświadczyć, przez co zaczęłam myśleć o naszej przyszłości, potencjalnych dzieciach... I już teraz wiem, że to ja byłabym głową rodziny. Chłopak jest strasznie niezaradny życiowo, z niczym nie potrafi sobie poradzić bez prowadzenia go za rączkę. Przykład - miesiąc temu po znajomości załatwiłam mu pracę w dużej firmie, w której pracuje moja babcia. Zgodził się, powiedział że się cieszy i na tym koniec. Babcia stanęła na wysokości zadania - poszła do szefa i załatwiła robotę na naprawdę dobrym stanowisku. A on... cisza. Ja myślę że przecież jest dorosły, to nie będę go prosiła, żeby łaskawie poszedł chociaż na rozmowę kwalifikacyjną. No i kilka dni temu dostałam telefon od babci z pretensjami, że do pracy miał przyjść pracownik, a ona musiała potem przed szefostwem świecić oczami.
Drugi przykład, to sprawa prawa jazdy. Mieszka na totalnym zadupiu, więc logiczne jest że prawko trzeba mieć. A on... Podszedł do teorii RAZ, oblał i zrezygnował. Dla porównania, ja do praktyki podchodziłam siedem razy, ryczałam jak wychodziłam z tego cholernego samochodu, ale zacisnęłam zęby i poradziłam sobie. Zdałam za siódmym razem.
Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich). Parę miesięcy w roku idzie sobie dorobić w polu za grosze. Skończył zawodówkę, ale nie podoba mu się jego zawód. Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej.
Tymczasem ja studiuję dwie różne filologie od postaw na raz i robię certyfikaty z trzeciego języka, bo chcę pracować za granicą (nie oszukujmy się, w kraju nie ma perspektyw). Od zawsze byłam nauczona, że muszę harować jak wół, żeby coś osiągnąć. I sądzę, że po tym wszystkim nie zasługuję na rolę Haliny Kiepskiej, utrzymującej męża.
Mam dylemat, czy walczyć o ten związek - będzie to ode mnie wymagało pracy jak cholera, ale wiem że jestem uparta i jak się zaprę to nie odpuszczę. Jednak również wiem, że wszystko co wtedy będzie robił, będzie to za moim pośrednictwem. Nie dla niego samego, tylko dla mnie. Mam nadzieję, że rozumiecie przekaz, bo nie umiem tego dobrze wyjaśnić... Chcę, żeby to on miał cele i ambicje w życiu, a nie za go na siłę ciągnęła we właściwym kierunku. Nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby sam zaczął do czegoś dążyć, bez mojej inicjatywy.
Normalnie już dawno bym z kimś takim zerwała, ale pierwszy raz pokochałam kogoś tak mocno i to stoi na przeszkodzie. Wiem, że miłością nie utrzymam rodziny, nie wykarmię dzieci i nie pojadę na wakacje. Ale wiem też, że drugi raz mogę się tak bardzo już nigdy nie zakochać.
Co mam robić?

Edit:
Zapomniałam dodać, że on również nie ma w życiu celów i marzeń, pytałam go o to. Jego marzeniem jest zamieszkanie ze mną, założenie ze mną rodziny i żeby mieć ze mną dzieci.Brak słów...

HealthOne · 2017-08-09, 22:27

Skoro ty taka ogarnieta i pracowita,to powiedz szczerze- co ty widzisz w tym czlowieku? Czym on ci zaimponował,czym ujął ze postanowilas sie z nim zwiazac?
..wymagań,nawet dosyc srednich,to ty chyba raczej nie masz..

Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka

**dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552** · 2017-08-09, 22:27

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Cześć

Potrzebuję porady w sprawie bardzo ważnej, życiowej decyzji. Od paru miesięcy spotykam się z facetem, na pierwszy rzut oka ideałem - miły, kochany, troskliwy... Zero wad, naprawdę. I najważniejsze - zakochałam się w nim jak w nikim wcześniej.
Ostatnio powiedział mi, że w najbliższym czasie zamierza mi się oświadczyć, przez co zaczęłam myśleć o naszej przyszłości, potencjalnych dzieciach... I już teraz wiem, że to ja byłabym głową rodziny. Chłopak jest strasznie niezaradny życiowo, z niczym nie potrafi sobie poradzić bez prowadzenia go za rączkę. Przykład - miesiąc temu po znajomości załatwiłam mu pracę w dużej firmie, w której pracuje moja babcia. Zgodził się, powiedział że się cieszy i na tym koniec. Babcia stanęła na wysokości zadania - poszła do szefa i załatwiła robotę na naprawdę dobrym stanowisku. A on... cisza. Ja myślę że przecież jest dorosły, to nie będę go prosiła, żeby łaskawie poszedł chociaż na rozmowę kwalifikacyjną. No i kilka dni temu dostałam telefon od babci z pretensjami, że do pracy miał przyjść pracownik, a ona musiała potem przed szefostwem świecić oczami.
Drugi przykład, to sprawa prawa jazdy. Mieszka na totalnym zadupiu, więc logiczne jest że prawko trzeba mieć. A on... Podszedł do teorii RAZ, oblał i zrezygnował. Dla porównania, ja do praktyki podchodziłam siedem razy, ryczałam jak wychodziłam z tego cholernego samochodu, ale zacisnęłam zęby i poradziłam sobie. Zdałam za siódmym razem.
Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich). Parę miesięcy w roku idzie sobie dorobić w polu za grosze. Skończył zawodówkę, ale nie podoba mu się jego zawód. Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej.
Tymczasem ja studiuję dwie różne filologie od postaw na raz i robię certyfikaty z trzeciego języka, bo chcę pracować za granicą (nie oszukujmy się, w kraju nie ma perspektyw). Od zawsze byłam nauczona, że muszę harować jak wół, żeby coś osiągnąć. I sądzę, że po tym wszystkim nie zasługuję na rolę Haliny Kiepskiej, utrzymującej męża.
Mam dylemat, czy walczyć o ten związek - będzie to ode mnie wymagało pracy jak cholera, ale wiem że jestem uparta i jak się zaprę to nie odpuszczę. Jednak również wiem, że wszystko co wtedy będzie robił, będzie to za moim pośrednictwem. Nie dla niego samego, tylko dla mnie. Mam nadzieję, że rozumiecie przekaz, bo nie umiem tego dobrze wyjaśnić... Chcę, żeby to on miał cele i ambicje w życiu, a nie za go na siłę ciągnęła we właściwym kierunku. Nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby sam zaczął do czegoś dążyć, bez mojej inicjatywy.
Normalnie już dawno bym z kimś takim zerwała, ale pierwszy raz pokochałam kogoś tak mocno i to stoi na przeszkodzie. Wiem, że miłością nie utrzymam rodziny, nie wykarmię dzieci i nie pojadę na wakacje. Ale wiem też, że drugi raz mogę się tak bardzo już nigdy nie zakochać.
Co mam robić?

Edit:
Zapomniałam dodać, że on również nie ma w życiu celów i marzeń, pytałam go o to. Jego marzeniem jest zamieszkanie ze mną, założenie ze mną rodziny i żeby mieć ze mną dzieci.Brak słów...

Odpuść sobie, ten chłopak jest beznadziejny. W sensie odpuść sobie poważny związek z nim i wspólne życie. Tu już nawet nie chodzi o to, że nie ma jakichś szczególnych celów i ambicji - z tego co piszesz wynika, że to zwykły leser. Sorry za szczerość, nie chcę urazić Twoich uczuć, ale ja osobiście mam alergię na nierobów. Jedną taką osobniczkę nieskalaną pracą muszę utrzymywać, bo nie ma teraz żadnej emerytury więc wiem jak to smakuje. Nie polecam.
Chłopak jeszcze pewnie bardzo młody, ale z faktu, że żyje na koszt i tak niezamożnych rodziców, i nawet nie uczy się, można wysnuć przypuszczenie, że to taki typ co do ciężkiej pracy za lekki, a do lekkiej za ciężki.

**6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f** · 2017-08-09, 22:29

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Cześć

Potrzebuję porady w sprawie bardzo ważnej, życiowej decyzji. Od paru miesięcy spotykam się z facetem, na pierwszy rzut oka ideałem - miły, kochany, troskliwy... Zero wad, naprawdę. I najważniejsze - zakochałam się w nim jak w nikim wcześniej.
Ostatnio powiedział mi, że w najbliższym czasie zamierza mi się oświadczyć, przez co zaczęłam myśleć o naszej przyszłości, potencjalnych dzieciach... I już teraz wiem, że to ja byłabym głową rodziny. Chłopak jest strasznie niezaradny życiowo, z niczym nie potrafi sobie poradzić bez prowadzenia go za rączkę. Przykład - miesiąc temu po znajomości załatwiłam mu pracę w dużej firmie, w której pracuje moja babcia. Zgodził się, powiedział że się cieszy i na tym koniec. Babcia stanęła na wysokości zadania - poszła do szefa i załatwiła robotę na naprawdę dobrym stanowisku. A on... cisza. Ja myślę że przecież jest dorosły, to nie będę go prosiła, żeby łaskawie poszedł chociaż na rozmowę kwalifikacyjną. No i kilka dni temu dostałam telefon od babci z pretensjami, że do pracy miał przyjść pracownik, a ona musiała potem przed szefostwem świecić oczami.
Drugi przykład, to sprawa prawa jazdy. Mieszka na totalnym zadupiu, więc logiczne jest że prawko trzeba mieć. A on... Podszedł do teorii RAZ, oblał i zrezygnował. Dla porównania, ja do praktyki podchodziłam siedem razy, ryczałam jak wychodziłam z tego cholernego samochodu, ale zacisnęłam zęby i poradziłam sobie. Zdałam za siódmym razem.
Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich). Parę miesięcy w roku idzie sobie dorobić w polu za grosze. Skończył zawodówkę, ale nie podoba mu się jego zawód. Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej.
Tymczasem ja studiuję dwie różne filologie od postaw na raz i robię certyfikaty z trzeciego języka, bo chcę pracować za granicą (nie oszukujmy się, w kraju nie ma perspektyw). Od zawsze byłam nauczona, że muszę harować jak wół, żeby coś osiągnąć. I sądzę, że po tym wszystkim nie zasługuję na rolę Haliny Kiepskiej, utrzymującej męża.
Mam dylemat, czy walczyć o ten związek - będzie to ode mnie wymagało pracy jak cholera, ale wiem że jestem uparta i jak się zaprę to nie odpuszczę. Jednak również wiem, że wszystko co wtedy będzie robił, będzie to za moim pośrednictwem. Nie dla niego samego, tylko dla mnie. Mam nadzieję, że rozumiecie przekaz, bo nie umiem tego dobrze wyjaśnić... Chcę, żeby to on miał cele i ambicje w życiu, a nie za go na siłę ciągnęła we właściwym kierunku. Nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby sam zaczął do czegoś dążyć, bez mojej inicjatywy.
Normalnie już dawno bym z kimś takim zerwała, ale pierwszy raz pokochałam kogoś tak mocno i to stoi na przeszkodzie. Wiem, że miłością nie utrzymam rodziny, nie wykarmię dzieci i nie pojadę na wakacje. Ale wiem też, że drugi raz mogę się tak bardzo już nigdy nie zakochać.
Co mam robić?

Edit:
Zapomniałam dodać, że on również nie ma w życiu celów i marzeń, pytałam go o to. Jego marzeniem jest zamieszkanie ze mną, założenie ze mną rodziny i żeby mieć ze mną dzieci.Brak słów...

Ja bym nie mogła być z kimś takim. Chcesz go całe życie ciągnąć za rączkę? On bezrobotny, Ty mu załatwiłaś pracę i on nie poszedł na rozmowę/ nie podjął jej? No bez jaj... Jak chce mieć z Tobą rodzinę i dzieci to się zapytaj go za co będzie Was utrzymywał. Skoro Ty masz ambicje to jego brak ambicji w końcu ściągnie Cię w dół. Będziesz tym zmęczona. Ty będziesz harowała a on na bezrobociu... Wspólnego życia z taką osobą sobie nie wyobrażam, bo ok - można nie być super wykształconym, ale facet musi być pracowity i dążyć do czegoś.

nadzieja33 · 2017-08-09, 22:30

Przeczytaj swój post jeszcze raz i sama sobie odpowiedz na pytanie, czy chcesz spędzić z taką osobą resztę życia. Skoro w tym momencie tak go postrzegasz, to Twoja frustracja będzie tylko rosła a i cierpliwość do ciągnięcia go w górę szybko się skończy. Dla Ciebie cele, ambicja i marzenia są ważne, dla niego widocznie nie.

**fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4** · 2017-08-09, 23:07

No ja nie rozumiem jak w końcu wyszło z tą pracą. On jej nie podjął? Podawano mu datę i godzinę rozmowy i miał przyjść a nie poszedł?

lady666macbeth · 2017-08-09, 23:15

nie związała bym się z takim. Nie ma szans.

**201803290936** · 2017-08-09, 23:21

Kolejny wątek z modnej ostatnio serii "on z nizin, ona z wyżyn" (oczywiście nie dosłownie) i nie warto się za bardzo produkować, dziewczyny. Autorka przecież tak naprawdę wszystko wie, jest dużą dziewczynką świadomą wad i zalet partnera. A jako chyba w miarę inteligentna osoba zapewne w głębi serca wie, że dorosłego człowieka nie da się zmienić i nagle mu zaszczepić ambicji. Jeszcze Wam się oberwie, że śmiecie krytykować królewicza o dobrym sercu.

januszpolak · 2017-08-09, 23:53

Nie odpowiada Ci jego styl życia, to z nim nie bądź. O załatwienie mu pracy on Cię w ogóle prosił, czy chociaż był chętny, czy po prostu pozałatwiałaś za jego plecami i potem zdziwienie, bo on nie chce? Nic na siłę.

A Halina Kiepska ma ciężkie życie, bo sama słabo zarabia, nie dlatego, że utrzymuje dodatkowo męża. Istnieje wiele rodzin gdzie jedno siedzi w domu, opiekuje się dziećmi, a drugie zarabia tyle, że starcza spokojnie na wszystko. Natomiast jeśli ten chłopak nie widzi siebie ani w domu, ani w pracy, żyjąc na koszt innych, to tylko pytanie do Ciebie czy chcesz być z taką osobą czy nie. Bo boksowanie się z nim o to, aby zmienił swój styl życia jest bez sensu. Znasz go, wiesz jaki jest i wybór należy do Ciebie.

madzil · 2017-08-10, 00:37

Autorko jestem ciekawa o czym wy rozmawiacie, jeżeli tyle was dzieli???
Jeżeli teraz masz już wątpliwości to co będzie później ?? Jeszcze bym zrozumiała że się stara a on chce się z tobą ożenić bo ma dobrą partie z Ciebie. Będziesz pracować, zajmować się domem ,a on będzie siedział w fotelu pił piwo i trzymał pilota.W końcu to praca

Adrianna_8 · 2017-08-10, 06:38

Haha, śmiać mi się chce. "W kraju nie ma perspektyw" albo "brak słów", bo partner chce wieść spokojne życie z ukochaną osoba i mieć dzieci. Wbrew pozorom mnóstwo osób ma takie marzenia i cele w życiu.

Jeśli chodzi o styl życia Twojego faceta, to słabo. Nie związałabym się z kimś takim. Nie wiem, co Ci strzeliło do łba (takiej harującej i pracowitej osobie), że się z nim związałaś.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

**flexi_88** · 2017-08-10, 07:26

Moim zdaniem wygląda to wszystko gorzej niż by się zdawało. Wiem, że początek związku emocje, uczucia i zakochanie ale co Was oprócz tego połączyło pojęcia nie mam...
Myślę, że za pare lat będziesz żałowała, że taką ciamajdę mimo jego woli ciągniesz przez życie. Myślę, że związek to nie tylko miłość, uczicia itp. To patrzenie w ten sam kierunek i dążenie do tych samych planów mniej więcej, bo nie we wszystkim musicie sie zgadzać, ale przynajmniej w generalnych sprawach.
Nie to, że skreślam takich ludzi jak Twój chłopak tylko najnormalniej w świecie nie chciałabym być z taką osobą bo wyssałaby ze mnie całą najlepszą energię.

A no i dziwie się szczerze, że nie olałaś tematu po tym jak on nie raczył ogarnąć tej pracy. Widocznie zatwardziały jest w swoim bezrobociu, a Ty pragniesz go zmienić mimo jego woli.
Ale to tylko moje zdanie.

I słusznie, któraś Wizażanka zauważyła że może lepiej nic nie radzić bo zaraz znowu dostaniemy po uszach, że koleś ma jednak full planów i marzeń, a my głupie gęsi wyciągamy złe wnioski..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Grajacamuza · 2017-08-10, 07:57

Nie wiem jakie byly poczatki waszej znajomosci. Mam nadzieje, ze on nie upatrzyl sobie Ciebie jako idealnego obiektu, przy ktorym bedzie dalej kontynuowal swoje wygodne zycie. Jestes zaradna, pracowita.... To oznacza, ze przy Tobie " nie zginie". Obym sie mylila w moich przypuszczeniach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I am Rock · 2017-08-10, 08:14

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Kolejny wątek z modnej ostatnio serii "on z nizin, ona z wyżyn" (oczywiście nie dosłownie) i nie warto się za bardzo produkować, dziewczyny. Autorka przecież tak naprawdę wszystko wie, jest dużą dziewczynką świadomą wad i zalet partnera. A jako chyba w miarę inteligentna osoba zapewne w głębi serca wie, że dorosłego człowieka nie da się zmienić i nagle mu zaszczepić ambicji. Jeszcze Wam się oberwie, że śmiecie krytykować królewicza o dobrym sercu.

Akcji "przygarnij menela" jednak nic nie pobije.

Natalya98 · 2017-08-10, 08:15

Cytat:

Napisane przez Grajacamuza

Nie wiem jakie byly poczatki waszej znajomosci. Mam nadzieje, ze on nie upatrzyl sobie Ciebie jako idealnego obiektu, przy ktorym bedzie dalej kontynuowal swoje wygodne zycie. Jestes zaradna, pracowita.... To oznacza, ze przy Tobie " nie zginie". Obym sie mylila w moich przypuszczeniach

Miałam czasami takie wrażenie, ale starałam się nie dopuszczać do siebie tej myśli... On teraz mieszka z rodzicami, ale cały czas proponuje że może się wprowadzić do wynajmowanego przeze mnie mieszkania, oczywiście nie miałby pieniędzy na czynsz. Jak już wcześniej pisałam, że mieszka na zadupiu, to łączyłam to z tym, że chce się wybić ze wsi do miasta (pewnie troche moim kosztem).
Myślę że możesz mieć rację, chociaż to tak dobry facet, że naprawdę ciężko jest mi przyjąć ten fakt do wiadomości

**201803071148** · 2017-08-10, 08:19

Cóż, facet znalazl sponsora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Natalya98 · 2017-08-10, 08:20

Dzięki wszystkim za odpowiedzi, i te tutaj, i prywatnie.
Zdecydowałam że chcę się uczyć na waszych błędach (pisałyście że byłyście w takiej samej sytuacji i że później będzie tylko gorzej). Więc... zerwę z nim. Będzie mi ciężko, ale nie widzę z przyszłości.
Naprawdę mi pomogłyście podjąć tą decyzję, jeszcze wczoraj myślałam nad daniem mu szansy. Mam nadzieję, że nie będę jej żałowała.
Więc jeszcze raz dziękuję

nyana89 · 2017-08-10, 08:23

Cytat:

Napisane przez Natalya98

od paru miesięcy spotykam się z facetem, na pierwszy rzut oka ideałem - miły, kochany, troskliwy... Zero wad, naprawdę. I najważniejsze - zakochałam się w nim jak w nikim wcześniej.

No to już wiem, że będzie 'ciekawie' w dalszej części posta

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Ostatnio powiedział mi, że w najbliższym czasie zamierza mi się oświadczyć, przez co zaczęłam myśleć o naszej przyszłości, potencjalnych dzieciach...

Wiesz, co? Kiedyś bardzo mądra i dużo bardziej ode mnie doświadczona osoba powiedziała mi coś takiego: 'skoro Twój K. jest taki przekonany i tak planuje, dlaczego JUŻ Ci się nie oświadczył, zamiast tylko snuć wizje cudownej przyszłości?'. I utrafiła w sedno - rozstaliśmy się bardzo niedługo potem. Bo owszem, planował zaręczyny. Ale nie ze mną, tylko z tą, z którą już się spotykał od długiego czasu na boku

Cytat:

Napisane przez Natalya98

I już teraz wiem, że to ja byłabym głową rodziny. Chłopak jest strasznie niezaradny życiowo, z niczym nie potrafi sobie poradzić bez prowadzenia go za rączkę. Przykład - miesiąc temu po znajomości załatwiłam mu pracę w dużej firmie, w której pracuje moja babcia. Zgodził się, powiedział że się cieszy i na tym koniec. Babcia stanęła na wysokości zadania - poszła do szefa i załatwiła robotę na naprawdę dobrym stanowisku. A on... cisza. Ja myślę że przecież jest dorosły, to nie będę go prosiła, żeby łaskawie poszedł chociaż na rozmowę kwalifikacyjną. No i kilka dni temu dostałam telefon od babci z pretensjami, że do pracy miał przyjść pracownik, a ona musiała potem przed szefostwem świecić oczami.

Nieodpowiedzialny koleś, nie da się zaprzeczyć. Ale... Po co TY mu cokolwiek załatwiasz? Po co mu matkujesz?

On wie, że może sobie na Tobie pożerować i jemu w to graj, więc wybacz, ale niejako sama sobie na to pozwalasz.

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Drugi przykład, to sprawa prawa jazdy. Mieszka na totalnym zadupiu, więc logiczne jest że prawko trzeba mieć. A on... Podszedł do teorii RAZ, oblał i zrezygnował. Dla porównania, ja do praktyki podchodziłam siedem razy, ryczałam jak wychodziłam z tego cholernego samochodu, ale zacisnęłam zęby i poradziłam sobie. Zdałam za siódmym razem.

Nie każdy kierowcą być powinien. Skoro on zatem ma tak słomiany zapał to nawet lepiej, że zrezygnował - przynajmniej jednego, potencjalnego wariata drogowego mniej

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich). Parę miesięcy w roku idzie sobie dorobić w polu za grosze. Skończył zawodówkę, ale nie podoba mu się jego zawód. Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej.

Nie, nie, nie. To nie jest facet. To jest chłopiec, Piotruś Pan. Leser.

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Tymczasem ja studiuję dwie różne filologie od postaw na raz i robię certyfikaty z trzeciego języka, bo chcę pracować za granicą (nie oszukujmy się, w kraju nie ma perspektyw). Od zawsze byłam nauczona, że muszę harować jak wół, żeby coś osiągnąć. I sądzę, że po tym wszystkim nie zasługuję na rolę Haliny Kiepskiej, utrzymującej męża.

Gratuluję determinacji i chęci osiągnięcia czegoś w życiu. I zawsze takie osoby będe chwalić

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Mam dylemat, czy walczyć o ten związek - będzie to ode mnie wymagało pracy jak cholera, ale wiem że jestem uparta i jak się zaprę to nie odpuszczę.

Czy Ty miałaś dysfunkcyjnego rodzica w domu? Tudzież masz? Bo doprawdy, widać, iż sobie stawiasz jakiś filantropijny cel zrobienia z - całkowitego lesera bez ambicji - byznesmena. Pytam zatem: PO CO? Skoro widać, że Ty go nie kochasz, bo już cały ton tej wypowiedzi jest tak negatywnie nacechowany, że szok

(przy czym ja się wcale nie dziwię).

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Chcę, żeby to on miał cele i ambicje w życiu, a nie za go na siłę ciągnęła we właściwym kierunku. Nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby sam zaczął do czegoś dążyć, bez mojej inicjatywy.

Ale on tego NIE CHCE. Jemu jest dobrze tak jak jest. To dorosły człowiek, a Ty go traktujesz jak matka. Przestań zatem.

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Normalnie już dawno bym z kimś takim zerwała, ale pierwszy raz pokochałam kogoś tak mocno i to stoi na przeszkodzie. Wiem, że miłością nie utrzymam rodziny, nie wykarmię dzieci i nie pojadę na wakacje. Ale wiem też, że drugi raz mogę się tak bardzo już nigdy nie zakochać.
Co mam robić?

Powtórzę: w moim odczuciu to żadna miłość, tylko filantropijna chęć pomocy komuś, kto ma tę pomoc, tak jak i Ciebie, zupełnie gdzieś. Plus jakiś chyba lęk przed samotnością, uzależnienie emocjonalne? Bo coś w tym jest: żeby kogoś kochać prawdziwie, najpierw trzeba obdarzyć taką miłością siebie. A Ty nie wyglądasz z tego opisu na 'zakochaną' w sobie, skoro męczysz się przy misiaczku leserze, eh...

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Zapomniałam dodać, że on również nie ma w życiu celów i marzeń, pytałam go o to. Jego marzeniem jest zamieszkanie ze mną, założenie ze mną rodziny i żeby mieć ze mną dzieci.Brak słów...

'Nikt Wam tyle nie da, ile ja Wam naobiecuję!'. I tym optymistycznym akcentem powinnaś poszukać resztki instynktu samozachowawczego i uciekać jak najdalej od tego lesera

Pozdrawiam.

I am Rock · 2017-08-10, 08:25

Ktoś, kogo jedynym celem jest wygodne życie cudzym kosztem, nie jest dobrym kandydatem na partnera.

madziam1988a · 2017-08-10, 08:42

A mnie zastanawia w tych postach cos innego.
Pisza dziewczyny, ze maja swoich idealnych partnerow bez wad, cudowne zwiazki partnerskie, pelne milosci etc... Tylko zawsze jedna malutka rzecz gdzies tam cisnie.
I co?

Wystarczy, ze Wizazanki odpisza i mozna w ciagu 12 godzin podjac zyciowa decyzje, ot tak. Juz podjeta.

Nie rozumiem. Zupelnie. Planujesz swoj slub z misiem bez wad, Wizazanki mowia, on jest be - a to jednak nie chce z nim byc.

Jak to jest? Ktos mi wytlumaczy? Moze ja tez powinnam poprosic Was o rade, to by mi klapki z oczu spadly szybko

. A ja sie glupia bije z myslami sama... ech...

nowytynowaja · 2017-08-10, 08:51

Odpuszczenie sobie tej znajomości czy miłości będzie jest tu najrozsądniejszym wyborem. Z miłości nie wyżyjesz. Prawda jest taka, że jest mnóstwo zaradnych i jednocześnie wspaniałych mężczyzn. Skoro cos nam nie odpowiada na początku to później będzie tylko gorzej.

W ogóle gość nie ma pracy, nie ma nawet zamiaru się za nią wziąć, ma słomiany zapał do robienia prawa jazdy i niestety jest leserem mówi o oświadczynach o mieszkaniu z Tobą w wynajmowanym przez Ciebie mieszkaniu mając świadomość że Ty będziesz go utrzymywać to co to za gość? nie jest mu wstyd? Ja bym po prostu normalnie zapytała - ok wprowadzisz się do mnie, no ale z czego będziesz miał na wynajem? (To powinno od razu mu rozjaśnić, że nie masz zamiaru być jego życiowym sponsorem). Widzi że jesteś zaradna, ambitna i z Toba nie zginie i będzie miał wygodnie. Niektórzy to nazywają "miłość, związek z rozsądku, z wygody".

Mam nadzieję, że zrywając z nim będziesz twarda, bo zapewne nagle się obudzi i będzie chciał Cię zatrzymać etc Wrócisz... dasz mu szanse.. a pare miesięcy bądź lat będzie to samo. Leser zawsze będzie leserem - niestety.

Daj znać jak przyjął wiadomość o rozstaniu! Trzymaj się, nie łam się bo jesteś wspaniałą, inteligentną kobietą!

Kelecka · 2017-08-10, 08:56

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Cześć

Potrzebuję porady w sprawie bardzo ważnej, życiowej decyzji. Od paru miesięcy spotykam się z facetem, na pierwszy rzut oka ideałem - miły, kochany, troskliwy... Zero wad, naprawdę.
(...)
Chłopak jest strasznie niezaradny życiowo, z niczym nie potrafi sobie poradzić
(...)
załatwiła robotę na naprawdę dobrym stanowisku. A on... cisza.
(...)
Podszedł do teorii RAZ, oblał i zrezygnował.
(...)
Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich).
(...)
Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej.
(...)
on również nie ma w życiu celów i marzeń, pytałam go o to. Jego marzeniem jest zamieszkanie ze mną, założenie ze mną rodziny i żeby mieć ze mną dzieci.Brak słów...

Nie no, oczywiscie, on nie ma wad. Zero, nul.
Wez Ty dziewczyno jeszcze raz przeczytaj to co sama napisalas.
Jestes mloda, nie marnuj czasu z takim facetem.

**FacetZ** · 2017-08-10, 09:15

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Od zawsze byłam nauczona, że muszę harować jak wół, żeby coś osiągnąć. I sądzę, że po tym wszystkim nie zasługuję na rolę Haliny Kiepskiej, utrzymującej męża.

Plus przyciąga minus. Nauczono cię że trzeba harować jak wół (co jest błędem). Tylko problem w tym że na kogoś trzeba harować. No i przyciągnęłaś do siebie partnera przy którym będziesz mogła spełnić się w tym jak zostałaś zaprogramowana w dzieciństwie.

Tego gościa sobie odpuść i lepiej znajdź sobie takiego co może nie ma ambicji ale ma zwykłą pracę np. na budowie. Po pracy piwko i lulu.
Nie każda kobieta musi mieć biznesmena.

**201803071148** · 2017-08-10, 09:20

Cytat:

Napisane przez Kelecka

Nie no, oczywiscie, on nie ma wad. Zero, nul.
Wez Ty dziewczyno jeszcze raz przeczytaj to co sama napisalas.
Jestes mloda, nie marnuj czasu z takim facetem.

No przeciez nie leje i, co najwazniejsze, JEST FACETEM. a przeciez ciagle w ludziach siedzi przekonanie, ze lepiej miec byle kogo, niz byc sama

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

TadCooper · 2017-08-10, 10:53

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Myślę że możesz mieć rację, chociaż to tak dobry facet, że naprawdę ciężko jest mi przyjąć ten fakt do wiadomości

A mnie zastanawia jeszcze inna rzecz. Co to znaczy, że to jest taki dobry facet? Czym się objawia jego dobroć?

Dla mnie dobry człowiek to np. osoba która jest empatyczna, zareaguje jak sąsiedzi na wsi trzymają psa ma metrowym łańcuchu, może działa w jakimś wolontariacie, albo chociaż selekcjonuje śmieci bo dba o środowisko, widzi dalej niż czubek swojego nosa, potrafi się podzielić tym co ma i długo mogłabym tak jeszcze wymieniać. Generalnie ktoś, kogo nie interesują tylko jego własne cztery litery.

Aby być taką osobą trzeba mieć jakąś samoświadomość i pojęcie o otaczającym świecie a także wspomnianą już empatię. A on? Jaką on ma empatię w sobie że chce żebyś go utrzymywała i miała na głowie waszą przyszłość, podczas gdy on będzie cię po prostu koooochał?
Się kolo chce ustawić twoim kosztem.

Zapisz

**b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4** · 2017-08-10, 11:00

Skoro go kochasz, chcesz z nim byc, masz perspektywy na dobry zawod, a on chcialby miec duza rodzine, moze Ty bedziesz Was utrzymywac a on bedzie w domu zajmowal sie dziecmi?

Michal39 · 2017-08-10, 11:19

Cytat:

Napisane przez Natalya98

Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich). Parę miesięcy w roku idzie sobie dorobić w polu za grosze. Skończył zawodówkę, ale nie podoba mu się jego zawód. Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej.

A gandzioszki przypadkiem nie lubi popalać... bo opis pasuje do "miłośnika".

karola11 · 2017-08-10, 11:34

Masz wymagania wobec samej siebie i wobec faceta powinnaś mieć je również.
Powinnaś jeszcze sama od siebie wymagać jednej rzeczy - wymagaj od siebie związku z kimś, kto nie będzie kulą u Twojej nogi bo taki ktoś zdecydowanie zrujnuje Tobie przyszłość.

MissChievousTess · 2017-08-10, 11:36

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;76191861]Skoro go kochasz, chcesz z nim byc, masz perspektywy na dobry zawod, a on chcialby miec duza rodzine, moze Ty bedziesz Was utrzymywac a on bedzie w domu zajmowal sie dziecmi?[/QUOTE]
Dokładnie. Znam taki przypadek. Ona przedsięborcza i całe życie pracowała (farmaceuta, przez pewien czas przedsiębiorca- współwłaściciel apteki), on -w sumie gosposia domowa przy żonie, pół życia na KRUS. Można i tak pytanie tylko czy z tym konkretnym panem naprawdę warto. W tym związku, który znam dzieci było dwoje i ogarniał je tylko on bo ona była wiecznie nieobecna, wiecznie w pracy, żeby zarobić na całą rodzinę.

**201803290936** · 2017-08-10, 11:48

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;76191861]Skoro go kochasz, chcesz z nim byc, masz perspektywy na dobry zawod, a on chcialby miec duza rodzine, moze Ty bedziesz Was utrzymywac a on bedzie w domu zajmowal sie dziecmi?[/QUOTE]

To nie byłby zły pomysł, gdyby pan nie był leniem, a z opisu niestety leniem jest. Jestem jak najbardziej za takim układem, w sytuacji gdy kobieta ma dużo większe, szersze perspektywy, naprawdę dobrze zarobi. Ale do tanga trzeba dwojga. Ta druga osoba, która "poprowadzi dom", musi naprawdę być rozgarnięta, umieć dobrze gospodarować domowym budżetem, wszystkim się zająć. Z tym panem wątpliwe jest, aby były na to perspektywy, bo on teraz ani nie pracuje, ani pracować nie zamierza, ssie biednawych rodziców. Nie rokuje jako ktoś, kto potem miałby podołać zajęciu się domem, dziećmi, zakupami, rachunkami.

2017-08-09, 22:01	#1
Natalya98 Przyczajenie Zarejestrowany: 2017-08 Wiadomości: 3	Facet bez ambicji i celu w życiu Cześć Potrzebuję porady w sprawie bardzo ważnej, życiowej decyzji. Od paru miesięcy spotykam się z facetem, na pierwszy rzut oka ideałem - miły, kochany, troskliwy... Zero wad, naprawdę. I najważniejsze - zakochałam się w nim jak w nikim wcześniej. Ostatnio powiedział mi, że w najbliższym czasie zamierza mi się oświadczyć, przez co zaczęłam myśleć o naszej przyszłości, potencjalnych dzieciach... I już teraz wiem, że to ja byłabym głową rodziny. Chłopak jest strasznie niezaradny życiowo, z niczym nie potrafi sobie poradzić bez prowadzenia go za rączkę. Przykład - miesiąc temu po znajomości załatwiłam mu pracę w dużej firmie, w której pracuje moja babcia. Zgodził się, powiedział że się cieszy i na tym koniec. Babcia stanęła na wysokości zadania - poszła do szefa i załatwiła robotę na naprawdę dobrym stanowisku. A on... cisza. Ja myślę że przecież jest dorosły, to nie będę go prosiła, żeby łaskawie poszedł chociaż na rozmowę kwalifikacyjną. No i kilka dni temu dostałam telefon od babci z pretensjami, że do pracy miał przyjść pracownik, a ona musiała potem przed szefostwem świecić oczami. Drugi przykład, to sprawa prawa jazdy. Mieszka na totalnym zadupiu, więc logiczne jest że prawko trzeba mieć. A on... Podszedł do teorii RAZ, oblał i zrezygnował. Dla porównania, ja do praktyki podchodziłam siedem razy, ryczałam jak wychodziłam z tego cholernego samochodu, ale zacisnęłam zęby i poradziłam sobie. Zdałam za siódmym razem. Facet nie pracuje, nigdy nie pracował, żyje z kasy rodziców (ubogich). Parę miesięcy w roku idzie sobie dorobić w polu za grosze. Skończył zawodówkę, ale nie podoba mu się jego zawód. Siedzi na bezrobociu od roku i planuje siedzieć dalej. Tymczasem ja studiuję dwie różne filologie od postaw na raz i robię certyfikaty z trzeciego języka, bo chcę pracować za granicą (nie oszukujmy się, w kraju nie ma perspektyw). Od zawsze byłam nauczona, że muszę harować jak wół, żeby coś osiągnąć. I sądzę, że po tym wszystkim nie zasługuję na rolę Haliny Kiepskiej, utrzymującej męża. Mam dylemat, czy walczyć o ten związek - będzie to ode mnie wymagało pracy jak cholera, ale wiem że jestem uparta i jak się zaprę to nie odpuszczę. Jednak również wiem, że wszystko co wtedy będzie robił, będzie to za moim pośrednictwem. Nie dla niego samego, tylko dla mnie. Mam nadzieję, że rozumiecie przekaz, bo nie umiem tego dobrze wyjaśnić... Chcę, żeby to on miał cele i ambicje w życiu, a nie za go na siłę ciągnęła we właściwym kierunku. Nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby sam zaczął do czegoś dążyć, bez mojej inicjatywy. Normalnie już dawno bym z kimś takim zerwała, ale pierwszy raz pokochałam kogoś tak mocno i to stoi na przeszkodzie. Wiem, że miłością nie utrzymam rodziny, nie wykarmię dzieci i nie pojadę na wakacje. Ale wiem też, że drugi raz mogę się tak bardzo już nigdy nie zakochać. Co mam robić? Edit: Zapomniałam dodać, że on również nie ma w życiu celów i marzeń, pytałam go o to. Jego marzeniem jest zamieszkanie ze mną, założenie ze mną rodziny i żeby mieć ze mną dzieci.Brak słów... Edytowane przez Natalya98 Czas edycji: 2017-08-09 o 22:04

2017-08-09, 22:27	#2
HealthOne Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-08 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 1 165	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Skoro ty taka ogarnieta i pracowita,to powiedz szczerze- co ty widzisz w tym czlowieku? Czym on ci zaimponował,czym ujął ze postanowilas sie z nim zwiazac? ..wymagań,nawet dosyc srednich,to ty chyba raczej nie masz.. Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka __________________ ''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer

2017-08-09, 22:30	#5
nadzieja33 Przyczajenie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 29	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Przeczytaj swój post jeszcze raz i sama sobie odpowiedz na pytanie, czy chcesz spędzić z taką osobą resztę życia. Skoro w tym momencie tak go postrzegasz, to Twoja frustracja będzie tylko rosła a i cierpliwość do ciągnięcia go w górę szybko się skończy. Dla Ciebie cele, ambicja i marzenia są ważne, dla niego widocznie nie.

2017-08-09, 23:07	#6
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 6 282	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu No ja nie rozumiem jak w końcu wyszło z tą pracą. On jej nie podjął? Podawano mu datę i godzinę rozmowy i miał przyjść a nie poszedł?

2017-08-09, 23:15	#7
lady666macbeth Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-06 Lokalizacja: Bielsko-Biała Wiadomości: 8 338	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu nie związała bym się z takim. Nie ma szans. __________________ "Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi."

2017-08-09, 23:21	#8
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 642	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Kolejny wątek z modnej ostatnio serii "on z nizin, ona z wyżyn" (oczywiście nie dosłownie) i nie warto się za bardzo produkować, dziewczyny. Autorka przecież tak naprawdę wszystko wie, jest dużą dziewczynką świadomą wad i zalet partnera. A jako chyba w miarę inteligentna osoba zapewne w głębi serca wie, że dorosłego człowieka nie da się zmienić i nagle mu zaszczepić ambicji. Jeszcze Wam się oberwie, że śmiecie krytykować królewicza o dobrym sercu.

2017-08-09, 23:53	#9
januszpolak Zakorzenienie Zarejestrowany: 2015-11 Wiadomości: 3 503	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Nie odpowiada Ci jego styl życia, to z nim nie bądź. O załatwienie mu pracy on Cię w ogóle prosił, czy chociaż był chętny, czy po prostu pozałatwiałaś za jego plecami i potem zdziwienie, bo on nie chce? Nic na siłę. A Halina Kiepska ma ciężkie życie, bo sama słabo zarabia, nie dlatego, że utrzymuje dodatkowo męża. Istnieje wiele rodzin gdzie jedno siedzi w domu, opiekuje się dziećmi, a drugie zarabia tyle, że starcza spokojnie na wszystko. Natomiast jeśli ten chłopak nie widzi siebie ani w domu, ani w pracy, żyjąc na koszt innych, to tylko pytanie do Ciebie czy chcesz być z taką osobą czy nie. Bo boksowanie się z nim o to, aby zmienił swój styl życia jest bez sensu. Znasz go, wiesz jaki jest i wybór należy do Ciebie.

2017-08-10, 00:37	#10
madzil Rozeznanie Zarejestrowany: 2013-04 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 962	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Autorko jestem ciekawa o czym wy rozmawiacie, jeżeli tyle was dzieli??? Jeżeli teraz masz już wątpliwości to co będzie później ?? Jeszcze bym zrozumiała że się stara a on chce się z tobą ożenić bo ma dobrą partie z Ciebie. Będziesz pracować, zajmować się domem ,a on będzie siedział w fotelu pił piwo i trzymał pilota.W końcu to praca Edytowane przez madzil Czas edycji: 2017-08-10 o 00:39

2017-08-10, 06:38	#11
Adrianna_8 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2014-02 Wiadomości: 9 612	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Haha, śmiać mi się chce. "W kraju nie ma perspektyw" albo "brak słów", bo partner chce wieść spokojne życie z ukochaną osoba i mieć dzieci. Wbrew pozorom mnóstwo osób ma takie marzenia i cele w życiu. Jeśli chodzi o styl życia Twojego faceta, to słabo. Nie związałabym się z kimś takim. Nie wiem, co Ci strzeliło do łba (takiej harującej i pracowitej osobie), że się z nim związałaś. Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

2017-08-10, 07:26	#12
flexi_88 Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017 Zarejestrowany: 2015-09 Lokalizacja: Podlasie Wiadomości: 5 312	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Moim zdaniem wygląda to wszystko gorzej niż by się zdawało. Wiem, że początek związku emocje, uczucia i zakochanie ale co Was oprócz tego połączyło pojęcia nie mam... Myślę, że za pare lat będziesz żałowała, że taką ciamajdę mimo jego woli ciągniesz przez życie. Myślę, że związek to nie tylko miłość, uczicia itp. To patrzenie w ten sam kierunek i dążenie do tych samych planów mniej więcej, bo nie we wszystkim musicie sie zgadzać, ale przynajmniej w generalnych sprawach. Nie to, że skreślam takich ludzi jak Twój chłopak tylko najnormalniej w świecie nie chciałabym być z taką osobą bo wyssałaby ze mnie całą najlepszą energię. A no i dziwie się szczerze, że nie olałaś tematu po tym jak on nie raczył ogarnąć tej pracy. Widocznie zatwardziały jest w swoim bezrobociu, a Ty pragniesz go zmienić mimo jego woli. Ale to tylko moje zdanie. I słusznie, któraś Wizażanka zauważyła że może lepiej nic nie radzić bo zaraz znowu dostaniemy po uszach, że koleś ma jednak full planów i marzeń, a my głupie gęsi wyciągamy złe wnioski.. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ KWC IG Edytowane przez flexi_88 Czas edycji: 2017-08-10 o 07:31

2017-08-10, 07:57	#13
Grajacamuza Raczkowanie Zarejestrowany: 2017-06 Wiadomości: 47	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Nie wiem jakie byly poczatki waszej znajomosci. Mam nadzieje, ze on nie upatrzyl sobie Ciebie jako idealnego obiektu, przy ktorym bedzie dalej kontynuowal swoje wygodne zycie. Jestes zaradna, pracowita.... To oznacza, ze przy Tobie " nie zginie". Obym sie mylila w moich przypuszczeniach. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2017-08-10, 08:19	#16
201803071148 Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-06 Wiadomości: 1 468	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Cóż, facet znalazl sponsora. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2017-08-10, 08:20	#17
Natalya98 Przyczajenie Zarejestrowany: 2017-08 Wiadomości: 3	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Dzięki wszystkim za odpowiedzi, i te tutaj, i prywatnie. Zdecydowałam że chcę się uczyć na waszych błędach (pisałyście że byłyście w takiej samej sytuacji i że później będzie tylko gorzej). Więc... zerwę z nim. Będzie mi ciężko, ale nie widzę z przyszłości. Naprawdę mi pomogłyście podjąć tą decyzję, jeszcze wczoraj myślałam nad daniem mu szansy. Mam nadzieję, że nie będę jej żałowała. Więc jeszcze raz dziękuję

2017-08-10, 08:25	#19
I am Rock lokalna gwiazda Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: Mazury Wiadomości: 19 803	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Ktoś, kogo jedynym celem jest wygodne życie cudzym kosztem, nie jest dobrym kandydatem na partnera.

2017-08-10, 08:42	#20
madziam1988a Raczkowanie Zarejestrowany: 2017-05 Wiadomości: 95	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu A mnie zastanawia w tych postach cos innego. Pisza dziewczyny, ze maja swoich idealnych partnerow bez wad, cudowne zwiazki partnerskie, pelne milosci etc... Tylko zawsze jedna malutka rzecz gdzies tam cisnie. I co? Wystarczy, ze Wizazanki odpisza i mozna w ciagu 12 godzin podjac zyciowa decyzje, ot tak. Juz podjeta. Nie rozumiem. Zupelnie. Planujesz swoj slub z misiem bez wad, Wizazanki mowia, on jest be - a to jednak nie chce z nim byc. Jak to jest? Ktos mi wytlumaczy? Moze ja tez powinnam poprosic Was o rade, to by mi klapki z oczu spadly szybko . A ja sie glupia bije z myslami sama... ech...

2017-08-10, 08:51	#21
nowytynowaja Raczkowanie Zarejestrowany: 2017-03 Wiadomości: 113	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Odpuszczenie sobie tej znajomości czy miłości będzie jest tu najrozsądniejszym wyborem. Z miłości nie wyżyjesz. Prawda jest taka, że jest mnóstwo zaradnych i jednocześnie wspaniałych mężczyzn. Skoro cos nam nie odpowiada na początku to później będzie tylko gorzej. W ogóle gość nie ma pracy, nie ma nawet zamiaru się za nią wziąć, ma słomiany zapał do robienia prawa jazdy i niestety jest leserem mówi o oświadczynach o mieszkaniu z Tobą w wynajmowanym przez Ciebie mieszkaniu mając świadomość że Ty będziesz go utrzymywać to co to za gość? nie jest mu wstyd? Ja bym po prostu normalnie zapytała - ok wprowadzisz się do mnie, no ale z czego będziesz miał na wynajem? (To powinno od razu mu rozjaśnić, że nie masz zamiaru być jego życiowym sponsorem). Widzi że jesteś zaradna, ambitna i z Toba nie zginie i będzie miał wygodnie. Niektórzy to nazywają "miłość, związek z rozsądku, z wygody". Mam nadzieję, że zrywając z nim będziesz twarda, bo zapewne nagle się obudzi i będzie chciał Cię zatrzymać etc Wrócisz... dasz mu szanse.. a pare miesięcy bądź lat będzie to samo. Leser zawsze będzie leserem - niestety. Daj znać jak przyjął wiadomość o rozstaniu! Trzymaj się, nie łam się bo jesteś wspaniałą, inteligentną kobietą!

2017-08-10, 11:00	#26
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-05 Wiadomości: 2 825	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Skoro go kochasz, chcesz z nim byc, masz perspektywy na dobry zawod, a on chcialby miec duza rodzine, moze Ty bedziesz Was utrzymywac a on bedzie w domu zajmowal sie dziecmi?

2017-08-10, 11:34	#28
karola11 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Stumilowy Las Wiadomości: 2 853	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu Masz wymagania wobec samej siebie i wobec faceta powinnaś mieć je również. Powinnaś jeszcze sama od siebie wymagać jednej rzeczy - wymagaj od siebie związku z kimś, kto nie będzie kulą u Twojej nogi bo taki ktoś zdecydowanie zrujnuje Tobie przyszłość. __________________

2017-08-10, 11:36	#29
MissChievousTess Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 12 916	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu [1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;76191861]Skoro go kochasz, chcesz z nim byc, masz perspektywy na dobry zawod, a on chcialby miec duza rodzine, moze Ty bedziesz Was utrzymywac a on bedzie w domu zajmowal sie dziecmi?[/QUOTE] Dokładnie. Znam taki przypadek. Ona przedsięborcza i całe życie pracowała (farmaceuta, przez pewien czas przedsiębiorca- współwłaściciel apteki), on -w sumie gosposia domowa przy żonie, pół życia na KRUS. Można i tak pytanie tylko czy z tym konkretnym panem naprawdę warto. W tym związku, który znam dzieci było dwoje i ogarniał je tylko on bo ona była wiecznie nieobecna, wiecznie w pracy, żeby zarobić na całą rodzinę. __________________ Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894

2017-08-10, 11:48	#30
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 642	Dot.: Facet bez ambicji i celu w życiu [1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;76191861]Skoro go kochasz, chcesz z nim byc, masz perspektywy na dobry zawod, a on chcialby miec duza rodzine, moze Ty bedziesz Was utrzymywac a on bedzie w domu zajmowal sie dziecmi?[/QUOTE] To nie byłby zły pomysł, gdyby pan nie był leniem, a z opisu niestety leniem jest. Jestem jak najbardziej za takim układem, w sytuacji gdy kobieta ma dużo większe, szersze perspektywy, naprawdę dobrze zarobi. Ale do tanga trzeba dwojga. Ta druga osoba, która "poprowadzi dom", musi naprawdę być rozgarnięta, umieć dobrze gospodarować domowym budżetem, wszystkim się zająć. Z tym panem wątpliwe jest, aby były na to perspektywy, bo on teraz ani nie pracuje, ani pracować nie zamierza, ssie biednawych rodziców. Nie rokuje jako ktoś, kto potem miałby podołać zajęciu się domem, dziećmi, zakupami, rachunkami.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)