zboczeniec - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-11, 10:09   #1
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367

zboczeniec


Witam chciałabym się dowiedzieć co w tej sprawie może zrobić policja (pewnie nic, ale wolę się upewnić), jakie podjąć kroki.
Przepraszam za nieskładne pisanie ale cały czas jestem w szoku. Chodzi o to, ze na moim osiedlu od zawsze (pamietam go odkąd byłam mała) byl pewien chlopak. Ma on z 23-25 lat, kiedys był ministrantem.
Widac, że ma ze sobą jakiś problem. Od zawsze krzyczał mi z okna, że mam fajne cycki, jak jechałam z nim autobusem i mój chłopak mnie przytulał, ja byłam twarzą do tego zboczeńca cały czas się na mnie gapił.
Myslałam jednak przez wiele lat, że jest to tylko typ, który za przeproszeniem sobie nie poruchał i jest po prostu zbyt podniecony, ale nic nie zrobi i tylko się gapi.
Gwałt byl od zawsze moim największym lękiem. Jeśli wracałam późno do domu bałam sie gwaltu, ale nie byle jakiego - z jego strony.
Kiedys jak wysiadłam z autobusu nocnego zauwazylam, że on też nim jedzie więc się schowałam za jakiegoś dużego faceta i poszłam inną drogą do domu (mieszka blok koło mnie)
Wczoraj stało się to czego obawiałam się od zawsze. Doskonale wiem, że jak komus o tym opowiem albo napiszę, to każdy pomysli ze przesadzam, ze nic sie nie stało. Ale to nieprawda.

Wysiadłam z autobusu. Zauważyłam, że on również z niego wysiadł, musiał mnie wcześniej zauwazyć - ja jego niestety nie.
Szedł parę metrów przede mną. Zatrzymałam się żeby wyciągnąć telefon z torebki. Trochę go szukałam, a on obracał się w moją stronę i szedł wolno. Myślałam, że patrzył czy jedzie jakiś samochód, a wolny krok spowodowany był tym, że miał jakiś bandaż na kostce.
Poszłam zupełnie inną drogą, żeby on mocno się ode mnie oddalił. On jednak kiedy to zobaczył skręcił tak, żebym spotkała go na swojej drodze. Poszłam więc w inną stronę - wtedy jeszcze nic nie podejrzewałam, po prostu nie chciałam z nim iść. Rozglądał się i zobacyzł mnie - wtedy znów zawrocił w moja stronę.
Cały czas rozmawiałam z chłopakiem i straciłam tego zboczeńca z oczu. Ukryłam się za samochodem i postanowiłam iść na około osiedla - wtedy go zgubię.
Kiedy poszłam w zupełnie inna strone rozgladalam sie i myslalam, ze juz go niema, a on chodził po placu i szukał mnie. DOdam, że moje osiedle ma trzy latarnie na krzyż więc jest bardzo ciemno i bardzo pusto bo mieszkają tam starsze osoby, ktore o tej godiznie siedzą w domu.
Stwiedzilam, ze pobiegne za blok jeszcze bardziej na okolo i wtedy a pewnjo mni enie zobaczy - przeciez bylo ciemno.
Zaczelam biec w jeszcze ciemniejsze zakatki, ale to była jedyna droga. Mysłałam, że się go pozbyłam ale jak się okazało - on cały czas za mną szedł. Widział mnie, ale ja o tym nie wiedziałam.
Dopiero jak dotarłam na koniec bloku (mój blok ma 10 klatek, jest bardzo długi, szłam parkingiem) obróciłam się, żeby się upewnić.
I zobaczyłam go. Jak tylko zobaczył, że go widzę, zaczął iść corz szybciej w moją strone, na skroty. Na poczatku wysiadania z autobusu myslalam, ze ma reke w kieszeni, ale kieszen jest w innym miejscu - mozecie domyslac si czego dotkal.
Jak go zauwazylam byl z 10 metrow ode mnie, przyspieszylam caly czas rozmawiajac z chlopakiem. ogarnelo mnie uczucie beznajdziejnosci, wiedzialam ze to stanie sie teraz, ze nikt mi nie pomoze, chlopak spytal czy ktos tam jest w poblizu , nikogo nie bylo, zupelnie pusto, ciemno tylko ja i on. Nie obracalam se juz dalej, balam sie ze bedzie coraz blizej.
Pozneij sie obrocilam i faktycznie - byl. Biegl w moja strone, tzn truchtal bo gdyby szybko biegal - nie mialabym szans.
Na moje szcescie z klatki wyszla jakas para - chlopak i dziewczyna. Podbieglam do nich i poprosilam o pomoc, zeby odprowadzili mnie do domu. Wtedy on zniknal.

To byla cala sytucja. Błagam, prosze o jakieś konstruktywne komentarze, wiem, ze nic sie nie stalo - ale doskonale wiem, że gdybym go zlekcewazyla, albo gdyby on nie mial tego bandaza na kostce,gdybym nie przebiegla pare metrow - on by mnie zlapal.

Wiem ze podobam mu sie i to od wielu lat, ale teraz nadarzyla sie okazja. JEt psychiczny, to widac z zachowania, z wygladu. Oblesny typ, najoblesniejeszy jakiego mozna sobie tylko wyobrazic.
dodam, ze nie ubieram sie wyzywajaco - nigdy sie nie ubieralam. A wczoraj mialam na sobie dzinsy, trampki i wielka bluze chlopaka, do tego kaptur na glowie - a i tak mnie poznal.
On doskonale wie, w ktorej klatce mieszkam. Wie o mnie bardzo duzo - mieszka ode mnie tylko pare metrow!

Boje sie teraz wyjsc z domu bo boje sie ze go spotkam. Najbardizej boje sie tego, ze skoro ON teraz wie, ZE JA wiem, ze ON chcial... ze gonil mnie... ze chcial mnie zgwalcic to teraz bedzie probowal to dokonczyc.

Chlopak mnie odprowadaza do domu i juz nie dopuszce do sytuacji by wracac sama. wczorja byla godzina 23.10 w domu bylam o 23.35.
Ale cos z tym trzeba zrobic - moze juz kogos skrzywdzil. Kiedys juz mnie sledzil jak wracalam ze szkoly i bylam z psem. Raz jak wracalam wieczorem, kolo 21 tez siedzial na placu kolo mojej klatki ale wyciagnelam noz i chyba go zobaczyl.

Co mamteraz zrboic z ta sytuacja, jestem przerazona. Wiem, ze on jeszcze bedzie probowal, jestem o tym przekonana!!!!!! A jak nie ma dowodoww to policja nic jnjie zrobi! czy muszę czekac az on mnie zgwałci? to niedorzeczne. Mam życ teraz przez kolejne 4-5 lat bojac sie wychodizc z domu?
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:28   #2
ARTystka25
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 44
Dot.: zboczeniec

witam Cię!
Bardzo Ci wspołczuję tego wszystkiego co musialaś przeżyć przez tego człowieka. Niestety są tacy ludzie na świecie i to jest przerażające. Sama kiedyś przeżylam podobna historię z tą roznicą, ze jednorazowo ... jedyną radą jaka mi się nasuwa to to,zebyś starała sie w miare mozliwosci nie wracac do domu sama, wiadomo ze chłopak odprowadza cie kiedy moze, ale nie jestes przeciez z nim non stop! powiedz o tym rodzicom, moze oni coś na to poradzą, albo podejdz ze swoim chlopakiem do niego jak go kiedys zauwazcie na ulicy i zapytaj co mu chodzi i zeby przestał cie sledzic,zagroz policja ( ciekawe czy to cos da) a swoją drogą możesz się przejsc na policje i powiedziec co sie stalo i ze czujesz sie zagrozona, zawsze to cos .... uważaj na siebie uważnie
ARTystka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:30   #3
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: zboczeniec

ja bym jednak poszła na policję na Twoim miejscu. Opowiedziała wszystko i spytała co robić. Być może następnym razem jak ten %#@%$ się do Ciebie zbliży będziesz mogła od razu zadzwonić do nich. A póki co unikaj nocny pór i zakamarków.
A jakby co to krzycz "pali się!". Jest udowodnione że tylko na ten krzyk ludzie reagują pomocą.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:31   #4
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Witam chciałabym się dowiedzieć co w tej sprawie może zrobić policja (pewnie nic, ale wolę się upewnić), jakie podjąć kroki.
Przepraszam za nieskładne pisanie ale cały czas jestem w szoku. Chodzi o to, ze na moim osiedlu od zawsze (pamietam go odkąd byłam mała) byl pewien chlopak. Ma on z 23-25 lat, kiedys był ministrantem.
Widac, że ma ze sobą jakiś problem. Od zawsze krzyczał mi z okna, że mam fajne cycki, jak jechałam z nim autobusem i mój chłopak mnie przytulał, ja byłam twarzą do tego zboczeńca cały czas się na mnie gapił.
Myslałam jednak przez wiele lat, że jest to tylko typ, który za przeproszeniem sobie nie poruchał i jest po prostu zbyt podniecony, ale nic nie zrobi i tylko się gapi.
Gwałt byl od zawsze moim największym lękiem. Jeśli wracałam późno do domu bałam sie gwaltu, ale nie byle jakiego - z jego strony.
Kiedys jak wysiadłam z autobusu nocnego zauwazylam, że on też nim jedzie więc się schowałam za jakiegoś dużego faceta i poszłam inną drogą do domu (mieszka blok koło mnie)
Wczoraj stało się to czego obawiałam się od zawsze. Doskonale wiem, że jak komus o tym opowiem albo napiszę, to każdy pomysli ze przesadzam, ze nic sie nie stało. Ale to nieprawda.

Wysiadłam z autobusu. Zauważyłam, że on również z niego wysiadł, musiał mnie wcześniej zauwazyć - ja jego niestety nie.
Szedł parę metrów przede mną. Zatrzymałam się żeby wyciągnąć telefon z torebki. Trochę go szukałam, a on obracał się w moją stronę i szedł wolno. Myślałam, że patrzył czy jedzie jakiś samochód, a wolny krok spowodowany był tym, że miał jakiś bandaż na kostce.
Poszłam zupełnie inną drogą, żeby on mocno się ode mnie oddalił. On jednak kiedy to zobaczył skręcił tak, żebym spotkała go na swojej drodze. Poszłam więc w inną stronę - wtedy jeszcze nic nie podejrzewałam, po prostu nie chciałam z nim iść. Rozglądał się i zobacyzł mnie - wtedy znów zawrocił w moja stronę.
Cały czas rozmawiałam z chłopakiem i straciłam tego zboczeńca z oczu. Ukryłam się za samochodem i postanowiłam iść na około osiedla - wtedy go zgubię.
Kiedy poszłam w zupełnie inna strone rozgladalam sie i myslalam, ze juz go niema, a on chodził po placu i szukał mnie. DOdam, że moje osiedle ma trzy latarnie na krzyż więc jest bardzo ciemno i bardzo pusto bo mieszkają tam starsze osoby, ktore o tej godiznie siedzą w domu.
Stwiedzilam, ze pobiegne za blok jeszcze bardziej na okolo i wtedy a pewnjo mni enie zobaczy - przeciez bylo ciemno.
Zaczelam biec w jeszcze ciemniejsze zakatki, ale to była jedyna droga. Mysłałam, że się go pozbyłam ale jak się okazało - on cały czas za mną szedł. Widział mnie, ale ja o tym nie wiedziałam.
Dopiero jak dotarłam na koniec bloku (mój blok ma 10 klatek, jest bardzo długi, szłam parkingiem) obróciłam się, żeby się upewnić.
I zobaczyłam go. Jak tylko zobaczył, że go widzę, zaczął iść corz szybciej w moją strone, na skroty. Na poczatku wysiadania z autobusu myslalam, ze ma reke w kieszeni, ale kieszen jest w innym miejscu - mozecie domyslac si czego dotkal.
Jak go zauwazylam byl z 10 metrow ode mnie, przyspieszylam caly czas rozmawiajac z chlopakiem. ogarnelo mnie uczucie beznajdziejnosci, wiedzialam ze to stanie sie teraz, ze nikt mi nie pomoze, chlopak spytal czy ktos tam jest w poblizu , nikogo nie bylo, zupelnie pusto, ciemno tylko ja i on. Nie obracalam se juz dalej, balam sie ze bedzie coraz blizej.
Pozneij sie obrocilam i faktycznie - byl. Biegl w moja strone, tzn truchtal bo gdyby szybko biegal - nie mialabym szans.
Na moje szcescie z klatki wyszla jakas para - chlopak i dziewczyna. Podbieglam do nich i poprosilam o pomoc, zeby odprowadzili mnie do domu. Wtedy on zniknal.

To byla cala sytucja. Błagam, prosze o jakieś konstruktywne komentarze, wiem, ze nic sie nie stalo - ale doskonale wiem, że gdybym go zlekcewazyla, albo gdyby on nie mial tego bandaza na kostce,gdybym nie przebiegla pare metrow - on by mnie zlapal.

Wiem ze podobam mu sie i to od wielu lat, ale teraz nadarzyla sie okazja. JEt psychiczny, to widac z zachowania, z wygladu. Oblesny typ, najoblesniejeszy jakiego mozna sobie tylko wyobrazic.
dodam, ze nie ubieram sie wyzywajaco - nigdy sie nie ubieralam. A wczoraj mialam na sobie dzinsy, trampki i wielka bluze chlopaka, do tego kaptur na glowie - a i tak mnie poznal.
On doskonale wie, w ktorej klatce mieszkam. Wie o mnie bardzo duzo - mieszka ode mnie tylko pare metrow!

Boje sie teraz wyjsc z domu bo boje sie ze go spotkam. Najbardizej boje sie tego, ze skoro ON teraz wie, ZE JA wiem, ze ON chcial... ze gonil mnie... ze chcial mnie zgwalcic to teraz bedzie probowal to dokonczyc.

Chlopak mnie odprowadaza do domu i juz nie dopuszce do sytuacji by wracac sama. wczorja byla godzina 23.10 w domu bylam o 23.35.
Ale cos z tym trzeba zrobic - moze juz kogos skrzywdzil. Kiedys juz mnie sledzil jak wracalam ze szkoly i bylam z psem. Raz jak wracalam wieczorem, kolo 21 tez siedzial na placu kolo mojej klatki ale wyciagnelam noz i chyba go zobaczyl.

Co mamteraz zrboic z ta sytuacja, jestem przerazona. Wiem, ze on jeszcze bedzie probowal, jestem o tym przekonana!!!!!! A jak nie ma dowodoww to policja nic jnjie zrobi! czy muszę czekac az on mnie zgwałci? to niedorzeczne. Mam życ teraz przez kolejne 4-5 lat bojac sie wychodizc z domu?
Okropna sytuacja, ja poszlabym na policje, no bo co innego mozesz zrobic? Dobrze, ze masz faceta na ktorego mozesz liczyc i Cie odprowadza do domu. Kup sobie gaz.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:31   #5
ARTystka25
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 44
Dot.: zboczeniec

aha a co do noza to uwazam, ze za bardzo kombinujesz ... wiadomo, ze pewnie czujesz sie psychicznie lepiej z jakakolwiek bronią, ale predzej on zrobi z niego użytek niz ty .... kup gaz! to sie sprawdza!!!!! bedziesz duzo bardziej bezpieczna niz z nozem ,,, pozdrawiam
ARTystka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:33   #6
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Kup sobie gaz.
Właśnie weszłam żeby to dopisać autorko kup sobie gaz, a jak nie to ja nosiłam w kieszeni taki mini dezodorancik. Na pewno też zaszczypie jak psikniesz w oczy. Wtedy kop w jaja i uciekasz
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:37   #7
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Witam chciałabym się dowiedzieć co w tej sprawie może zrobić policja (pewnie nic, ale wolę się upewnić), jakie podjąć kroki.
Przepraszam za nieskładne pisanie ale cały czas jestem w szoku. Chodzi o to, ze na moim osiedlu od zawsze (pamietam go odkąd byłam mała) byl pewien chlopak. Ma on z 23-25 lat, kiedys był ministrantem.
Widac, że ma ze sobą jakiś problem. Od zawsze krzyczał mi z okna, że mam fajne cycki, jak jechałam z nim autobusem i mój chłopak mnie przytulał, ja byłam twarzą do tego zboczeńca cały czas się na mnie gapił.
Myslałam jednak przez wiele lat, że jest to tylko typ, który za przeproszeniem sobie nie poruchał i jest po prostu zbyt podniecony, ale nic nie zrobi i tylko się gapi.
Gwałt byl od zawsze moim największym lękiem. Jeśli wracałam późno do domu bałam sie gwaltu, ale nie byle jakiego - z jego strony.
Kiedys jak wysiadłam z autobusu nocnego zauwazylam, że on też nim jedzie więc się schowałam za jakiegoś dużego faceta i poszłam inną drogą do domu (mieszka blok koło mnie)
Wczoraj stało się to czego obawiałam się od zawsze. Doskonale wiem, że jak komus o tym opowiem albo napiszę, to każdy pomysli ze przesadzam, ze nic sie nie stało. Ale to nieprawda.

Wysiadłam z autobusu. Zauważyłam, że on również z niego wysiadł, musiał mnie wcześniej zauwazyć - ja jego niestety nie.
Szedł parę metrów przede mną. Zatrzymałam się żeby wyciągnąć telefon z torebki. Trochę go szukałam, a on obracał się w moją stronę i szedł wolno. Myślałam, że patrzył czy jedzie jakiś samochód, a wolny krok spowodowany był tym, że miał jakiś bandaż na kostce.
Poszłam zupełnie inną drogą, żeby on mocno się ode mnie oddalił. On jednak kiedy to zobaczył skręcił tak, żebym spotkała go na swojej drodze. Poszłam więc w inną stronę - wtedy jeszcze nic nie podejrzewałam, po prostu nie chciałam z nim iść. Rozglądał się i zobacyzł mnie - wtedy znów zawrocił w moja stronę.
Cały czas rozmawiałam z chłopakiem i straciłam tego zboczeńca z oczu. Ukryłam się za samochodem i postanowiłam iść na około osiedla - wtedy go zgubię.
Kiedy poszłam w zupełnie inna strone rozgladalam sie i myslalam, ze juz go niema, a on chodził po placu i szukał mnie. DOdam, że moje osiedle ma trzy latarnie na krzyż więc jest bardzo ciemno i bardzo pusto bo mieszkają tam starsze osoby, ktore o tej godiznie siedzą w domu.
Stwiedzilam, ze pobiegne za blok jeszcze bardziej na okolo i wtedy a pewnjo mni enie zobaczy - przeciez bylo ciemno.
Zaczelam biec w jeszcze ciemniejsze zakatki, ale to była jedyna droga. Mysłałam, że się go pozbyłam ale jak się okazało - on cały czas za mną szedł. Widział mnie, ale ja o tym nie wiedziałam.
Dopiero jak dotarłam na koniec bloku (mój blok ma 10 klatek, jest bardzo długi, szłam parkingiem) obróciłam się, żeby się upewnić.
I zobaczyłam go. Jak tylko zobaczył, że go widzę, zaczął iść corz szybciej w moją strone, na skroty. Na poczatku wysiadania z autobusu myslalam, ze ma reke w kieszeni, ale kieszen jest w innym miejscu - mozecie domyslac si czego dotkal.
Jak go zauwazylam byl z 10 metrow ode mnie, przyspieszylam caly czas rozmawiajac z chlopakiem. ogarnelo mnie uczucie beznajdziejnosci, wiedzialam ze to stanie sie teraz, ze nikt mi nie pomoze, chlopak spytal czy ktos tam jest w poblizu , nikogo nie bylo, zupelnie pusto, ciemno tylko ja i on. Nie obracalam se juz dalej, balam sie ze bedzie coraz blizej.
Pozneij sie obrocilam i faktycznie - byl. Biegl w moja strone, tzn truchtal bo gdyby szybko biegal - nie mialabym szans.
Na moje szcescie z klatki wyszla jakas para - chlopak i dziewczyna. Podbieglam do nich i poprosilam o pomoc, zeby odprowadzili mnie do domu. Wtedy on zniknal.

To byla cala sytucja. Błagam, prosze o jakieś konstruktywne komentarze, wiem, ze nic sie nie stalo - ale doskonale wiem, że gdybym go zlekcewazyla, albo gdyby on nie mial tego bandaza na kostce,gdybym nie przebiegla pare metrow - on by mnie zlapal.

Wiem ze podobam mu sie i to od wielu lat, ale teraz nadarzyla sie okazja. JEt psychiczny, to widac z zachowania, z wygladu. Oblesny typ, najoblesniejeszy jakiego mozna sobie tylko wyobrazic.
dodam, ze nie ubieram sie wyzywajaco - nigdy sie nie ubieralam. A wczoraj mialam na sobie dzinsy, trampki i wielka bluze chlopaka, do tego kaptur na glowie - a i tak mnie poznal.
On doskonale wie, w ktorej klatce mieszkam. Wie o mnie bardzo duzo - mieszka ode mnie tylko pare metrow!

Boje sie teraz wyjsc z domu bo boje sie ze go spotkam. Najbardizej boje sie tego, ze skoro ON teraz wie, ZE JA wiem, ze ON chcial... ze gonil mnie... ze chcial mnie zgwalcic to teraz bedzie probowal to dokonczyc.

Chlopak mnie odprowadaza do domu i juz nie dopuszce do sytuacji by wracac sama. wczorja byla godzina 23.10 w domu bylam o 23.35.
Ale cos z tym trzeba zrobic - moze juz kogos skrzywdzil. Kiedys juz mnie sledzil jak wracalam ze szkoly i bylam z psem. Raz jak wracalam wieczorem, kolo 21 tez siedzial na placu kolo mojej klatki ale wyciagnelam noz i chyba go zobaczyl.

Co mamteraz zrboic z ta sytuacja, jestem przerazona. Wiem, ze on jeszcze bedzie probowal, jestem o tym przekonana!!!!!! A jak nie ma dowodoww to policja nic jnjie zrobi! czy muszę czekac az on mnie zgwałci? to niedorzeczne. Mam życ teraz przez kolejne 4-5 lat bojac sie wychodizc z domu?
idz z tym na policje. a druga sprawa - kup sobie gaz pieprzowy. tylko nie nos go w torebce, a miej go zawsze w rece czy kieszeni kurtki, gotowy do uzycia.
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-11, 10:39   #8
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
idz z tym na policje. a druga sprawa - kup sobie gaz pieprzowy. tylko nie nos go w torebce, a miej go zawsze w rece czy kieszeni kurtki, gotowy do uzycia.
dokładnie a jak nie gaz, to ostre klucze! Wbijasz w rękę i w nogi!!
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:44   #9
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: zboczeniec

Chciałam podkreślić to co ktoś już napisał - jakby co, krzycz że się pali. Na krzyki "pomocy" itp naprawdę nikt nie reaguje i naprawdę były prowadzone badania w tym zakresie. Był nawet taki przypadek, że zabito pewną kobietę na oczach wielu ludzi mimo krzyków o pomoc :/

Jak chodzi o gaz, to też dobry pomysł. Ja mam, jest malutki a czuję się bezpieczniej. Noś go najlepiej w kieszeni, jeśli się da, bo ja noszę w torebce, a zanim ją się otworzy i znajdzie to może już być po zawodach.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:46   #10
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez Weronikapr Pokaż wiadomość
Chciałam podkreślić to co ktoś już napisał - jakby co, krzycz że się pali. Na krzyki "pomocy" itp naprawdę nikt nie reaguje i naprawdę były prowadzone badania w tym zakresie. Był nawet taki przypadek, że zabito pewną kobietę na oczach wielu ludzi mimo krzyków o pomoc :/
Dlatego to napisałam, bo chyba też czytałam te badania i tam było wyjaśnione że ludzie postronni nie chcą się narażać na niebezpieczeństwo typu "gwałcą, mordują, kradną" bo wtedy mogli by sami "oberwać" i wolą siedzieć po cichu. natomiast pożar można gasić z daleka wodą/gaśnicą bez narażania życia.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 10:49   #11
heymarieclaire
Przyczajenie
 
Avatar heymarieclaire
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Z marzeń..
Wiadomości: 11
Dot.: zboczeniec

Oj miałam/mam podobną sytuację, jeden koleś odrzucona milosc ,pobliskie osiedle.
Ale olewam, nie zwracam uwagi, i przedewszystkim nie pokazuje że sie boje.

Jeśli On widzi że się boisz, że uciekasz wtedy rośnie w siłę.
heymarieclaire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-11, 11:03   #12
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: zboczeniec

Wiem, że jak się ucieka to potencjalny gwałciciel czuję się jeszcze badziej pewny siebie, ale ja go znam i wiem, że gdybym nie uciekała to nic by to nie zmieniło. Zrobiłby to i tak.

Jeśli chodzi o gaz pieprzowy to już dawno chciałam go mieć, ale matka uważa, że przesadzam. Nawet kiedy opowiedziałam jej tą sytuację bo wrociłam do domu cała roztrzęsiona, zaryczana stwierdziła, że no to teraz masz nauczkę...

A jeśli pójde na policję i opowiem im to wszystko, to mogą mu się bardiej przyjrzeć? Ja teraz próbuję dowiedzieć się jak on ma na nazwisko, piszę do każdego kto mógłby wiedzieć, żeby mieć jakieś dane o nim, a boję się isć pod jego domofon bo z reguły siedzi w oknie i patrzy...
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:14   #13
nielegalna_
Raczkowanie
 
Avatar nielegalna_
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Pomorze zachodnie
Wiadomości: 350
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Wiem, że jak się ucieka to potencjalny gwałciciel czuję się jeszcze badziej pewny siebie, ale ja go znam i wiem, że gdybym nie uciekała to nic by to nie zmieniło. Zrobiłby to i tak.

Jeśli chodzi o gaz pieprzowy to już dawno chciałam go mieć, ale matka uważa, że przesadzam. Nawet kiedy opowiedziałam jej tą sytuację bo wrociłam do domu cała roztrzęsiona, zaryczana stwierdziła, że no to teraz masz nauczkę...

A jeśli pójde na policję i opowiem im to wszystko, to mogą mu się bardiej przyjrzeć? Ja teraz próbuję dowiedzieć się jak on ma na nazwisko, piszę do każdego kto mógłby wiedzieć, żeby mieć jakieś dane o nim, a boję się isć pod jego domofon bo z reguły siedzi w oknie i patrzy...


Jeśli ty się boisz podejść to może zamiast ciebie podejdzie tam jakaś koleżanka/kolega/chłopak ?
nielegalna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:18   #14
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Wiem, że jak się ucieka to potencjalny gwałciciel czuję się jeszcze badziej pewny siebie, ale ja go znam i wiem, że gdybym nie uciekała to nic by to nie zmieniło. Zrobiłby to i tak.

Jeśli chodzi o gaz pieprzowy to już dawno chciałam go mieć, ale matka uważa, że przesadzam. Nawet kiedy opowiedziałam jej tą sytuację bo wrociłam do domu cała roztrzęsiona, zaryczana stwierdziła, że no to teraz masz nauczkę...

A jeśli pójde na policję i opowiem im to wszystko, to mogą mu się bardiej przyjrzeć? Ja teraz próbuję dowiedzieć się jak on ma na nazwisko, piszę do każdego kto mógłby wiedzieć, żeby mieć jakieś dane o nim, a boję się isć pod jego domofon bo z reguły siedzi w oknie i patrzy...
przeciez to nie Twoja wina
popros kogos ze znajomych, zeby pospisywal nazwiska, albo sprawdzil nazwisko pod konkretnym numerem. sama tam nie idz.
jest szansa, ze sie przyjrza, a co wiecej moze nawet odbeda z nim rozmowe pouczajaca
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:20   #15
szatanica1989
Zakorzenienie
 
Avatar szatanica1989
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
Dot.: zboczeniec

1. Gaz. To podstawa. Z tego co czytałam, lepszy jest w żelu - jeśli zwykły rozpylisz pod wiatr, sama padniesz jego ofiarą. Żaden nóż, nic z tych rzeczy. Nóż przeciwnik może bardzo łatwo wykorzystać przeciwko Tobie. Dobrą opcją jest pistolet gazowy - wygląda jak normalna broń, skutecznie odstraszy napastnika.

2. Klucze. Klucze to wbrew pozorom bardzo dobra broń. Noś je zawsze między palcami, jak kastet. Pamiętaj, żeby nie chować kciuka do środka przy ewentualnym uderzeniu, bo go połamiesz! Jeśli oddajesz cios pięścią, prostuj rękę w łokciu i również pamiętaj o kciuku. Wal w splot, w nos, w krocze.

3. Jeśli Cię zaatakuje, nie panikuj, myśl! On będzie nerwowy, rozkojarzony. Uderzaj w splot słoneczny, w krocze, kopnij go w piszczel - poczytaj o podstawowych ciosach, jakie można zadać by obezwładnić napastnika. To zawsze się przydaje.

4. Nie trać go z oczu. Unikaj sytuacji, kiedy jest za Twoimi plecami. Jeśli złapie Cię od tyłu masz mniejsze pole manewru - zawsze lepiej widzieć przeciwnika. Jeśli trzyma Cię i wykręca do tyłu ręce, możesz atakować nogą, lub uderzyć tyłem głowy w jego nos - to go z pewnością obezwładni. Nawet jeśli Cię nie goni - uciekaj mu. Schowaj się, wsiądź do taksówki. Zawsze powiadom kogoś, że ten typ Cię śledzi, ja ustawiłabym w komórce nagrywanie - może gdy stanie z Tobą twarzą w twarz powie coś, co mogłoby świadczyć przeciwko niemu?

5. Nie bój się. Wiem, że to głupio brzmi, ale strach jest Twoim wrogiem. Strach uniemożliwia Ci działanie. Jeśli Cię zaatakuje, możesz go łatwo wyprowadzić w pole - udawaj, że Cię kręci, że chcesz iść do niego. To może pomóc - przestanie Cię przytrzymywać, rozluźni uścisk, Ty zyskasz na czasie. On nie przewiduje takiego scenariusza więc nie będzie miał też gotowego planu. W najmniej oczekiwanym momencie atakuj - kop, gryź, wbijaj paznokcie. Nie bój się zrobić mu krzywdy - on nie będzie miał takich skrupułów.

6. Poćwicz z facetem - niech udaje, że Cię atakuje, oceń jakiej sile jesteś w stanie się oprzeć, niech Cię przygniecie do ziemi, oceń co w takiej sytuacji możesz zrobić, jakie ruchy wykonać.

7. Wszystko może być bronią - torebka, klucze, but na wysokim obcasie. I ufaj swojemu instynktowi - jeśli czujesz podświadomie, że ktoś chce Cię skrzywdzić, prawdopodobnie tak właśnie jest! Masz prawo się bronić.

8. Na tym etapie policja zapewne zignoruje jakiekolwiek doniesienia. Teoretycznie koleś nic nie zrobił, przecież on tylko za panią szedł. Dlatego obserwuj go, nie wracaj do domu sama w nocy, unikaj bezpośredniego kontaktu z tym typem.

Mam nadzieję, że więcej nie będzie Cię prześladował, ale zawsze lepiej wiedzieć, co robić kiedy zostaniesz zaatakowana. I gaz, gaz zdecydowanie musisz mieć.
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence?
Don't my baby look lonesome when her head is bent?

Piszę.

Edytowane przez szatanica1989
Czas edycji: 2011-06-11 o 11:22
szatanica1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:21   #16
ignea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o gaz pieprzowy to już dawno chciałam go mieć, ale matka uważa, że przesadzam. Nawet kiedy opowiedziałam jej tą sytuację bo wrociłam do domu cała roztrzęsiona, zaryczana stwierdziła, że no to teraz masz nauczkę...
Zupełnie nie potrafię sobie tego wyobrazić, bo moja mama jest "nadopiekuńcza". Nie wiem nawet, czy opowiedziałabym jej taką historię, bo martwiłaby się strasznie za każdym razem, gdy wyszłabym z domu niezależnie od pory dnia. Ale wiem, że by tego nie bagatelizowała. Twoja również nie powinna. Skoro chłopaka znasz od lat, to chyba mieszka z rodzicami, prawda? Może Twoja mama powinna zainterweniować u nich? Rozumiem, że 25 lat to dorosły facet, no ale skoro nie jest "normalny" to może jednak wpływ jego rodziców na niego jest wciąż duży.
ignea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:34   #17
60514_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 210
Dot.: zboczeniec

Powiem Ci, ze ja kiedys mialam taka sytuacje (na szczescie byl wtedy ze mna TŻ), ze z naprzeciwka szla grupa chlopakow (okolo 15-20 lysi) tak sie wtedy przestraszylam, gdybym byla sama to chyba bym tam padla na zawal... Zdarzalo sie, ze wczesniej czasami wracalam do domu sama, od tamtej pory postanowilismy, ze juz nigdy, przenigdy nie bedziemy mnie na cos takiego narazac. Staraj sie wiecej sama nie wracac, a jesli np idziesz na impreze z kolezankami to przeznacz te przyslowiowe "pare groszy" na taksowke, jest przynajmniej jakis swiadek, a z doswiadczenia wiem, ze taksowkarze czesto czekaja zanim wejdzie sie do domu/bloku
Gdybym byla na Twoim miejscu przemyslalbym tez sprawe zmiany miejsca zamieszkania. Nie sadze, zeby policja cos z tym zrobila, tzn mozesz sie z nimi skontaktowac, ale nie ma zadnych dowodow, rownie dobrze on zawsze moglby powiedziec, ze chcial z Toba porozmawiac, powspominac dawne czasy i nie chcial Cie nastraszyc.
A kiedys w ogole slyszalam o czyms takim, ze pewna kobietka zdezorientowala swojego potencjalnego oprawce pytaniem czy jej nie odprowadzi do domu, bo sie boi. Mezczyzni chca byc pomocni, zwlaszcza tacy z problemami,a psychologia pewnie by to jakos fachowo wytlumaczyla, ale ja nie jestem psychologiem, wiec darujmy to sobie...

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Cytat:
Napisane przez ignea Pokaż wiadomość
Zupełnie nie potrafię sobie tego wyobrazić, bo moja mama jest "nadopiekuńcza". Nie wiem nawet, czy opowiedziałabym jej taką historię, bo martwiłaby się strasznie za każdym razem, gdy wyszłabym z domu niezależnie od pory dnia. Ale wiem, że by tego nie bagatelizowała. Twoja również nie powinna. Skoro chłopaka znasz od lat, to chyba mieszka z rodzicami, prawda? Może Twoja mama powinna zainterweniować u nich? Rozumiem, że 25 lat to dorosły facet, no ale skoro nie jest "normalny" to może jednak wpływ jego rodziców na niego jest wciąż duży.
moja tez i znajac zycie gdyby wiedziala o czyms takim pewnie sama by mi kupila gaz...

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Cytat:
Napisane przez heymarieclaire Pokaż wiadomość
Oj miałam/mam podobną sytuację, jeden koleś odrzucona milosc ,pobliskie osiedle.
Ale olewam, nie zwracam uwagi, i przedewszystkim nie pokazuje że sie boje.

Jeśli On widzi że się boisz, że uciekasz wtedy rośnie w siłę.
wiesz moze "Twoj przypadek" nie jest chory psychicznie, tak sie nad tym zastanawiam, jesli znasz jego nazwisko to moze lepiej pojdz na policje, jesli jest chory psychicznie i choroba jest zdiagnozowana to moga go na jakis czas albo na stale zamknac w szpitalu... lub zmienic leki...
z tego co piszesz wynika, ze nie jest on normalny, skoro to sie zdarzyko kilka razy to on zaczyna Cie "przesladowac" no i twierdzisz, ze sie dotykal... ale jestes absolutnie pewna?
__________________
"Ślub to zaręczyny rozwodu":p
K
60514_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:44   #18
stinger
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 40
Dot.: zboczeniec

Idź na policję - może mają jakieś niewyjaśnione sprawy (przestępstwa) tego typu z przeszłości, które do niego by pasowały. Masz namiary (u mnie na przykład są na klatce schodowej) na swojego dzielnicowego? Przez niego (o ile jest w miarę sensowny) byłoby najłatwiej dowiedzieć się co to za jeden.

Rady Szatanicy 1989 wyglądają bardzo sensownie, przede wszystkim zapomnij o nożu.

I - starając się nie być zbytnio dosadnym - trochę kiepsko, że twoja mama to lekceważy.
stinger jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:44   #19
arbuziak
Zadomowienie
 
Avatar arbuziak
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 017
Dot.: zboczeniec

Ile masz lat? Ja bym mimo wszystko wybrała się na posterunek policji! Tylko nie mów, że nie jesteś pewna czy się masturbował idąc za tobą, tylko powiedz, że tak ,że widziałaś że miał fiuta w ręce. Bo publiczne obnażanie się jest już przestępstwem, to że szedł za tobą nie. Poza tym, jak będą mieli jakieś zgłoszenie, to może będą wysyłali patrole na twoje osiedle, może ten chłopak był już wcześniej karany... Głowy Ci tam nie urwą, nawet jeśli nie będą mieli podstaw do przyjęcia zgłoszenia. Wyśmiać też Cię nikt tam nie wyśmieje. Szczerze współczuje Ci
arbuziak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:51   #20
ignea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez szatanica1989 Pokaż wiadomość
Dobrą opcją jest pistolet gazowy - wygląda jak normalna broń, skutecznie odstraszy napastnika.
Nie chcę się spierać, bo nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że ustawodawca potraktował pistolet gazowy jako zwykłą broń palną, więc konieczne jest uzyskanie pozwolenia na jej posiadanie.

Hm...spojrzałam teraz na szybko na dwa orzeczenia Sądu Najwyższego i cóż...są one ze sobą całkiem sprzeczne.
"W postanowieniu SN z dnia 4 listopada 2002 r. stwierdzono, że pistolet gazowy nie jest bronią palną w rozumieniu art. 280 § 2 kk"
"SN w postanowieniu z dnia 22 stycznia 2003 r., w którym przyznał, iż broń gazowa i amunicja do niej są bronią palną i amunicją w rozumieniu art. 263 § 2 k.k."
ignea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 11:52   #21
Jazzlyn
Zadomowienie
 
Avatar Jazzlyn
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 313
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Boję się isć pod jego domofon bo z reguły siedzi w oknie i patrzy...
To może wyślij swojego chłopaka, niech popyta wśród jego sąsiadów?
Jazzlyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 12:03   #22
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: zboczeniec

tak jestem pewna, że się dotykał ponieważ na poczatku myslałam, że trzyma rękę w kieszeni, ale po chwili zdałam sobię sprawę, że przecież tam jest rozporek, nie kieszeń.
Mam 18 lat, moja mama taka jest, ale to już osobny temat. Znam już jego imię i nazwisko. Do dziewczyny z osiedla pisał dziwne rzeczy i stwierdziła, że jest "nienormalny i niewyżyty" inna widziała jak zaczepiał dziewczyny na ulicy, był bardzo nachalny.

Pójdę w poniedziałek na policję - może już coś zrobił przed tem...
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 12:06   #23
stinger
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 40
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość

Pójdę w poniedziałek na policję - może już coś zrobił przed tem...
Jeżeli twój chłopak mieszka w pobliżu, idź razem z nim. W każdym razie idź z kimś, po kim będzie widać, że wierzy w to co mówisz (i w kim będziesz miała oparcie).
stinger jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-06-11, 12:10   #24
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: zboczeniec

idź kurs samoobrony
kup kastet i gaz
wracaj taksówką lub proś żeby ktoś po Ciebie wyszedł na przystanek, jeśli wracasz sama
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 12:37   #25
Plx
Raczkowanie
 
Avatar Plx
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 144
Dot.: zboczeniec

Kup gaz, to przede wszystkim. Nie żaden spray, tylko żel. Nie wiem, czy można wklejać linki (sorry, nie mam czasu czytać teraz regulaminu), ale na http://budo.net.pl masz recenzje różnych specyfików, tym się kieruj. Noś go w kieszeni albo trzymaj w ręce, żadne chowanie po torebkach nie wchodzi w grę.

Nóż nie jest dobrym rozwiązaniem. Oczywiście, nadaje się w sytuacji, gdy już do czegoś dojdzie, ale zmarnujesz sobie życie. Prawdopodobne przekroczenie granic obrony koniecznej (polskie sądy są beznadziejne) i do tego wyrzuty sumienia - nie pozbierasz się. Odradzam.

Nie znam Twojej sytuacji, ale ja mojej kobiety nie puszczam samej do domu, tylko zawsze ją odwożę (nie, nie mam samochodu - komunikacją miejską). Wolę stracić 3 godziny niż mieć świadomość, ze coś może jej się stać. Twój chłopak powinien robić to samo (piszesz, że już Cię odprowadza, niech robi to dalej). Jeśli nie może Cie odprowadzić z jakiegokolwiek powodu, to niech wyjdą po Ciebie rodzice na przystanek.

Idź na policję, jak masz normalnego dzielnicowego, to powinien bliżej się temu przyjrzeć...
__________________
Jestem chłopcem.
Plx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 13:35   #26
Anunnaki
Raczkowanie
 
Avatar Anunnaki
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 225
Dot.: zboczeniec

Nie pokazuj,że się go boisz,bo jak to taki psychol,to Twój strach może go jeszcze bardziej podniecać.Dostałaś tu już parę dobrych rad,zrób z nich użytek,kup zwłaszcza ten gaz koniecznie! A i jeszcze jedno:pisałaś,że on stale w oknie siedzi czyli,nie pracuje,nie studiuje? Ja na Twoim miejscu starałabym się dowiedzieć się o nim czegoś więcej,może się okazać,że w przeszłości miał już jakieś nieciekawe wyskoki.
Anunnaki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 14:14   #27
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: zboczeniec

Ja bym poprosiła jakichś bardziej rosłych facetów, żeby zapukali do niego i wytłumaczyli mu BARDZO mało delikatnie, że jak podejdzie do Ciebie na odległość mniejszą niż 50 metrów, to (i tu szereg gróźb karalnych).

Jeśli zdarzy się to jeszcze raz, to żeby poszli go przestraszyć jeszcze bardziej. Sorry, wiem, że nie tak powinno być, ale to na pewno odniesie lepszy skutek, niż chodzenie na policję (oczywiście to też powinnaś zrobić).

Wybacz ale Twoja mama zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie.
Co na to Twój chłopak? Ojciec?

Ja bym sobie kupiła paralizator i miała gdzieś opinię mamy. Robi Ci tą opinią wielką krzywdę.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 14:29   #28
Casini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 194
Dot.: zboczeniec

szatanica1989 dobrze prawi

Koniecznie zgłoś to na policję, skoro zaczepiał inne dziewczyny, to może ktoś już na niego doniósł?

Kiedy już go mijasz na ulicy (idąc z koleżanką, chłopakiem), to nie uciekaj wzrokiem, nie spuszczaj głowy - takie zastraszone osoby łatwiej skrzywdzić. Idź z podniesioną głową, swoją postawą dawaj mu do zrozumienia, że nie zawahasz się bronić w razie potrzeby. Oczywiście, kiedy jesteś sama, unikaj konfrontacji, kiedy tylko jest to możliwe. Gadaniem matki się nie przejmuj, chodzi o Twoje bezpieczeństwo, masz prawo "przesadzać".

Myślę, że kurs samoobrony to w Twoim przypadku to bardzo dobry pomysł. Poczujesz się pewniej i w razie zagrożenia nie dasz się zaślepić panice.
Casini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 14:34   #29
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: zboczeniec

Cytat:
Napisane przez ignea Pokaż wiadomość
Nie chcę się spierać, bo nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że ustawodawca potraktował pistolet gazowy jako zwykłą broń palną, więc konieczne jest uzyskanie pozwolenia na jej posiadanie.

Hm...spojrzałam teraz na szybko na dwa orzeczenia Sądu Najwyższego i cóż...są one ze sobą całkiem sprzeczne.
"W postanowieniu SN z dnia 4 listopada 2002 r. stwierdzono, że pistolet gazowy nie jest bronią palną w rozumieniu art. 280 § 2 kk"
"SN w postanowieniu z dnia 22 stycznia 2003 r., w którym przyznał, iż broń gazowa i amunicja do niej są bronią palną i amunicją w rozumieniu art. 263 § 2 k.k."
Mój ojciec ma pisolet gazowy, nie musiał mieć na niego pozwolenia, więc wydaje mi się, ze nie jest to wymagane.

Ja też polecam gaz pieprzowy, tylko najpierw zapoznać się z obsługą, bo na szybko i w nerwach można sobie samemu zaszkodzić. Generalnie uważam, że powinnaś pójść na policję. No i dobry pomysł ktoś już tutaj podsunął, dobrze byłoby , zeby ktoś po Ciebie wychodził np na przystanek, albo chociaż przed blok, tak, żeby on widział, ze nie jesteś sama.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-11, 14:41   #30
mocna kawa
Raczkowanie
 
Avatar mocna kawa
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: spod lipy :)
Wiadomości: 45
Dot.: zboczeniec

Jeśli chodzi o Policję...to może ja Ci trochę pomogę. Nie jest to łatwa sprawa, bo w sumie (zresztą bardzo dobrze!!) nic się nie stało z pkt. widzenia prawa. Na pewno czujesz się w jakiś sposób zastraszona... Więc jeśli znowu będzie za Tobą szedł, to zadzwoń na 997 poproś, aby ktoś przyjechał. Jeśli faceta znajdą, to chociaż dokładnie wylegitymują i i pomogą obrać odpowiedni kierunek. Natomiast teraz wg mnie powinnaś skontaktować się ze swoim dzielnicowym (zadzwoń na Policję i zapytaj się, kto jest Twoim dzielnicowym i kiedy pracuje). Pójdź do niego, spiszecie notatkę i wtedy on będzie starał się Ci jakoś pomóc. Dlatego nazwisko lub dokładny adres bardzo by się przydał. Może akurat będzie go znał, jego sprawę itd. Moja taka rada - zbierz jak najwięcej info o nim i podejdź na Komisariat.


A co do gazu...można go mieć, ale on jest słaby. Zresztą dużo mocniejsze nie na każdego działają:/

Edytowane przez mocna kawa
Czas edycji: 2011-06-11 o 14:42
mocna kawa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-13 19:05:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.