2011-11-28, 15:51 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Nie zauważyłam, żeby po urodzeniu dziecka nakazywano kobietom rezygnować ze wszystkiego co lubią na rzecz macierzyństwa. Wiele kobiet wraca do pracy w najbliższym rozsądnym terminie. A niektóre do tej pracy wracać nie chcą bo wolą być ze swoimi dziećmi i to nie są żadne pogardliwie nazywane Matki Polki tylko kobiety, którym zmieniły się priorytety i to ani nie jest złe, ani nie jest nienormalne. Człowiek w ciągu swojego życia ma prawo się zmieniać - także w takich kluczowych kwestiach. To, że ktoś nie pracuje nie oznacza od razu, że się w żaden sposób nie realizuje. Ja się np. świetnie czułam w roli matki, czułam się jak najbardziej spełniona i nie uważam, żeby mi to w jakiś sposób szkodziło w związku czy samorozwoju.
A to, że się marginalizuje rolę ojca jest osobną sprawą. Tyle, że często dzieje się tak z prozaicznego powodu - niepracującą matkę i dzieci ktoś musi utrzymywać, a to z reguły wiąże się z nieobecnością w domu. I zgadzam się, że żadna matka nie zastąpi kontaktu z ojcem, niemniej jednak nielogicznym wydaje mi się rozumowanie, że skoro dziecko mało czasu spędza z ojcem to niech jeszcze i matka idzie do pracy - przecież wtedy już ogólnie mało czasu spędza ze swoimi rodzicami - wiem to po swojej rodzinie i bardzo nad tym boleję, bo oboje z mężem chcielibyśmy więcej czasu spędzić z córką ale jak słusznie napisała Cava doba z gumy nie jest, po prostu.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2011-11-28 o 15:53 |
2011-11-28, 17:42 | #62 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 198
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Wracajac jeszcze do tematu - tu nie chodzi tylko o prace zarobkowa jako taka tylko o to, ze czyjs swiat kreci sie wokol 4 scian i dzieci. Jest jeszcze cos - czesc kobiet nie chce sie rozwijac. Nie dokonuja wyborow edukacyjnych, ktore umozliwilyby im otrzymanie ciekawej, rozwijajacej, dobrze platnej pracy. |
|
2011-11-28, 17:48 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
|
|
2011-11-28, 18:28 | #64 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
|
|
2011-11-28, 20:32 | #65 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
|
2011-11-29, 07:59 | #66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
To chyba tylko w budżetówce takie cuda, ale tez nie ze względu na prace współmałżonka a ze względu na jej chory z zasady system z zapadłego PRLu :czy się stoi czy się leży to wypłata się należy" Bo jakoś nie zaobserwowałam żeby osoby ambitne zawodowo pracowały mniej bo "współmałżonek też pracuje", albo żeby wychodziły po 8 godzinach jak jest nawał pracy a pracodawca ciśnie na jej wykonanie w terminie. Ludzie, gdzie wy się uchowaliście? Studiujecie jeszcze że macie takie wyobrażenie o pracy?
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2011-11-29, 10:03 | #67 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Nie generalizuj, w wielu nawet prywatnych zakładach pracy pracuje się po 8 godzin pracy a nadgodziny są niemile widziane lub też pracuje się ponad norme jedynie w tak zwanych okresach szczytu jak zamknięcia miesiąca itp. Poza tym osobę ambitną zawodowo poznaje się po wynikach pracy a nie po ilości godzin spędzonych w pracy (czasami ślęczenie po godzinach świadczy wręcz o czymś przeciwnym, niskiej wydajności pracownika lub chęci zaimponowania szefowi czy też dorabianiu sobie do pensji nadgodzinami) Poza tym, nie wiem skąd masz takie stereotypowe wyobrażenie o tzw. budżetówce, chyba że z czasów PRL. Mam za sobą krótki epizod pracy w tym sektorze i jakoś nie zauważyłam, żeby ludzie tam mniej pracowali niż w prywatnych firmach. A tak zwane ciepłe posadki i leserzy są wszędzie zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym. Daruj sobie ten ironiczny ton, nie żyję pod kloszem, znam pracę od strony praktycznej a nie teoretycznej.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
|
2011-11-29, 10:22 | #68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Rozwijanie się w celu zwiększenia zarobków nie jest obowiązkowe. Po prostu nie dla każdego człowieka praca zarobkowa jest priorytetem i nie znaczy to, że ten człowiek jest głupi czy gorszy. Niektórzy ludzie pracują tylko dlatego, że muszą, gdyby nie musieli nie pracowaliby. Nie każdy do pracy podchodzi z pasją Cytat:
Nie każdy musi pracować ponad normę żeby utrzymać rodzinę, niektórzy po prostu chodzą od pracy na określony czas i nic tego nie zmieni, nawet pracująca żona.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2011-11-29, 10:35 | #69 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
|
2011-11-29, 10:42 | #70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
I nadal nie widzę jak pójście do pracy kobiety w tej sytuacji miało by odciążyć męża inaczej niż tylko w zakresie finansowej odpowiedzialności. Jest to wybór między lepszą kasą i brakiem czasu dla dziecka obojga rodziców a gorszą kasą i brakiem czasu dla dziecka jednego rodzica.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2011-11-29, 10:50 | #71 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Skoro nie szanują to widocznie siedząca z nimi w domu całe życie matka źle je wychowała. Czyli porażka na każdym polu - i zawodowym (bo nie istniało) i prywatnym. Chyba bym popełniła samobójstwo w takiej sytuacji.
|
2011-11-29, 11:29 | #72 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Ta pewnie Założyłaś 2 konto by sobie samej przyklasnąć . Cytat:
Czy aby na pewno odciążyć finansowo? Żłobki państwowe to tylko ok.10% zapotrzebowania rynkowego pozostałe 90 to muszą zapewnić babcie, opiekunki i prywatne żłobki lub ew. matka w zależności od tego co ma sie dostępne. O ile w miejscowości gdzie mieszkam (z braku żłobka powiem o przedszkolach) państwowa instytucja to koszt 500zł, to: opiekunka bierze ok. 1500-1800, a prywatne przedszkole to koszt ok. 1200 - 1400. Przy oddaniu dziecka pod opiekę kogoś innego dochodzi jeszcze koszt biletu miesięcznego ok. 150 zł lub benzyny niemniej niż 400 (na dojazdy do pracy w samej miejscowosci pracy brak). Reasumując można wyliczyć jaki jest koszt oddania pod opiekę dziecka komuś innemu. A jaka jest minimalna krajowa czy średnia krajowa jest wiadomo. Nasuwa sie pytanie ile z tych kobiet zarabia ponad średnia krajową by oddać do żłobka lub przedszkola 1 dziecka a co jak ma się 2? I by nie było niedopowiedzeń czy stwierdzeń ze bronie swoje siedzenie w domu. Ja miałam komfort wyboru siedzieć w domu lub iść do pracy. Wybrałam siedzenie (oczywiście wspólnie z partnerem i ciut podyktowane stanem zdrowia dziecka) do 3 lat i potem wróciłam do pracy ale ja mam(ten komfort ze mam) za co opłacić prywatne przedszkole i jeszcze mieć z tego coś dla siebie i do dołożenia do domowego budżetu.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki Edytowane przez Eenax Czas edycji: 2011-11-29 o 11:30 |
||
2011-11-29, 12:00 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 413
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Ja nie widzę problemu, a nawet to świetnie że matka zostaje z dzieckiem ale tylko do pewnego momentu...
Przecież dziecko idzie potem do przedszkola(gorzej jak choruje i jest więcej w domu niż przedszkolu) i co ta matka ma robić w domu? 8h sprząta i gotuje? U mnie mama nie pracowała trochę z innych przyczyn, nie oddała się też "rodzicielstwu" - w cale nie uważam bym miała z nią jakiś super kontakt dzięki temu bo dużo z nią przebywałam... przebywałam normalnie przecież dzieci mają szkole i też ich nie ma w domu Szczerze mówiąc bardziej czekałam na przyjście taty do 17stej, bo fajnie było z nim coś robić gdy nie miało się go cały czas przy sobie. No a mama się leniła plus rzeczy związane z domem przez te wszystkie lata. Teraz dzieci są duże, rodzice są starsi - sama mama chce iść gdzieś do pracy bo mówi ze się nudzi ale kto ja przyjmie po 14 latach siedzenia w domu? No i dzięki temu jest ciągle tylko jedna wypłata w domu. (Ale na szczęście nie odczułam tego tak że tato musi pracować 2x więcej, po prostu na mniej nas stać ale rodzice stawiali na kontakt).... ale i tak szanuje mamę, dlaczego miałabym jej nieszanowań? To była jej decyzja, nic nie wypomina mi. A gdyby wypominała to przypomniałabym jej kto chciał mieć dzieci i z kim - niech mąż utrzymuje. PS. Ja jednak zamierzam iść do pracy gdy dziecko troszkę podrośnie, nie chce spędzić życia w domu "dla dziecka". Edytowane przez Stookrotka Czas edycji: 2011-11-29 o 12:01 |
2011-11-29, 12:10 | #74 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Plus jeszcze chciałam dodać, że np. w moim przypadku powrót do pracy dołożył obowiązków mojemu tż-towi bo musi mi pomagać w tych wszystkich rzeczach, na które obecnie brakuje mi czasu, a które robiłam sama gdy nie pracowałam zawodowo.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2011-11-29 o 12:12 |
|
2011-11-29, 14:19 | #75 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 198
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Podczas gdy ich mezowie maja konkretny fach w reku i zarabiaja przyzwoite pieniadze. O tym mowie - ze czesc kobiet nie poczuwa sie do finansowej odpowiedzialnosci za rodzine. Uwaza, ze to rola faceta a one musza tylko dobrze wyjsc za maz. Mysle tez, ze wszystko zalezy od dziecka. Ja chcialam miec mame, z ktorej moge byc dumna rowniez pod wzgledem zawodowym. |
|
2011-11-29, 15:16 | #76 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Widzisz, ja z kolei o paniach goniących za kasą kosztem rodziny nie mam zbyt dobrego zdania, a tym dla mnie jest "praca na przyszłościowych, rozwijających stanowiskach". Znam takich kobiet wiele, pracują po 12-14h, zarabiają kupę kasy, i nawet nie mają czasu zjeść jak człowiek i porozmawiać normalnie. Jak urodzą dzieci to oddają je opiekunkom na 15h dziennie, albo jak jedna znajoma opowiadała wywozi w ogóle do babci na wieś i odwiedza (!) swoje dziecko raz w miesiącu na weekend ... Cytat:
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2011-11-29 o 15:20 |
|||
2011-11-29, 15:56 | #77 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
|
|
2011-11-30, 08:20 | #78 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Droga allelujo!
1. W 99% przypadków na forum jeśli nikt nie popiera autorki tematu w pewnym momencie sama ona wchodzi (namawia koleżankę) i zaczyna przyklaskiwać. I dziwnie się zawsze składa ze to są pierwsze i jedyne posty świeżo zarejestrowanego użytkownika. W internecie jest sporo takich tematów a że to trafiło akurat na ten konkretny (w którym nie ma głosów na poklask) to daje do myślenia. 2. Jak możesz zauważyć ja mam długi staż i pisze na forum tylko pod swoim nickiem choć nie raz wywołało to burze. Forum jest tylko forum i nie szukam to przyklasku i "hip hip hura" na moją część oraz nie wstydzę się żadnych moich wypowiedzi, odpowiedzi i wydanych opinii. Forum to tylko miła odskocznia od tego co się dzieje w moim życiu realnym. 3. Najczęściej w momencie jak sie posadzi autorkę (lub jej namówiona koleżankę) do przylasku to w 99% pojawia się post obronny. 4. Na podstawię doświadczeń z forum wyciągnęłam wnioski co do Twojej odpowiedzi. Jeżeli jesteś tym 1% wyjątkiem to przepraszam o posadzenia.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki Edytowane przez Eenax Czas edycji: 2011-11-30 o 08:31 |
2011-11-30, 08:32 | #79 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek
Cytat:
Dziś takie bycie Matką Polką jest niemodne, a też i niebezpieczne w przyszłosci dla tej kobietty, która taką Matką zostanie: w razie, gdyby mąż ją zostawil, to jest po prostu na lodzie. Bez doświadczenia zawodowego, bez oszczędności... itd. Sama uważam to za niebezpieczne po prostu. Ale: wtedy byly inne czasy. Starasz się, jak widzę, rozumieć tylko te dzieci (które, co jest jasne, chcą uciec od wszelkich obowiązków względem rodziców?), natomiast nie chcesz zrozumieć tych matek, ich położenia te x lat temu. Mamy w Polsce patriarchat - nadal. Kiedyś takie zostanie w domu (na które nalegać mógł i mąż!) niekoniecznie było dowodem na 'niedorajstwo' życiowe, to był po prostu możliwy do zrealizowania wybor - więc był podejmowany. Patrzysz przez pryzmat dzisiejszych czasów, dzisiejszych przekonań - na coś, co dotyczy zupełnie innych już czasów. Teraz jest normalną rzeczą partnerstwo w zwiazku, dzielenie sie obowiązkami w typie sprzątanie czy pranie czy zmywanie - weź to przeprowadź te 25 lat temu chłop był od zarabiania, kobieta od domu i zresztą nadal tak jest w tym kraju - zmienia się w miastach, ale "w Polsce", w kraju nadal ostają się jeszcze takie rzeczy i są nadal normalne. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.