Koniec z podcinaniem końcówek! Zobacz, jak można je uratować
13 sierpnia 2020
Czy rozdwojone, puszące się końcówki da się scalić? Teraz już tak! Obejrzyj nasz film i zobacz, jak robią to Olga i Oktawia.
Współpraca reklamowa
Rozdwojone końcówki to powszechny problem, na który do niedawna był tylko jeden naprawdę skuteczny sposób – podcięcie włosów u fryzjera. Olga i Oktawia nie muszą już tego robić. Znalazły inne rozwiązanie.
Chcesz prawidłowo zadbać o włosy? Pomoże Ci w tym dostępny na wizaż24 rabat. Kup wszystko w najlepszych cenach.
Zapuszczasz włosy? Idź w ślady Olgi
Olga latami próbowała zapuścić włosy, jednak długo jej się to nie udawało – wszystko przez rozdwojone końcówki, które wciąż musiała podcinać. Dziś już nie ma tego problemu i nie musi porzucać marzenia o długich włosach. Wreszcie może bez przeszkód je zapuszczać!
Edipresse Content Studio
Od niedawna do swojej pielęgnacyjnej rutyny wprowadziłam kilka produktów, dzięki którym mogę cieszyć się wymarzoną fryzurą. Bez zniszczonych i rozdwojonych końcówek! – mówi Olga.
Pomogły jej kosmetyki Gliss Split Ends Miracle, które spajają i odbudowują uszkodzone końcówki włosów. Scalają je tak, jak zapina się suwak. I robią to równie błyskawicznie. Olga stosuje kilka produktów z tej linii. Jej zdecydowanym faworytem jest ekspresowa odżywka, której używa na co dzień przed suszeniem i modelowaniem włosów – to ważne, bo właśnie poprzez suszenie suszarką i modelowanie na gorąco niszczyły się najbardziej.
Masz długie włosy? Dbaj o nie jak Oktawia
Oktawia ma długie, gęste włosy. Wybierając kosmetyki do ich pielęgnacji, zwraca uwagę na skład i bogatą w składniki odżywcze formułę. Zależy jej także na tym, by dawały efekt WOW. Właśnie dlatego postawiła na linię Gliss Split Ends Miracle.
Edipresse Content Studio
Dzięki zawartemu w kosmetykach olejowi z pestek winogron moje włosy są wygładzone i pełne blasku. Z kolei kompleks jonowy odbudowuje uszkodzone włókna i spaja zniszczone końcówki. Zauważyłam, że włosy są zdrowsze, ładniejsze i dodatkowo pięknie pachną – wyjaśnia Oktawia.
Gliss Split Ends Miracle
Rozdwojone końcówki to efekt suszenia suszarką, używania prostownicy i lokówki, rozjaśniania i farbowania, tarcia włosów o poduszkę i wycierania ich ręcznikiem – krótko mówiąc, wszystkiego tego, czego trudno uniknąć i co robimy na co dzień. Kosmetyki linii Gliss Split Ends Miracle scalają uszkodzone końcówki włosów w innowacyjny sposób, który przypomina zapinanie zamka błyskawicznego. Dzieje się tak za sprawą kompleksu jonowego (technologii, która pozwala skleić rozdwojone końcówki bez silikonów i przeciążania włosów) oraz oleju z pestek winogron, który wygładza poszczególne włókna i dodaje im blasku. Łączenie jest na tyle trwałe, że nie zmywa się po pierwszym myciu. Przeciwnie – umycie włosów sprawia, że efekt jest jeszcze lepszy.
Kosmetyki, które warto wypróbować, to m.in.:
Maska 2w1 - dlaczego 2w1? Jeśli efekt ma być delikatny, użyj jej przed myciem włosów szamponem, a jeśli oczekujesz, że będzie spektakularny, zrób to po myciu. Rekomendowana cena: 18,99 zł
Ekspresowa odżywka - natychmiast ułatwia rozczesywanie, odbudowuje uszkodzone włókna włosów i spaja zniszczone końcówki. Rekomendowana cena: 13,99 zł.
Szampon - wzmacnia i oczyszcza włosy. Rekomendowana cena: 13,99 zł.
Serum - najmocniejszy produkt z gamy, do stosowania wyłącznie na rozdwojone końcówki. Rekomendowana cena: 24,99 zł.
Edipresse Content Studio
Dzięki produktom tej linii mogę wreszcie cieszyć się zdrowymi, pełnymi blasku włosami, bez obawy o wysuszone i zniszczone końcówki – mówi Olga. – Teraz każdorazowa wizyta u fryzjera to jedynie drobna kosmetyka, a nie widoczne skracanie włosów – dodaje Oktawia.
TEST REDAKCJI: Jak sprawdziła się na włosach farbowanych maska 4 w 1 Gliss Protein+Shine?
To nie jest zwykła maska! Nowy produkt Gliss 4 w 1 Protein+Shine można stosować aż na cztery różne sposoby. Który wybrała nasza redaktorka? Zobaczcie efekty - będziecie zachwycone, tak jak i my :)
Farbowanie włosów dla wielu z nas bywa problematyczne. I nie chodzi tu o sam proces – w końcu nie ma nic lepszego, niż oddanie się w ręce fryzjera i opuszczenie salonu z wymarzonym kolorem na pełnych blasku włosach. Zdarza się jednak, że nasze szczęście ma krótki termin przydatności, a „fryzurą jak od fryzjera” cieszymy się zaledwie przez kilka dni. Czy jest na to jakiś sposób? Szczęśliwie tak! Zapraszam was na test nowej maski 4 w 1 Gliss Protein+Shine , która zdziałała na moich włosach cuda! Koniec z wysuszonymi włosami po farbowaniu Minusem bycia blondynką, oprócz oklepanych żartów, są bardzo osłabione włosy. Ja ze swoją blondfryzurą walczę już od lat i wiem, co mówię... Ich odżywienie jest równie trudne, co dobranie odpowiedniego odcienia. Mam bardzo gęste i na pierwszy rzut oka całkiem zdrowe włosy, ale wieloletnie rozjaśnianie sprawiło, że moją zmorą stały się wysuszone i rozdwojone końcówki. Co więcej, znacznie lepiej czuję się w chłodnym odcieniu blondu, jednak cieszę się nim tylko przez krótki czas od wizyty u fryzjera. Później włosy stają się żółte, matowe, a ja zniecierpliwiona odliczam dni do kolejnego farbowania. Wszystkie te mankamenty sprawiają, że temat pielęgnacji włosów jest dla mnie równie ważny, co dbanie o zdrowy wygląd mojej cery. Jakiś czas temu do swojej codziennej rutyny mycia włosów wprowadziłam produkt, który zgodnie z obietnicą producenta ma przywrócić im optymalny poziom nawilżenia i wspomóc zachowanie żywego koloru, jak tuż po farbowaniu. Spójrzcie na powyższe zdjęcie – doskonale widać, na którym z nich nałożyłam na włosy maskę Gliss Protein+Shine . Gliss 4 w 1 Protein+Shine: 1 maska i 4 możliwości Z maski Gliss możemy korzystać na cztery sposoby : przed myciem włosów szamponem, jako odżywka do spłukiwania, klasycznie jako maska oraz wcierając ją w suche końcówki. Nie wyobrażam sobie mycia...