Yves Rocher, Baume Hydratant a L`Extrait De Raisins (Balsam nawiżający do ust z ekstraktem z winogron)

Nie zachwycił mnie ten balsam, choć niewątpliwie coś tam robi z ustami:

- bardziej natłuszcza niż nawilża, choć efekt ten utrzymuje się u mnie krótko

- może być bazą pod pomadkę

- ma ładne, zgrabne opakowanie

- na początku trudno się do niego dostać przez tę zabezpieczającą folię, ale wystarczy przekręcić mocno zakrętkę i folia puszcza

- sztyft jest dobrze osadzony, nie chwieje się, nie łamie, jednak jest trochę twardy i tępy

- ma chemiczny zapach i gorzkawy smak

- efekt na ustach: chwilowe nawilżenie, natłuszczenie, jednak wyraźnych, zauważalnych efektów pielęgnacyjnych brak. Przynosi chwilowa ulgę suchym ustom, potem znowu trzeba go aplikować.

- cena jest trochę za wysoka, ale często są promocje.


Ogólnie - przeciętna pomadka pielęgnacyjna jak wiele innych, wybitnie nie pomaga ale i nie szkodzi.

Używam tego produktu od: 2 miesiące

Ilość zużytych opakowań: zaczęte pierwsze

Balsam ma delikatny, prawie niewyczuwalny zapach. Nawilza najlepiej na swiecie. Usta Sa gladkie i mile w dotyku. Zaplacilam zaga niego około 7zł. A uczucie nawilzenia nie znika szybko, jak jest w prsypadku innych balsamow

Używam tego produktu od: Dłużej niż pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1

Jest to produkt niepozorny, a naprawdę dobry! Ma wygodne małe opakowanie, ładny bardzo delikatny zapach (nie czuję żadnych winogron), nie klei się na ustach. Jakoś nie zwracałam na niego większej uwagi, nosiłam w torebce, to stosowałam, póki nie uświadomiłam sobie, że odkąd go używam, w ogóle nie mam problemów ze spierzchniętymi ustami! Normalnie cud! :)

Cena w promocji jest bardzo ok. Jest bardzo wydajny. mój nie chce się skończyć!

Jak dla mnie ma tylko dwa minusy: brak w nim filtrów, więc nie nadaje się na wyjazdy góry. Opakowanie czasem samoistnie się otwiera w czelusciach torebki i zbiera wszystkie paprochy.

Polecam, warto wypróbować!

Używam tego produktu od: 2-3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 sztyfkt

Moja recenzja została skasowana, pomimo, iż była rzetelna, dlatego postaram się powtórzyć wszystko, co pamiętam, że poprzednio napisałam.

Typowy koszmarek do ust, jakich wiele, których podczas zakupów próbujemy unikać, jak ognia. Już po pierwszym użyciu czułam zgubne działanie tego balsamu. Bardzo szybko się wchłonął w usta, nie dając żadnego uczucia nawilżenia, a na wierzchu zrobił ze skóry taką suchawą skorupkę, co już nie napawało optymizmem. Po kolejnej aplikacji tego samego dnia usta wyraźnie już wołały o ratunek, straszyły przesuszeniem, ściągnięciem i szorstkością, a ich kondycja wyjściowa przed zakupem tego produktu była bardzo dobra.

Tak było z każdym kolejnym podejściem co parę dni do tego balsamu na przełomie ostatniego miesiąca, próbą zaprzyjaźnienia się, bo nie zrażam się jednorazową niefortunną aplikacją, daję zawsze drugą, trzecią, a jak w przypadku tego balsamu wiele szans nowościom w mojej kosmetyczce, zwłaszcza takim, które mają pochlebne recenzje i wysoką cenę. Z drugiej strony za dużo już miałam złudnych nadziei, aby liczyć na to, że coś, co ewidentnie pogarsza stan skóry, nagle zacznie poprawnie działać i przynosić ulgę, zwłaszcza, jeśli mamy na myśli produkty do ust. Co najwyżej przestaną szkodzić, ale na pewno nie będzie obrotu o 180*. To nie pierwszy bubel, na który trafiam. A może powinnam go sumiennie, codziennie stosować wbrew pogarszającej się skórze, aby kompletnie zniszczył mi usta, doprowadził je do ruiny, pękania i pieczenia, lecz, żeby moja recenzja nie została usunięta? Prosiłabym jednak o wybaczenie mi tego braku determinacji moja droga Elbrus:-)

Balsam jest dość wodnisty, oprócz tego nie przepadam za taką formą sztyftową pomadek, topornie się otwierają i wykręcają, wolę takie standardowe opakowania wysuwane, jak w szminkach. Byłabym w stanie przeboleć i konsystencję i formę, gdyby produkt przynosił ukojenie dla moich ust, ale tak nie jest. Przyznałabym mu też neutralną ilość gwiazdek, gdyby nie robił nic, tymczasem ewidentnie wręcz szkodzi, pogarsza kondycję ust, wysuszając je na wiór. Nie pomaga nawet nakładanie go pod ulubioną i sprawdzoną pomadkę Alterry. O żadnym obiecanym ujędrnieniu i powiększeniu tym bardziej nie ma mowy, choć nie na to liczyłam najbardziej, a na nawilżenie.

Jedyną zaletą jest to, że nie zostawia jakiegoś tragicznego posmaku i nawet przyjemnie pachnie, ale i tu bez większego szału, bo czuć sztuczność. Tak więc podsumowując wszystkie za i przeciw, produkt nie zasługuje nawet na jedną gwiazdkę i jakże niezmiernie cieszy mnie, że nie trafiłam na niego w momencie, gdy moje usta były w gorszej kondycji, "zimowej", jak ją nazywam.

Odradzam każdemu, kto ma problem z trafieniem w dobry produkt pielęgnujący tą malutką część ciała. Kupiłam go na promocji za połowę ceny, ale i tak żal mi tej kasy, za którą mogłam kupić coś, co mi się sprawdza. Nie zużyję go.

Używam tego produktu od: Miesiąca
Ilość zużytych opakowań: Kilkanaście aplikacji

Kupiłam go bo lubię mieć dużo różnych produktów do ust i był to strzał w 9(nie w 10 bo nie jest do końca idealny ;) )
+cena
+ciekawy zapach
+super odżywia

-ta dziwna folijka się wysuwała i było to niewygodne

Używam tego produktu od: paru miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno zużyte

Balsam dostałam za jakąś śmieszną cenę w promocji przy okazji większych zakupów w Yves Rocher. Była to wyjątkowo udana reklamówka, chętnie do niej wrócę.

KOSMETYK: Ma świetną konsystencję - niezbyt tłustą, a z drugiej strony świetnie utrzymującą się na ustach i przylegającą do nich na naprawdę długi czas. Nie dość, że chroni wargi przed temperaturą, to jeszcze leczy spierzchnięcia i małe ranki. Ma piękny, świeży winogronowy zapach. I najważniejsze - mój TŻ tę jedyną pomadkę jest w stanie zdzierżyć na moich ustach (w smaku), choć z bólem ;) Kolor absolutnie neutralny, pomadka w ogóle nie barwi, co najwyżej bardzo delikatnie bieli.

OPAKOWANIE: Malutki, drobniejszy niż zwykle sztyft. Nadruk na folii niezbyt zabezpieczony, przy otwieraniu pomadki za pierwszym razem łatwo zerwać w nieestetyczny sposób również etykietę, ale to mało istotny szczegół.

CENA/JAKOŚĆ: Jest to jedna z droższych pomadek na rynku, bo kosztuje kilkanaście złotych, ale naprawdę jest warta swojej ceny. Wydajność trochę lepsza niż przeciętna - może dlatego, że nie używa się jej z taką częstotliwością.

Byłaby moją ulubioną, gdyby nie kiepska dostępność (tylko punkty Yves Rocher) i stosunkowo wysoka cena.

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Potrzebowałam dobrać coś małego do pełnej sumy zakupów (ah to Yves, zawsze ma się wyrzuty sumienia, gdy brakuje kilkudziesięciu groszy do pieczątki) i wybrałam 398273 balsam do ust. Ale nie żałuję, używam właściwie tylko jego. Gdy mam za mocny makijaż i uważam, że kolor na ustach to zdecydowanie za dużo, używam właśnie tego produktu. Noszę go zawsze w torebce i jest bardzo uniwersalny, dlatego nie może go u mnie zabraknąć.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

No cóż, jak dla mnie jest to jeden z lepszych balsamów, a przewinęło się już ich trochę przez moje usteczka :D.
Cena może rzeczywiście trochę wysoka i nie jedną klientkę może odstraszyć, jednak zapewnić mogę że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Dlatego że:
1. świetnie nawilża,
2. ma idealną konsystencje,
3. bardzo długo się utrzymuje na ustach - osobiście cały czas muszę mieć czymś posmarowane usta więc siłą rzeczy używam jej dużo,
4. bardzo wydajna - średnio pomadka starcza mi na 5 tygodni - ta na 8
Czy ma jakieś minusy? Hmm.. w stosunku do wyżej wymienionych plusów są raczej niewielkie - fanki owocowych zapachów mogą być z lekka rozczarowane gdyż w niczym nie przypomina winogrona. Nie zauważyłam też by dodawała objętości, ale nie spodziewałam się tego.

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedno

Fajnie nawilża, usta są po nim gładziutkie.
Dosyć łatwo go zjeść, ale mi to nie przeszkadza.
Ładny zapach, może nie winogronowy, ale bardzo ładny.
Kupiłam za 6,90, ale za tę wydajność i skuteczność nie zawachałabym się kupić w normalnej cenie.

Używam tego produktu od: dwóch m-c
Ilość zużytych opakowań: 1/10 pierwszego

Bardzo dobrze nawiża usta, jej konsystencja jest tłusta, lecz szybko wchłaniająca się. Nie ma efektu wysuszenia ust-"uzależnienia się" ust od niej. Jak dla mnie zapach jest OBŁĘDNY. Uwielbiam miec takie coś na ustach. Produkt pozostawia na ustach tłustą warstwę, która nie pozostaje tam zbyt dlugo. Jest to raczej produkt na temperatury normalnie, wiosnę, lato, by nawilżyc usta i dodac im połysk. Na zimę raczej się nie sprawdza, trzeba dużo częściej aplikowac, ale dla takiego zapachu-wszystko :) Minus? Opakowanie, które jest w całości powleczone folijką i gdy się je otworzy, zaczyna ona odstawac, rwac się i ścierac, więc wygląda wtedy bardzo nieestetycznie.

Używam tego produktu od: ok. 1,5 roku
Ilość zużytych opakowań: 2 cale

Pomadki do ust to coś, co zawsze mam w sporej ilości, bo albo się zgubi, albo zostanie w innej torebce albo coś jeszcze, w każdym razie zawsze jest zapotrzebowanie.
Ta- nie zauważyłam, żeby pomagała ustom. Pozostawiała całkiem przyjemną warstewkę, która lekko rozjaśniała i nabłyszczała usta, ale poza tym raczej nic.
Bez smaku, zapach w porządku, chociaż winogrono to to nie było ;)
Nie żałuję, że gdzieś mi przepadła.
Chyba była całkiem wydajna

Używam tego produktu od: przez ok 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: mały kawałek.

Ten balsam jest teraz tańszy, kosztuje 9,90. Nie tak jak kiedyś 12,90. A ja kupiłam go na promocji za 6,99, więc cena promocyjna nie należy do bardzo wysokich. Ja wykończyłam go w czasie 2-3 tygodni chyba, ale u mnie to standard, bo bardzo szybko wykańczam balsamy do ust. Według mnie jest on bardzo dobry, po posmarowaniu nie jest on tłusty na ustach, a muszę przyznać, że tłustej powłoczki, po niektórych pomadkach Nivea nie cierpię! Konsystencja jest dosyć twarda, a zapach bardziej przypomina konwalie niż winogrono, ale to też ładny zapach :) Polecam!

Używam tego produktu od: 2-3 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 1 całe