Miya Cosmetics, myWONDERBALM I Love Me (Odżywczy krem z olejkiem z róży, do twarzy, rąk i ciała (stara wersja))

Zapach nie przypadł mi do gustu

Krem otrzymałam w prezencie, kiedy jeszcze nie interesowałam się świadomą pielęgnacją. Krem stosowałam na twarz. Niestety zapach kremu bardzo nie przypadł mi do gustu. Nakładałam go na noc, ponieważ jego konsystencja nie jest tak lekka jakbym oczekiwała od kremu na dzień. Po nałożeniu czuć jego warstwę, nie najłatwiej się rozporwadza.Teraz kiedy bardziej zwracam uwagę na kosmetyki chciałam wrócić, ale zapach nadal mnie nie przekonuje. Dodatkowo moja sucha skóra nie jest po nim wystarczająco nawilżona i odżywiona. Krem przyjemnie otula twarz, ale mimo emolientowej formuły nie widzę po nim wyraźnych efektów. Krem ma ładną szatę graficzną.

krem bardzo fajnie nawilża twarz, jest idealny dla każdego rodzaju skóry, rozświetla twarz, regeneruje skórę bardzo dobrze, wchłania się idealnie, skóra jest świetlista , daje efekt świeżej, promiennej cery

Bardzo przyjemny w aplikacji, miły zapach co jest dodatkowym plusem, konsystencja bardziej odżywcza ale nie obciążająca. Czuje dobre nawilżenie na skórze :)

Najlepszy krem do twarzy, nie uczula okolic pod oczami i radzi sobie z ekstremalnie suchą skóra. Latami szukałam czegoś co dałoby jej radę, dopiero po konsultacji u skin coach dostałam namiar na ten krem. Używam go nom stop od dwóch lat i nie zamierzam przestawać.

Używam tego kremu od kilku lat do skóry twarzy, szyi i dekoltu. Idealnie sprawdza się latem, zimą wolę niebieski. Pod krem zawsze nakładam serum i to jedyny krem który się u mnie sprawdza na serum, nie zostawia lepkiej warstwy i głęboko nawilża skórę. Moja skóra jest sucha i mam skłonność do alergii, więc jak już coś się sprawdzi to używam tego długo. Jak na razie Miya to mój nr 1 w pielęgnacji.

Krem postanowiłam kupić i wypróbować podczas promocji - cena dużo niższa zachęca do przetestowania.

Krem jest w opakowaniu tubki - wygodne rozwiązanie jeśli chodzi o aplikację. Charakteryzuje się bardzo przyjemnym zapachem różanym ale jest bardzo delikatny i szybko się ulatnia. Konsystencja produktu jest ciężka, dłużej się wchłania ale nie lepi się - zdecydowanie wolę na noc.

Krem bardzo dobrze nawilża skórę, radzi sobie z zaczerwieniami na skórze oraz pozostawia gładka skórę.

Produkt wydajny.

Potrzebowałam kremy na wyjazd, a jako, że były to wakacje w ciepłych krajach to chciałam coś co nada się głownie na noc na twarz i pod oczy i postawiłam na różaną Miyę. Krem jest dość gęsty i pachnie różano, ale mnie ten zapach się podoba i przypomina tamte wakacje. Z racji swojej treściwości odradzam go jeśli macie cerę tłustą i problematyczną no chyba, że na noc. Dla mojej normalnej jest on idealny, bo nie jest tłusty, lepiący i jak najbardziej nadaje się też pod oczy i nie podrażnił mnie ani razu, ale wiadomo u kogoś innego to może wystapić.

Krem zostawia lekki film, ale jako, że używam go tylko na noc kompletnie mi to nie wadzi i jak mówiłam to nie jest ciężka maź, u mnie wchłania się to po jakiś czasie i twarz jest przede wszystkim mocno odżywiona i nawilżona. Po całym dniu pod filtrami kiedy nakładałam ten krem na noc cera była w bardzo dobrej kondycji, świetlista. Ja jestem z niego bardzo zadowolona i jak mi sie skończy to kupię go ponownie i wypróbuję inne z tej serii. Jednak jak mówię to nie jest krem dla każdego.

Świetny krem - wrzuciłabym go bardziej do kategorii lekkich kremów. Idealny pod makijaż, nie jest za ciężki aby nałożyć go na serum lub olejek. Do tego obłędnie pachnie. Za sam zapach mogłabym go polecać wszystkim

Jeśli chodzi o markę MIYA, to nie będę ukrywać, ale jest moim ulubieńcem. Miałam przyjemność stosować chyba większość produktów, i większość regularnie pojawia się w mojej pielęgnacji. Więc i ten krem musiałam przetestować.

Mam cerę normalną z tendencją do przetłuszczania się w strefie T, przesuszania w okolicach policzków i pojawiania się zaczerwienień. Więc krem myWONDERBALM I Love Me wydaje się być idealnym kandydatem. Niestety nie przepadam za zapachem różanym, nie tylko jeśli chodzi o kosmetyki. O dziwo, zapach tego produktu nie jest zbyt intensywny i znika krótko po aplikacji.

Krem ma wygodne opakowanie, dzięki czemu pozwala na łatwą aplikację. Krem jest gęsty i dosyć ciężki, przyjemnie się go aplikuje, jednak potrzebuje chwili, żeby się wchłonął. Produkt fajnie nawilża i odżywia skórę, a przy regularnym stosowaniu zauważyła, że zaczerwienienia stały się mniej widoczne, skóra bardziej napięta i pełna blasku.

Radzi sobie jako baza pod makijaż, ale wolę go używać na noc.

Wszystkie kremy z tej serii są godne polecenia i robią to, co producent obiecuje. Dlatego warto sięgnąć i po ten produkt;)

Zapach kremu jest bardzo ładny, delikatny, różany.
Konsystencja kremowa, dość ciężka, jednak nietłusta, co mi bardzo odpowiada. Wchłania się dość szybko i nie pozostawia tłustej warstwy.
W moim przypadku krem bardzo dobrze się sprawdził.
Stosuję go rano, pod makijaż, przez cały dzień cera jest dobrze nawilżona i rozświetlona. Dobrze odżywia skórę, zwłaszcza tę bardzo suchą i niweluje suche skórki.
Krem nie zapycha, nie powoduje żadnych podrażnień

Niestety nie sprawdził się u mnie zupełnie. Skuszona całkiem dobrymi opinami sięgłam po niego i tam jak na początku było nawet ok, tak po dłuższym stosowaniu zapchał mnie, mimo że cerę mam raczej suchą. Robiłam do niego jeszcze drugie podejście, ale niestety było podobnie. Produkt skończyłam jako Krem do rąk i w tym wydaniu sprawdził się świetnie. Krem ma ładny zapach. Mi osobiście bardzo się podoba. Opakowanie klasyczne, w tubce, wygodne w użytkowaniu. Duża pojemność, więc jest bardzo wydajny i starczył mi na naprawdę długo.

Skusiłam się na zakup tego kremu, bo szukałam czegoś co dobrze nawilży i odżywi moją skórę w sezonie zimowym. Zachęcona opakowaniem i obietnicami producenta, zdecydowałam się dać mu szansę.

Mam cerę mieszaną, która lubi się przetłuszczać, ale w okresie zimowym łatwo ją przesuszyć. Krem kupiłam w hebe za trochę ponad 20 zł na promocji około listopada i jedno opakowanie wystarczyło mi prawie do kwietnia.

Produkt znajduje się w różowej tubce, z której łatwo go wydobyć, chociaż czasem zdarzało się wycisnąć go za dużo. Plus za higienę, bo nie mamy kontaktu z kremem wewnątrz tubki. Ma biały kolor i dość gęstą konsystencję, która przyjemnie otula twarz po nałożeniu i daje uczucie odżywienia. Zapach jest różany, na początku był dość ciężki i nie przypadł mi do gustu, jednak z czasem się przyzwyczaiłam, albo po prostu trochę stracił na intensywności.

Co do działania to rzeczywiście bardzo dobrze nawilża oraz łagodzi podrażnienia. Moja skóra stała się miękka i odżywiona pomimo dużego przebywania na mrozie. Krem nie zostawiał też tłustego filmu, chociaż na lato byłby za ciężki.

Podsumowując bardzo polubiłam się z produktem. Jeśli będzie na promocji, a ja będę potrzebowała jakiegoś lepszego nawilżenia, to myślę że kupię go ponownie.