Bell, Mat Liquid Lips (Matowa pomadka w płynie)

Bardzo przyjemna o trwała

Niezwykłe, że za niecałe 10zł otrzymujemy pomadkę, która ma świetny kolor, pozostawia śluczny delikatny, jakby aksamitny, nienachalny mat. Lekka konsystencja, która szybko zasysacha i jest trwała! Przy jedzeniu oba też się zhe, ale pić można ;) może zostawiać Bardzo delikatne ślady. Ja ją bardzo lubię i utrzymuje się nawet kilka godzin co za tą cenę jest rewelacyjnym wynikiem ponieważ konkurentki dużo droższe można powiedzieć że są podobnej jakości a np. bardzo długo zastygają. I NIE WYSUSZA UST!! A mam z tym duży problem. Oceniam kolor 08. Warto kupić.

Fajna pomadka

Pomadkę kupiłam w Biedronce za 10 zl. Obecnie już są chyba niedostępne, przynajmniej w moim sklepie. Skuszona niską ceną wrzuciłam do koszyka i nie zawiodłam się ???? pomadka na przyjemny owocowy zapach, ładnie się rozprowadza, konsystencja nieco wodnista, ale dobrze kryje nawet cienką warstwą. Delikatnie wysusza usta. Aplikator jest ok., Akurat mój kolor nie wymaga precyzyjnego konturu ust, ale pewnie podołały temu. Trwałość adekwatna do ceny, nie oczekuję że wytrzyma cały dzień.Kolorystyka dostępna jest w stonowanych, pudrowych kolorach, idealnych na codzienny makijaż. Za tą cenę, uważam, że jest to hit godny polecenia ???? śmiało może konkurować z droższymi kosmetykami.

Kupiłam skuszona niską ceną w Biedronce (9,99zł).
Wybrałam zgaszony, neutralny róż.

Pomadka ma sztywny aplikator, całkiem wygodny, można precyzyjnie nałożyć produkt i wyrysować kontur ust.

Kolor intensywny, nasycony pigment, dobrze pokrywa usta.

Trwałość niezła, aczkolwiek powiedziałabym, że jest nieco bardziej wrażliwa na zjadanie podczas jedzenia tłustych pokarmów, czyli nieco szybciej zjada się od środka. Golden Rose matte liquid wypadają ciut lepiej, a do Max Factora lipfinity jeszcze mu daleko ;)

Może podkreślać suchość ust, ale nie wysusza ich bardziej.

W tej cenie - mogę polecić, zakupu nie żałuję :)

Naprawdę nie wiem dlaczego tak późno piszę recenzję tej pomadki bo jestem z niej bardzo zadowolona a to bardzo rzadko mi się zdarza jeśli chodzi o kolorowe kosmetyki do ust. Zazwyczaj nie podoba mi się kolor pomadki, źle w nim wyglądam ( a jednak nadal najczęściej kupuję przez internet w jakiejś super promocji ;)) Bardzo często przeszkadza mi też zapach albo konsystencja. Jednym słowem trudno mi dogodzić i dlatego bardzo rzadko maluję usta.

Bell, Mat Liquid Lips kupiłam oczywiście w Biedronce oczywiście w promocji i dość już dawno temu. Z początku też nie byłam z niej zadowolona chyba wysuszała mi usta, więc rzuciłam ja na dno szuflady z nietrafionymi kosmetykami. Po jakimś czasie "znalazłam" ją i dałam jej drugą szansę i kompletnie nie mogę pojąć dlaczego nie polubiłam jej za pierwszym razem... hmmmm
Jestem bardzo zadowolona z tego koloru, (czyli 03) wydaje mi się, że do mnie pasuje. Nie przeszkadza mi też jej zapach, jest delikatny i bardzo krótko się utrzymuje. Podoba mi się jej matowe wykończenie a jak mam ochotę na odrobinę połysku na wieczór to nakładam na nią trochę błyszczyku i jest super efekt.
Jeśli chodzi o wysuszanie ust to mam wrażenie, że jednak delikatnie wysusza, ale szminka ochronna lub błyszczyk zastosowane przez lub po niej i problem z głowy.
No i cena... Za taką cenę to jest świetny produkt, dobrze napigmentowany, długo utrzymuje się na ustach. Wytrzymuje nawet pobyt w restauracji :) oczywiście dużo zależy co i w jaki sposób jemy... ale jeszcze nigdy nie udało mi się zjeść jej całkiem a pozostałe na ustach resztki pomadki nie wyglądały nieestetycznie.
Markę Bell darzę wielkim sentymentem, a ta pomadka jest po prostu bardzo dobra.

Dobra pomadka za grosze

Na tą pomadkę skusiłam się ze względu na cenę i kolory dostępne w Biedronce.
Bardzo się cieszę z jej zakupu.
Mam kolor 06 INNOCENT LOVE, jest to ciemniejszy nudziak, ale dla miłośników takich kolorów będzie idealna.
Opakowanie jest estetyczne, aplikator precyzyjny przez co możemy dzięki niemu pomalować dokladnie usta.
Konsystencja jak i zapach są przyjemne.
Nie uczula, nie podkreśla suchych skórek, długo utrzymuje się na ustach i równomiernie się „zjada”.
Podsumowując, jak za tą cenę jest to naprawdę niezła pomadka.

Całą gamę kolorów dostałam w prezencie na ostatnie urodziny. Prezent bardzo się mi spodobał, bo uwielbiam pomadki wszelkiej maści. Opakowanie jest standardowe - przeźroczysta plastikowa buteleczka z wygodnym w użyciu pędzelkiem. Pomadka ma niestety chemiczny zapach ale nie jest jakiś mocno drażniący. Dobrze się rozprowadza na ustach, kolor niemal stawia się z naturalną ich barwą, więc bardzo dobrze to wygląda. Trwałość jest przyzwoita, chociaż niestety odbija się na szklankach. Nie wysusza też zbyt mocno ust. Jak za tą cenę naprawdę warto.

Mam 07 - romantic love, dość intensywny ale jeszcze odcień nude. Zimą będzie to opcja do wyrazistego makijażu (ale jeszcze w granicach naturalnego odcienia ust), latem pewnie mniej zauważalnego.

Opakowanie inne niż na zdjęciu, końcówki czarne - dobrze wykonane, napisy nie zdrapują się ani sam plastik nie ulga uszkodzeniom. Dobrze, bo nie lubię kiedy kosmetyki do noszenia w torebce zaczynają po pewnym czasie brzydko wyglądać. I nie jest zbyt duże, lubię kompaktowe produkty.

Aplikator zgrabny, precyzyjny i warto zwrócić uwagę, że niełatwo ubrudzić gwint (co w przypadku innych płynnych pomadek wcale nie jest takie oczywiste). Nie wiem jak producent to robi, ale ani od środka, ani od zewnątrz nie jest pobrudzony, choć używam go sporo. Plus, bo lubię estetyczne kosmetyki.

Kolor (07 Romantic love) to w zasadzie pogłębiony odcień moich ust - odrobinę różowy, neutralny, na granicy chłodnego i ciepłego, mocno napigmentowany. Dzięki precyzyjnemu aplikatorowi łatwo ją nałożyć precyzyjnie, druga warstwa pogłębia nasycenie koloru (co wcale nie musi być potrzebne),

Zapach lekki, owoce i jakby wanilia, z odrobiną chemicznej "farbkowej" nuty, na ustach praktycznie niewyczuwalny. Od razu znika.

Kosmetyk jest dość długo plastyczny (chociaż jego pigmentacja sprawia, że usuwanie większych fragmentów może być problematyczne i raczej wymagałoby użycia przynajmniej wody micelarnej). a nałożenie dwóch warstw nie powoduje pękania, zasychania czy złuszczania się, jakie czasem kojarzą się flashbackami z poprzednią generacją matowych pomadek w płynie.

Zostawia nieco śladów, zwłaszcza grubiej nałożona, ale naprawdę, delikatnie. Można odczekać i odcisnąć ją w chusteczkę. Zjada się dość... ładnie? nie robi placków, raczej równomiernie, nie robi takich okropnych obwódek choć może to kwestia koloru jednak dość zbliżonego do naturalnej barwy ust.

Bardzo jestem na "tak".

Pomadka jest przyzwoita. Daje ładny, matowy kolor. Pędzelek jest dobrze wyprofilowany. Dobrze się nakłada. Nie zbryla się po dłuższym czasie na ustach. Dostępna w wieku kolorach. Cena również jest przyjemna. Pomadka dostępna w Biedronce, więc nie trzeba długo szukać.

Pomadka to mój absolutny ulubieniec ostatnich miesięcy. Chociaż matowe pomadki odchodzą już w zapomnienie a ich miejsce zastępują błyszczyki, to ja na zawsze pozostanę wierna matowej formule.
Szminkę kupiłam podczas zakupów spożywczych w Biedronce i polubiłyśmy się od pierwszego użycia. Aplikacja produktu jest bezproblemowa, aplikator jest dość precyzyjny, nakłada odpowiednią ilość produktu. Szminki nie trzeba dokładać, aby uzyskać równomierny kolor. Szybko zastyga na ustach tworząc idealnie matową warstwę. W trakcie jedzenia lub picia kolor ładnie się "zjada". Wiadomym jest, że nie możemy oczekiwać, że szminka za 8.99 wytrzyma na ustach cały dzień bez jakiejkolwiek poprawki

Mam pomadkę w kolorze 06 Innocent Love i na pewno sięgnę jeszcze po inne kolory. Pomadka gładko rozprowadza się po ustach i po chwili zastyga zamieniając się w matową warstwę. Wygląda elegancko. Nie rozmazuje się , nie odbija się np. na filiżance z kawą, pozostaje na ustach na długo (znika podczas posiłku). Zapach ma bardzo delikatny , kolor jest nieco jaśniejszy niż to sugeruje przezroczyste opakowanie.

Za taką cenę dobra jakość

Kupiłam ze względu na cenę i kolory. Zastanawiałam się czy tak w niskiej cenie pomadka może mieć dobra jakość. I naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona. Mam kolor 02 first date????w opakowaniu wygląda na ciemniejszy niż w rzeczywistości. Jest to taki róż dosyć jasny ale bardzo ładny. Nie wysycha zbyt szybko a to dobrze bo można dokonać korekty. Fajnie się nakłada, nie duży aplikator, czuję się taką miękkość w nakładaniu, nie wysusza, nie podkreśla skórek popękanych na ustach. Ma całkiem przyjemny zapach i faktycznie lekko nawilża. Zgrabne, małe opakowanie ????co do trwalosci nie jest to mega trwałość bo kiedy coś wypijemy, czy zjemy to szybko schodzi i trzeba robić poprawki ale nie przeszkadza mi to w końcu za taką cenę nie ma co oczekiwać mega trwałości. Na ustach rzeczywiście jest to efekt matu ale nie takiego tępego nie ładnego, tylko subtelny mat????Ogólnie polecam jedno zastrzeżenie to kolorystyka mogłaby być w szerszej gamie kolorystycznej dostępna

Pomadka, matowa, płynna Bell z biedronki to dobry produkt w niskiej cenie. Czasami problem z dostępnością, bo różne produkty marki Bell wystepują w Biedronce dość sezonowo i zmiennie. Mam pomadkę w wersji różowej. Jest to taki bardziej stonowany i przygaszony róż, bo jakoś jeszcze nie jestem przekonana do szału z kolorami na ustach. Zapach jest bardzo milutki, nie za mocny i na pewno niesztuczny. Przywodzi mi na myśl maliny z miodem, nie wiem czemu. Nie wysusza ust, co bardzo często robią pomadki płynne. Dobrze się rozprowadza, chociaż aplikator nie jest bardzo precyzyjny. Fajnie jest dodać do niej jakąś konturówkę do ust. Trwałość u siebie oceniam na jakieś max. 2 godziny, jeśli nic nie jem i nie piję, ale nie narzekam. Konsystencja jest taka trochę olejkowa. Pomadka nie ciąży na ustach, jest ledwie wyczuwalna, nie zastyga mocno i nie ściąga ust, co bardzo sobie cenię. Zdecydowanie nie jest to kosmetyk do wykorzystywania w mocnych makijażach wieczorowych, czy jeśli lubimy mocny efekt, mocny mat i dużą trwałość, bo tu tego nie dostaniemy. Pomadka jest dobra do codziennego, lekkiego makijażu np. na wiosnę, gdy usta są wysuszone po zimie. Na początku, gdy nakładam tą pomadkę, to wcale nie widzę matu. Dopiero po jakiś 3-5 minutach pomadka zastyga i zauważalny jest mat, chociaż nie taki mocny jak przy pomadkach płynnych np. od Wibo.