Vichy, Lumineuse, Creme Teintee Révélatrice d`Eclat (Krem tonujący)

tak! tak! tak!

nie cierpię podkładów. a nie mam aż tak pięknej cery, by obejść się bez niczego. pod ten krem stosuję punktowo korektor Biotherm Forget It i wyglądam naprawdę gładko, buzia jest rozświetlona.

* krem jest wydajny
* kolorystyka jest wyjątkowo elastyczna, można to obejść pudrami brązującymi / rozjaśniającymi
* lekka konsystencja
* cena dosyć przystępna
* bardzo udany produkt vichy

zaryzykuję stwierdzenie, że jest lepszy od kremu tonującego Lierac

Używam tego produktu od: wakacji
Ilość zużytych opakowań: 2

Kupiłam go podczas wizyty w Irlandii w tamtejszej aptece, gdyż akurat była cała gama testerów i bez kolejki mogłam sobie przebierać w kolorach.Bardzo miłe mam wspomnienia z tego kremiku.Należy podkreślić,że nie wolno go traktować jako podkładu!!!Ja mam cerę akurat totalnie bezproblemową,bez zmarszczek(jeszcze ;) ), dlatego też wybieram lekkie kremiki tonujące lub podkłady mineralne.Cera po Nim wyglądała zdrowo i promiennie,nie powoduje żadnych uczuleń,wyprysków,nie zapycha.Moim zdaniem idealny dla młodych kobiet bez problemów z cerą, które nie lubią efektu maski na twarzy.

Używam tego produktu od:używałam 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań:1

Używałam tego kremu wiele razy, ponieważ jest bardzo lekki, delikatny, nie stwarza na twarzy efektu maski, idealny na lato. Mam średnio-jasną cerę, a mój kolor to 01 do skóry normalnej i mieszanej.
Na zimę kupiłam Revlona Colorstay - zobaczymy, ale myślę, że na wiosnę wrócę do Vichy.

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: 5

Kiedyś kupowłam i uzywałam prze dłuższy okres.Idealne połaczenie kremu i ultralekkiego podkładu rozświetlającego.Nie zamaskuje przebarwień, ale twarz wygląda jak po spacerze na słońcu no i latem produkt sie nie warzy.
bez fajerwerków ale polecam na lato.

Używam tego produktu od:uzywałam
Ilość zużytych opakowań: ok 3

Tak czytam i czytam te opinie na temat tego kremu tonującego i aż mi się śmiać chwilami chce !! Piszecie, że nie kryje, że się świeci itp rzeczy.

Po pierwsze krem nie KRYJE - bo to nie jest podkład tylko zwyczajny krem, który ma nadać cerze bardziej promienny i świerzy wygląd - nic poza tym ;)

Po drugie te drobinki, o których piszecie są tylko i wyłącznie w wersji SATINE - czyli do cery suchej. Jest jednak jeszcze wersja dla tych, którzy mają cerę normalną bądź mieszaną - czyli MATE.

Koniecznie trzeba zapytać się Pani w aptece, który ma w sprzedarzy.

Wg. mnie - mam cerę mieszaną i wrażliwą - idealnie sprawdza się MATE. Satin tylko wówczas gdy moja skóra jest przesuszona po opalaniu bądź pudrach brązujących. Używam go od 3 lat i wiem, że tak pozostanie.

W lecie używam tylko i wyłącznie jego, ponieważ moja skóra wówczas oddycha i nie jest pozatykana.

W zimie rozprowadzam go zamiast kremu nawilżającego pod podkład lub puder i również sprawdza się perfekto.

Zawsze wybieram kolor 02 - lekko brzoskwiniowy - czasami zbyt jasny do opalonej buzi w lecie, ale po czasie stapia się ze skórą.
W zimie idealny by nadać skórze śliczny i ciepły kolorek.

Moja rada - czytać, czytać i jeszcze raz czytać do jakiego rodzaju skóry jest przeznaczony dany kosmetyk
!!!

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań:15 lub więcej

Zacznę od tego, że używałam tego podkładu od wielu wielu miesięcy, około 2 lat. Dziś byłam a aptece po kolejną tubkę i okazało się...że wycofali z produkcji mój kolor:-(( Kupowałam zawsze 00, bo był najjaśniejszy, i chociaż był najjaśniejszy to i tak ciut ciemniejszy od mojej cery, teraz najjaśniejszy jest 01 czyli jeszcze ciemniejszy niż był - więc sobie odpuściłam. Kurcze, strasznie szkoda bo po wielu próbach w końcu znalazłam podkład dla siebie i straciłam go dziś na zawsze! Jestem w kropce:-) Szukam czegoś w zamian, ale taka jakość w cenie 50 zł jest raczej trudno dostępna.Będę musiała zainwestować w wyższą półkę - może Dior albo Chanel albo zejść z jakości na rzecz np. Bourjois, które nie są już takie dobre...Dlaczego oni mi to zrobili, co im szkodziło dalej produkować ten kolor, tylko ja jedna na świecie jestem taka blada?:-))

Używam tego produktu od:2 lat
Ilość zużytych opakowań:dużo

Uzywalam go w czasach liceum i pamietam, ze przyjemnie sie rozprowadzal, byl dosc lekki, nie zapychal porow, stapial sie pieknie ze skora, mial ladny odcien, mialam jasny do cery mieszanej, pomimo, iz mam cere przesuszoną, wybralam ta wersje ze wzgledu na tradzik. Podklad wyrownywal koloryt cery i korygowal przebarwienia potradzikowe, poza tym nadawal buzi swiezosci i gladkosci. Efekt byl naturalny, lekko matowy, ale widac bylo zdecydowana poprawe w wygladzie cery. Jednak przy mojej przesuszonej skorze, musialam uzywac jeszcze kremu nawilżającego pod niego, gdyz bez tego kosmetyk troche wysuszal i podkreslal suche skorki i topornie sie rozprowadzal. Zrezygnowalam z niego po 3 zuzytych tubkach, gdyz okazal sie malo wydajny, przez co nie byl juz na moja uczniowska kieszen. Polecam.

Używam tego produktu od: Rok
Ilość zużytych opakowań:3

Wersja dla cery mieszanej.
Z cerą mieszaną trzeba bardzo uważać...coś za ciężkiego wyląduje na buzi i nieszczęścia gotowe - a potem tygodniami wraca się do stanu normalnego bez pryszczy i innych cudów...używam odcienia najciemniejszego (są trzy)i gdy już mam dosć podkładów i pudrów-wracam do tego- żeby odpocząć.Sprawdza się. Kryje minimalnie, cera wygląda naturalnie, "ocieplona" tylko kolorem.Jako ciekawostkę dodam,że na ten krem tonujący kładę jeszcze bazę silikonową i caly dzień razem wytrzymują.

Używam tego produktu od:lat z przerwami
Ilość zużytych opakowań:conajmniej 5

Zaznaczam, że używam wersji mate, a nie satinee - trzeba koniecznie zwrócić uwagę przy kupowaniu, bo łatwo się pomylić i skazać się na 30ml płynnego brokatu. Odcień 00 jest okej dla mojej jasnej cery, mimo początkowego wrażenia, że mam zbyt pomarańczową twarz. Nie uczula mnie, raczej nie zapycha i przede wszystkim - nie wysusza. Nadaje równy koloryt, jednak większych niedoskonałości nie zakryje. Przez parę godzin się trzyma, potem nie widzę większej różnicy, a dokładanie kolejnej warstwy na pozostałości pierwszej to w tym przypadku kiepski pomysł - sprawdziłam. Kupiłam go, bo miałam dość podrażnienia i wysuszenia po podkładach, szukałam też czegoś mniej maskującego. Przez jakiś czas pozostawałam mu wierna, teraz jednak czas rozejrzeć się za czymś innym. Lżejszym, być może bardziej kryjącym i na pewno nie z kategorii
rozświetlające.

Uzupełnienie: W sumie od jakiegoś czasu mam często wrażenie, że mi pomarańczowieje jakoś na twarzy w ciągu dnia. Odejmuję gwiazdę za to.

Używam tego produktu od: nie wiem
Ilość zużytych opakowań: ze 3

Będzie krótko.

Plusy:
+ łatwo się rozprowadza, nie tworzy smug
+ nie zatyka porów
+ nawilża
+ dość dobrze kryje jak na krem tonujący

Minusy:
- ciężko dobrac odpowiedni kolor
- ściera się po około 5 godzinach (dla mnie to trochę za mało)

Jednym słowem, dobry krem na wiosnę, lato.

Używam tego produktu od: stycznia 07
Ilość zużytych opakowań: 2

Używam wersji "satynowej". Przez ostatnich kilka lat zmieniał szatę ale jest zawsze ze mną. Próbuję sobie przypomnieć kiedy go pierwszy raz kupiłam... chyba w 95roku... Co prawda kiedyś używałam tylko tego kremu-podkładu, ostatnio robię misz-masz ze względu na przebarwienia na polikach. Na nosek, kości policzkowe i pod oczko lekko wklepuję LRP Toleriane na resztę rozprowadzam ten Vichy dla naturalnego efektu. Gorąco polecam!

Używam tego produktu od: Od wielu lat
Ilość zużytych opakowań: cała masa!

Przereklamowany produkt. Krem wszak delikatnie wrownuje kolor skory, ale nie rozswietla. Drobinki są tak malutkie, ze gubia się pod kolorem kremu. Krem matuje, ale na nieszczescie podkresla wszelkie niedoskonalosci skory jak rozszerzone pory i drobne zmarszczki mimiczne. Co wyjatkowo mnie zaskoczylo, to fakt ze po aplikacji skora przez pierwsze 30 minut swedzi. Mi nie pasuje, dodatkowo uczula.
Posiadam wersje do cery mieszanej, kolor 01.

Używam tego produktu od: kilka dni
Ilość zużytych opakowań: 10ml