Bandi, Professional, Tricho Estetic, Tricho-peeling oczyszczający do skóry głowy

Jeszcze kilka lat temu nie zwracałam uwagę na produkty które oczyszczają skórę głowy. Jednak po wizytach u trychologa i przebytym leczeniu skóry głowy gdzie miałam straszne stany zapalne oraz przesuszenia,
Nastawienie do peelingów zmieniło się momentalnie. To wszystko dlatego, że zauważyłam ich działanie jedynym z pierwszych był właśnie ten, który w zestawie posiada pipetę za pomocą, której można łatwo i szybko nabrać odpowiednią ilość produktu. Ma on słabiutki zapach przypominający kosmetyk. Jest w formie płynnej która łatwo rozprowadzi się w najtrudniej dostępne miejsca. Zauważyłam, że skóra po nim jest oczyszczona i nawilżona. Nie wypatrują żadne strupki, suchość czy łupież. Wykonuje go raz w tygodniu aby utrzymać zdrowy wygląd i jestem mega zachwycona.

Dobry peeling trychologiczny.

Peeling trychologiczny firmy Bandi jest w moim zasobie kosmetycznym niezmiennie od kilku lat. Był to mój pierwszy peeling trychologiczny, mój skalp bardzo polubił taką formę oczyszczania.

Peeling zamknięty jest w szklanej, niebieskiej buteleczce z pipetką. Pipetka jest szklana, dobrze wykonana. Minusem jest ilość nabieranego produktu, pipetka pobiera go na prawdę mało. Niestety przez to aplikacja peelingu na cały skalp zajmuje więcej czasu.

Produkt działa bardzo dobrze, oczyszcza skórę głowy, usuwa zanieczyszczenia i zrogowaciały naskórek.

Stosowałam go raz w tygodniu, starannie nakładając pipetką. Po nałożeniu wykonywałam masaż głowy i zmywałam produkt po dziesięciu minutach. Formuła peelingu jest gęstsza niż woda. Mogę porównać go do gęstości oleju. Nie spływa ze skalpu.

Jeśli chodzi o zapach, nie należy on do najprzyjemniejszych. Jest lekko chemiczny, ale nie powodował u mnie odrzucenia.

Peeling jest bardzo wydajny i starsza na bardzo długi okres czasu.

Stosunek jakości do ceny bardzo dobry, również pod względem wyżej opisanej wydajności.

Zdecydowanie kupię ponownie.

Peeling kupiłam już jakiś czas temu w drogerii Hebe na promocji, więc wyszedł korzystnie cenowo. Jest to mój ulubiony produkt tego typu - świetnie radzi sobie z oczyszczaniem skóry głowy, jest bez drobinek i nie posiada nieprzyjemnego zapachu. Dodatkowo pomimo skutecznego oczyszczania jest zarazem delikatny i nie podrażnia. Po myciu włosów są one odbite od nasady, odświeżone i wyglądają bardzo ładnie.

Peeling zakupiłam po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji na jego temat i przyznam szczerze, nie zawiodłam się.
Produkt zamknięty jest w buteleczce z pipetą, dzięki czemu łatwiej jest go nałożyć na skórę głowy, a przede wszystkim jest to bardziej higieniczne.
Produkt pachnie dość zioło, trochę miętowo, mi to nie przeszkadzało. Po zaaplikowaniu produktu, skóra głowy lekko piecze lub bardziej mrowi.
Nie miałam problemu z jego zmyciem ze skalpu. Produkt jest dość drogi, jednak wydajny.

Nie dla znerwicowanych. Niemiłosiernie wkurzający, choć skuteczny.

Dawno kosmetyk nie wyprowadził mnie z równowagi przy aplikacji.
Aplikacja:
Aplikowanie peelingu to rzeczywiście istna tortura. Produkt zamknięty jest w ładnej szklanej buteleczce, która sprawia dobre wrażenie. Niestety, gdy produkt ma się ku końcowi, trudno go wybrać dołączoną do zestawu pipetą. Sama pipeta ma trudności z nabraniem wystarczającej porcji płynu, bardzo łatwo brudzi się preparatem i trudno utrzymać je w palcach (współczuję mężczyznom, którzy sięgnęli po ten peeling, bo mają zwykle duże dłonie i palce). Włosy mi się zagęściły po pewnym szamponie i aplikacja tą pipetą sprawia, że nie wiem czy trafiłam na skórę głowy, bo "popuszcza" zawartość po drodze. Podczas pierwszej aplikacji miałam wrażenie, że zużyłam (zmarnowałam) 1/3 zawartości. Gdybym oceniała jedynie proces aplikacji peeling zyskałby ocenę 1, ale bądźmy sprawiedliwi :)

Działanie: Peeling jednak działa, ładnie oczyścił moją skórę głowy, a zaznaczę, że to mój pierwszy raz z takim kosmetykiem. Dodam jednak, że lakieru używam jedynie raz do roku, a suchego szamponu od niedawna.
Produkt nie podrażnił mnie, a zaczęłam go używać na polecenie dermatologa jako wsparcie przy sezonowej egzemie. Tu nie mam się do czego przyczepić
Peeling dobrze przygotował moją skórę na terapię specjalistycznym szamponem. Tutaj ocena 5.

Peeling jest tak delikatny, że się nie cackam, chowam pipetę w niebyt i leję produkt bezpośrednio na skórę robiąc solidne przedziałki grzebieniem. Jest paprania ale przynajmniej efekt da się zauważyć. Protip od fryzjera - przelać procję produktu do miseczki i aplikować strzykawką!

Zapach: zapach jest lekko miętowy i delikatny, nie czuć go po zmyciu.

Ze względu na aplikację i w jakiś sposób marnowanie resztek nie jestem skłonna kupić następnego opakowania.
Jeżeli chcesz wystawić na próbę swoją cierpliwość - wypróbuj.

Peelingami trychnologicznymi zainteresowałam się kilka lat temu, kiedy to uaktywniło się u mnie ŁZS. Kto zmaga się z tym uciążliwym wrogiem, wie o czym mowa.
Peeling Bandi kupiłam zachęcona opiniami kosmetologa.
Uwagę zwraca elegancka butelka z niebieskiego szkła.
Niestety aplikator jest fatalny. Bardzo trudno nim aplikować peeling. Słabo naciąga produkt, trudno nim dotrzeć w każde miejsce, wykrzywia się pod naciskiem. Zamiast niego, używam po prostu małej strzykawki.
ZAPACH jest trochę chemiczny, apteczny. Gdzieś tam w tle wyczuwalna jest mięta, ale bardzo delikatnie.
KONSYSTENCJA produktu jest dość gęsta, żelowo- olejowa. Nie spływa.

Peeling z Bandi jest dobrym produktem dla skóry z ŁZS i mogę go polecić.
Póki co na moje potrzeby lepiej sprawdza się peeling z So!Flow, do tego jest tańszy.
Jednak ten z Bandi też jest niezły. Mam wrażenie, że nieco bardziej wydajny.
Skutecznie oczyszcza skórę głowy, nie podrażnia. Pomaga utrzymać ją w dobrej kondycji, bez swędzenia czy łuszczenia się.
Jednym zdaniem działa tak, jak powinien.
Właściwie tylko fatalna pipeta jest jego wadą.

Mam przetłuszczającą się skórę głowy, Nie było tygodnia i prawie żadnego ważniejszego wyjścia, żebym nie musiała używać suchego szamponu. Nierzadko mnie swędziała, a często mycie tylko nasilało te problemy. Po pierwszym użyciu już widziałam różnice. Bardzo polubiłam ten peeling, bo przede wszystkim działa!! Świetnie oczyszcza i odświeża skórę głowy. Włosy dłużej utrzymują świeży wygląd i mniej wypadają. Stosuje raz tygodniu, 5-10 minut przed myciem włosów. Produkt ma dość gęstą konsystencję. Jest wydajny i w ładnej, praktycznej buteleczce z pipetą. Na pewno zostanie ze mną na długo.

Produktu zakupiłam po dłuższym zmaganiu się ze swędząca skóra głowy. Produktu już po pierwszym użyciu pomógł pozbyć się uciążliwych dolegliwości. Skóra głowy oczyszczona i dodatkowo po każdym użyciu włosy od nasady są uniesione, pełne objętości. Produktu zamknięty w szklanej butelce z pipetą co bardzo ułatwia aplikacje produktu. Z pewnością będzie to produkt, który na stałe zagości w mojej pielęgnacji włosów :)

Bardzo lubię firmę Bandi. Większość ich produktów się u mnie sprawdza i tak też było w tym przypadku.
Peeling jest stosunkowo gęsty, nakłada się go pipetą raz w tygodniu.
Dogłębnie oczyszcza skalp i tworzy idealną baze do nakładania wcierek.
Uczciwa cena i godny polecenia produkt.

Bardzo dobry kosmetyk, tego właśnie potrzebowałam! Poleciła mi go dr. trycholog. Skóra głowy jest oczyszczona. Najlepszy rezultat gdy po peelingu nałożymy ekstrakt. Ja stosuję ten dla skóry łojotokowej, ale wiem, że BANDI ma całą gamę produktów, które spełnią każde wymagania. Polecam każdemu, kto ma jakiekolwiek problemy ze skórą głowy. 100 % zadowolenia!

Świetny dla wrażliwców

Tricho-peeling ma fajny skład, bazuje na kwasie mlekowym, moczniku, alantoinie, mięcie. Ta ostatnia daje cudne poczucie odświeżenia już w momencie nakładania????
Jego pH wynosi 3,5, fajnie ze producent to podaje, w większości kosmetyków na darmo szukać takiej informacji.

Konsystencja jest raczej gęsta, lekko żelowa, łatwo nakłada się ją dołączoną, szklaną pipetą, nie spływa.

Peeling trzymam 15-20 minut na głowie (zalecane 10 to dla mnie za krótko), masuję przy tym głowę masażerem silikonowym dla lepszego rozprowadzenia.

Efekty widzę od razu, choć włosy po aplikacji są mega tłuste, to po zmyciu (2xmycie) jest super.
To świetna opcja dla tych wrażliwych, problematycznych skalpów. Przyznam szczerze, sama zapomniałam o nim na spory czas, ale teraz skusiła mnie promocja. Polecam wypróbować ????

Peeling poleciła mi moja fryzjerka,jako jeden z lepszych, niestety produkt nie jest warty zakupu,po umyciu skóra głowy nie jest oczyszczona , wręcz przeciwnie jeszcze bardziej się łuszczy:( aplikacja przy pomocy pipetki w środku jest tragiczna, nie polecam