L'Oreal Paris, Botanicals Fresh Care, Kuracja wzmacniająca, Balsam pielęgnacyjny do osłabionych i delikatnych włosów

Dostałam go już dawno. Mi tam się podobał. Zapach ziołowy akurat lubię. Mi nie wysuszał włosów. Balsam na pewno ułatwil mi rozczesanie włosów. Poprawił lekko ich kondycję. Zrobiły się miękkie i dość (jak na moje po rozjaśniaczu włosy) gładkie. Czy przestały wypadać? Raczej nie. Produkt jest wydajny. Dość drogi ten balsam.

Ostatnio walczyłam ze słynnym pohennowym przesuszem - moje włosy po umyciu i zastosowaniu maski wyglądały jak natapirowane. Nawet wtarcie na sucho po umyciu łyżeczki (!) olejku nie pomagało. Nie dawały rady zmiany szamponu, proteiny, nawilżające maski, nic. Do tego wszystkiego mam tłustą skórę głowy więc potrzebowałam czegoś co nie zaostrzy problemu.

Zaryzykowałam kupno tej odżywki, szczególnie, że była na promocji w Rossmannie. Miała to być lekka odżywka na co dzień, a w międzyczasie poszukiwałam dobrej maski na moje problemy. Maska okazała się zbędna - ta odżywka rozwiązała wszystkie moje problemy za jednym razem. Puch zniknął kompletnie, szorstkie końcówki się wygładziły, zniknęły kołtuny na czubku głowy a jednocześnie odżywka w żaden sposób nie wpłynęła na świeżość włosów.

Z kolejnych niespodzianek - włosy zaczęły się pięknie układać - po koczku ślimaku miałam fale jak z reklamy - miękkie, lśniące w doskonałym kształcie. Włosy były wspaniale dociążone a jednocześnie uniesione przy skórze głowy. Nigdy przedtem nie miałam tak atrakcyjnie wyglądających włosów.
Z każdym kolejnym użyciem było coraz lepiej, końcówki robiły się coraz mocniejsze i jedwabiste, włosy się nie przeciążyły od nieustannego używania tej odzywki.

Dodam, że mam cienkie długie włosy, tłuste u nasady i przesuszone/spuszone po cassiowaniu. Odżywkę nakładam po myciu na 20 minut na całą długość włosów oprócz grzywki. Unikam też dotykania skóry głowy podczas aplikacji produktu.

Warto wspomnieć też, że ta odżywka ma działanie silniejsze niż niejedna maska. Dla zdrowych i gładkich włosów może się okazać za mocna - w takim wypadku lepiej stosować tylko na końce i to dosłownie na kilka minut.

Posiadam wszystkie produkty z tej serii i w komplecie spisują się świetnie. Sama odżywka ma bardzo ciekawy wygląd i do tego wygodne opakowanie - tubkę. Duży pozytyw za rozmiar. W końcu ktoś zrozumiał, że używa się więcej szamponu, a mniej odżywki i jest ona w mniejszym rozmiarze. Doceniam i chwalę! Kolejny plus to składniki, bardzo lubię takie kosmetyki. Jak dla mnie produkt jak najbardziej spełnia swoje zadanie. Odżywka pielęgnuje moje włosy wygładza je, nie obciąża, do tego pomaga w rozczesywaniu. Produkt bardzo przyjemnie pachnie - ziołowo, zresztą jak cała seria, ale domyślam się, że nie każdemu będzie to pasować.

Zalety:
- włosy przyjemne w dotyku,
- pomaga w rozczesywaniu włosów,
- zdecydowanie pielęgnuje włosy,
- mniejsze opakowanie niż szampon,
- piękny, ziołowy zapach,
- dobry skład,
- dostępność.

Wady:
- cena - może odstraszać, warto czekać na promocje.

Ładne opakowanie to chyba największa zaleta całej tej serii do pielęgnacji włosów, no zarówno szampon jak i balsam kompletnie się u mnie nie sprawdził. Włosy po użyciu czy bez były takie Same, bez różnicy im to po prostu było. I o ile szampon w ogóle coś robił no mył włosy to ten balsam nie zrobił Nic, kompletnie

Zdecydowanie najlepsza z calej serii

Ten balsam to zdecydowanie najlepszy produkt tej serii, fajna gesta konsystencja pozwala na szybkie i bezproblemowe otulenie nim wlosow. Zacznijmy od tego ze nie zauwazylam powalajacych rezultatow, ale z drugiej strony nie oczekiwalam takowych i nie wierze w magiczne produkty. Sama odzywka spisywala sie bez zarzutu i z przyjemnoscia po nia siegalam. Wielki plus ze nie obciazyla moich wlosow ale je ladnie dociazyla i sie nie puszyly.

Uzywalam na poczatku serii czerwonej od Botanicals (wlosy farbowane), jednak nie sprawdzil sie u mnie z powodu przetluszczania po 2 tyg uzytkowania, oraz pojawil sie u mnie lupiez. Seria zielona jest strzalem w dziesiatke! Wlosy sa super nawilzone, nic sie z nimi nie dzieje oraz mega odzyly <3 Na pewno kupie ponownie, moj hit! Uzywam razem z szamponem z tej serii.

Wraz ze zmianą pory roku na jesienną, włosy zaczęły mi lecieć garściami a paznokcie łamać się jak nigdy wcześniej. Ewidentnie problemem musiał być jakiś niedobór witamin/minerałów w organizmie oraz czynniki zewnętrzne.
Jednak miałam wtedy okazję przetestować produkty L'oreal Botanicals (szampon, eliksir i odżywkę). Więc spróbowałam i efekty naprawdę mnie zaskoczyły, nie wierzyłam, że te produkty pomogą.
Dodam, że niedawno zaczęłam pić herbatę z pokrzywy i zażywać żelazo (mam ciągłe jego niedobory), więc one na pewno też się przyczyniły do tego sukcesu i lepszych efektów.
Ciężko powiedzieć, który z testowanych przeze mnie produktów przyczynił się w jak największym stopniu do zmniejszenia wypadania, obstawiam, że szampon, bo był stosowany najczęściej, regularnie, miał bezpośredni kontakt ze skalpem głowy. Jednak czy bez odżywki i eliksiru te efekty były by aż tak zadowalające? Tego nie wiem.

Dobra wzmacniająca odżywka o ziołowym zapachu. Nie powala na kolana, ale ładnie wygładza, nawilża i zmiękcza włosy, chociaż jej formuła jest bardzo gęsta, nawet bardziej niż niejednej maski, co niestety wpływa obciążająco na włosy. Lepiej sprawdza się jako maska niż odżywka używana przy każdym myciu. Kupiłam na promocji, bo w cenie regularnej raczej bym się na nią nie zdecydowała.

Super balsam do codziennej pielęgnacji

Ten balsam - odżywka, kuracja, czy jak też ktoś nazywać go woli - świetnie się u mnie sprawdza. Mam włosy delikatne, cienkie, suche, momentami osłabione rozjaśnianiem. W pielęgnacji celuję w produkty, które odżywią i nawilżą moje włosy, ale bez obciążania i straty na objętości (właścicielki podobnych włosów wiedzą, jak łatwo "przyklapnąć" je zbyt ciężkim produktem). I ten balsam do moich włosów jest świetny! Może nie czyni jakichś cudów na zasadzie kompletnej odmiany naszych włosów na zawsze - ale naprawdę pięknie wygładza, nabłyszcza i nawilża. Po wysuszeniu włosy są lekkie, ale nie smętnie zwisające, odżywka nadaje im treściwego ciężaru, w pozytywnym znaczeniu. Włosy wydają się grubsze i zdrowsze, widać to i czuć w dotyku - są gładkie, odżywione. Mam wrażenie, że taka wizualna poprawa stanu włosów podczas stosowania tej odżywki jest nie tylko zaraz po, ale długofalowa.

Balsam ma gęstą formułę - we włosy wnika całkowicie, nawet w dużej ilości nie zostawia spływającej z włosów warstwy. Trzymam go obowiązkowo pod ręcznikiem dłużej niż jest to zalecane (2 minuty to zdecydowanie za mało dla moich włosów, może wystarczy włosom normalnym lub przetłuszczającym się). Zostawiam na przynajmniej 15 minut, zazwyczaj dłużej, i zajmuję się codziennymi obowiązkami.
Balsam nie przetłuszcza włosów, nie obciąża ich, nie odbiera objętości. Ułatwia rozczesywanie i nadaje włosom miękkość (przy włosach przesuszonych trudno o taki efekt, często są sztywne i w dotyku suche - ten balsam zupełnie niweluje to wrażenie).
Rezultaty są naprawdę zauważalne, a w miarę stosowania zauważyłam, że włosy faktycznie są mocniejsze.

Dodatkowe, choć nie mniej istotne kwestie: piękne opakowanie, z ładną, niebanalną grafiką. Miła odmiana w gąszczu typowo drogeryjnych, krzykliwych i oblepionych informacjami i obrazkami kosmetyków do włosów. Ten balsam wygląda jak kosmetyk z wyższej półki albo fryzjerski: dość minimalistyczna, ciemna i estetyczna grafika sprawia, że aż przyjemnie jest patrzeć na niego, gdy stoi na półce w łazience. Niby tylko opakowanie, ale za to ogromny plus. Poza tym wygodne, łatwo się wyciska, do stawiania na zakrętce.
Piękny jest również zapach - choć nie przepadam za ziołowymi zapachami, ten jest naprawdę przyjemny i oryginalny. Trochę ziołowo - botaniczny. Pozostaje na włosach bardzo długo, trzyma się u mnie aż do następnego dnia i przypominam sobie o nim za każdym razem, gdy mocniej poruszę głową. W żadnym razie nie jest męczący, ale właśnie bardzo przyjemny i neutralny.
Świetny skład - mam na myśli przede wszystkim to, czego tam nie ma ;)

Polecam z pełnym przekonaniem szczególnie do włosów osłabionych farbowaniem czy stylizacją. Niweluje sianowatość, suchość włosów, nadaje im gładkość i wzmacnia. Warto dać mu czas na regularne działanie - przy pierwszym zastosowaniu nie widziałam aż tak wyraźnych efektów, im dłużej go jednak używam, tym lepsze widzę rezultaty. Stan włosów poprawia się z tygodnia na tydzień.
Cena jest wysoka jak na kosmetyk drogeryjny, trochę jak np. kosmetyki typu Provost, John Frieda czy Toni & Guy - ale to jednak właśnie taka, wyższa półka cenowo - jakościowa. To na pewno bardziej profesjonalny balsam niż typowe Pantene, Dove czy inne Elsevy ;P Ja w połowie opakowania czaję się na jakąś promocję, żeby zrobić zapas, choć nawet za pełną cenę, warto.

(moje włosy: cienkie, delikatne, rozjaśniane, suche)

Jest to balsam/odżywka do włosów, która nie obciąża, nie osłabia włosów, nadaje im miękkości, nie łamią się, dobra pielęgnacja dla wątłych włosów.

Konsystencja: gęsta, nie spływa z włosów, biała.

Działanie: po zastosowaniu szamponu z tej samej serii, nakładałam ten balsam na kilka minut, dodatkowo zakładałam sobie turban z froty dla zapewnienia ciepła i lepszego wchłaniania składników odżywczych. Po upływie kilku minut spłukałam włosy, już podczas tego procesu wyczułam gładkość i to, że nie były poplątane. Po osuszeniu włosów były one miękkie, przyjemne w dotyku, ale nie były mega puszyste, czy odbite od nasady. Ta linia ma działanie jak inne podobne, ziołowe produkty do włosów. Balsam nie obciążył włosów, nie sprawiał, że były nieświeże, ale nakładałam go od długości na poziomie ucha, nie wiem jak sprawdzi się na skalpie.

Zapach: czysty, ziołowy, ulotny, słabo wyczuwalny po chwili

Opakowanie: tuba, jest miękka, wygodna w użyciu, watro ją pod koniec przeciąć, bo znajduje się tam ilość na jakieś 4 aplikacje.

Kupiłam dość niedawno, lecz zakochałam się w tej odżywce po uszy! Moje włosy są sianowate, cienkie i przesuszone. Od dawna szukałam produktu, który je odżywi i nawilży.
Moje włosy po tym balsamie są jak odmienione. Są dociążone, nawilżone, gładkie, nie puszą się, są mięsiste, sypkie. Byłam pod wrażeniem już po pierwszym użyciu. Nie przetłuszcza moich włosów. Zapach jest dość specyficzny, ziołowy, utrzymuje się nawet na moich cienkich włosach i czuję go cały dzień.
Jest dość drogi, dlatego warto szukać promocji. Jednak za to co robi z moimi włosami, jestem w stanie go kupić po normalnej cenie :)

Balsam polubiłam najbardziej z całej serii Botanicals.
+ wydajny, gęsty
+ włosy są odżywione, błyszczą
+ włosy są bardziej sprężyste i lepiej się układają
+ nie przetłuszcza włosów
+ zapach <3

- podobnie jak w wypadku innych produktów z tej serii, cena.

Do tej pory stosowałam produkty z Aussie,które również nie są najtańsze, jednak ten balsam moim zdaniem jest lepszy.