Hean, Brightener of Foundation Colour (Rozjaśniacz kolorów podkładów)

Rozjaśniacz HEAN robi dokładnie to co ma robić. Zmieszany z podkładem bądź korektorem sprawia, że jego kolor staje się jaśniejszy jednocześnie nie zmieniając właściwości danego produktu. Konsystencja rozjaśniacza jest gęsta. Jedyne do czego mogę się przyczepić to opakowanie typu tubki, której osobiście nie lubię ale za to nie będę odejmować punktów bo sama jakość produktu jest rewelacyjna. A jego cena jest chyba jedna z najniższych na rynku więc co tu dużo się rozpisywać POLECAM.

Mama bardzo jasną karnację dlatego często nawet najjaśniejszy podkład jest zbyt ciemny przez co nie czuję się komfortowo. Kupilam ten rozjaśniacz na próbę nie spodziewając sie rewelacji ale miło sie zaskoczyłam ! Probowałam go z podkładem Dior , Smashbox i Nutridome i muszę przyznać ,że współgra z każdym z nich . Zauważyłam też , że podkłady mniej się ścierają (bez uzycia bazy i utrwalacza). Jak za tak niską cenę bardzo polecam.

Każda z nas kiedyś kupiła za ciemny podkład choć bardzo starała się tego nie zrobić no ale niestety sztuczne oświetlenie w drogeriach, oksydacja to wszystko składa się na zbyt ciemny lub pomarańczowy podkład.
Wtedy pomoże rozjaśniacz z Hean który niczym nie odbiega od słynnego już Nyxa.
Mam oba i z czystym sumieniem mogę stwierdzić że w działaniu nie odbiegają od siebie praktycznie w ogóle (Nyx jest bardziej zbity przez co troszkę bardziej wydajny).
Rozjaśniać Hean jest wydajny łatwy w użyciu, szybko łączy się z podkładem nie zmieniając jego właściwości.
Możemy stopniować rozjaśnianie aby uzyskać odpowiedni odcień.
Wiem że producenci rozjaśniaczy nie zalecają wlewania ich do podkładu ale ja jak to ja nie mam czasu codziennie rano na taką zabawę więc wlałam go do całej buteleczki podkładu Ester Lauder i muszę stwierdzić że nic się nie stało podkład jak był trwały i matujący tak nadal jest :) właśnie za to najbardziej uwielbiam ten rozjaśniacz i będę go kupować dopóki będzie do kupienia.
Opakowanie poręczne i praktyczne o pojemności 20 ml (Nyx 30 ml).
Z czystym sumieniem polecam!

ma gęstą konsystencję o białym kolorze. Świetnie rozjaśnia podkłady, które są zbyt ciemne przy tym nie zmieniając ich właściwości. Dodatkowo nie ma zapachu jest tani i wydajny. Ja już zaczęłam używać drugie opakowanie :) Świetny produkt szczególnie, gdy kupujemy podkłady przez internet, gdyż nie zawsze idzie dobrze trafić z odcieniem.

Pierwszy efekt: WOW super! W końcu nie musze zmieniać zimą podkładu. Po kilku użyciach uważam jednak, że wysusza nieco cerę i zarazem daje bardzo suchy efekt po nałożeniu podkładu - podkreśla suche skórki i wszelkie zmarszczki. Sam podkład nie miał takich właściwości, więc to raczej nie kwestia podkladu (mieszałam z Clinique Even Better)

Malutka, poręczna tubka o ładnej szacie graficznej. Łatwo dozować, aby otrzymać odpowiednią ilość produktu.

Gęsta konsystencja, kolor produktu jest biały. Łatwo łączy się go z podkładem. Nie mam żadnych problemów , aby otrzymać kolor taki jaki mi odpowiada. Co prawda musze użyć dość dużo tego rozjaśniacza, ale mam podkład dużo ciemniejszy od mojej karnacji. Produkt nie zmienia właściwości podkładu. Dodam, że testowałam go tylko z jednym podkładem, ale patrząc na inne opinie to myślę, że po prostu przy większości podkładów się sprawdza. Naprawdę genialny produkt. Gorąco polecam.

Jestem posiadaczką jasnej cery, więc często nawet najjaśniejsze podkłady są dla mnie zbyt ciemne. Wybawieniem miał być ten produkt. Opakowanie jest całkiem ładne, nie przesadzone. Cena również dobra. Dostępność jest duża. Produkt ma słaby pigment, lekką konsystencję, ale tego rozjaśniaczy trzeba dać bardzo dużo aby zmienił choć trochę kolor podkładu. Mam wrażenie, że zdecydowanie za dużo. Być może dlatego, że podkład został zbyt mocno rozwodniony (musiałam dać dużo go) zmniejszyła się trwałość podkładu, a testowałam go z różnymi opcjami. Uważam, że da się znaleźć dużo lepsze rozjaśniacze

Idealnie łączy się z każdym podkładem!
A było to tak...
Dostałam od koleżanki MAC Face&Body, ponieważ był dla niej zbyt jasny. Ot, efekt kupowania przez internet! Ledwo go użyła, a już okazało się, że nie jej odcień i tonacja. Dla mnie był niczym samoopalacz dla albinosa! A tu przypadkiem na zakupach w Hebe znalazłam magiczną tubkę rozjaśniacza z Hean...
Kupiłam za śmieszne pieniądze, ponieważ była promocja i od razu w domu przetestowałam. Uzyskałam upragniony efekt drugiej skóry!
To fantastyczne, że taki tani kosmetyk idealnie współpracuje z podkładem z wyższej półki!

Cóż krótko opiszę ten jakże przydatny produkt.

Zakupiłam go zaraz po tym jak okazało się że mój podkład jest dla mnie zdecydowanie za ciemny.

Rozjaśniacz jest w wygodnej formie tubki którą można całkowicie zużyć. Nie ma z tym problemu. Ma biały kolor. Nie zmienia konsystencji podkładu a to chyba najważniejsze i nie wpływa na jego trwałość.

Polecam do mieszania z za ciemnymi podkładami.

Spełnia swoją rolę

Myślę, że nie ma co się rozpisywać nad tym produktem za wiele. Spełnia swoje zadanie, skutecznie rozjaśnia podkład, nie zmienia jego właściwości i nie wpływa na trwałość makijażu. W zależności od tego, jak bardzo chcemy rozjaśnić podkład dokładamy odpowiednią ilość rozjaśniacza, w moim przypadku zazwyczaj sporo bo i jego napigmentowanie jest średnie. Poniekąd rozumiem, łatwiej jest tak zapanować nad sytuacją :)
Ma wygodne i praktyczne opakowanie, które bezpiecznie można ze sobą zabierać w podróże, dozuje też produkt bardzo powoli i można kontrolować jego ilość.
Wydajność całkiem niezła mimo tej średniej pigmentacji, wystarcza na długo zwłaszcza że tubka ma aż 20 ml pojemności.
Cena przyzwoita, w zależności od miejsca to 14-20 zł, dostępność też dobra, ponieważ można go znaleźć w wielu drogeriach internetowych, a marka Hean jest też w Hebe.

Warto kupić, naprawdę.

Rozjaśniacz Hean to chyba najtańszy z tego typu produktów na rynku, a jak dla mnie każdy powinien mieć taki kosmetyk w swojej kolekcji, nawet jeśli miałby tylko czekać "w pogotowiu". Ja niestety mam ogromnego pecha do podkładów. Rzadko kiedy trafiam, zamawiając przez internet kolor ciężko dobrać, a sztuczne światło w drogeriach sprawia, że kolor wygląda niby dobrze, ale już po wyjściu do światła dziennego okazuje się, że to nie ten.

Opakowanie to najzwyklejsza czarna tubka, wykonana z dość miękkiego tworzywa, dzięki czemu nie ma większych problemów z wyciskaniem. Całość zakończona jest dziubkiem, więc dużo łatwiej jest dozować produkt. Tubka zachowana jest w minimalistycznej szacie graficznej.

Jeżeli chodzi o zapach jest odrobinę chemiczny, ale nie na tyle mocny, żeby szybko rozbolała nas głowa. Po zmieszaniu z podkładem zanika, nie będziemy go czuć po nałożeniu na twarz.

Muszę wspomnieć, że po jakimś czasie rozjaśniacz zaczyna się lekko rozwarstwiać, ale z tym łatwo można sobie poradzić potrząsając i przyciskając tubkę przed wyciśnięciem jej zawartości.

Rozjaśniacza jak dotąd użyłam przy 4 podkładach i nie zauważyłam żadnych reakcji niepożądanych. Nie miał wpływu na późniejszy wygląd, strukturę i trwałość podkładów. Łatwo się mieszał (mieszałam na ręce). Jedyne czego trzeba się nauczyć, to dozować odpowiednią ilość, żeby nie przesadzić, najlepiej robić to właśnie na ręce, stopniowo dodając rozjaśniacz.

Nigdy wcześniej nie miałam takiego kosmetyku, ale zakupiłam go przy okazji testu z KOBO, bo mój podkład okazał się za ciemny... Od tamtej pory się z nim nie rozstaje i mam nadzieję, że z jego pomocą uda mi się wykończyć moje zalegające, zbyt ciemne podkłady.

Dzięki temu rozjaśniaczowi zużywam wszystkie podkłady nawet te niedopasowane kolorystycznie. Chciałam więc kupić słynny rozjaśniać z NYX-a, ale zobaczyłam, że jest podobny produkt w kolekcji Hean. Ten rozjaśniacz ratuje mnie za każdym razem i nie muszę się już tak obawiać ciemniejszych podkładów. Świetnie się sprawdza, nie zmienia podtonów produktu z którym go używam. Nie zmienia też krycia korektora, ma dosyć gęstą konsystencję przez co świetnie się łączy z gęstszymi produktami.