No niestety. Mimo, że w Inglocie róże prezentują się obiecująco, a kolorów jest całkiem dużo, to jedak nie znalazłam swojego ideału.
Od razu mówię: TO NIE SĄ RÓŻE DLA JASNYCH KARNACJI, ale dziewczyny o ciemniejszych odcianiach cery nie powinny się zrażać na podstawie tej recenzji, bo minusy na pewno nie będą tak dotkliwe. :)
Plusy:
+ Mocne napigmentowanie
+ róże lekko połyskujące (satynowe?) mają bardzo ładne wykończenie (mat też ładny, z drobinkami mniej polecam - tym póżniej)
+ cena i wydajność - cena bardzo dobra, a produktu jest dużo, wydaje się, że starczy na długo
Plus/minus:
+/- Konsystencja - miękka, łatwa do nabrania na pędzel - z jednej strony to plus, ale z drugiej bardzo, bardzo łatwo o nałożenie zbyt dużej ilości
+/- Paleta kolorów jest całkiem spora, a mimo to nie udało mi się znaleźć idealnego dla mnie. Kolory są po prostu za intensywne i za ciemne do jasnych karnacji.
Minusy:
- Ciężka aplikacja! Nabieranie na pędzel odpowiedniej ilości to jest sztuka - ponieważ róże się mocno kruszą, to na pędzlu od razu ląduje niezła kupa produktu. Biorąc pod uwagę ich napigmentowanie jest to właśnie przepis na placek, o którym wspomniałam w tytule. Miałam już w kosmetyczce niejeden róż, wydaje mi się, że nakładam je w miarę umiejętnie, zwykle bez efektu placka. Z tym jednak tragedia na twarzy jest bardzo prawdopodobna, a nadmiar jest trudno rozetrzeć.
- Trzeba z nim obchodzić się jak z jajkiem - kruszy się, strach go zabrać w podóż lub wsadzić do torebki! Uwaga, żeby nim nie puknąć o szafkę - mój się rozleciał w drobny mak, mimo że zderzenie było raczej z tych słabszych...
- Odcienie - mimo, że wybierałam najdelikatniejsze, na mojej skórze wyglądają intensywnie i niezbyt zdrowo.
- Uwaga na wykończenie z drobinkami - duże drobiny, do tego mocno się osypują i lądują na całej twarzy.
Podsumowując: nie, nie, nie! Chyba, że Inglot zaproponuje nową paletę odcieni dla jasnych karnacji, z matowym i satynowym wykońćzeniem 8-) Wtedy zrobię czwarte podejście! :D
Daję 2 gwiazdki:
- pełna gwiazdka za napigmentowanie - naprawdę dobre, dla ciemniejszej skóry mogą sprawdzić się całkiem nieźle
- pół gwiazdki za wykończenie - satynowe jest bardzo ładne, matowe ok, ale drobinkowe wypada dużo gorzej
- pół gwiazdki za cenę i wydajność
Używam tego produktu od: z marnym skutkiem testowałam trzy różne odcienie (o różnych wykończeniach), każdy po kilkanaście razy
Ilość zużytych opakowań: żadnego nie zamierzam zużyć w pełni
Recenzent/ka:
Używa produktu od:nie określono