Avon, Scent Essence, Velvet Amber EDT

Kiedy jeszcze dość często korzystałam z katalogów Avon wpadła mi w oko promocja na perfumy z tej serii. Stwierdziłyśmy z mamą że weźmiemy i będziemy razem z nich korzystać. Jeden flakon wyszedł wtedy za około 15 zł, co nie było wygórowaną ceną. Gdy już przyszło do nas zamówienie byłam zdziwiona że te flakony były takie małe, ale po dłuższym namyśle stwierdziłam że to ma sens bo nie zajmują dużo miejsca na półce. Opakowanie było adekwatne do ceny którą zapłaciliśmy za ten produkt – płaski flakon o eliptycznym kształcie, zatyczka zastąpiona kawałkiem plastiku który miał za zadanie blokować atomizer. Co do zapachu to bardzo mi się podobał. Ta nuta słodyczy przełamana wanilią – idealne na każdą porę roku. Niestety, zapach był wyczuwalny przez pierwsze kilka godzin po jego aplikacji, zaś później ulatniał się. Ja od samego początku nie spodziewałam się że będą to perfumy które będą utrzymywać się cały dzień. Można je podsumować takim stwierdzeniem że cena jest adekwatna do jakości. Natomiast teraz jest wiele lepszych perfum, co prawda trochę droższych, ale o większej pojemności które utrzymują się cały dzień. Jeżeli ktoś wychodzi na 2/3 godziny, chce ładnie pachnieć, przy okazji nie wydając za perfumy miliona monet to może spróbować tej opcji. Jednakże polecałabym zainteresować się innymi opcjami.

Mały ale wystarczający.

Perfum zamówiłam z avonu za kilkanaście złotych. Czytam recenzję i faktycznie jeśli chodzi o walory wizualne to perfum nie wyglada za ciekawie. Może i buteleczka jest poręczna, mała i idealna do torebki ale brak nakrętki faktycznie jest zauważalny. Jeśli chodzi zaś o trwałość... cóż, jak na perfum za kilkanaście złotych myślę, że trwałość jest proporcjonalna do ceny :) nie ma co narzekać! A nuta zapachowa jest naprawdę piękna! Jeśli ktoś lubi zapach wanilii to z pewnością mu się spodoba :) ja choć nie zamówię raczej więcej tego perfumu to jestem zadowolona z zakupu. Nie uważam żeby to były źle wydane pieniądze, po prostu jest dużo innych zapachow które w tej cenie spełniają moje oczekiwania i mają zakrętkę ;)

Kupiłam ten zapach dosłownie za kilka złotych na jakiejś promocji. Pomyślałam, że skoro lubię takie kompozycje zapachowe, to może przypadnie do gustu. Niestety nie. Począwszy od tego, że kompletnie nie podoba mi się tandetny atomizer i brak korka. Dla mnie zapach jest nie do przejścia. Typowa, mocna wanilia z dodatkiem czegoś, co ciężko określić. Przy tym zapach bardzo mocny ale tylko na chwilę. Po niedługim czasie gdzieś się ulatnia i znika.

Skusiła mnie mała buteleczka i niska cena, około 15 zł.
Zapach był ciepły, otulający, czułam wanilię z jakąś inną nutą. Był w sam raz jesienną porę, zarówno na dzień jak i na noc.
Trwałość całkiem zacna, czułam go jakieś 4 godziny, zapach miał niewielki ogon.
Jest nieco podobny do Eve Confidence, ale wolę jednak bursztynka.
Takie psikadełko. Można polecić.

Przypomina troche Attraction i Eve Confidence z Avon, ale ten jakoś lubię najbardziej mimo, że kosztuje kilka razy mniej! Pachnie ciepło, delikatnie idealnie... Jedynie mógłby być trwalszy. Co do opakowania - to sama nie wiem bo nie prezentuje się na półce w łazience szałowo i brak nakrętki wygląda kiepsko ALE do torebki jest idealny, bo po pierwsze nie naciśnie się sam przy okazji zgniecenia torebki czy kiedy czegoś szukam (ile razy niechcący pomoczyłam coś perfumem ), a po drugie jest taki mały (30ml - nie widziałam nigdy w większym opakowaniu) i lekki.

Dostałam ten zapach w prezencie od koleżanki-konsultantki, która wie, jak lubię podobne zapachy. Doceniam wysiłek, bo chciała dobrze - ale to jest jednorazowa przygoda.

Opakowanie nie jest mocną stroną tego zapachu. Nie ma korka, ale OK, to jestem w stanie przeboleć. Nie raz przyszło mi używać testerów bez korków. Natomiast atomizer w tandetnym kolorze srebrnym i mała "blokadka" z tego samego plastiku są dla mnie odrzucające. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nawet przy tanich perfumach producenta nie zrujnuje elegancki aplikator - mogliby się do tego przyłożyć bardziej.

Zapach i trwałość. Zapach jest zbudowany z nut, które bardzo lubię. Bursztyn, wanilia, ambra - to bazy wielu moich zapachów. Tu połączenie jest ciepłe, otulające i w sam raz na jesień/zimę. To, co jednak uderza - to ich sztuczność.
Ten zapach jest płaski. Nie wiem, na ile jest to zasługa tej sztuczności, jednak ewidentnie ten zapach nie ewoluuje. Nie zmienia się nic a nic. W końcu, po około 2-3 godzinach, znika zupełnie.
Kilka miesięcy z tym zapachem nie było tragicznym czasem. Zapach mnie nie zmęczył, ale jednak nie wrócę do niego. Był przyjemny, ale chodząc do pracy, chcę być pewna, że nie wywietrzeje zanim dojadę do biura.

Do biura i szkoły

Nuty głowy: grejpfrut, anyż, tropikalny kwiat lei
Nuty serca: biała róża, jaśmin, wanilia
Nuty bazy: łagodne piżmo, orientalne żywice, kaszmir
Zapach jest ciepły otulający, początkowo mocny, potem bardzo delikatny i wyczuwalny na ubraniu.
Fajny do biura, zajmuje mało miejsca w torebce, opakowanie nie jest ciężkie, a brak zatyczki dla mnie jest plusem, bo przeważnie innych zatyczek szukałam w torebce, a ta woda "sama" się nie otworzy :)
Kupiłam w promocji za 17,99 zł i nie żałuje, chodź zapach mógłby być trwalszy.

Wodę Velvet Amber zamówiłam w ciemno. Szukam czegoś słodszego i cięższego na jesień, a tu cena w promocji była niska, więc wielkiego ryzyka nie podejmowałam.

Zapach jest faktycznie słodki. Ciężko wyszczególnić jakieś konkretne nuty zapachowe. Z pewnością mamy tutaj słodką wanilię, ale absolutnie nie duszącą czy ulepkowatą. Myślę, że równoważy to ów kwiat lei, czyli plumeria. Delikatnie orientalnych tonów i miękkości nadaje kaszmir.
Ale mimo takich mocnych składników sama woda jest słaba jakościowo. Przede wszystkim jest bardzo nietrwała. Może przez 1 godzinę czuję ją dość mocno, później zostaje lekka mgiełka i to głównie na ubraniach. Po 3-4 godzinach znika zupełnie. Projekcji również szczególnej nie posiada. Szkoda, bo zapach sam w sobie jest ładny. Nic szczególnego i odkrywczego, ale jest ładny, słodki i nie męczący. Mam zresztą wrażenie, że znam już ten zapach i nie wiem, czy przypadkiem właśnie nie z Avonu. Albo z Oriflamu.
Myślę, że te perfumy nadają się do użytkowania przez cały rok, bo nawet latem nie będą męczyć. Do pracy, szkoły, na spacer będą ok, bo na wieczór są zdecydowanie za słabe.

Flakonik występuje tylko w wersji 30 ml. Butelka jest malutka i lekka, więc spokojnie zmieści się w każdej torebce, żeby w ciągu dnia odświeżyć zapach.
Nie podoba mi się to, że perfumy nie posiadają korka, tylko taką zawleczkę zabezpieczającą atomizer przed niekontrolowanym naciśnięciem. Wygląda jak tester.
Spray rozpyla mocną mgiełkę, więc trzeba uważać.
Cena w promocji, to jakieś kilkanaście złotych. Dostępny jedynie u konsultantek albo przez internet.