Avon, Dreamlife EDP

Moja przyjaciółka stale używa wody Dream Life, i oceniam pozytywnie właśnie przez wzgląd na to, jak wielką jest jej zwolenniczką. Osobiście lepiej oceniam flakon od samej woni, ale to już rzecz gustu. I cena, według mnie zbyt wysoka, bez przesady, Avon to nie luksusowy koncern.

Miałam próbkę, która tak się spodobała mojej mamie, że jej kupiłam... Samo opakowanie jest przepiękne, rzeczywiście można go kupić dla niego, a jak wygląda na półce... Mi z próbki się tak sobie podobał, ale teraz czasem podkradam mamie... Bo zapach jest śliczny. Ciepły, kobiecy, intrygujący, ale bez przesady. Można powiedzieć, że dopasowyuje się do osoby, bo pasuje i mnie - nastolatce - i mojej mamie. Polecam każdemu, na codzień i na wieczór. Wielka szkoda tylko, że nie ma do niego dezodorantu, bo niby można użyć neutralnego, ale to nie to samo. Teraz jest także balsam do ciała o tym zapachu, ale jednak lepiej by najpierw wypuścili dezodorant.

Zbyt slodki, mało wyrazisty, nietrwały. Duuuży minus za brak innych produktów z tej gamy zapachowej (balsam, dezodorant itp.)<BR>Ujmę to krótko - nic godnego uwagi.

Zaciekawiły mnie poprzednie opinie, a konkretnie stwierdzenie, że zapach jest za słodki! Ciekawe, że jeden zapach można odebrać na tyle różnych sposobów - np ja nie wyczuwam w nim nic słodkiego, wręcz przeciwnie, od początku wydawał mi się zimny, a zaliczenie go przez firmę Avon do kategorii kwiatowej zdumiewa mnie do tej pory :) Drzewny jest rzeczywiście, ale raczej w połączeniu z powiewem zimnego wiatru, niż z jakimikolwiek kwiatami. Co do oceny samego zapachu - nie podoba mi się. Nie ma w sobie nic, co mnie fascynuje, nazwa jest zaprzeczeniem zapachu, a flakon zaprzeczeniem nazwy ;) Nic tutaj do siebie nie pasuje i mam wrażenie, że produkt został wprowadzony bardzo chaotycznie i bez przemyślenia jego idei.<BR>Biżuteria jak to u Avonu, tandetna, za tą cenę mogłaby chociaż być cała srebrna. Wzór nie w moim stylu.

Co to jest? Woda kwiatowa czy perfumy dla babci? Gdyby nie ciekawe opakowanie to cena jest nieadekwatna do produktu. Serdecznie nie polecam. Chociaż biżuteria z tej serii całkiem, całkiem.

Tak zapewne pachniały iwaszkiewiczowe Panny z Wilka albo moja prababcia jadąca bryczką na niedzielną sumę, trzymająca w ręce smukłą parasolkę i zalotnie wyglądająca zza ronda kapelusza z piórami - słodkie nuty, bardzo trwałe, kobiece, erotyzujące. Niestety, dla mnie te perfumy są za słodkie (uparcie trwam przy swoim Aqua di Gio). Sprawdziły mi się jednak jako dodatek do stroju a la lata 20-te, założonym na jedno wieczorne wyjście.<BR>"Tak - Carmen, kareta, wino, walc..." jak śpiewa Leszek Długosz<BR>

Ciężko oceniać zapachy, bo każdy ma swój typ, a poza tym, każdy ma inny nieco skład chemiczny skóry ;)<BR>Jestem posiadaczka próbki, a to jeszcze bardziej utrudnia. Korzenna nuta jest intrygująca, ciekawa, ale zapach jest nie dla mnie. Lekko mnie irytuje na mnie samej (moja siostra pachnie zupełnie inaczej tym samym zapachem). W sumie różni się nieco od innych zapachów Avonu, które są, by tak rzec, na jedno kopyto, i to jest jego zaleta. Ale ja bym wolała, żeby firma wykreowała coś zupełnie innego, nowatorskiego, bo mam wrażenie, że w głębi jest wszędzie to samo.

Jeden z lepszych zapachów tej firmy, lekko słodki, naprawdę "rozwjający się na skórze". Może nie jest stworzony dla mnie, ale trzeba przyznać, że jest bardzo ciekawy... <BR>Super trwały