Alkemie, No. 2 Wake-up Shot, Triple Vit. C Serum (Serum z potrójną witaminą C)

Bardzo dobre serum o ciekawej konsystencji. Mam wrażenie nakładania bogatego kremu, po chwili wszystko idealnie się wchłania. Wspaniały skład. Naturalny przyjemny i nienachalny zapach. Cera odżywiona i naturalnie rozświetlona. Po miesiącu stosowania widzę poprawę w wyglądzie. Skóra wygląda promienniej , zdrowiej, jest bardziej sprężysta. Uzależniłam się od niego. Czuć jakość. Mam ochotę na więcej tak dobrych kosmetyków..

Trafiłam na to serum i zaraz postanowiłam go kupić ponieważ zainteresował mnie bogaty skład .Mam twarz dojrzałą że skłonnościami do pękających naczyniek,cera naczynkowa,pojawiają się przebarwienia,twarz jest sucha i poszarzała.Jednak po zastosowaniu serum dzięki potrójnej Wit.C naczynka są mniej widoczne,plamy pigmentacyjne stopniowo maleją a cera zrobiła się nawilżona gładka i promienna.Jestem przeszczęśliwa że nie zawiodłam się na zakupionym serum.Serum bardzo dobrze się wchłania.

Mam cere mieszana, wrażliwa, sklonna do zaczerwienien. Serum sprawdzilo sie u mnie calkiem niezle. Dodam,ze ciezko trafic mi na kosmetyk pielegnacyjny, ktory nie podraznia mi cery i nie powoduje wypryskow. To serum spelnia swoje zadanie - ładnie rozswietla i nawilza skore. Pieknie pachnie,jedyny minus to srednia wydajnosc.

Moja cera jest mieszana z tendencją do przesuszania.

Serum wake-up stosowałam w wieczornej rutynie pielęgnacyjnej, po toniku, a przed kremem na noc.
Próbowałam też pomijać etap kremu, ale mojej cerze brakowało nawilżenia.
Jedna pełna pompka serum wystarcza idealnie na posmarowanie całej twarzy, szyi i dekoltu. Zaraz po nałożeniu czuć, że serum ma bogatą formułę. Na początku czuć lekko tłustą warstwę, która szybko się wchłania i pozostawia skórę lekko zmatowioną i napiętą.

Serum jest barwy jasnożółtej, konsystencji emulsji i pachnie jak vibovit (o ile ktoś jeszcze pamięta te saszetki ;)) cytrusowo.
Opakowanie jest plastikowe z pompką, ładne wizualnie i higieniczne.

Po dłuższym czasie regularnego stosowania zauważyłam, że moja cera nie jest już szara i zmęczona; ma zdrowy wygląd i ujednolicony koloryt.

Mam kilka zastrzeżenia co do obietnic rozjaśniania przebarwień. Zdaję sobie sprawę, że na efekty potrzeba czasu, ale póki co nie zapowiada się żadna rewelacja. Serum na pewno nie nawilża i potrafi podrażnić skórę, ale zaczerwienienie szybko znika.
Stosunek ceny do jakości jest wątpliwy, tym bardziej że nie ma podanej informacji o stężeniu wit.C.

ZALETY:
+ higieniczne opakowanie
+ ładny zapach
+ szybko się wchłania do lekkiego matu
+ skóra wygląda na świeżą i wypoczętą
+ ujednolicony kolor cery

WADY:
- brak informacji o stężeniu wit.C
- początkowo może podrażniać skórę twarzy
- raczej nie rozjaśnia przebarwień
- wysoka cena

Serum Wake me up, marki Alkemie idealnie sprawdziło się na mojej skórze problematycznej. Ma świetna, delikatna konsystencję, wydajne opakowanie łatwe w aplikacji, bardzo przyjemny zapach, skóra po nim wygląda na wypoczęta i świeża, widocznie ja wygladza i (najważniejsze) świetnie sprawdza się pod makijażem.

Na pewno są to bardzo ciekawe produkty o bardzo dobrym składzie. Nie spotkałam się wcześniej z kosmetykiem o tak wysokim stężeniu wit. C. W mojej ocenie bardzo ładnie niweluje oznaki zmęczenia. Lekka, nietłusta konsystencja, która dobrze się wchłania. Być może to subiektywne odczucie, ale skóra jest jakby bardziej napięta. Serum wygodnie się aplikuje. Lekkie opakowanie co ważne nietłukące, ważny aspekt w podróży. Przyjemny cytrusowy zapach. Mam cerę wrażliwą, naczynkową, mieszaną z tendencją do przesuszania. Nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna.

Odkąd zostałam mamą, nieprzespane noce to dla mnie codzienność :) Brak snu skutecznie potrafi odbić się na cerze, a jej poszarzały odcień i brak energii odbierają dobry humor. Staram się poświęcać choć kilka minut dziennie na pielęgnację twarzy, ale ostatnio żaden ze stosowanych specyfików nie sprostał moim oczekiwaniom. Aż trafiłam na serum Alkemie :) Za możliwość przetestowania dziękuję Klubowi Recenzentki.

Serum posiada zgrabne, plastikowe opakowanie z pompką znajdującą się wewnątrz, dzięki której jego aplikacja jest higieniczna i precyzyjna. Zostało ponadto zapakowane w kartonik. Jego konsystencja jest z kolei bardzo bogata jak na produkt tego typu. Trzeba dać mu chwilkę na wchłonięcie się w skórę, ale robi to sprawnie. Ma lekko kremowo-żółty kolor i przepiękny, energetyczny zapach cytrusów - dlatego jego aplikacja jest przyjemnością nie tylko dla skóry, ale i dla zmysłu węchu :) Ja wręcz nie mogłam się tym zapachem nacieszyć przez pierwszy tydzień stosowania.

Skład kosmetyku przedstawia się naprawdę bardzo obiecująco. Znajdziemy tu między innymi: wyciąg z bogatej w witaminę C śliwki kakadu, ekstrakt z aceroli, witaminę C, oleje: tsubaki, annato i słonecznikowy czy też witaminę E. Biorąc go pod uwagę - oraz oczywiście bogatą konsystencję produktu - zdecydowałam się na aplikowanie go jako samodzielny produkt zarówno rano, jak i wieczorem.

Dodam także, że jestem posiadaczką cery mieszanej, z tendencją do błyszczenia się w strefie T oraz niewielkimi przebarwieniami po lecie. Do tej pory nie udało mi się ich zniwelować.

Po około dwóch tygodniach codziennego stosowania serum moja cera nabrała widocznego blasku - jest bardziej promienna, wypoczęta, po prostu piękniejsza. Wygląda zdrowiej, wręcz jakbym się wysypiała :) Efekt baaaardzo mi się podoba! W dodatku jest idealnie nawilżona i przyjemnie miękka w dotyku. Koloryt został nieco wyrównany, aczkolwiek przebarwienia nadal są widoczne. Myślę jednak, że jestem na dobrej drodze - 2 tygodnie to dość krótki czas stosowania, a mimo tego zauważyłam niewielką różnicę. Dlatego będę kontynuować stosowanie serum po skończeniu pierwszego opakowania :) Dodam również, że serum jest bardzo delikatne dla skóry - nie podrażnia, nie uczula, łagodnie obchodzi się również z wszelkimi podrażnieniami czy wypryskami.

Jedyne do czego muszę się przyczepić, to wydajność - przez 2 tygodnie zużyłam ponad połowę opakowania o pojemności 30 ml. Biorę jednak pod uwagę to, że go sobie nie oszczędzałam i aplikowałam po dwie pompki, rano i wieczorem. Jego cena jest dość wygórowana (ok. 140-150 zł) ale za produkt tak wysokiej jakości, w dodatku który spełnia obietnice producenta, warto zapłacić nieco więcej. Ja czuję się przekonana i szczerze polecam to serum. Naprawdę warto.

Serum ma dość rzadką konsystencję i energetyczny cytrusowy zapach. Jest bardzo wydajne, jedna pompka spokojnie wystarczy na całą twarz i szyję. Serum delikatnie się klei po nałożeniu, ale dzięki temu dobrze trzyma się na nim makijaż. Produkt jest bogaty w naturalne, odżywcze składniki a używanie go rano, to rzeczywiście budzący cerę do życia energetyczny "shot". Buzia jest nawilżona, rozświetlona, wygląda na wypielęgnowaną. Zastosowany wieczorem sprawia, że rano cera jest ładniejsza i bardziej wypoczęta. Po dłuższym używaniu skóra wyraźnie zyskuje, mniejsze przebarwienia są delikatnie rozjaśnione, cera jest miła, gładka, bardziej zwarta, nie wygląda na szarą i zmęczoną. Wieczorem dobrze nałożyć jest jeszcze na serum krem, co zapobiegnie efektowi wysuszenia cery przy dłuższym stosowaniu witaminy C. Jedynym minusem tego produktu jest dość wysoka cena, poza tym ma same zalety. Polecam!

Zestaw kosmetyków Alkemie testowałam dzięki Klubowi Recenzentki, za co ślicznie dziękuję <3.

Moja sucha i atopowa, 27 letnia skóra, wprost kocha wit.C - działa ona cuda, bo pięknie rozjaśnia, rozświetla i niweluje przebarwienia.
Używałam już wielu produktów z tym składnikiem - jedne były wspaniałe, a o innych wolałabym zapomnieć ;).
Serum Wake-up Shot należy do tej pierwszej grupy, choć też idealne nie jest, niemniej jednak, działania i składu wstydzić się nie musi, absolutnie!

ZALETY:
+Opakowanie - buteleczka z pompką typu air less - higienicznie, a przy tym nic się nie zmarnuje. Szata graficzna minimalistczna i miła dla oka - podoba mi się, jest i ładnie, i praktycznie!
+Konsystencja jest lekka, kremowa - średnio gęsta, już jedna pompka ''obskoczy'' i twarz, i szyję, do tego serum szybko się wchłania i lubi się z resztą pielęgnacji. Nie zostawia lepkiej warstwy i nadaje się pod makijaż - sprawdzone!
+Cudowny, cytrusowy zapach - mnie kojarzy się on z kremem-musem pod prysznic Tołpy, jest obłędny!
+Wspaniały skład - witamina C jest w formie glukozydu askorbylu, to stabilna i głębiej przenikająca forma witaminy C, generalnie mamy tutaj tzw.dawkę uderzeniową, bowiem oprócz Acorbyl Glucoside mamy tu jeszcze naturalną wit.C - pozyskaną ze śliwki kakadu oraz aceroli. Jest też l-arginina, są oleje tsubaki oraz annato, są estry jojoba oraz wit.E. Brak tutaj parafiny, Disodium EDTA, fenoksyetanolu czy PEG-ów.
+Serum znakomicie nawilża skórę - i jest to odczuwalne przez CAŁY dzień. Sprawdziłam to - poranna aplikacja wystarczyła mi do wieczora, bez kremu!
+Wygładza skórę, bo niweluje suche skórki - cera jest miękka i gładka, aż chce się jej dotykać.
+Ujednolica koloryt - nie, nie usuwa przebarwień niczym gumka do mazania, ale też za wcześnie na to, niemniej jednak, w duecie z maską-peelingiem moje 3 wielkie plamy po krostkach na brodzie i policzku praktycznie zniknęły :).Tu jednak wiem, że większą robotę odwaliła maska, ale...zadziałało, to się liczy!
+Delikatnie rozświetla, skóra nie wygląda na zmęczoną i szarą, tylko wygląda tak...zdrowo, po prostu ładniej.
+Serum nie zatyka porów.
+Nie uczula i nie podrażnia, nawet zastosowane w okolice oczu.
+Polska marka.

WADY:
-Wydajność...Ajj, jak mnie to boli, gdy patrzę na tę ubywającą w zastraszającym tempie zawartość tej uroczej buteleczki... Faktem jest, że używam serum dwa razy dziennie, każdorazowo po jednej pompce - ale po 2,5 tygodnia jest ono już praktycznie na wykończeniu. Niby pojemność to aż 30 ml, ale nie zapominajmy, że to serum kremowe, nie olejowe czy żelowe - powinno go być jakieś 50 ml, w przeciwnym razie nie starczy nawet na miesiąc!
-Cena jest dosyć wysoka, biorąc pod uwagę wydajność i pojemność.


Podsumowując - po tak krótkim czasie nie jestem w stanie w pełni ocenić, czy serum faktycznie redukuje przebarwienia - 2 tygodnie to stanowczo zbyt krótko, przecież cykl odnowy komórek skóry wynosi 28 dni ;). Natomiast co mogę pochwalić i co zauważyłam od samego początku, to właśnie to cudownie nawilżanie, zmiękczenie naskórka, ujednolicenie kolorytu i bardziej promienna cera - sądzę więc, że potencjał jest, tylko czasu brakło, dlatego po skończeniu opakowania z pewnością edytuję recenzję, a i sięgnę po kolejne opakowanie, bo jestem zadowolona i chcę więcej! ;).
Gdyby tylko wydajność była lepsza (lub cena niższa), to byłoby idealnie, a tak, jest czwórka z plusem ;).
Polecam, mimo wydajności - bo działanie jest na plus i faktycznie widać efekty!

Serum z potrójną witamina C od Alkemie to kosmetyk, który zmienił wiele w wyglądzie mojej cery. Cera jest widocznie nawilżona, odżywiona i promienna. Przebarwienia, które były po lecie widocznie wyblakły. Cera nie jest już tak ziemista. Mam cerę mieszaną.
Serum jest zamknięte a plastikowym opakowaniu z pompką, podoba mi się to rozwiązanie ponieważ aplikacja jest higieniczna.
Konsystencja serum jest dosyć rzadka dzięki czemu łatwo można aplikować na cerę. Zapach jest intensywny, cytrusowy.
Serum nadaje się pod makijaż, nic się nie roluje. Na noc daje również dużą dawkę odżywienia.

Serum zamkniete jest w buteleczce z pomka, ktora dozuje wg mnie odrobine za duzo produktu wiec uzywalam niecala pomke i ona wystarczala mi na cala twarz.
Serum bardzo szybko się wchłaniało i zostawiało cieniutka warstwe, ktora delikatnie sie lepiła, ale nie przeszkadzało mi to bardzo. Ta lepka warstwa super sie sprawdzi wg mnie jako baza pod makijaż. Serum ma przyjemny zapach, taki troche jakby cytrusowy, lekka konsystencje, dobrze sie rozprowadza na skorze. Po kilku uzyciach mam wrazenie ze skora ma bardziej jednolity kolor i jest troche rozjasniona, taka promienna. Uzywane solo nie daje duzego nawilzenia, ale uzyte z kremem (ja tak uzywalam go na noc) juz super daje rade.

Mam cere mieszana ze sklonniscia do niedoskonalosci i serum mnie nie zapchalo, uzywalam z przyjemnoscia i moge go polecic

Bomba witaminowa dla mojej suchej i wrażliwej skóry! Serum ma działanie nawilżające i regenerujące. Wspiera walkę z przebarwieniami i podrażnieniami. Mimo stresu czy zmęczenia, skóra wygląda na odżywioną i zdrową.