The Sanctuary, Air Whipped Body Souffle Scrub (Peeling do ciała)

-nie jest to bubel taki totalny, ale jak na moje potrzeby bubel,
-drogi,
-słabo dostępny,
-myląca nazwa, że niby scrub do ciała, ten produkt ani trochę nie ściera martwego naskórka, to jest krem, w którym jest ekstremalnie mało drobinek, w życiu bym tego nie nazwała scrubem,
-opakowanie ciężko chodzi, w sensie, nakrętka, zwłaszcza, jak pod nią wejdą drobinki,
-nie jest to produkt miły w użytkowaniu,
-nie pachnie za ładnie, tak dziwnie, nie wiem, czy dam radę to opisać, coś jak korzennie, jak perfumy niszowe, goździkowo, coś takiego,
-nie ściera skóry, nie jest wygładzona, gładka,
-nie tworzy na skórze żadnej warstwy, nie nawilża, balsamu trzeba użyć i tak,

-/+ konsystencja jako kosmetyku nie jest jakaś tragiczna, przyjemny gęsty krem, w którym zatopione są drobinki w kolorze pomarańczowym, jest ich po prostu ekstremalnie mało, gdyby ktoś dał mi ten kosmetyk do zgadnięcia czym jest na podstawie konsystencji, odpowiedziałabym, że kremem do twarzy,

+zaskakująco wydajny

Nie polecam, żaden z niego piling, żaden żel pod prysznic. Do niczego.