Christian Dior, Addict Lip Maximizer (Błyszczyk powiększający usta)

Jest to klasyka a klasyka nigdy nie wychodzi z mody i nie ważne czy błyszczyki będą modne czy nie - on powinien być zawsze w każdej torebce, bo nadaje się nie tylko jako błyszczyk sam w sobie ale również jako baza jeśli wklepiemy troszeczkę lub zdejmiemy nadmiar. Dzięki niemu stosowanemu jako bazę każda pomadka będzie wyglądać 100x lepiej :)
Przetestowałam na sobie więc wiem i mogę się śmiało na ten temat wypowiedzieć.
Czy powiększa usta? Szczerze - optycznie tak ale to nadal jest błyszczyk więc nie oczekujmy trwałego efektu.
Wygląda soczyście i pięknie, ja używam 001 lub 002 na zmianę.
Opakowanie jest cudne, słodkie i piękne po prostu.
Moje usta bardzo się lubią z tym produktem i dzięki zawartym w nim składnikom aktywnym naprawdę nie mam z nimi problemów typu "suche" czy "spierzchnięte".
Cena jest tutaj adekwatna do jakości.

Błyszczyk jest rewelacyjny. Sięgam po niego gdy moje usta są w kryzysie. Nawilża je i dodaje im blasku. Zwykły drogeryjny błyszczyk nie jest w stanie dać mi takiego efektu jak dior. Muszę go mieć zawsze w swojej kosmetyczce.

Coś pięknego, balsamicznego, coś o czym się pamięta wychodząc z domu, gdy się wraca. Nigdy nie zebrałam tylu komplementów, odkąd używam tego produktu. Zachęciły mnie liczne posty na Instagramie, nie wierzyłam, ale dotknęło mnie chyba FOMO, kupiłam i zachwytom nie ma końca.
Jest balsamiczny, zmienia usta w połyskujący balsamiczny owoc, trwały i dość wydajny. Gdybym miała korzystać tylko z jednego produktu do ust, do końca życia - zostałabym z Diorem.

Prawdopodobnie broniłabym tego kosmetyku. Niestety trafił w moje ręce po tym jak miałam okazję używać sporo tańszego zamiennika od Artdeco. Na szczęście był prezentem,bo gdybym za niego zapłaciła osobiście pewnie byłoby żal wiedząc że gdzieś na sklepowych półkach jest produkt o takim samym efekcie tylko 5razy tańszy....
Mają te luksusowe marki coś w sobie,że człowiek chce usprawiedliwić sam siebie,że próżność wzięła nad nim górę . Sama często tak mam. Niestety w przypadku Diora nie mogę byc aż tak wielką ambasadorką,bo jest to produkt przeciętny. Robi swoje,nadaje ładny połysk, odrobinę piecze co jest efektem mentolu ale to by było na tyle. Dokładnie to samo robi Artdeco, trwałość również jest podobna a serce boli mniej jak coś w portfelu zostanie.

Bywam próżna - przyznaję się bez bicia.
Lubię poczuć ten luksus i nie szczędzę ani na pielęgnacji, ani na kolorówce.
O Lip Maximizer słyszałam od dawna, ale dopiero niedawno skusiłam się na zakup swojego egzemplarza. Czy było warto?
Zdecydowanie tak - Dior udowadnia, że nawet pozornie zwykły błyszczyk może być czymś znacznie więcej...

O opakowaniu rozwodzić się nie będę - jest minimalistyczne, ale doskonałe w swej prostocie, dopracowane w każdym calu. Eleganckie i bardzo luksusowe, do tego odporne na torebkowe perturbacje i upadki z dziurawych rąk.
Aplikację ułatwia nam cudownie miękka, profilowana gąbeczka - nabiera dokładnie tyle kosmetyku, ile potrzebujemy.
Konsystencja jest dość gęsta i odżywcza, ale nie lepka - absolutnie!

Otula usta miękką woalką połysku i delikatnego koloru - mój 001 to jaśniutki, mleczny róż, który na ustach jest niemal transparentny.
Właśnie - niemal! Bo jednak coś na tych ustach zostaje, coś, co sprawia, że wyglądają bosko i tworzy nową, lepszą wersję ust.
Lip Maximizer uwydatnia wargi i uwypukla je. Blask jest, a jakże - elegancki, w stylu Diora.
Usta są optycznie większe, uwidocznione i po prostu perfekcyjne - warto wytrzymać początkowe chłodzenie na granicy szczypania!
Wargi są nawilżone (naprawdę!), gładkie, napięte i uwodzicielskie. Do tego możemy cieszyć się tym efektem przez naprawdę długi czas, bowiem ten błyszczyk zdecydowanie należy do tych trwalszych - może i obiadu nie przetrwa, ale śniadanie, kawę i ciacho - tak ;).

Lip Maximizer jest wydajny, przepięknie pachnie (słodko, z nutką mięty), pielęgnuje i tworzy nowy wymiar makijażu. Żaden błyszczyk nie upiększał moich ust tak, jak ten - przysięgam!
I gdyby tylko cena była bardziej przyjazna, to pewnie kupowałabym go nałogowo, a tak - pozostają mi okazje, promocje i te sprawy ;).

Czy polecam? Tak. Bardzo polecam - to coś więcej, niż zwykły błyszczyk.
Om naprawdę działa, wygląda przepięknie, pielęgnuje, długo się utrzymuje i realnie upiększa.
Niby tylko błyszczyk, a jaka ogromna różnica...
Niech nie zraża was cena - Dior i jego efekty zdecydowanie wam to wynagrodzą ♥️

Nie ma co udawać, że cena ok. 200 zł to za jakieś super-hiper składniki robiące cuda, 75% ten ceny to literki DIOR :)
....ale....jestem, bywam próżna, lubię ładne rzeczy i ten błyszczyk taki jest!
Mam kolor 001 Pink i na ustach jest to taki lekki transparentny różowo-mleczny, daje ładny połysk, usta wyglądaj ą na zdrowe i nawilżone (oczywiście nich chyba nie wierzy w powiększanie błyszczykiem, bo to inne części ciała zamiast operacyjnie powiększać tez wystarczyło by smarować błyszczykiem :D

Nie jest lepki, nie rozlewa się, ładnie, równomiernie znika z ust, nie trzeba się obawiać jakiś paskudnych resztek gromadzących się w kącikach ust itp.

Ten błyszczyk to świetny luksusowy prezent.

blyszczyk jak najbardziej spelnia swoje zadanie, powieksza usta, nadaje im ladny rownomierny kolor ale nie spelnia moich oczekiwan ktore zostaly podniesione do sufitu przez wiekszosc internetowych opinii
opakowanie jest gustowne, aplikator prosty w uzyciu, produkt spelnia swoje zadanie ale bez och i ach.
uwazam ze jak na cene, produkt moze nie byc wart kupowania, co nie zmienia faktu, ze jest bardzo dobrym kosmetykiem, po prostu istnieja tansze zamienniki

Przyznam się, że wypróbowałam go z czystej ciekawości bo przeczytałam wiele dobrych opinii na jego temat, a kiedyś miałam robiony makijaż okolicznościowy i makijażystka pomalowała mi nim usta i byłam dosłownie zachwycona!
Trafiłam na promocję i kupiłam ten błyszczyk :)

Coś co mnie w nim zachwyciło i spowodowało, że jest to błyszczyk inny niż wszystkie to jego konsystencja. Tutaj nic się nie klei! Nic nie spływa! Nic się nie gromadzi w kącikach ust! To mnie zawsze odrzucało w błyszczykach a tutaj naprawdę trzyma się ust, pozostając nadal błyszczykiem. Magia? Nie, to właśnie Dior Addict Lip Maximizer :)
Optycznie ładnie wysmukla i powiększa usta, początkowo czuć delikatne szczypanie ale po chwili przechodzi. W efekcie usta są naturalnie wypełnione, błyszczą się i są takie oh ah... :) Jestem naprawdę zachwycona, to mój must have na cały rok!
Co ważne- błyszczyk nie przesusza ust. Wręcz przeciwnie, są w bardzo dobrej kondycji. Są nawilżone i gładkie.

Podsumowując- warto go kupić, bo ma same zalety! Jest bardzo wydajny, nie klei się i rzeczywiście działa. Co ważne- długo utrzymuje się na ustach. Do tego te piękne, eleganckie ale minimalistyczne opakowanie. Luksus sam w sobie, a skoro ma tyle pozytywów to lepiej kupić jeden a porządny produkt do ust, niż kilka średniej jakości.

Z ostrożnością podchodzę do produktów które mają powiększać usta, bo, jak wiemy, takiego efektu nie szukamy raczej w drogerii. Kupiłam jednak ten błyszczyk, choć wiele podobnych produktów wylądowało już w moim koszu. Ale nie ten :)

Dior Addict Lip Maximizer, określany jako ikoniczny, dzięki formule złożonej w 90%* ze składników pochodzenia naturalnego ma zapewniać połysk, komfort i nawilżenie.

Obiecywane przez producenta powiększenie ust ma powstawać poprzez dodanie im objętości maksymalnym, 24-godzinnym nawilżeniem, jakie zapewnia dodatek olejku wiśniowego i kwasu hialuronowego.
No i to działa.
Błyszczyk ma idealną konsystencję - nie klejącą, nie lepką, czego nie znoszę w błyszczykach. Nie ma obawy, że mocniejszy podmuch wiatru przyklei nam do ust kosmyki włosów.
Ta konsystencja działa natomiast cuda. Nawet mocno suche usta głęboko nawilża, odżywia i wygładza - dzięki czemu stają się wręcz lekko nabrzmiałe - i takie powiększenie mi odpowiada :)
Po nałożeniu na usta odczuwamy delikatne mrowienie, spowodowane zawartością kapsaicyny, które nie jest jednak uciążliwe.
Opakowanie jest bardzo ładne i wygodne, aplikator precyzyjny.
Mam odcień 010 Holographic Pink - delikatny róż z mieniącymi się drobinkami - który na ustach nie pozostawia wyraźnego koloru, ale doskonale je odświeża i upiększa. Nałożony na szminkę podkreśla jej urok.

Błyszczyk jak obiecuje tak robi! Usta są pięknie powiększone, piękny zapach. Polecam na lato bo ma w sobie chłodzącą nute. Czy cena jest wadą? Cóż płaciłmy też za markę. Można szukać czegoś tańszego, ale ta pozycja jest warta uwagi.

Błyszczyk powiększający usta cudowny ! Już tyle miałam błyszczyków w życiu ale to jest mój zdecydowany faworyt . Świetna gama kolorów takie rześkie pastelowe pięknie się mienią . Usta pięknie podkreślają . Cudo serio !

Błyszczyk dostałam w prezencie od męża.
Błyszczyk zmkaniety jest w pięknym szklanym opakowaniu z srebrnymi dodatkami.
Nakręcana nakretka w srebrnym kolorze do której przymocowany jest aplikator błyszczyka.
Błyszczyk o lepikacej rzadkiej konsystencji o pięknym jasnym kolorze .
Delikatny zapach .
Dobrze rozprowadza się na ustach.
Na początku można poczuć efekt mrowienia ale po pewnym czasie ustępuje.
Błyszczyk pięknie nabłyszcza i nawilża usta .
Usta wyglądają bardzo ładnie nie są przerysowane.
Błyszczyk samoczynnie nie wylewa się z opakowania.
Błyszczyk świetnie podkreśla usta.
Nie wysusza ust i bardzo długo się na nich utrzymuje.
Warty każdej ceny .
Pojemność opakowania wynosi 6 ml.
Ale jest bardzo wydajny.