Alterra, Bio-Himbeere, Lippenol (Olejek do ust `Malina`)

Ten produkt to nieporozumienie. Muszę przyznać, że wygląda ładnie na ustach, wydają się pełniejsze, a olejek nie rozlewa się poza kontur. Tylko co z tego skoro strasznie wysusza. Dodatkowo kuleczka często się zacina i ciężko chodzi. Mimo niskiej ceny nie polecam, lepiej kupić błyszczyk lub olejek innej firmy.

Kupiłam olejek bo to był pierwszy mój produkt do ust z certyfikatem natrze i byłam ciekawa czy sobie poradził. No więc sobie nie poradził.
Żałuję, że wcześniej nie sprawdziłam tutaj opinii o nim bo bym uniknęła zbędnego wydatku.
Mam problem z przesuszonymi ustami podczas zimy, podczas lata gdy jest wietrzna pogoda. Potrzebuję czegoś mocno nawilżającego. O olejku myślałam, o jakimś kolejnym produkcie wrzucanym do kieszeni kurtki i zapominanym gdy nie jestem na zewnątrz.
Produkt mnie zawiódł, począwszy od opakowania i faktu, że trzeba bardzo mocno dociskać opakowanie do ust aby w ogóle olejek wypłynął do faktu, że oprócz natłuszczenia nic nie robi. Dodatkowo gdy niezauważenie wedrze się do jamy ustnej pozostawia jeszcze przez długo gorzki smak.

olejek uzywalam juz jakis czas temu, zainteresowala mnie na poczatku niska cena i oczywiscie wygodny aplikator roll-on ktory zapewnia dobre rozprowadzenie produktu.

opakowanie jest malutkie, wygodne, samo sie nie odkreca, bez problemu zmiesci sie wszedzie.
aplikator moim zdaniem jest super, olejek nie zbryla sie w kacikach ust, dobrze wyglada na ustach

konsystencja jest dobra, produkt nie scieka z ust, jestem zadowolona, nadaje ladny, delikany polysk

moim zdaniem przydalo by sie wiecej nawilzenia ale dobre natluszczenie jest, polecam uzyc przed mocno matowa pomadka.

zapach niestety malo malinowy, mocno oleisty, mi to jednak nie przeszkadza, wole to niz syntetyczna maline

Olejek nie nawilża za bardzo ust. W odczuciu jest taki „tępy”. U mnie jednak sprawdza się jako pierwsza warstwa nawilżająca przed matowymi pomagali ze względu na to ze nie jest tłusty.

Skuszona wegańskim składem, opisem i ceną skusiłam się na ten olejek do ust. Niestety po dość długim stosowaniu nie zauważyłam żadnej poprawy. Aksamitnego wyglądu niestety nie uzyskałam.

Nie polecam osobom, które mają suche usta ponieważ balsam pogorszy ten efekt. Wysusza usta i wcale ich nie nawilza. Ma delikatna konsystencję. Lekko szczepie w usta. Nie polecam używać zimą.

Niestety nie robi nic. Jest tani, Nawilżenie trwa tylko w momencie nałożenia. Ściera się szybko z ust. Zapach nie szczególnie naturalny. Nie polecam. Wole zainwestować w coś w sztyfcie.

Mam problem z mocno przesuszonymi ustami i szukałam produktu, który zabezpieczy je przed wiatrem i mrozem. Zdecydowanie produkt daje radę. Skutecznie nawilża i odżywia oraz chroni i natłuszcza. Jest wydajny i super ładnie pachnie. Duży plus za skład pełny naturalnych bio olejków. Myślę, że kupię go ponownie.

Olejek do ust malinowy jestem przyzwyczajona że olejki mają moc nawilżania natluszczania i odżywiania tu niestety tego nie dostałam nawilża na chwilę średnio się wchłania jest jak błyszczyk tylko błyszczy ale też nie na długo szybko schodzi z ust olejek zamknięty mamy w tubce z aplikatorem typu roll on sprawnie chodzi wolę inne aplikatory ale to mój wymysł liczyłam na zapach malin jednak jest taki jak oliwa z oliwek którą w sobie zawiera ma również olejek jojoba i olejek z drzewa olejek daje na ustach minimalny odcień różu produkt nie jest wydajny do kupienia w rossman niestety nie spełnia moich oczekiwań i nie kupię

Bardzo lubię pomadki z tej firmy, więc postanowiłam kupić również ten olejek. Ma on ładny zapach i wygodne opakowanie. Dobrze się nakłada i daje uczucie nawilżenia, niestety na dość krótko i nie jest ono aż tak mocne w stosunku do olejków z innych firm. Cena jest atrakcyjna, więc myślę, że znajdzie on swoich zwolenników, jednak jest to produkt bez szału.

Bardzo lubię rumiankową pomadkę Alterry, więc byłam zachęcona wypróbowaniem także tego olejku. Ten olejek to najgorszy produkt do ust jaki kiedykolwiek miałam! Nie ruszam się z domu bez pomadki ochronnej albo balsamu. Olejek nie daje praktycznie nic! Dosłownie po kilku minutach znika z ust. Nie nawilża, ani nie odżywia. Mam wrażenie, że podczas jego stosowania moje usta były w jeszcze gorszym stanie. Kilka minut po jego aplikacji czułam, że moje usta są ściągnięte, spierzchnięte oraz wysuszone bardziej niż zazwyczaj. Jedyny plus, że ładnie pachnie. Opakowanie wylądowało w koszu bo nie dałam rady go całego zużyć.

Mam wersję w szklanej buteleczce z kulką, kupiłam na promocji w Rossmanie za 7 zl i uważam ten produkt za dobry , dlaczego? Bo bardzo dobrze nawilża usta, nie wysusza ich, pięknie nabłyszcza i obłędnie pachnie. Czego chcieć więcej od produktu do ust za tak niewiele??

Mam wersję truskawkową w opakowaniu szklanym z kuleczką.
Olejek kupiony bardzo spontanicznie, z sentymentu do kulkowych błyszczyków, a także sympatii do Alterry-do tej pory z kosmetyków tej marki byłam zadowolona.
Ale ten olejek to zupełne nieporozumienie, produkt który nie robi nic, szkoda pieniędzy.
Trochę mnie przekonuje, że super naturalne i eko składy nie zawsze u mnie się sprawdzają :D

Kulka drapie, aplikacja nie jest przyjemna-a muszę się namachać, aby poczuć, że na usta coś nałożyłam, bo aplikator nabiera bardzo mało produktu.
Olejek jest bardzo lekki-bardzo szybko znika z ust, które są jeszcze bardziej suche niż przed jego nałożeniem. Nakładam go przed jazdą rowerem, w żadnym wypadku nie chroni przed wiatrem i niekorzystnymi warunkami, czuję jak usta wysychają i pierzchną. Absolutnie nie nadaje się na zsiekane, podrażnione i spierzchnięte wargi, bo zamiast zregenerować i zmiękczyć to gorzej je wysusza i podrażnia.
Nie koi, nie nawilża, nie chroni. Nie robi nic dobrego.

Delikatnie usta nabłyszcza, ale to zazwyczaj robi każda pierwsza lepsza pomadka ochronna.
Zapach także jest nieudany-chemiczny i gryzący, zaś posmak typowo oleisto-chemiczny, także nieprzyjemny.
Już dużo lepsze są pomadki Isany, które kosztują dwa/trzy razy mniej-za olejek Alterry dałam regularną cenę i trochę żałuję, bo nie wiem czy będę zdolna go zmęczyć ;)