Essence, Glow, Dewy Finish Spray (Spray utrwalający makijaż)

Jestem zakochana w tej mgiełce. Od teraz zawsze będzie w mojej kosmetyczce. Kupiłam ją z myślą o zbliżającym się maratonie weselnym, ale rozpoczęłam testy na co dzień. Na aktualne upały świetnie się sprawdza na krem na filtrem, pod podkład - dzięki temu nic nie wchodzi w zmarszczki, pięknie się do niego przykleja i długo długo utrzymuje, a przy tym nie waży i wygląda bardzo naturalnie. Użyta na skończony już makijaż ściąga pudrowość i również przedłuża efekt końcowy. Baaaaardzo polecam!

Jedna z najlepszych mgiełek utrwalających, jakich używałam. Szybko trafiła do ulubieńców i szybko z tego grona raczej nie zniknie :)

"Dewy Finish"? Idealnie dla mnie, dokładnie takie wykończenie lubię. Nie znoszę pudrowej, suchej od pudru cery, najbardziej lubię lekko świetliste, naturalne wykończenie makijażu. Liczyłam, że ta mgiełka właśnie takie będzie nadawać, i nie rozczarowałam się.
Faktycznie nadaje makijażowi miękkie, świetliste wykończenie - taki blask zdrowej, naturalnej skóry. Bez żadnych drobin i efektu rozświetlacza, to nie ten rodzaj wykończenia. Ale skóra wygląda naprawdę pięknie, delikatnie i supernaturalnie.

Kolejne plusy za zapach i atomizer. Mgiełka pachnie delikatnie, jakby kwiatowo - owocowo, zapach przyjemny i nie męczący podczas aplikacji.
Atomizer działa sprawnie, z dalszej odległości mgiełka jest rozproszoną chmurką, która równomiernie osiada na twarzy, nie mocząc skóry, nie tworząc kropli ani zacieków.
Wysycha w klasycznym tempie, nie tworząc żadnych plam.

Przede wszystkim wielki plus za brak alkoholu denaturowanego, często znajdującego się w składach tego rodzaju fixerów. Alkohol w moim przypadku (ze względu na łatwo przesuszającą się cerę) w ogóle wyklucza dla mnie stosowanie mgiełek, które mają go w składzie. Ta jest dowodem na to, że bez niesławnego alkoholu można stworzyć świetnie działającą i łagodną dla skóry mgiełkę.
Nie drażni oczu ani nosa podczas aplikacji (oczywiście rozpylamy przy zamkniętych oczach!)

Jako fixer mgiełka jest bardzo skuteczna. Zabrałam ją ze sobą na wyjazd, podczas którego czekało mnie naprawdę sporo chodzenia, zwiedzania, czasem całego dnia bez możliwości poprawek makijażu - i poradziła sobie świetnie. Bardzo dobrze trzymała makijaż, a zaraz po zastosowaniu zdejmowała pudrowość z twarzy i scalała warstwy make upu. Używałam wówczas na co dzień najlepszego i najtrwalszego podkładu jaki mam, to fakt, ale i tak dodatkowo jeszcze utrwalała makijaż, tak że stawał się nie do zdarcia w tym zestawieniu. Stosowana z innymi, mniej już trwałymi podkładami i pudrami również świetnie wpływała na ich trwałość i wykończenie.
Super sprawdza się też do stosowania w ciągu dnia, dla odświeżenia makijażu (gdy coś zaczyna się sypać, taka mgiełka to wybawienie i trochę ratuje wygląd sfatygowanego make-upu. Ja zwykle dokładam minimalnie podkładu lub korektora w wybrane partie, lekko przypudrowuję - spryskuję mgiełką - i gotowe).

Dodatkowym plusem jest opakowanie - małe i zgrabne. Bardzo lubię takie opakowania fixerów - łatwo można niewielką, ale potrzebną ilość kosmetyku zabrać na przykład na wakacje, czy wrzucić do torebki na jakieś dłuższe wyjście. Buteleczki z takich mniejszych mgiełek po zużyciu zawartości zostawiam, są nieocenione na wakacje, do zabrania na pokład samolotu, na wszelkiego rodzaju płyny typu woda różana, tonik czy inny odświeżacz.

Cena super, nie zaskakuje, Essence to jak zawsze wybór ekonomiczny :)

Bardzo udana mgiełka - od opakowania, poprzez skład, działanie po naprawdę świetne wykończenie. Dla mnie ideał fixera, ostatnio wyparła nawet moją ulubioną Golden Rose. Super, zdecydowanie polecam!