Oh!Tomi, Dreams, Grapefruit Shower Mousse (Pianka do mycia)

Zacznę od tego ze pianka ma piękny, wręcz cudny zapach. Jest dość wydajna i ladnie sie pieni ale jeśli mam być szczera to opakowanie nie do końca mi odpowiadało jesli chodzi o użytkowanie, dosc nieporęczne. Jakosciowo jak najbardziej jestem na tak :)

Zaczne od tego, ze uwielbiam opakowania tej marki, bardzo ladne dla oka (chociaz pod prysznicem jednak odkrecamy sloiczek sprawdza sie srednio), ale nie o tym.
Kupilam mus na promocji bo regularna cena jest bardzo wysoka moim zdaniem jak na taki produkt ktorego jest malo, a ma sluzyc do mycia. Gdy otwarlam opakowanie, zakochalam sie w konsystencji, faktycznie pierwsze wrazenie, jakbym dotykala chmurke... A pozniej nalozylam go na cialo i czarl prysl. Musem bym tego nie nazwala, gdyz sklada sie z drobinek wiec mycie nim to bardziej jak peeling. Zapach ma ladny, ale w opakowaniu, na skorze go nie czuc. Patrzac na cene jaka placi sie za to malenstwo, to ze nie ma szans, aby ten mus byl wydajny oraz fakt, ze to bardziej peeling a nie mus do mycia, to jestem zawiedziona. Po milosci do peelingu tej marki siegnelam po inne produkty i niestety tego nie polecam.

Mus dostałam w boxie kosmetycznym. W porównaniu do peelingu jakoś nie do końca jestem z tego musu zadowolona. Pachnie bardzo podobnie owocowo ale ma dziwne drobinki w sobie i bie do końca odpowiadała mi konsystencja. Jednak opakowanie kusi jak cała seria :)

Grejpfrutowa miłość

W tym produkcie zakochałam się od pierwszej kąpieli. Pianka zawiera glicerynę i lanolinę dzięki czemu cudownie nawilża ciało, a także sproszkowaną pestkę moreli która działa peelingująco sprawiając że skóra jest mięciutka jak pupcia niemowlaczka. Jakby tego było mało zapach jest tak apetycznie grejpfrutowy że chciałoby się skosztować tego fantastycznego musu. Produkt nie posiada SLS i SLES. Jedynym minusem może być tu cena ponieważ za 250 ml musimy zapłacić ok 43 zł, więc warto polować na promocję w sklepach internetowych, ale sam produkt jest dosyć wydajny.

Nietypowe w tym produkcie jest dosłownie wszystko:
1. Opakowanie - w formie metalowego słoiczka z pastelowymi obrazkami niczym dziecięce malowanki.
2. Forma musu - która pod wpływem wody delikatnie rozprowadza się po ciele.
3. Zapach - nieziemski, świeży, otulający ciało na długo, a w połączeniu z balsamem z tej samej serii utrzymujący się do kilku godzin. Do wyboru jest 5 zapachów - ja wybrałam grejfrutowy.
4. Skuteczność - pianka już w trakcie kąpieli daje nawilżający efekt.
5. Skład - naturalny i co ważne produkt nie testowany na zwierzętach.

Zupełnie inny produkt do mycia ciała, zapach, konsystencja, no wszystko wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Wydajna, delikatna, super skład, przyjazna dla skóry i środowiska, do tego w słodkim opakowaniu. Trochę infantylna stylistyka ale chyba właśnie o to chodzi w tej serii do ciała ;)

Regularna cena tylko trochę na wyrost.