HelloBody, Aloe Night Hydrating Sleeping Face Cream (Nawilżający krem do twarzy na noc)

Krem Hello Body Aloe Night otrzymałam w prezencie. Miałam już okazję wypróbować krem pod oczy tej marki oraz żel do mycia twarzy i mam po nich same pozytywne odczucia. Bardzo ucieszyłam się, że będę mogła wypróbować krem na noc ze składnikiem, który kocham - aloesem :)

Większość z nas zna markę HelloBody chociażby ze słyszenia. Pojawiała się tyle razy u znanych influencerek, że w pewnym momencie strach było lodówkę otworzyć, bo zaraz HelloBody wyskoczy:D No ale trzeba przyznać, marka ma dobry PR. Produkty też mają dobre biorąc pod uwagę składy, ale te ceny to ykhm.. no niskie nie są.

Krem Aloe Night ma prostą szatę graficzną i zamknięty jest w słoiku wykonanego z masywnego, solidnego szkła. Pojemność kremu to 50g a czas na jego wykorzystanie od momentu otwarcia to 6 miesięcy. Ja mój krem miałam około 3 miesiące i stosowałam go ilościowo tak jak potrzebowałam, nie oszczędzałam go jakoś szczególnie. Nawet ta cena 130zł w skali 3 miesięcy nie przeraża aż tak a z jakimś przyjaznym kodem rabatowym mógłby wyjść nawet poniżej 100zł. Wydajny? W mojej ocenie tak.

Krem ma boski zapach <3 Cała aloesowa seria HelloBody pachnie tak cudownie, że sięgałam po te produkty z prawdziwą przyjemnością. Kosmetyki z zawartością aloesu mają taki świeży, przyjemny zapach i ten też taki jest, czuć też lekką migdałowo-słodką nutę, o której wspomina Producent. Po każdorazowym użyciu tego kremu robiłam taki długi wydech z uczuciem ulgi i myślą, że skóra dostała na noc porządną dawkę nawodnienia. Krem ma bardzo lekką konsystencję, sprawnie się wchłania i nie zostawia na skórze lepkiej warstwy. Największy jego plus jest taki, że jest super nawilżający i to po prostu czuć. Jest przy tym jednocześnie łagodny i wspomaga regenerację skóry. Borykałam się ostatnio z uczuleniem i ten kosmetyk był czymś w rodzaju aloesowego opatrunku na noc, który nawilżył i uspokoił podrażnioną skórę. Rano po przebudzeniu prezentowała się promiennie, była gładka, odżywiona i ukojona. Tak naprawdę tyle mi wystarczy, albo inaczej - to i tak dużo <3

Jest to typ kremu, do którego przy dobrej propozycji cenowej chętnie powrócę. Wiem, że cena regularna może zaboleć, ale przy skórze wrażliwej, skłonnej do alergii szuka się po prostu pomocy w różnych produktach i cena (o ile nie będzie to 1000zł) spada gdzieś na drugi plan. Ja go pokochałam i serdecznie polecam :)

Lubie używać go latem. Schlodzony idealnie nawilża cerę i daje uczucie świeżości. Stosuje go i na dzień i na noc. Nie widzę tu różnicy mimo tego że jest przeznaczony właśnie na noc. Pachnie pięknie. Ma bardzo dobry weganski skład. Ogólnie lubię te produkty. Wiem że są dobre dla skóry, nie szkodza jej. Idealnie pielęgnują i nawilżają cerę. Jeżeli chodzi o cenę cenę jest ona z kosmosu ale domyślać się możemy że to właśnie przez ten skład. Teraz pytanie, kto wyda tyle na krem skoro na rynku jest wiele innych tańszych z dobrym składem? Proponuję chociaż na próbę kupić ten a obeicuje że będziecie kupować tylko ten. Cera po nim jest odświeżona i pachnącą oraz nawilżona!

Ten krem działa cuda, naprawdę. Ma bardzo przyjemna lekką, nie tłustą konsystencję. Buzia po nim jest aż orzeźwiona. Moja mieszana cera codziennie rano dziękuje mi za to, że nałożyłam go dzień wcześniej. Cera się nie przetłuszcza tak jak kiedyś. Wypryski są sporadyczne. Jest pięknie nawilżona, wypoczęta, zregenerowana aż ciężko uwierzyć w to co widzi się w lustrze po tylu wcześniejszych kremowych wtopach.

Genialny krem dla mieszanej i tłustej cery. Nawilża, wyrównuje koloryt i świetnie wygładza. Obecnie mój nr 1 wsród kremów na noc. <3

To moja pierwsza przygoda z marką HelloBody. Krem dostałam w paczce za Recenzentkę Miesiąca od Klubu Recenzentki wizaz.pl, za co bardzo, bardzo dziękuję, bo krem okazał się strzałem w 10! <3 Jestem posiadaczką cery mieszanej, która również szybko się przetłuszcza. Większość kremów na noc okazuje się dla mojej cery za ciężka i za tłusta, bo pod krem nakładam jeszcze kilka innych kosmetyków, w tym tłuste serum. Dotychczas jedyny krem na noc, który się u mnie sprawdził to Nivea Urban Skin na noc. Od niedawna ma sporego konkurenta i jestem gotowa zamienić go na lepszy model, czyli HelloBody Aloe Night. <3

OPAKOWANIE

Biały kartonik, a w środku szklany, przezroczysty słoiczek z białą zakrętką. Design raczej minimalistyczny, biało-zielony, bardzo mi się podoba. Słoiczek jest dość ciężki, szklany, trzeba uważać, żeby nie spadł nam na łazienkowe płytki. :-) Pojemność kremu, 50 ml za cenę ok. 120 zł, tymbardziej cieszę się, że dzięki wizaz.pl miałam okazję go przetestować.

KREM ALOE NIGHT

Zawiera aloes, kwas hialuronowy i olej z pestek moreli. Ma zielonkawy kolor i pół kremową, a pół żelową konsystencję. Zapach jest dość charakerystyczny, ziołowy, nie każdemu przypadnie do gustu. Krem ma dobry skład. Nie jest testowany na zwierzętach, zawiera naturalne składniki.

DZIAŁANIE

Jest to krem nawilżający. Idealny dla cery mieszanej lub tłustej. Dla cery suchej będzie za lekki. Uwielbiam wklepywać go w twarz, delikatny w dotyku, łatwo się go rozsmarowuje, szybko stapia się ze skórą, całkowicie wchłania się po ok. 5 minutach. Nakładam go na esencję i serum i idealnie się sprawdza jako kosmetyk zamykający i kończący pielęgnację. Genialnie nawilża moją mieszaną cerę. Koi, łagodzi, uspokaja i wyrównuje koloryt. Świetnie wygładza cerę i jest to efekt długotrwały. Regularnie używany, wyrównuje strukturę cery, staje się miękka i gładka nawet przez kolejne dni. Rano cera wygląda na wypoczętą i zdrową, a warstwa nawilżenia jest dalej wyczuwalna. Uwielbiam go! :-)

Moja skóra raczej nie polubila kosmetyków z tej serii..

Opakowanie.
Opakowanie szklane, solidnie wykonane, ciężkie, ale.. mój krem, a właściwie sreberko było otwarte! Nie lubię takich sytuacji, gdzie wieczko od mojego nowego kremu jest otwarte, produkt można zużyć w przeciągu 6 miesięcy, jest to krótki czas, a otwarte wieczko to ogromny minus.

Konsystencja.
Krem nie jest ciężki, nie jest też tłusty. Ma lekko zielonkawy odcien, tak samo jak wersja na dzień po zetknięciu z ciepłą skórą blyskawicznie się rozpuszcza i wchłania w skórę. Zapach również cudowny choć bardziej intensywny niż w wersji na dzień. Ładnie nawilża skórę, cera po jego zastosowaniu jest widocznie nawilżona, gładka, miękka, krem nie pozostawia na twarzy lepkiej warstwy. Produkt jest bardzo wydajny, bo wystarczy niewielka jego ilość, by pokryć całą twarz i szyję.

Moja skóra niestety nie reaguje na niego zdyt dobrze, a objawia się to czerwoną twarzą. Krem po prostu mnie uczula. Mam cerę tłustą, która jest bardzo wrażliwa na nowe produkty, jednak mimo stosowania kremu przez ponad miesiąc ciagle reaguje tak samo..

Reasumując produkt warty swojej ceny. Pięknie nawilża skórę, nie pozostawia tłustego filmu, a skóra po przespanej nocy ciągle jest nawilżona, jednak jeśli ktoś ma skórę podatną na alergie to zastanwoiłabym się nad jego zakupem.