Soap Szop, Elfie, czyli mydło ze światłem gwiazd

Skusił mnie opis oraz szata graficzna produktu, więc go kupiłam. Mydło pięknie pachnie w pudełku, niestety pod prysznicem czar nieco pryska. Dobrze się pieni i myje skórę, lecz trochę wysusza. Największym minusem jest jednak wydajność - jest to mydło, które bardzo szybko mi się skończyło (tak samo jak mydło Yen). Fajny bajer, ale raczej więcej się nie skuszę.

Największe rozczarowanie zapachem jakiego mogłam doznać. Dla mnie to mydło pachnie po prostu szarym mydłem, dwie inne osoby wpadły na to samo. W dodatku ja tam czuję nutę cynamonu i nie znoszę tego zapachu. Działanie natomiast jest świetne. Świetnie się pieni i rozprowadza na ciele. Bardzo dobrze się na nie goli bez podrażnień. U mnie do twarzy też dobre, bez podrażnień.

Uwielbiam produkty Soap Szop i z przyjemnością testuję nowości, jednak to mydło jest moim ulubieńcem i nie jestem w stanie zamienić go na żadne inne.
Sprawdza się zarówno do mycia ciała, jak i twarzy. Świetnie oczyszcza i odświeża cerę, rozjaśnia przebarwienia i rozświetla dzięki naturalnej mice. Gwiezdny Pył po myciu pozostaje na buzi, co gwarantuje subtelny efekt glow. Do tego mydło fantastycznie pachnie! Bardziej jak świeże pranie suszone na słońcu, aniżeli powietrze po burzy, jak mówi opakowanie, co nie zmienia faktu, że zapach robi wrażenie ;)
Dziewczyny z Soap Szop robią świetną robotę, a ich kosmetyki są totalnym must have dla geeków i wielbicieli fantastyki, a także fanek naturalnych, wegańskich produktów, bo skład jest zawsze świetny!

Do Soap Szopu trafiłam przez przypadek i absolutnie tego nie żałuję. Moją uwagę od razu przykuły produkty o ciekawych nazwach zaczerpniętych z literatury i filmu. Dodajmy do tego zabawne opisy, cudowną politykę marki i w zasadzie mamy mieszankę idealną dla wszystkich, którzy planują wkręcić się w ruch zero/less waste oraz naturalną pielęgnację.

Mydło elfie wybrałam spośród innych, bo... jestem fanką Tolkiena. No ok, słaba argumentacja, ale tak było. Jestem też fanką Alicji w Krainie Czarów, dlatego w kolejce do użycia czeka również Herbarium. Kosmetyk dotarł do mnie w kartonowym opakowaniu. Mydełko jest sporych rozmiarów, nie jest idealnie równe, bo - jak same twórczynie przyznają - wszystko wykonują ręcznie. Elfi kosmetyk na początku naprawdę się błyszczy! Skóra po nim jest przepięknie rozświetlona. Potem efekt jest nieco mniejszy, ale jest. Ogromny plus rzecz jasna należy się za cudownie naturalny skład. Mydło dobrze się pieni, idealnie myje skórę. Nie pozostawia jej spierzchniętej ani przesuszonej (co robi niestety wiele mydeł). Zauważam też, że skóra robi się jakby mocniejsza, jest też milsza w dotyku. Zapach... Zapach też jest ciekawy. Mocno mydlany i jakby trochę... morski? Nie umiem go niestety za dobrze opisać - w każdym razie nie jest męczący. Utrzymuje się na skórze, zapewniając uczucie świeżości na bardzo długo.
Mydło jest wydajne, o ile tylko odpowiednio o nie zadbamy (tj. nie będziemy go zostawiać pod prysznicem aby rozmiękało). Ja swoje kładę na podstawku, gdzie może spokojnie wyschnąć. Póki co nie zauważyłam większych strat w objętości kostki.
Myślę, że cena produktu wielu osobom może wydać się zatrważająca. Ja też nie jestem przyzwyczajona płacić 22zł za mydło, ale mam świadomość, że za naturalne kosmetyki niestety trzeba wyłożyć nieco więcej, niż za te zwyczajne, drogeryjne. Poza tym kupując ten produkt wspieramy lokalny biznes i nasze rodzime początkujące przedsiębiorczynie (pewnie nie każdego to przekona, ale mnie z tą myślą przelew robiło się jakby lżej :)).
Myślę, że warto dać szanse produktom z Soap Szop, natomiast ten konkretny kosmetyk na pewno będzie poprawiał humor nie tylko fankom elfów i Tolkiena, ale również wszystkim sroczkom, które lubią błyszczeć.

Jako fanka wszystkiego co fantastyczne musiałam zakupić ten produkt.
Pierwsze co mnie zachwyciło to zapach. Jest wyjątkowy i bajeczny, nie znałam nigdy takiego zapachu ale mnie zachwycił, bo pachnie w całej łazience i na ciele.
Jestem zachwycona szatą graficzną i nazewnictwem produktu.
Mydło dobrze się pieni na ciele i NAWILŻA. Rzadko, które mydło mnie zadowala ale te nawilża porządnie.
Chcę tylko dodać dla sroczek że mydło świeci, co prawda po kilku użyciach już nie lśni ale świeci na początku dzięki mice.