Foreo, Luna 3, Szczoteczka soniczna do twarzy

Foreo Luna 3 była moim drugim produktem tej firmy. Kupiłam ją kiedy tylko pojawiła się na polskim rynku, czyli kilka ładnych lat temu. Mimo, że jestem nieszczęśliwa posiadaczką wrażliwej skóry, świadomie wybrałam wersję różową, do cery normalnej. Po doświadczeniach z Luna Play wiedziałam, że i tak nie będę używać jej codziennie (A już zalecane przez producenta 2x dziennie to kompletnie kosmos), a chciałam by grubsze wypustki na górze szczoteczki solidnie doczyszczaly mi problematyczne okolice, głównie skrzydełka nosa. Po zakupie okazało się, iż:
Po pierwsze, jak w przypadku wielu innych produktów, muszę znaleźć swój sposób na efektywne wykorzystanie Luny. Pomaga w tym aplikacja na telefon, która umożliwia zaprogramowanie gadżetu tak, jak najbardziej nam to odpowiada. W moim wypadku to 2 minuty na maxa, a używam jej do mycia twarzy 3 razy w tygodniu z żelem La Roche-posay Effaclar. Skóra po takim oczyszczaniu wymaga co prawda natychmiastowego nawilżenia i ukojenia, lecz zarazem chłonie sera i kremy jak gąbka. Nie chodzi jednak tylko o doraźne efekty po myciu.. na stałe skóra zyskała cudowny blask i przepiękne rozświetlenie, zwłaszcza w okolicach kości policzkowych.
I tu dochodzimy do drugiego punktu: tryb masażu. Myślę, że wpłynął on niesamowicie na stan mojej skóry, która stała się gladziutka jak nigdy wcześniej. Naprawdę, próbowałam wielu rodzajów masażu twarzy w domu, ale żaden nie przyniósł tak trwałych i spektakularnych efektów jak zabiegi Foreo. Z czystym sumieniem oświadczam, że oddalabym za Lunę wszelkie możliwe dobre kremy, których używam, bo ona każdy wynosi na wyższy poziom. Drogeryjny z nią zadziała lepiej niż premium bez niej. Mówię to z pełną świadomością i po kilku latach regularnego używania. Nie wyobrażam sobie bez niej życia!!!
Jedynym maleńkim minusem jest to, że w swoim gabarycie nie dosiega do wszystkich zakamarków twarzy, dlatego kupiłam także Foreo Lunę go, która z racji rozmiaru wszędzie się wciśnie;) a poza tym mogę wygodnie zabrać ją w każdą podróż.
Na marginesie dodam jeszcze, że zanim kupiłam Lunę go, próbowałam zastąpić ją szczoteczką innych marek i zapewniam, iż żadna nie zbliża się nawet do oryginalnego produktu. Choćby z racji jakości silikonu nie ma porównania, a do cery naczynkowej żadna inna się po prostu nie nadaje.
Ta szczoteczka do hit. Owszem, jest droga, ale kupujesz ją raz, a potem używasz i patrzysz jak Twoja skóra przechodzi spektakularną metamorfozę. Nie zamienilabym jej na żadną inną.

Mam ten model Foreo od roku. Używam średnio raz na tydzień, żeby nie podrażnić skóry. Według mnie szczoteczka ma mocne działanie i nie nadaje się do codziennego stosowania, a bardziej do dogłębnego oczyszczenia.

Dobrze leży w dłoni, a obsługa jest intuicyjna. Działa bez zarzutu, wyłączając się po określonym czasie. Po użyciu twarz jest gładka, pory są oczyszczone, a ewentualne skórki usunięte. Mycie Foreo łączę razem z delikatnym peelingiem enzymatycznym - efekt jak po wyjściu od kosmetyczki.

Zdecydowanie polecam osobom bez aktywnych zmian na skórze, bo mogą się roznieść. Zdarzyło mi się to, gdy miałam na brodzie pryszcza...Niestety rozniósł się po twarzy :/

Kupiłam Lunę około miesiąc temu, więc myślę, że mogę wyrazić swoją pełną, szczerą opinię na jego temat.

Zdecydowałam się na leczenie, ponieważ mam bardzo suchą skórę, ale jednocześnie tłustą w okolicy T. Miałam też trądzik hormonalny w okolicach podbródka, co skutkowało lekkimi bliznami.

Mam swój w kolorze baby pink (wiem, że wszystkie mają różne kolory dla różnych rodzajów skóry, ale myślę, że różowy jest tylko dla normalnej skóry) i mogę szczerze powiedzieć, że zmienił moją skórę na lepsze. Po każdym użyciu moja skóra jest miękka jak u dziecka i dokładnie oczyszczona, o wiele bardziej niż zwykłe mycie twarzy rękoma.

Nadal robię podwójne oczyszczanie; więc usunę najmocniejszy makijaż żelem do demakijażu, a następnie przemyję twarz Luną. Moja skóra dosłownie promienieje i jest najczystsza, jaka kiedykolwiek była. Połączenie tego i kontynuacja z odrobiną kwasu mlekowego AHA naprawdę poprawiło również moje blizny.

To trochę wydatek, ale więcej niż wart swojej ceny, ponieważ teraz czuję się o wiele lepiej w swojej skórze.

Uwielbiam to, że mogę także użyć aplikacji, aby skrócić lub wydłużyć czas oczyszczania i jak intensywne mają być pulsacje. Powiedziałbym, że chociaż aplikacja pozostawia wiele do życzenia i często się zawiesza to jednak po uzyskaniu idealnych ustawień nie musisz się martwić o zbyt częste używanie.

Wodoodporny i bardzo higieniczny.

Szczoteczkę Foreo Luna 3 dostałam w prezencie urodzinowym rok temu, więc w końcu mogę podzielić się moją opinią. Ja osobiście nie wyobrażam już sobie pielęgnacji twarzy bez tej szczoteczki. Mycie twarzy stało się moim ulubionym momentem podczas pielęgnacji. Moja skóra jest wygładzona i bardzo dobrze oczyszczona. Nie używam jej na codzień, ale po każdym użyciu moja skóra jest w lepszej kondycji. Co jest najważniejsze szczoteczka w porównaniu do innych testowanych przeze mnie jest bardzo delikatna i nie podrażnia twarzy. Plusem jest także kolor.

Szczoteczka bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy. Moja skóra jest skłonna do zapychania i szybko powstają na niej zaskórniki, a po zakupie i używaniu tej szczoteczki widzę dużą poprawę, bo usuwa ona martwy naskórek, który nie gromadzi się w porach. Szczoteczka przyjemnie wibruje więc dodatkowo miałam rano i wieczorem masaż twarzy.

Szczotka Foreo jest moim pierwszym urządzeniem z asortymentu Foreo. Jej działanie skutecznie zbudowało moje zaufanie do tej marki. Skóra po jej użyciu jest wygładzona, czysta i fantastycznie przygotowana pod kosmetyki, które używam w swojej pielęgnacji. Nigdy nie doprowadziła do podrażnień i w mojej ocenie spełnia swoje zadanie. Używam jej co drugie lub trzecie mycie. Na ten moment nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji bez tego gadżetu. Mam wrażenie, że ładuję ją dwa razy w roku, a oprócz mycia korzystam jeszcze z masaży dostępnych w aplikacji, więc dość sporo jej używam. Cena jest wysoka, ale uważam że ta inwestycja jest tego warta.

Kocham <3

Ja nie wiem jak mogłam żyć bez mojej Foreo Luna 3, serio długo przymierzałam się do zakupu i powstrzymywała mnie oczywiście cena. Jednak po kilku miesiacach używania jestem w niej zakochana i żałuję, że kupiłam ja tak późno. Jest warta każdej złotówki, ale warto polować na promocje ????
Mam niebieską do cery tłustej i mieszanej. Sama szczoteczka jest duża i przyjemnie ciężka, lecz wygodnie leży w ręku. Bez porównania z podróbkami. Medyczny silikon miękki i delikatny. Lune 3 steruje się z poziomu aplikacji. Tam można zaprogramować długość i intensywność mycia poszczególnych stref twarzy, super opcja, bo ustawienia są spersonalizowane i dostosowane do naszych potrzeb. W aplikacji znajdziemy również kilka programów pielegnacyjnych i anti aging (do tego służy rewers szczoteczki) uwielbiam program do poprawy owalu twarzy i pielęgnację okolic oczu.
Buzia po myciu jest pięknie oczyszczona, miękka i gotowa na przyjęcie pielęgnacji.
Ps. Teraz dopiero zauważam jak wiele kosmetyków ma lepsze działanie. Magia ????

Używam od ponad roku i mogę śmiało stwierdzić, że jest to najlepsza szczoteczka do mycia twarzy jaka miałam.
Bardzo dobrze oczyszcza i nie podrażnia nawet przy codziennym stosowaniu. Nie muszę już używać peelingów, luna usuwa też cały martwy naskórek. Super sprawą jest to, że można dobrać intensywność do partii twarzy. Masaże też są bardzo przyjemne, ale niestety do uruchomienia tej funkcji potrzebny jest telefon i wejście w aplikację, po kilku miesiącach przestałam tego używać bo zwyczajnie mi się nie chciało w to wchodzić ;)

Przez bardzo długi czas broniłam się przed zakupem tej szczoteczki (głównym powodem była cena), kupiłam kilka odpowiedników ale wciąż zastanawiałam się w czym Foreo może być lepsza. W zeszłym roku skusiłam się na szczoteczkę Foreo Luna 3 i to był przełomowy moment w pielęgnacji mojej skóry, cera po jej użyciu jest gładka, oczyszczona i lśniąca. Nakładane kosmetyki po użyciu tej szczoteczki o wiele lepiej się wchłaniają. Masaż przy użyciu tego urządzenia jest bardzo przyjemny. Jeśli chodzi o kwestie techniczne to od roku i ani razu się nie rozładowała, nie zauważyłam aby się zniszczyła. Mogłaby być trochę tańsza ale nie żałuję wydanych pieniędzy. Polecam.

Co ciekawe, kiedy pierwszy raz ją użyłam pomyślałam, że wywaliłam mnóstwo pieniędzy w błoto. Początkowo nie sprawiało mi przyjemności używanie szczoteczki, spodziewałam się też większego efektu za te pieniądze. Fakt-szczoteczka jest chyba najdroższa na rynku. Wybrałam ją, bo w internecie huczało, że jest najlepsza. Szczerze mówiąc, nie uważam, żeby była tyle warta. W końcu to po prostu wibrująca maszynka z sylikonowymi włoskami... Myślę, że płacimy przede wszystkim za to, że jest szwedzka (choć Made in China). Tak więc gdybym stawała jeszcze raz przed decyzją kupna, to mimo że uwielbiam tą szczoteczkę, podejrzewam, że rozeznałabym się w alternatywach produkowanych np. w Niemczech. Nie twierdzę natomiast, że ostatecznie nie wybrałabym tej :)

A teraz o działaniu. Używam codziennie rano i wieczorem po demakijażu - za każdym razem przez
2 minuty. Czas ustawia się w aplikacji na komórce, ale uruchamia się przyciskiem z tylu urządzenia. Komórka nie jest więc potrzebna do używania, jedynie do zmiany ustawień. Są też 3 lub 4 programy do masowania różnych części twarzy, ale to nadal te same wibracje. Do masażów stosuje się za to uwypukleń z drugiej strony, a nie włosków. Na komórce są też filmiki instruktażowy zsynchronizowany z wybranym czasem masażu. Wszystko proste, ładne i przyjemne.

Dzięki tej szczoteczce skóra jest lepiej oczyszczona i ukrwiona. Mycie nią twarzy stało się też bardzo miłym rytuałem rozpoczynającym i kończącym dzień. Szczerze mówiąc polubiłam ją tak bardzo, że kupiłam również szczoteczkę do zębów tej firmy, którą uważam za znacznie większe odkrycie :)

Ogromnym plusem jest świetna bateria (za równo w szczoteczce do twarzy jak I do zębów). Wystarczy jedno ładowanie na rok!

W tej szczoteczce podoba mi się wszystko: rozmiar, łatwość użycia, silikonowe włosie itp. Moja skóra nigdy nie była gładsza i zdrowsza. Polecam wszystkim.

Pokochałam tą szczoteczkę ponieważ już po pierwszym użyciu zauważyłam że skóra wygląda jakby po peelingu. Luna 3 stała się obowiązkowym elementem mojego kosmetycznego wyposażenia. To była świetna inwestycja, polecam.
Szczoteczkę kupiłam na Notino w super cenie :)