Aquafresh, Senses, Refreshing Toothpaste, Watermelon, Cucumber & Mint (Pasta do zębów `Arbuz, ogórek i mięta`)

Połączenie smaków na tyle mnie zaciekawiło, że spontanicznie wrzuciłam do koszyka. Walory smakowe, no cóż, większą frajdę z jej używania miały dzieci. Fajny wyraźny smak arbuza, jednak za mało orzeźwiony miętą. Jest delikatna.
Odradzam osobom, które borykają się z problemem krwawiących dziąseł. Piana tej pasty ma różowy kolor, co uniemożliwia zauważenie ewentualnego krwawienia.
Uderza też kwestia podejścia do środowiska w tych czasach. Pasta sama w sobie wygląda naprawdę bardzo ładnie, a papierowy kartonik, w który jest zapakowana to zbędny śmieć do niebieskiego worka.

Wypróbowałam tę pastę z ciekawości, dla odmiany, bo z reguły korzystam z takich, które mają miętowy smak. I chyba jednak zostanę przy klasyce. ;)

Pasta ma wyraźnie arbuzowy smak. Trochę świeży, trochę słodki. Dla mnie jednak chyba zbyt oryginalny jak na pastę do zębów. Myślę jednak, że może spodobać się np. dzieciom i zachęcić je do dbania o higienę jamy ustnej.

Pasta jest w zasadzie trójkolorowa - biała z niebieskim i czerwonym paskiem. Po zmieszaniu staje się różowa. Osobiście różowy kolor piany kojarzy mi się trochę negatywnie, z krwawiącymi dziąsłami. To również mnie nieco zniechęca do korzystania z tej pasty.

Niemniej oczywiście pasta spełnia swoje zadanie. Dobrze czyści, odświeża. Odpowiednio się pieni, co ułatwia korzystanie z niej. Jest dosyć wydajna i łatwo dostępna.

Bardzo lubię nią myć zęby , dobrze się pieni , ma świetny smak taki jak gumy arbuzowe . Na plus to ,że w składzie jest też mięta, bo fajnie odświeża oddech. Na plus też dostępność (drogerie , hipermarkety) i cena . Myślę , że fajna będzie dla starszych dzieci, które nie koniecznie lubią miętowe pasty do zębów.

Po umyciu zębów zawsze jestem głodna. Nie wiem dlaczego ale tak już mam. Postanowiłam kupić pastę z jakimś ciekawym smakiem, aby nie jeść po myciu zębów. Trafiłam na arbuz-mięta i jestem zachwycona Smak jest cudowny i o dziwo nie jestem po niej głodna, bo smak arbuza jest długo wyczuwalny. Dla mnie hit. Widziałam jeszcze inny smak i na pewno spróbuje. Co do samej pasty to czyści zęby jak każda inna.

Po raz kolejny produkt wpadł w moje ręce z polecenia wizażanek. Po zużyciu całej tubki ani trochę nie dziwię się skąd tak wysokie oceny.

Co najważniejsze produkt ma mega intensywny arbuzowo-ogórkowy smak. Mimo, że używam jej od miesiąca wciąż mi się nie znudził. Bardzo dobrze oczyszcza i pozbawia wszelkich nieprzyjemnych zapachów. Nie odczuwałam podczas jej użytkowania bólu dziąseł ani nieprzyjemnego uczucia szczypania w język. Nie znalazłam kompletnie żadnej wady tej pasty - naprawdę warto sprawdzić!

Pastę wygrałam w konkursie organizowanym przez Wizaż razem z tą żółtą nowością. Bardzo dziękuję za wyróżnienie❤
W przeciwieństwie do żółtej z grejfrutem ta zielona mi nie smakuje????troche ją zmęczyłam i czekałam aż się wreszcie skończy. Pasta dobrze się pieni i oczyszcza zęby,ale szczypie mnie w język i pozostawia dyskomfort na długo: (
Coś w niej jest co wywołuje gorycz w ustach, dla mnie jest to nie do zniesienia:(
Poza tym pasta jest bardzo estetycznie i solidnie wykonana. Przez cały czas użytkowania nie odkształca się i pozostawia brudnego osadu na tubie.

Kupiłam ją w ciemno zainteresowana tym, ze sa tam nietypowe smakii jestem w sumie zmieszana takim arbuzem z ogórkiem, ale ogólnie oceniam pozytywnie, bo jest odświeżająco. Cena nie jest aż taka wysoka, więc jeżeli ktoś chce sobie na przykład zmienić smaka na pastę to zdecydowanie warto. Inna sprawa, ze nie wiele trzeba pasty by umyć zęby i mieć świeży oddech. Nie czuję też "szronu" na zębach po umyciu, czyli czyści też całkiem dobrze. Jedyne co bym zmieniła to podejście do tematu bardziej eco. Nie potrzebnie ścina się drzewa np.

Zakupiłam tę pastę ze względu na arbuzowy zapach, do którego mam ogromną słabość. Zapach ten bez wątpienia kojarzy mi się z dzieciństwem i beztroską. Pasta ma wygodną tubkę, z której bez problemu można wycisnąć odpowiednią ilość pasty. Po wyciśnięciu można zauważyć biały i czerwony kolor pasty. Pasta dobrze się pieni i oczyszcza zęby. Jest łagodny i nie szczypie w ustach. Cena regularna dość wysoka jednak często jest w promocji.

Uwielbiam aromat arbuza, więc gdy zobaczyłam tę pastę w biedronce w promocji po prostu dałam się wciągnąć w to wakacyjne połączenie, na ogórka przymknęłam oko, bo w kosmetykach to podobna grupa, razem jeszcze z melonem.
Efekty używania tej pasty nie są oszałamiające, ale korzystam z niej na przemian z inną i sprawia mi to frajdę. Ogólnie to pasta miętowa, z lekkim tylko posmakiem. Biała z charakterystycznymi dla marki paskami czerwonym i zielonym w tym przypadku. Nie wysusza, co zdarzało mi się i zwracam na to uwagę, nie ściąga, nie ma nieprzyjemności po jej użyciu. Nie jest mocna, nie ziębi, więc tu zależnie jakie kto ma preferencje. Mi to nie przeszkadza, ale nie jest odświeżająca na długo. Pieni się dobrze, ale nie tak nadgorliwie, jak niektóre pasty żelowe. Oczyszcza dobrze, zęby są gładkie jak dotknie się językiem, wybielenia nie zaobserwowałam, ale mam po niej wrażenie dobrze umytych zębów.

Pasta trafiła do mojej łazienki z błahego powodu - szukałam czegoś innego niż sama mięta, ponieważ znudziła się już takowa mojej latorośli. W Biedronce natrafiła się taka i od razu wzięłam. Obecnie używamy jej wspólnie. Jest naprawdę świetna. Osoby, które lubią oryginalne smaki past z pewnością będą zadowolone.

Zalety:
- wygodna miękka tubka
- cena
- wydajność
- świetny smak
- dobre odświeżenie jamy ustnej
- ładnie czyści zęby

Wady:
- niepotrzebny karton, który od razu wyrzucam
- w mojej okolicy bardzo trudno dostępna

Uwielbiam arbuza, a połączenie go z miętą i ogórkiem to jest dla mnie totalny kosmos, więc nie mogłam przejść obok tej pasty obojętnie. W mojej łazience zazwyczaj goszczą mocno odświeżające, miętowe pasty, ale lubię też nietuzinkowe, owocowe smaki. Wieki temu Blend-a-med miał w swojej ofercie owocowe wersje past - była tam cytryna i owoce tropikalne, a ja uwielbiałam ich soczysty smak. Owocowych produktów do higieny jamy ustnej nie ma zbyt wiele na naszych drogeryjnych półkach, więc jestem łasa na takie nowinki. Do koszyka wrzuciłam też wersję grejfrutową, która idzie do użytku jako następna.

Odświeżającą pastę Aquafresh o zapachu arbuz- ogórek-mięta całkiem przypadkiem wypatrzyłam w supermarkecie i nie mogłam przejść obok niej obojętnie, ponieważ uwielbiam taki mix smakowo-zapachowy.

Pasta dobrze się pieni, dobrze oczyszcza zęby oraz odświeża oddech, a do tego przywodzi na myśl soczyste lato. Może zapach i smak nie jest naturalny a dość sztuczny, ale i tak jestem nim zachwycona, bo stanowi miłą odmianę wśród miętowych past do zębów.
Na uwagę zasługuje wygodne opakowanie (miękka stojąca tuba) opatrzone bardzo fajną grafiką .

Opakowanie zawiera 75ml pasty ważniej po otwarciu 12 miesięcy.

Polecam wypróbować!