Paula's Choice, Skin Perfecting 2% BHA Liquid Exfoliant (Płyn złuszczający z 2 % kwasem salicylowym)

Mam cere 30+ i okazjonalny tradzik hormonalny.
Ten produkt ratuje mi skore w momentach gdy nie ogarniam juz tych wypryskow.
Swietnie oczyszcza takze pory, po kolejnych opakowaniach dostrzegam ich zwezenie.
Stosuje punktowo w okresach gdy mam mniej problemow z cera, albo codziennie w ramach kuracji, gdy wypryskow jest duzo a pory bardzeij zapchane.
Zawsze mam jakis w domu.

Kupiłam mniejszą wersję i to zdecydowanie lepsza opcja na wypróbowanie toniku. Używałam go 2-3 razy w tygodniu i jest bardzo wydajny.
Czy uważam, że warto go kupić? Dobrze działa na drobne pryszczyki czy tzw.kaszkę. Już nie mam z tym problemów, chociaż wcześniej się zdarzały i muszę przyznać, że jeśli miałabym kupić w przyszłości produkt kwasowy, to byłby to właśnie ten.
Natomiast liczyłam na mocniejsze oczyszczenie zaskórników na nosie i zmniejszenia błyszczenia. Z tego jestem średnio zadowolona, więc stąd tylko 4.

Polecony przez moją kosmetolog jako nowość do przetestowania na mojej skórze (główny cel poprawy kondycji mojej twarzy: zmniejszenie porów po ich uprzednim dobrym oczyszczeniu). Podchodziłam dosyć nieufnie, ponieważ był to mój pierwszy kosmetyk z kwasami i to za nie małe pieniądze (wystartowałam z opakowaniem 30ml).
Zgodnie z zaleceniem kosmetolog stosuję go 2 razy w tygodniu wieczorem. Po dokładnym oczyszczeniu skóry nakładam go dłońmi i pozostawiam na ok. 20 minut. Po tym czasie nakładam na twarz maseczkę z glinki.
Efekt takiej kombinacji: pory obkurczone, cera sucha (w następnych dniach widoczna znacznie mniejsza produkcja sebum). Magia!
Po pierwszym nałożeniu delikatnie skóra mnie "szczypała" w niektórych miejscach przez pierwsze kilka minut, ale nie była zaczerwieniona. Przy kolejnych stosowaniach nie było już takiego efektu.
Po zastosowaniu należy pamiętać o mocnym nawilżeniu skóry.

Nie jest to tania impreza, ale trzeba przyznać, że skuteczna. Kupiłam na start mniejsze opakowanie, ale myślę, że kolejne kupię już większe. Widać efekt.

Kosmetyk ma formę płynu, łatwo go wydobyć, komu szkoda na wacik, ten łatwo poradzi sobie rozsmarowując płyn dłońmi bezpośrednio na twarzy. Super sprawdza się zostawiony solo, a po ok. 30 min nakładam maseczkę glinkową i heja, witam oczyszczone pory.

Bezzapachowy, nie podrażnia, jest lekko tłustawy, ale zupełnie to nie przeszkadza. U mnie nie wchłania się całkowicie, ale nawet ten efekt lubię. Na upartego da się go stosować nawet na dzień, tylko wiadomo, że trzeba doprawić go spfem.

Uczciwy produkt wart polecenia. Robi co ma robić i za to go lubię. Nie obiecuje złotych gór ani nie parzy kawy, ale serio będzie to game changer dla cer skłonnych do zapychania.

ALE! W kryzysowej sytuacji sprawdził się również na nogach, jak po depilacji zaczęły mi wrastać włoski. Dwa użycia i miałam nogi gładkie jak nigdy dotąd. Oczywiście wydajność wtedy leci na łeb na szyję, ale nigdy nic w takim tempie mi nie pomogło!

Jeśli ktoś ma tłustą skórę, rozszerzone pory, czarne zaskórniki i wydaje mu się, że nic na to nie pomoże - to jest gamechanger. Jedyny kosmetyk, który zrobił na mojej skórze aż taką różnicę i to niemal od razu. Wystarczy poczytać opinie w sieci by zrozumieć czemu to jest bestseller od lat. Nie planuję się z nim rozstawać nigdy, używam regularnie (codziennie lub co drugi dzień).

Gdy w wieku 36 lat poczułam się totalnie zagubiona - nie wiedziałam o kosmetykach nic, używałam ich tylko akcydentalnie (prezenty) i raczej pogarszały cerę niż pomagały - zapisałam się na konsultację do profesjonalnego kosmetologa, bo zauważyłam pierwsze oznaki starzenia. Z tej konsultacji mam parę fajnych rzeczy, ale REWOLUCJĄ było to. I to właściwie po jednym użyciu. Na start, zgodnie z zaleceniem, używałam 2-3x w tygodniu tylko na noc. Zawsze z ochroną spf na dzień (ale to kolejny tip, który wprowadziłam na stałe i który mnóstwo zmienił). Dzisiaj mogę go używać nawet tak jak pisze producent, czyli 2x dziennie codziennie. Nawet z retinolem, pamiętając o odpowiednim nawilżeniu i super łagodnym środku do mycia twarzy.

Tu mały side tip - jeśli macie tłustą skórę i używacie tych produktów (BHA i retinol) - to już nie używajcie żeli, toników i kremów do tłustej skóry - już nie pomogą, a tylko dodatkowo wysuszą, ja się tak raz załatwiłam używając dobrego i hitowego, oczyszczającego żelu aptecznego przez 2 tygodnie, a z przebarwieniami po tej przygodzie (wypryski, przesuszenie) walczyłam ponad miesiąc. To nie żel był zły, a moja skóra, z tymi składnikami, już nie była tłusta z nadmiarem sebum, do czego byłam przyzwyczajona.

Odkąd używam BHA + retinolu, a pozostałe elementy pielęgnacji zamieniłam na formulacje dla cer wrażliwych - moja skóra jest w świetnej kondycji. Czysta, nawilżona, zmniejszone pory, nie świeci się, sebum się wyregulowało.

Jak raz na chwilę odstawiłam ten produkt (przy wprowadzaniu retinolu) moja skóra szybko zaczęła się zanieczyszczać do poprzedniego stanu, chociaż nie aż tak mocno (no bo retinol i ogólnie lepsza pielęgnacja). Wtedy odkryłam, że skóra, po przyzwyczajeniu jej do obu składników, spokojnie sobie radzi z retinolem i kwasami BHA w jednej rutynie, tylko dla bezpieczeństwa osobno rano / wieczorem lub co drugi dzień każde. Do tego odpowiednie nawilżenie (np. z ceramidami, ale bezolejowe), łagodny żel myjący i ochrona spf na dzień i jest git. A dodatkowe składniki aktywne (wit. C, niacynamid) - to tylko bonus (chociaż super cenny).

Wydajność - duża butelka starczyła mi na ponad 8 miesięcy, a namówiłam do używania też męża. Super wydajny.

Cena - super! Tu mały disclaimer - wkurza mnie gdy użytkownicy oceniają cenę jako za wysoką, bo przekracza magiczny próg cenowy x zł (indywidualny dla każdego). Przy tej wydajności i cenie ok. 120zł za 118ml i używaniu codziennie, nawet 2x dziennie, przez na pewno ponad pół roku to wychodzi mniej niż 50 groszy za dzień. Jest wiele rzeczy, na których można oszczędzić, ale dobre i bezpieczne formulacje z aktywnymi składnikami - to nie jest to miejsce.

Niektórzy narzekają, że produkt jest dość lepki. Ja tego nie zauważyłam, może moja cera była aż TAK tłusta ;) Ale teraz nie jest i to dalej nie problem. To jest peeling chemiczny, trzeba go nałożyć na świeżo oczyszczoną skórę jak tonik (i PRZED tonikiem, jeśli ktoś używa, bo niskie pH). Warto go zostawić po nałożeniu na chwilę by mógł podziałać, a dopiero potem nakładać dalsze etapy pielęgnacji. Więc jakie to ma znaczenie nawet jeśli się chwilę lepi? ;)

Z ważniejszych cech - nie zauważyłam by jakkolwiek wpływał na nakładanie potem toniku, esencji, kremu, podkładu czy czegokolwiek innego, a przez ponad rok tych kombinacji wypróbowałam milion.

Z ciekawostek, tipów i porównań (BHA vs betaine salicylate). Gdy zastanawiałam się czy coś zmienić (no bo fomo ;)) to rozważałam ciut tańszy Cosrx z azjatyckim odpowiednikiem BHA (w Korei kwas salicylowy nie może być używany w kosmetykach, więc stosuje się jego naturalną wersję - betaine salicylate; nawet ten produkt ma w Korei właśnie to w składzie zamiast kwasu). Zamówiłam i tonik AHA / BHA i BHA Blackhead Power Liquid - czyli odpowiednik Paula's Choice BHA 2%. Spróbowałam samego toniku 2x - wysuszył mnie w ciągu 5min. tak potwornie, że nigdy nie miałam aż tak suchej skóry, więc tego power liquidu nawet nie spróbowałam i odesłałam. Potem przeczytałam, że jak ktoś ma alergię na aspirynę to często ma alergię też na betaine salicylate. Ja akurat nie mam, ale tak silna reakcja pokazała mi, że to nie zamiennik dla mnie. Natomiast jak dla kogoś PC BHA jest za mocne, to Cosrx może się okazać hitem. Czytając recenzje w sieci często trafiałam na takie opinie 50/50. Albo u kogoś kwas salicylowy był hitem, albo był za mocny i betaine salicylate był lepszym odpowiednikiem. I vice versa.

Moja cera: raczej tłusta (normalizuje się przy używaniu BHA, retinolu, glinek), często odwodniona, skłonna do bolesnych wyprysków i podrażnień gdy używam nieodpowiednich kosmetyków (bez tego raczej nie), zaskórniki w strefie T i mocno powiększone pory (czoło i policzki), raczej dojrzała (35+).

Genialny produkt. To co on robi z moja cera to szok. Próbowałam wielu podobnych kosmetyków i tanich i drogich i luksusowych i naturalnych z ponoć świetnym składem .
Żaden z nich nie zadziałał nawet w 30% tak jak ten.
Zuzylam już jakieś 4 sztuki małych opakowań po 10ml - które zreszta są bardzo wydajne !
I teraz zamówiłam wreszcie duże opakowanie no i postanowiłam napisać recenzje.
To jwst kosmetyk jedyny w swoim działaniu.
Pięknie oczyszcza cerę , uspokaja ja . W mig znikają wypryski a twarz przestaje się nadmienię swiecici w ciągu dnia. Tonik po dłuższym czasie nieco wysusza cerę ale wystarczy go odstawić na chwile lub stosować rzadziej i wszystko wraca na swoje tory . Ja kiedy nie stosuje retinolu to jadę nim co wieczór po buzi - wklepuje palcami . Teraz używam retinolu wiec żeby nie przedobrzyć używam 3 razy w tyg retinolu i 2-3 razy w tyg ten tonik- nigdy razem .
Dodam jeszcze ze mija najgorsza zmora Si przebarwienia - melazma- i nie znalazłam lepszego produktu niż ten tonik. Rozjaśnia je i to w widoczny sposób ale tu potrzebna jest cierpliwość i regularność . Niektóre przebarwienia rozlane po czole zniknęły całkowicie (!) po kilku miesiącach stosowania
Polecam ogromnie bo cena a przede wszystkim działanie jest rewelacyjne.
Nie wszystkie produkty tej marki mnie zachwyciły ale ten kwas Aha Bha jest wyjątkowa perełka

Muszę przyznać, że długo zastanawiałam się nad zakupem tego kosmetyku, nie ze względu na cenę, ale raczej ze względu na fakt, że używam produktów z retinoidami i nie wiedziałam za bardzo, jak to sobie wkomponować w pielęgnację, ale ciekawość zwyciężyła i zakupiłam najpierw małą butelkę na próbę, a potem dużą.
Produkt jest wizualnie bardzo ok, nic nie razi w oczy, całość jest spójna z innymi produktami marki.
Kosmetyk ma postać takiej jakby żelkowej wody, pachnie czymś, czego nie potrafię opisać, jednak jest to zapach na tyle delikatny, że niemalże niewyczuwalny.
Próbowałam stosować ten kosmetyk na rózne sposoby. Na początku odstawiłam retinoidy i zaczęłam używać Pauli raz w tygodniu, potem 2 razy w tygodniu. Czasem nakładałam na metodę z maseczką, czyli kwas, dajemy mu popracować, po 20 min maseczka i całość zmywamy (to słuzy dogłębnemu oczyszczeniu porów), ale osobiście nie lubię maseczek, więc w takiej wersji nie lubię używać tego kosmetyku, chociaż przyznać trzeba, że faktycznie to działa.
Na chwilę obecną używam ten kosmetyk pomiędzy retinoidami. Raz w tygodniu lub raz na 2 tygodnie, w zależności od tego, jak wygląda i czuje się moja skóra.
Metodę aplikacji kazdy dobiera pod siebie oczywiście, jest wersja że nabieramy na palce i rozprowadzamy płyn na skórze, ale ja zdecydowanie wolę to robić wacikiem. Więcej się marnuje, ale ok, mi to nie przeszkadza, ja wolę wacik i tak. Po nałożeniu daję kwasowi 'popracować' i dopiero tak po 30 min nakładam dalszą pielęgnację.
Stwierdzam, że działanie tego produktu jest naprawdę bardzo dobre. Za pierwszym razem kiedy nie stosowałam retinoidów i go używałam 2 x w tygodniu bardzo szybko polepszył stan mojej skóry. Natomiast stosowany raz na tydzień lub raz na 2 w kuracji retinoidami sprawia, że moja skóra wygląda naprawdę super. Oczywiście jak przy wszystkich 'aktywnych' trzeba obserwować skórę i dbać o równowagę hydrolipidową, jednak uważam, że ten kosmetyk jest na tyle delikatny, a jednocześnie skuteczny, że każdy może go wypróbować, bo sama zakładałam że skoro używam retinoidy to tego nie będę mogła, a jednak.
Naprawdę perełka, bardzo polecam, mała buteleczka starcza na wieczność, nawet jeśli używa się nakładania z wacikiem :) Teraz już używam dużej, ale dobrze, że ta mała też jest, to ktoś, kto nie jest pewny może sobie wypróbować mniejszą bez wydawania dużej kasy.

Kocham miłością prawdziwą. Mam skórę suchą, wrażliwą ale zanieczyszczoną, z wysypem hormonalnym i po maseczkach. Ten produkt wyczyścił moj nos z zamkniętych zaskórników już po 3 użyciach. Wyleczył stany zapalne i poradził sobie z wypryskami. Nowe jeśli się robią, goją się szybciej. Obecnie używam raz w tygodniu ale na początku używałam codziennie na noc. Stosotwalam też na plecy. Jestem nim oczarowana

Jestem w trakcie pierwszego opakowania, tego mniejszego 30 ml. ale to jest pieruńsko wydajne. Stosuje bezpośrednio na skórę i wmasowuję płyn, potem czekam minimum 30 minut aby zadziałał. Od lat walczę z cerą, przeszłam bardzo wiele i to nie miejsce na tą długą historię ale wspomnę choćby o triacnealu czy la roche duo. nic nie pomagało, a jeszcze pogarszało sprawę, aż zaryzykowałam i wydałam niebotyczną sumę na te 30 ml. Warto kochane, warto. Kupcie mniejszy jeśli się boicie jak ja i podchodzicie jak pies do jeża. Nie jest tak że on likwiduje zaskórniki, one ze mną bedą do końca życia, ale po prostu ich jest mniej i są dużo mniej widoczne, to ogromny sukces i jedyny produkt który faktycznie wpłynął na ich widoczność. W kosmosie już ich nie zauważą.

Kosmetyk bardzo polecany przez TikTokerki i kosmetolożki. Jestem w trakcie pierwszego tego najmniejszego opakowania. Zaczęłam używać go jakiś miesiąc temu. Nie zmywałam go tylko zostawiałam na noc bardzo cienka warstwę w miejscach, gdzie mam najwięcej zaskórników tak jak zalecane jest na opakowaniu. Nie zauważyłam większej poprawy, raczej delikatny efekt. Na większe zaskórniki może być za słaby ale na zapobieganie i mniejsze zmiany jest w miarę dobry.

Kiedyś bardzo lubiałam mechaniczne złuszczanie i bałam się kwasów, jednak dzięki temu produktowi totalnie zmieniłam zdanie. Produkt jest bardzo delikatny dla skóry jednak porządnie ją złuszcza nie zostawiając podrażnień ani nie naruszając warstwy lipidowej skóry. Ma bardzo fajną konsystencje, i jest BAAARDZO wydajny. Polecam każdemu z wrażliwą cerą i problematycznym zapychaniem i zaskórnikami.

Jest to zdecydowanie najlepszy produkt złuszczający, jakiego używałam. Ze względu na cerę wrażliwą, problematyczną ze skłonnością do trądziku przy złuszczaniu stawiam na kwasy i peelingi enzymatyczne. Na początku stosowałam płyn na całą twarz, jednak przesuszało mi to policzki. Z tego względu od tamtego czasu stosuję płyn 2 razy w tygodniu tylko na problematyczne okolice (nos, czoło, broda), aby zwalczyć przebarwienia i zaskórniki. Ten sposób sprawdza się świetnie.