Ultimate Skin Aesthetics Express Moisture Mask Ekspresowa maska nawilżajaca

Maskę otrzymałam w kalendarzu adwentowym od Douaglas. Do tej pory ta firma kosmetyczna była mi zupełnie nieznana, to i fajnie że mogłam przetestować coś z ich asortymentu. Opakowanie typowe w postaci kwadratowej saszetki w białym kolorze. Wszystkie dodatki w niebieskim odcieniu z wizerunkiem kropel wody , które od razu na myśl przywodzą nawilżenie. Z tyłu opakowania widnieje opis kosmetyku z graficznym schematem stosowania maseczki. Saszetka nie posiada nacięć, ale z jednej strony jej brzeg jest rozdzielony i przez odciąganie rogów bardzo łatwo dotrzeć do jej wnętrza gdzie znajduje się płachta zanurzona w serum. Płachta jest w miarę dobrze skrojona, otwory są na właściwym miejscu , choć te na oczy mogłyby być troszkę większe i szerzej rozstawione, bo przy zewnętrznych krawędziach twarzy płachta lekko zachodziła mi na oczy, ale nie była to jakiś wielki problem. Jest ona wykonana z grubszego materiału, jednak jest miękka i nie ma problemu z dopasowaniem jej do twarzy. Ma ona bardzo dobre nasączenie, po wyjęciu jej z opakowania w saszetce pozostaje spora ilość serum , która wystarczy na pokrycie szyi i dekoltu. Serm jest bezbarwne , żelowe i posiada przyjemny kwiatowy zapach. Po aplikacji na twarz płachta dobrze trzyma się skóry i pozostaje na swoim miejscu do momentu jej usunięcia. Producent zaleca pozostawienie jej na twarzy maximum 5 minut a następnie pozostałości maseczki należy usunąć wacikiem kosmetycznym. Ja na buzi pozostawiłam ją około 10 minut i nawet po tym czasie była jeszcze bardzo wilgotna. Płachtę ponownie schowałam do saszetki i wykorzystałam na kolejne zastosowanie. Po usunięciu płata z twarzy na skórze pozostaje mocno wilgotna i kleista warstwa, której nie zmywałam tylko wmasowałam w skórę, wchłonęła się ona całkowicie w ciągu kilku minut. Muszę przyznać że mimo tak krótkiego czasu działania maseczki efekty końcowe są świetne. Buzia wyglądała promiennie i zdrowo, aż przyjemnie było patrzeć w lustro. Skóra była świetnie nawilżona, cera rozpromieniona i ładnie napięta. Wow rzadko maseczki w płachcie dają tak spektakularne efekty na mojej skórze. Skład niestety nie powala, prócz składników które maja zbawienny wpływ na stan skóry :sok aloesowy, betaina, olej z nasion moringi, substancji nawilżających, reszta to konserwanty w tym edta, mikroplastik,substancje zapachowe i stabilizujące. Sama się dziwie skąd tak dobre działanie maseczki. Podsumowując działanie maseczki jest na 5 z plusem, skład na dwóję. W zasadzie to miałam problemy z wystawieniem oceny końcowej, ale pomimo kiepskiego składu daje jej 4 gwiazdki, bo efekt mnie zachwycił. Myślę że od czasu do czasu zaopatrzę się w tą małą saszetkę by podziwiać jej świetne działanie na mojej twarzy.

Maseczki znalazłam w kalendarzach adwentowych. Zamknięta została w typowej dla tego typu produktów saszetce, która wyróżnia się jednak otwarciem. Zamiast standardowego nacięcia po boku mamy rozwarstwienie opakowania w rogu, po pociągnięciu którego dostajemy się do środka. Przyznam, że chwilę mi zajęło znalezienie tego, bo już miałam iść na poszukiwanie nożyczek... Płachta jest całkiem gruba, ale nie na tyle sztywna, by nie dało się jej ładnie rozłożyć na twarzy. Jest mniejsza na wysokość w porównaniu do większości dostępnych na rynku, przez co wydaje się jeszcze szersza. Otwory na oczy są malutkie, przez co mamy zaburzone pole widzenia, ale jako tako nie utrudnia to życia. Otwory na usta i nos również malutkie. Mimo, że zdecydowanie pod względem wycięcia nie jest najlepsza, to nałożona na twarz dobrze się jej trzyma. Mimo chodzenia czy schylania nie przesuwała się i nie groziła odpadnięciem. Maseczka posiada delikatny, świeży zapach, który świetnie umila aplikację. Maseczka działa błyskawicznie, wystarczy jej 5 minut, a po tym czasie producent zaleca jej usuniecie z twarzy. Byłam lekko sceptyczna do takiej "błyskawicy", ale dostosowałam się do zaleceń i... jestem w szoku! Faktycznie po tych 5 minutach moja cera wyglądała świetnie! Była promienna, miękka w dotyku i nawilżona. Esencji w opakowaniu jest bardzo dużo i normalnie bym napisała, że się nią wysmarowałam na dekolcie czy rękach, ale nie tym razem. Jako, że nie mogę póki co używać za bardzo produktów do zmywania z twarzy, to wszelkie płachty są moim wybawieniem (zarówno oczyszczające jak i właśnie nawilżające), więc po tych 5 minutach schowałam płachtę z powrotem do opakowania. Przez noc materiał ponownie się nasączył, a ja następnego dnia miałam maskę do ponownego użycia ;) Maseczka świetnie działa na skórę potrzebującą nawilżenia! Choć sama płachta nie jest fenomenalnie wycięta, to za jej zbawienny wpływ zdecydowanie zostawiam 5 gwiazdek.

Maseczka ma bardzo gruby materiał, po nałożeniu na twarz czuć przyjemne chłodzeni. Maseczka miała bardzo ładny zapach, świeży i delikatny. Maseczka była dobrze wycięta, nie zjeżdżała twarzy. Producent zalecał trzymać ją 5 minut, jednak ja trzymałam ja dłużej ponieważ była bardzo mocno nasączona. Skóra po jej użyciu była bardzo delikatna i przede wszystkim bardzo dobrze nawilżona

Maskę miałam kalendarza adwentowego z Douglasa i była super. Pierwszy raz miałam do czynienia z maską, która byłaby tak dobrze skrojona i idealnie pasowała na moją twarz. Trzymałam więcej niż 5 min, trzymała się bardzo dobrze,natomiast maska do końca się nie wchłonęła, po ściągnięciu cera była przez chwilę lepka, ściągnięta. Czułam, że została dobrze nawilżona i odżywiona. Byłam bardzo z niej zadowolona i chętnie kupiłabym ponownie.