Vichy, Mineral 89 Probiotic Fractions (Skoncentrowane serum regenerujące z frakcją probiotyczną)

Zacznę od nazwy, bo ona jako pierwsza wzbudziła u mnie mieszane uczucia - koncentrat... w pierwszym odryuchu zadałam sobie pytanie czy ja właściwie wiem jak z tego korzystac. Bo koncentrat to coś co się rozwadnia, więc powinnam to mieszać z kremem? wodą? W moim odczuciu jest to zwykłe serum i takie kombinowanie z nazewnictwem wprowadza niepotrzebny zamęt.

Serum sprzedawane jest w szklanej stożkowatej butelce z pipetą. Szkło jest morskoniebieskie i naprawdę ładnie się prezentuje na półce. Minusem jest tu zastosowanie pipety - ja wiem, że serum zazwyczaj sprzedawane jest w butelce z pipetą, ale tu mamy do czynienia z gęstym kosmetykiem, który oblepia szkło i utrudnia nakładanie kosmetyku.

Zapach jest ledwo wyczuwalny, mi kojarzy się z zapachem morskiej bryzy, słonej wody. Bardzo delikatny i naturalny zapach.

Konsystencja dość gęsta (jak już było wspominane). Kolor mleczny, obawiałam się, że tak gęsta maź będzie zostawiać lepki film na skórze, ale serum wchłania się całkowicie.

Działanie: Pamiętam pierwsze użycie, miałam dość odwodnioną skórę (kilka godzin po jakimkolwiek kremie pojawiały mi się suche skórki na czole). Nałożyłam wieczorem kilka kropel, wklepałam z obawą o tą lepkość, a moja twarz wypiła to serum momentalnie (policzki zdawały się krzyczeć "Daj jeszcze"). Rano nie było śladu po suchych skorkach, cera wyglądała super. Początkowo planowałam używać go codziennie pod krem, ale już po kilku dniach moja twarz przestała już tak chętnie go pić, miałam wrażenie że wchłania się o wiele wolniej i że ciężej aplikuje się na nim krem. Tak jakby skóra wzieła tyle ile potrzebuje i nie przyjmowała więcej. Ostatecznie po Vichy sięgam raz na 3-4 dni jako dodatkowe serum pod krem i jest to wystarczające by utrzymywać efekt dobrze nawilżonej skóry. Przy takiej wydajności 30 ml wystarczy mi na długo.

Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce o ciekawym kształcie, która bardzo ładnie wygląda na półce w łazience. Na pierwszy rzut oka widać, że to kosmetyk niebanalny. Zaopatrzony jest w pipetę, która działa tak jak powinna. Odmierza dokładnie takie ilości produktu jakie potrzebuje.

Mam skórę mieszaną, trądzikową, która często jest podrażniona nie tylko przez sam trądzik, ale też przez kuracje jakie muszę stosować, by się go pozbyć.

Produkt ten zaczęłam testować w idealnym momencie- kiedy moja bariera hydro-lipidowa skóry była w naprawdę kiepskim stanie.

Konsystencja serum jest wodnista, lekka i absolutnie nie zapychająca. Dodatkowo szybciutko się wchłania pozostawiając na podrażnionej skórze bardzo komfortowe uczucie ulgi.
Zapach jest nieokreślony, ale ledwo wyczuwalny, więc tym lepiej dla osób ze skłonnościami do podrażnień i alergii.

Jak już wspominałam, serum zaczęłam testować kiedy na mojej skórze były zauważalne objawy naruszonej bariery hydro-lipidowej. Cera była zaczerwieniona, sucha, swędząca i potrzebowała natychmiastowej reanimacji. Z pomocą przyszedł mi ten produkt i zadziałał jak złoto, pomógł mi się uporać z problemem bardzo szybko.

Natychmiast po aplikacji dało się poczuć cudowne ukojenie, dosłownie jakby ktoś położył mi na skórze leczniczy kompres. Normalnie pewnie nie jest to aż tak zauważalne, ale przy naruszonej barierze widać to jak na dłoni.
Połączenie tego serum z nawilżającym kremem pozwoliło mi się pozbyć problemu dosłownie w kilka dni.

Nawet bez użycia kremu nie miałam problemu z utrzymaniem nawilżenia po zastosowaniu tego serum. Skóra była ,,napita" i jędrna, zauważyłam też efekt glass skin.

Co do zmian trądzikowych- zauważyłam ich wyraźne wyciszenie. Te, które miałam na twarzy w czasie rozpoczęcia kuracji zmniejszyły się i nie były już tak uciążliwe. Zaobserwowałam też, że nowych zmian pojawia się zdecydowanie mniej, a jeśli już jakieś się pojawią to nie są tak bolące i nabrzmiałe jak do tej pory.

Na całą twarz wystarczają mi 2-3 kropelki serum, więc jest ono niezwykle wydajne i bez problemu starcza na długi czas codziennego używania. Cena może nie jest najniższa, ale w porównaniu do jego wydajności oraz tego jak bardzo pomógł mojej skórze, z pewnością zakupię jeszcze niejedną buteleczkę tego produktu.

Idealne nawilżenie i maksymalne wchłanianie serum. Bez smug i tłustych plam. Skóra widocznie zregenerowana i nawilżona a zmarszczki jakby wygładzone. Zdecydowanie polecam ????

Opakowanie bardzo ładne i wygodne, z pipetą. Konsystencja w formie żelu, przyjemna. Jest bezzapachowy. Mam skórę suchą, pozbawioną blasku. Te serum po długim stosowaniu nie zapewniło żadnych efektów, ani nie nawilża ani nie poprawia jej jędrności. Na skórze lepi się i nie współgra z innymi kosmetykami. Skóra jest lekko promienna po nim i to na tyle zalet. Cena zwala z nóg jak za takie serum. Nie polecam.

Jestem zadowolona z efektu, ponieważ przy mojej suchej cerze znakomicie nawilżał. Skóra po nim była miękka, gładka no i nawilżona i wystarczyło dosłownie odrobina serum na całą twarz nałożyć ponieważ był bardzo wydajny. Dużą zaletą jest lekka konsystencja i żelowa, dzięki której kosmetyk szybko się wchłania. W moim przypadku idealnie nadaje się także pod makijaż nie roluję się. Mogę z czystym sumieniem każdemu bardzo go polecić.

Polecam serum. Ma żelową, przyjemną konsystencje, dobrze się wchłania. Idealne pod krem.
Przyjemnie sie go używa, fajnie mieć.
Mam skórę sucha i używam przy tym kremow z serii liftacfive supreme oraz aqualia Thermal. I na noc i na dzień sprawdza się bez zarzutów.

Serum jest najlepszym jakie stosowałam! Skóra jest widocznie nawilżona, miękka i jedrna. Już po kilku aplikacjach widać poprawę. Nie uczula, nie podrażnia a nawet koi zaczerwieniona czy podrażnioną cerę. Jest gęste, kremowe, ale łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nadaje się nawet pod makijaż. Nie obciąża skóry i nie zapycha. Butelka z pipetą jest wygodna i dozuje odpowiednią ilość serum. Jest baaardzo wydajne, wystarczy mała kropla na całą twarz i szyję. Zdecydowanie polecam, szczególnie dla suchych i wrażliwych cer.

Anioł dla skóry

Jestem bardzo wdzięczna wizażowi , że mogłam przetestować akurat ten dermokosmetyk, ponieważ skradł moje serce (skórę? ). Myślałam, że nie znajdę lepszego serum od tego które ostatnio dostałam do testów z La Roche-Posay Toleriane Ultra Dermalleego. A jednak!
Generalnie na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego serum (chociaż podstawową wersję Mineral'a uwielbiam) , ponieważ producent obiecuje Nam wiele, a jak wiadomo- coś działa na wiele sposobów nie działa w ogóle. Nie w tym przypadku. Moja skóra dawno nie była w takiej kondycji jak teraz.
Przede wszystkim zauważyłam:
- Regeneracje naskórka. Dawne blizny pozapalne zniknęły.
-Wyrównanie kolorytu skóry.
-Długotrwale nawilżenie i to bez posiłkowania się kremem.*
-Skóra wydaje się zdrowsza, promienna. - - - Zmniejszone zaczerwienia, w zasadzie to ich BRAK!
-Skóra jest niewiarygodnie wyciszona, ukojona.
-Zmniejszona podatność na wypryski od maseczki (na prawdę uwierzcie mi, do tej pory pracując w maseczce, po kilku godzinach zaczynały pojawiać się pierwsze krostki, niedoskonałości. Od kiedy stosuje to serum, niedoskonałości pojawiają się sporadycznie).
-Przede wszystkim serum to stwarza barierę ochronną dla skóry co na prawdę widać.

*Fajnie, że w porównaniu z podstawową wersją Mineral'a 89 nie ma potrzeby stosowania dodatkowo kremu. Mineral 89 stosowany solo niestety mnie przesuszał. W tym przypadku tego nie ma.

Dla mnie NUMER JEDEN wśród serum. Zapewne pozostanie ono ze mną na dłużej

Jestem zachwycona!

Serum dostalam w ramach Klubu Recenzentki za co bardzo dziękuję. Uwielbiam kosmetyki Vichy, dlatego bardzo się ucieszyłam, że udało mi się załapać do testu.

- opakowanie - serum zamkniete jest w niebieskiej buteleczce z pipetą, która ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Opakowanie jest solidne, nic się z niego nie wylewa, a zabrałam je w podróż. Mała buteleczka dodatkowo zajmuje niewiele miejsca

- zapach - neutralny, niewyczuwalny

- działanie - widoczne ukojenie, nawilżenie i poprawa stanu nawet najbardziej kapryśnej skóry. Mam cerę suchą, trądzikową i problematyczną. Nie pomaga fakt noszenia maseczki ochronnej przez kilka godzin dziennie podczas pracy w szpitalu. Suche skórki stają się mniej widoczne, skóra wygląda zdrowiej, jest rozświetlona i gładka. Serum stosowane na noc dogłębnie odżywia twarz i sprawia, że rano budzę się z wypoczętą buzią, na której nawet lepiej wygląda makijaż

- wydajność - wystarczy niewielka ilość produktu aby pokryć całą twarz, stosowałam razem z mamą i ubyło nam naprawdę niewiele

- cena - dość wysoka, ale wychodzę z założenia, że dobry produkt może trochę więcej kosztować

Serum od Vichy testowałam w ramach klubu recenzentki. Sprawdziło się u mnie na piątkę. Stosowałam zarówno na dzień jak i na noc. Na dzień było dla mnie bazą do witaminy C z sesderma, która jest lekko olejkowa. W tym duecie rewelacja. Serum ma lekką nie klejącą formułę. W składzie wysoka bo aż 4% zawartość niacynamidu. Skóra spija Serum błyskawicznie umożliwia nakładanie innych kosmetyków czy też masaż bez rolowania. Sądzę że długotrwałe stosowanie może świetnie kondycjonować skórę. Ja po prawie 2,5 tygodniu stosowania mogę powiedzieć że zauważyłam lepsze nawodnienie skóry, poprawę kolorytu oraz jej ogólnie lepszy wygląd. Jest mniej podatna na podrażnienia, a przez to mogę spokojnie ograniczyć ilość makijażu co także bardzo korzystnie wpływa na cerę. Serum jest godne polecenia, porządny apteczny  produkt.

Serum ma przyjemną konsystencję, bogatą w różne właściwości. Cena jest wysoka w stosunku do działania produktu. Nie zauważyłam żadnej poprawy mojej cery. Moje zmarszczki wcale się nie wygładziły, a cera nie stała się jędrna i zregenerowana. Uważam, że ten produkt jest mocno przesadzony cenowo i przereklamowany. Producent tak zachwala działanie i gwarantuje odbudowę bariery ochronnej skóry, jednak u mnie w pielęgnacji się nie sprawdziło to serum, nie polepszyło wyglądu cery, ale też nie pogorszyło.

Fajna konsystencja, nie zapycha porów i nie szczypie po nałożeniu. Brak uczucia lepkości. Wygodne opakowanie z pipetką, estetyczny wygląd. Daje 3/5, ale nie kupię ponownie. Może u innych bardziej się sprawdzi.

Moja skóra ma skłonności do szybkiego przetłuszczania. Często pojawiają się na niej również niedoskonałości. Wiele kosmetyków też ją zapycha, dlatego często kilka razy zastanowię się nim zacznę stosować jakąś nowość do pielęgnacji twarzy. Kosmetykom Vichy jednak ufam i wiem, że mogę spodziewać się po nich wyłącznie pozytywnych efektów.

Tak też było w przypadku tego serum. Zacznijmy od opakowania – przede wszystkim higieniczne i praktyczne. Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z bardzo precyzyjną pipetą. Dodatkowo całość po prostu wygląda ładnie. Z przyjemnością postawiłam je na półce w łazience ;-)

Serum nakładam zarówno na dzień, jak i na noc (wieczorem porcja serum jest odrobinę większa niż rano). Konsystencja jest bardzo lekka i szybko się wchłania. Jest doskonałą bazą pod makijaż. Ja jednak zwykle nakładam na nie jeszcze cienką warstwę ulubionego kremu.

Od razu po użyciu skóra twarzy jest gładka i promienna. Po zastosowaniu nieco większej porcji wieczorem, rano widzę, że znikają suche skórki, skóra jest sprężysta, odżywiona. Już po pierwszym tygodniu stosowania zauważyłam, że twarz wygląda na bardziej wypoczętą i promienną. Zaskoczyło mnie to, że w szybkim tempie byłam w stanie zaobserwować wyciszanie się niedoskonałości na mojej twarzy. To dzięki niacynamidowi w składzie, który działa łagodząco i przeciwzapalnie. Przebarwienia również uległy delikatnej, acz zauważalnej redukcji. Teraz po ponad miesięcznej kuracji tym serum skóra mojej twarzy jest w zdecydowanie lepszej kondycji – zregenerowana i zdrowa.

Serum jest bardzo wydajne, bo wystarczy naprawdę odrobina, aby pokryć całą twarz. Nie zapycha, nie uczula i nie podrażnia. Zapach jest moim zdaniem bardzo neutralny.

Cena tego serum nie należy do najniższych, ale efekty są warte kilku złotych więcej <3