Avon, Anew Solar Advance, Eye and Lip Sunscreen SPF30 (System ochronny na okolice oczu i ust)

Zgadzam się w zupełności z przedmówczynią :)

Ta część, która jest przeznaczona pod oczy jest całkiem niezła, z tym że ja używałam tylko na plaży, nie stosowałam na ten krem makijażu. Krem dobrze się rozprowadzał i w miarę szybko wchłaniał.

Natomiast część do ust to bardzo gęsty i kleisty błyszczyk do ust, który na plażę nie nadaje się w ogóle :( a jak kupiłam ten produkt wyłącznie do stosowania podczas urlopu.

Zużyłam ok połowy zawartości i nie wiem czy zużyje resztę na co dzień, jakoś się zraziłam.

Kupiłam go po 14.90 razem z innym kosmetykiem ANEW więc nie rozpaczam, ale więcej nie jest wart absolutnie.

Uważam, że można sobie odpuścić ten kosmetyk, wystarczy posmarować większą ilością kremu do twarzy z filtrem pod oczami i na ustach i będzie ten sam efekt.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Tak jak jestem zadowolona z kremu do twarzy z tej serii, tak ten "wynalazek" już zdecydowanie nie zachwyca. Również nie jestem w stanie ocenić fotostabilności użytych w tym produkcie filtrów.

Zacznę od części pod oczy ( z tej jestem bardziej zadowolona) - gęsty, biały krem, dużo bardziej gęsty niż krem do twarzy. Po nałożeniu nie jest tłusty, ale za to trochę bieli. Na szczęście szybko wtapia się w skórę i po chwili całość wygląda naturalnie. Krem nie utrudnia w żaden sposób zrobienia makijażu na powiekach ( bo ja nakładam go i na górną i na dolną) - nie jest tłusty, więc makijaż nie rozmazuje się szybciej niż bez niego. Nie zmniejsza widoczności moich małych zmarszczek;), ale też nie podrażnia ( aczkolwiek uważam przy nakładaniu, przy nie dostał się do oka). Gdybym oceniała go solo, dałabym spokojnie 4*.

A teraz gorsza część zestawu - część na usta;/. Pierwsze rozczarowanie - zaraz po odpakowaniu. Na ustach w katalogu wyglądał na taki ciepły złotomiedzianybrąz. W rzeczywistości to taki brzydki, smutny, brudny róż, który na moich ustach wygląda jak bardzo jasny brudny brzydki róż. Niby nie kupiłam go dla koloru, a ochrony, ale takie jasnoróżowe usta przy twarzy przybrązowionej pudrem brązującym wyglądają jakoś tak...nie bardzo. Ale nie kolor mnie zniechęcił - ten balsam ma konsystencję zbitej, gęstej mazi, którą ciężko rozprowadzić na suchych ustach, podkreśla wszelkie nierówności itd. Mogę ją nałożyć normalnie jedynie na grubą warstwę Tisane, ma wtedy jakikolwiek poślizg. Nie radzę nakładać bez użycia lusterka,efekt może być upiorny. I do tego mam wrażenie, że wysusza usta, a już na pewno ich nie nawilża. Na plus ( no powiedzmy, że to plus)- jest tak gęsta i tak oblepia usta, że nie trzeba ponawiać aplikacji co chwilę. Zasługuje na max. 2*.

Ocenę całego zestawu uśredniam i daję 3*. Może jeszcze kiedyś kupię, ale tylko w dużej promocji.



Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1, 2-częściowe