Dax Cosmetics, Model Bioenergia, Żel-sorbet pod oczy i na powieki

Duży plus za duzą pojemność. Jednak za tą cenę 35 zł mozna kupic coś wiele bardziej efektywnego. Nie podrażnił mnie absolutnie, choć stosowałam go grubą warstwą pod oczy i na powieki. Jednak mimo tego nie daje on spektakularnych efektów, tylko delikatne uczucie odswiezenia i nawilzenia.

nie działa zupełnie. Skuszona skutecznością eliksiru z tej samej serii oczekiwałam spektakularnych efektów. A okazało się, że to zupełnie zwykły kremik nie bardzo nawet nawilżający. Nie uczulił mnie na szczęście, ale też nic dobrego nie zdziałał. Na plus: ma miłą konsystencję, kolor (różowawy) i ładnie pachnie - tylko co z tego?...

Przez dwa tygodnie bardzo mi się podobał. Używałam go tylko na noc. Krem dobrze się wchłaniał, lekko natłuszczał skórę pod oczami i na powiekach.
Pewnego ranka wstałam z zapuchniętymi i swędzącymi oczami. Myślałam, że to może od cieni albo tuszu. Dałam mu jeszcze jedna szansę. Następnego ranka powtórzyło się to samo. Natychmiast odstawiłam go. Krem jest przeznaczony dla kobiet po 30, a ja jeszcze nie mam tyle lat i może dlatego tak na niego zareagowałam.

Najgorszy krem pod oczy jaki miałam.
[nieprawdopodobne :-), gdyż Re-Lipid tejże samej firmy jest najlepszym kremem jaki miałam].

Krem może szczypać w oczy [i wtedy go odstawiamy], może wałkować się na nim każdy podkład [i wtedy go odstawiamy], może wchłaniać się "aż za dobrze" i ściągać skórę lub też zostawiać baardzo tłusty film.

Ten krem jest inny - ładnie się wchłania, zostawia lekki filmik.. i cicho, ale sukcesywnie przesusza skórę pod oraz nad oczami. [żadnych zaczerwienień, podrażnień]. Odstawiałam go dwa razy, bo nie mogłam zidentyfikować źródła mojego problemu. Aż w końcu na szczęście doszłam do budujących wniosków -> Zel-sorbet do kosza!

Dzięki sorbetowi osiągnęłam efekt pogniecionego papieru pod i nad oczami. Bioplazma w nim zawarta działa na zasadzie "koncetracji energii" - u mnie coś się źle koncentruje..

Szybko i skutecznie moją przesuszoną skórę wyleczył krem pod oczy Re-Lipid.

A miałam nadzieję, że ten żel-sorbet będzie choć w połowie tak doskonały jak Eliksir Na Krótkie Noce.


Męczyłam się kilkanaście ładnych tygodni.. Brr

po tym jak uzywałam świetnego eliksiru na krotkie noce z tej serii myślałam, że ten krem tez będzie równie fajny. no i sie przeliczyłam... niemiłosiernie wysuszył mi skórę pod oczami i podraznił ją do tego stopnia, że musiałam kupic bioperformance shseido ale nawet on nie zlikwidował mi drobnych zmarszczek ,które sie zrobiły od krem dax.

Achhh... i ja dałam się nabrać :-(!! Ach... i ja wiązałam z nim wielkie nadzieje!!! Nawet zamierzałam kupic inne produkty z tej serii, ale nic z tego! Moja skóra pod oczami zrobiła się po prostu sucha.... i na dodatek jeszcze piecze, a i moje oczęta są czerwona. Myślałam, że to zapalenie spojówek... ale gdzie tam!! Winny jest ten "niby cudowny, dodający blasku i energii sorbecik!!! Nie dość, ze wydałam na niego trochę grosza, to jeszcze dzisiaj... ba! zaraz wyląduje w koszu! Dziewczyny lepiej go nie kupujcie, chyba że chcecie wyglądać na więcej latek, niż macie. I nadal nie znalazłam kremu pod oczy, z którego byłabym zadowolona... no i co mam robić :-( ?

Mam podobne odczucia co Nan niestety- niestety, bowiem wielkie nadzieje wiązałam z serią Bioenergia:( Wprawdzie nie byłam tak dzielna, bo poprzestałam na kilkudniowym teście(po czterech tygodniach takiego sorbetu nie wiem, czy cokolwiek by wyratowało okolice oczu!), który i tak sporo szkody poczynił. W zasadzie dostrzegłam jeden poważny, z marszu dyskwalifikujący mankament tego specyfiku, otóż niezależnie od nakładanej ilości preparat natychmiast ulatnia się, pozostawiając koszmarne uczucie suchości i sztywnej skóry; wrażnie masy gipsowej zbyt wcześnie zastygłej, brr... W środku nocy pędziłam do łazienki aby zmyć twarz i nałożyć cokolwiek innego, co by ulżyło skórze. A wierzcie mi, wówczas wszystko wydawało się lepsze od sorbetu Daxa:)

ilość zużytych opakowań: traumatyczne testy.

Używałam go pilnie na dzień i na noc przez okres ok. 4 tygodni - potwornie przesuszył mi skórę pod oczami, która całkiem straciła swoją elastyczność. Do tego stopnia, że pewnego dnia chciałam wytrzeć sobie rozmazany tusz, naciągnęłam lekko skórę pod okiem i... tak mi zostało. Skóra "wróciła do siebie" po ok. minucie. Wiem, że nie jestem coraz młodsza, ale u progu 30-tki takie rzeczy raczej się dziać nie powinny, szczególnie, że kremy pod oczy stosuję już od ok. 18-go roku życia i jak do tej pory nieźle na tym wychodziłam. W dodatku po nałożeniu kremu trochę swędziała mnie skóra. Słowem - nie polecam.

Bardzo lubię ten krem, dlatego że pięknie rozświetla oko.Sprawia że cienie pod oczami są prawie niewidoczne,ma taki lekki pobłysk (trochę jak krem pod oczy Y.Rochera) ale naprawdę delikatny i to chyba dzięki niemu oko wygląda na wypoczęte i młode ( czyli bez zmarszczek). Używam go na dzień, nie podrażnia oczu. Wygrywa z wszelkimi innymi kremami pod względem jakości i oczekiwanego efektu. Używam od 3 tygodni. Odjęłam jedną gwiazdkę za troche nieporęczne opakowanie.

Wypróbowałam już tych kremów pod oczy mnóstwo (trochę próbek, ale sporo kasy też wydałam na pełnowymiarowe) i wreszcie znalazłam IDEAŁ. Chodziło mi o krem wygładzający kurze łapki i likwidujący "worki" pod oczami. Taki, który nadaje się na noc (i powieki po nim nie puchną) oraz na dzień pod makijaż. Żeby nie uczulał i nie podrażniał moich wrażliwych oczek. Co do cieni pod oczami wymagań nie mam, bo takowych nie posiadam, ale przypuszczam, że też je zmniejsza, bo pięknie rozjaśnia skórę wokół oczu. No i ten żel-sorbet spełnia wszystkie moje wymagania. Uczciwie przyznaję, że znalezienie tego kremu nie jest moją zasługą. Napisałam do Daxa i opisałam bardzo dokładnie swoją cerę, prosząc o dobór kosmetyków, a szczególnie kremu pod oczy. Pani Jolanta Kamińska wyraźnie wskazała mi właśnie ten żel-sorbet i przysłała próbkę (wraz z wieloma innymi próbkami kosmetyków dobranych do mojej cery). Jestem zachwycona i na pewno będe go stale używać, a wszystkie inne kremy pod oczy chyba muszę porozdawać albo wyrzucić.