Jantar, Odżywka do włosów i skóry głowy (stara wersja)

Wydaje mi się, że nie mogę jej używać. Zmagam się z wypadaniem włosów. Tą wcierkę widuję praktycznie wszędzie- stwierdziłam że za tą cenę zaryzykuję.
Wytrzymałam raptem kilka dni. I niestety musiałam przestać jej używać.
+Jest tania
+Ładnie pachnie- moim zdaniem

Niestety to, co robi z moimi włosami, jak wpływa na ich kondycję i stan mojego skalpu mnie przerosło. I to raptem po kilku dniach.
-Mimo wcierania opuszkami palców w skalp między pasmami włosów odżywka przesuszyła mi je po same końce.
-Całe włosy stały się wyjątkowo bezbarwne, matowe i bardzo, bardzo suche. To była gorsza wersja siana, bo bez jakiejkolwiek objętości.
Wyglądały okropnie. Jak chore włosy które przeszły piekło tapiru, gorącej suszarki, tony lakieru i mycia szarym mydłem.
-Brak objętości. Wcierałam odżywkę w wilgotne jeszcze, umyte włosy w skórę głowy. Ta odżywka odbierała mi objętość natychmiastowo. Włosy jeszcze wilgotne odbite u nasady kładły się na płasko. I tak do wyschnięcia.
-Przesuszała mój skalp. A moja skóra głowy przetłuszczała się w zastraszającym tempie. Reakcja obronna na przesuszanie.
-Włosy straciły blask. Całe, nie tylko te przy skórze które miały bezpośrednią styczność z kosmetykiem.
-Przestały się układać.

Odżywka nie miała czasu zadziałać, bo tak bardzo szkodziła moim włosom, że musiałam dać sobie z nią spokój. Może szkoda, a może nie? Nie widzę opcji "przemęczenia się" z nią nawet tygodnia, ponieważ to, co zrobiła moim włosom jest przerażające i gdybym pozwoliła, aby to trwało, musiałabym chyba obciąć włosy. Nie polecam!

Używam tego produktu od: 5 dni
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie zaczęte

Plusy:
- baby hair (po ok. 3 tygodniach)
- szybszy wzrost włosów (po ok. 4 miesiącach)
- włosy stają się gęstsze i grubsze

Minusy:
- opakowanie

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: 4 duże

+ wydajność
+ cena
+ masa nowych "baby hair"
+ koi skórę głowy
+ przyspiesza porost włosów

- u mnie nie zahamowała wypadania, ale głównie zależało mi na "baby hair"

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania

Słyszałam tyle pozytywnych opinii na temat tego produktu, że nie mogłam nie spróbować. Niestety , już po 5 zastosowaniach dostałam ŁUPIEŻU ! Na początku nawet nie połączyłam tego ze stosowaniem wcierki , ale gdy ją odstawiłam , to łupież w bardzo szybkim tempie zniknął. Dodatkowo butelka była niewygodna w używaniu, tylko zapach i cena wpływały pozytywnie.

Zalety:
- cena
- zapach

Wady:
- bardzo niewygodna butelka
-łupież

Ciężko mi ją polecić komuś , bo nie zdążyłam zauważyć żadnego pozytywnego działania.

Używam tego produktu od: 10 dni
Ilość zużytych opakowań: może z 1/4 butelki

Wcierka Jantar jest genialna, zawsze po nią sięgam, gdy mam problemy z wypadaniem włosów i muszę przyznać, że doskonale mi wtedy pomaga. Jest skuteczna. Dodatkowym atutem jest fakt, że pięknie układają mi się po niej włosy, są uniesione od nasady. Super produkt :)

Używam tego produktu od: 2013
Ilość zużytych opakowań: 7 buteleczek

Jantar po raz pierwszy kupiłam blisko rok temu, kiedy dopiero rozpoczynałam przygodę z "włosomaniactwem". Moja czupryna nie prezentowała się wtedy zbyt bujnie, wręcz przeciwnie, kucyk był dość przerzedzony, o niewielkim obwodzie, a włosy wypadały mi na potęgę niezależnie od jakichkolwiek czynników zewnętrznych. Po każdym czesaniu zbierałam je ze szczotki garściami. Poza tym, były dość krótkie. Sięgały mi do ramion, a mnie jak każdej dziewczynie zależało (i wciąż zależy) na długich, pięknych puklach. Na gwałt potrzebowałam więc czegoś, co mogłoby mi pomóc we wzmocnieniu cebulek i przyspieszeniu porostu. W końcu na którymś włosomaniaczym blogu trafiłam na całkiem pochlebną recenzję Jantaru i pomyślałam, że nie zaszkodzi mi spróbować. Od razu na drugi dzień poszłam do apteki, kupiłam buteleczkę i teraz nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez tej wcierki. Wpadłam po uszy.

Przyznam szczerze - nie spodziewałam się cudów. Początkowo dość sceptycznie podchodziłam do wszelkich "przyspieszaczy", uważałam, że na moje wysokoporowate włosy zupełnie nie działają. No cóż, jak się później okazało, bardzo się myliłam.
Jantar wcierałam codziennie w skalp i włosy na długości, po umyciu, kiedy były osuszone ręcznikiem, ale wciąż lekko wilgotne. Nawiasem mówiąc, teraz uważam to za błąd, ponieważ wydaje mi się, że woda rozcieńczała nieco wcierkę i przez to osłabiała jej działanie. Nie zmienia to oczywiście faktu, że po regularnym wcieraniu zobaczyłam efekty. Efekty przez duże "e".

Po pierwszych trzech tygodniach stosowania zaobserwowałam ogromny wysyp bejbików przy skroniach i na długości, nad którymi w żadnym wypadku nie mogłam zapanować. Byłam po prostu w wielkim szoku. Po miesiącu włosy były już dużo gęstsze, szczególnie widoczne było to przy czole. Po dwóch miesiącach dostrzegłam znaczny przyrost. I mówiąc znaczny mam na myśli naprawdę ZNACZNY. Wynosił około 4,5 cm, co w przypadku moich zazwyczaj wolno rosnących włosów było absolutnie niemożliwe. Po skończeniu całej buteleczki włosy sporo urosły, zgęstniały, nie były już tak przyklapnięte, tylko całkiem uniesione, co było dla mnie zaskoczeniem (są z natury cienkie i pozbawione objętości), zakola zniknęły. Pokochałam wtedy tę odżywkę-wcierkę, ale zrezygnowałam z niej na rzecz wody brzozowej Barwa. Pomimo cudownych efektów, Jantar nie pomógł mi za bardzo z wypadaniem włosów. I tak porzuciłam go na kilka miesięcy.

Teraz znowu do niego powróciłam i obecnie mam przerwę po trzech tygodniach wcierania. Barwa jako tako uporała się z problemem wypadania i teraz znowu walczę o przyrost. Bez Jantaru moje włosy mało co podrosły, a poza tym zaliczyły podcięcie u fryzjera. Wystarczyły mi trzy tygodnie, a one już są dłuższe o 1,5 cm, biją rekordy (jednakże proszę się tym nie sugerować, gdyż moje włosy jak się okazało są dość podatne na "przyspieszacze").
Wcieram wcierkę codziennie, tym razem na sucho, przed snem lub półtorej godziny przed myciem. Raczej nie mam do niej zastrzeżeń, Odbija włosy od nasady, nie przesusza skalpu (chociaż mojej skórze głowy ogólnie nie straszny jest alkohol, silne detergenty i ziółka). Nie przyczynia się do szybszego przetłuszczania. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że je nawet spowalnia. Moczy włosy, ale to z racji tego, że nakładam jej zawsze sporo. Nie nakładam jej na końcówki, ponieważ boję się, że mogłaby je wysuszyć. Na długość też nie nakładam. Tylko na skalp.
Efekty po kilkumiesięcznej przerwie są tak samo fantastyczne jak kiedyś. Pokuszę się o stwierdzenie, że są może nawet odrobinę lepsze. Przyrost pozostał fantastyczny. Zapach mnie nie drażni i nigdy nie drażnił - kojarzy mi się z wodą kolońską mojego dziadka. Do opakowania też nie mogę się przyczepić, chociaż zauważyłam, że wielu dziewczynom przeszkadza dozownik. Według mnie jest wygodny, może dlatego, że nauczyłam się jakoś sobie z nim radzić. Wytrząsam na dłoń taką ilość odżywki jaką chcę, a potem moczę w niej palce drugiej dłoni i wcieram.

Podsumowując, Jantar to naprawdę przyzwoita wcierka. Jedyne do czego mogę mieć zastrzeżenia to to, że nie bardzo poradził sobie z wypadaniem włosów, za co muszę mu odjąć pół gwiazdki. Na szczęście nadrabia tym, że daje moim włosom solidnego "kopa" i rosną po nim jak szalone.
Przede mną wciąż długa droga do wymarzonej długości jaką jest długość do talii, którą pragnę osiągnąć jeszcze przed studniówką. Obecni sięgają trochę poniżej łopatek. Jestem pewna, że Jantar przyczyni się do szybszego spełnienia mojego marzenia. Mój absolutny włosowy hit. Sprawdził się fantastycznie. Nie wiem czy kiedykolwiek zamienię go na inną wcierkę.


Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: dwa

Już po 3 tygodniach poczułam na głowie mnóstwo baby hair :D

Używam tego produktu od ok miesiąca więc jeszcze ciężko stwierdzić czy przyspieszył porost włosów.

Wcierka ma bardzo przyjemny, męski zapach ;)

Produkt jest średnio wydajny - przynajmniej w moim przypadku, może mało oszczędnie go używam ;) niestety włosy się trochę szybciej przetłuszczają, chociaż nie daję go aż tak dużo.

Butelka jest bardzo nieporęczna w użytkowaniu, ale wystarczy przelać do buteleczki ze spryskiwaczem i jest cacy.

Zdecydowanie polecam osobom, które marzą o baby hair :)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno, jestem w trakcie drugiego opakowania

Jantarem zainteresowalam sie jakos rok temu, moze wiecej, dzieki mojej kolezance, ktora miala fiola na punkcie swoich wlosow :) opowiadala mi jak jantar sprawil, ze jej wlosy szybciej urosly i jak poprawil sie ich stan. No wiec tez postanowilam go wyprobowac, tym bardziej, ze mam cienkie, zniszczone wlosy, ktore non stop mi sie krusza. Bardzo chcialam, aby zaczely nieco szybciej rosnac, poniewaz zalezalo mi na ich dlugosci. No wiec zaczelam go uzywac systematycznie, codziennie, ale zauwazylam ze nie bylo zadnych efektow, wiec go odstawilam i zapomnialam o nim. Niedawno, jakos miesiac temu pomyslalam, ze dam mu jeszcze jedna szanse, poniewaz zaczelam bardziej dbac o swoje wlosy, stosowac rozne maski itd :) no i tym razem zauwazylam efekt. W zwiazku z tym, ze mam cieniutkie wlosy, musze je myc codziennie, najlepiej z rana i potem suszyc, wiec nic dziwnego ze sa jakie sa... Chcialam odstawic dodatkowo suszarke, wiec zaczelam myc glowe wieczorem i dodatkowo uzywac jantar. Na drugi dzien wlosy mialam nadal swieze, jakbym dopiero je umyla, ponadto byly fajnie uniesione od nasady, nie byly obciazone, ani oklapniete. Spodobalo mi sie to, bo mialam wrazenie, ze jest ich wiecej :) No i do tego byly ladnie odzywione, sprezyste. Zuzylam cale opakowanie w jakies 2-3 tygodnie, ale nie wiem czy ten preparat sprawil, ze moje wlosy zaczely rosnac. Caly czas mam wrazenie ze sa ciagle takiej samej dlugosci. Jesli chodzi o baby hair, bylo ich tylko troszeczke, niezauwazalna ilosc. No ale kazdy ma inne wlosy ;) Ja nie zaluje ze go wyprobowalam i zapewne bede go uzywac jeszcze nie raz. A jesli chodzi o dostepnosc, to jakos nie bylo z tym problemu. W zwyczajnej aptece mozna go dostac od reki za jakies 13 zl oraz w naturze za 9.99 :)

plusy:
+ wlosy sa caly dzien swieze
+ sa uniesione od nasady
+ fajny zapach wody kolonskiej

minusy:
- aplikacja ciezka, ze wzgledu na buteleczke
- nie zauwazylam za bardzo przyrostu wlosow

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: Dwa

Nie miałam zupełnie żadnych oczekiwań, tylko cichą nadzieję, że ta odżywka pomoże moim włosom po ciąży i porodzie. Kudły leciały mi garściami, co - podejrzewam - tylko mamy wiedzą, jak jest drastyczne.
To i kupiłam wcierkę.
Ponieważ życie kręciło mi się tylko wokół dziecka, stosowałam odżywkę rano, po przebudzeniu, zakręcałam koka i kiedy wieczorem go rozpuszczałam, stosowałam odżywkę znowu. Tak 4-5 dni do mycia i tak w kółko.
Nie wiem, czy moje włosy przetłuściła, bo tak jak mówię - nie zwracałam uwagi na włosy, tylko na dziecko. Zupełnie nie obchodził mnie stan włosów, a tylko to, by zaczęły się regenerować.
I nie wiem, jak to się stało, że pewnego dnia okazało się, że... mam grzywkę.
Tak, grzywkę.
W miejscu, w którym wcześniej nie miałam włosów :) (tak, wciąż na głowie)

Okazało się, że odżywka spowodowała u mnie WYSYP baby hair, które teraz okalają moją głowę, czoło szczególnie, jak kudłaty hełmofon, którego za nic nie mogę opanować. Ale to dobrze :)
Włosy mniej wypadają, na pewno urosły dużo, plus ten wysyp młodej gawiedzi. A że upierdliwe, bo muszę 4 cm włosy przy czole przypinać, bo wyglądam jak wybij okno :)

Plusy:
- cena
- dostępność (aptekacosmedica od ręki)
- DZIAŁA ale trzeba używać systematycznie i po prostu dać jej spokój

Minusy:
- Mnie zapach wody brzozowej nie przekonuje, ale kto co lubi :)
- Atomizer - przelewam do innej buteleczki.
- Przy grubych włosach ciut mało wydajny, choć i tak wystarczył mi na 4 miechy

Ja polecam, bo mnie zadziałało.
I to jak!! :)


Używam tego produktu od: 4 mce
Ilość zużytych opakowań: 1 i drugie kupione

Wielce zachęcona opiniami na temat tej wcierki kupiłam ją za cenę 9,99 w Hebe. Hmmm... stosowałam ją bardzo długo i codziennie. Nie zauważyłam nic. Żadnego pogrubienia, wzmocnienia, porostu, nic. Nie wiem co jest nie tak. Po prostu to nie działa, a dziewczynom które ją stosują byc może wydaje się, że to naprawdę działa. No cóż...

Plus za ładny zapach i cenę. Nic więcej.

Używam tego produktu od: 1 roku
Ilość zużytych opakowań: 3-4

Produkt super jeśli chodzi o zapach, i efekt wzmocnienia i przyspieszenia wzrostu włosów.

PLUSY:
- wydajny
- ładnie pachnie
- widać efekt stosowania (włosy szybciej rosną i są mocniejsze)
- cena

MINUSY:
- aplikacja (proponowałam jakiś rozpylacz lub chociaż pompkę)

Używam tego produktu od: 5 m-cy
Ilość zużytych opakowań: 2 skończone

Odkąd ją odkryłam, nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez niej.
Zaznaczam, że nie zależało mi na poroście włosów, gdyż moje i tak są długie, szybko rosną, więc nawet nie zwracałam na ten aspekt uwagi. Zależało mi na objętości, zagęszczeniu i zahamowaniu wypadania włosów.
Wcierkę stosowałam wg. zaleceń producenta- przez 3tygodnie codziennie, ale na noc, rano myłam włosy, także o jakimkolwiek szybszym przetłuszczaniu się włosów czy oklapnięciu nie było mowy. Później chwila przerwy i znowu.

PLUSY:
- dostępność
- cena
- regularnie stosowana daje niesamowite efekty, w zasadzie ja efekty na swoich włosach zauważyłam już po kilku użyciach
- rzeczywiście zwiększa objętość włosów
- hamuje ich wypadanie
- regeneruje włosy- włosy są miękkie, gładkie, a zarazem grube, mocne i silne
- końcówki nie rozdwajają się
- nowe baby hair
- nie podrażnia skóry głowy, wręcz ją uspokaja


MINUSY:
- odżywkę trzeba stosować NON STOP, gdyż po jej odstawieniu, choćby na chwilę, włosy przestają być takiej jak w.w.
- zapach, aczkolwiek mnie on nie przeszkadza, nie mam wrażliwych nozdrzy
- wydajność- przy moich włosach jedno opakowanie nie starcza mi nawet na te 3 tygodnie.
- lśniące włosy- nie do końca, mam wrażenie, że włosy nieco prezentują się na wysuszone, dlatego odżywka po myciu wskazana

Mimo wszystko- kocham ten produkt. Dzięki niemu mogę cieszyć się zdrowymi i mocnymi włosami, a co najważniejsze- moja objętość w końcu jest zadowalająca :)

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 4 opakowania