Rimmel, Exaggerate, Waterproof Eye Definer (Wodoodporna kredka do oczu)

Zawsze w mojej torebce

Kolejna z moich stałych pozycji w kosmetyczce, zmienia się tylko kolor, ale codziennie ze mną podróżuje. Dysponuje czernią, czernią brokatową, ulubionym granatem, którego zużywam już drugie opakowanie, śliwka, brąz i więcej nie pamiętam, ale możliwe, że jeszcze jakiś kolor pałęta się po szafce. Jak łatwo wywnioskować, skoro mam tyle kolorów kredka przypadła mi do gustu. Jest multifunkcyjna (jak ja to lubię), czyli zrobię nią zarówno ostrą kreskę, jak i rozetrę ją, gąbeczką, a nawet palcem. Ma też temperówkę, co nie dawno przez przypadek odkryłam ;) próbując ściągnąć skuwkę z gąbeczki. Ale się zdziwiłam, co to za ustrojstwo na końcu, zastukało jak u pomysłowego Dobromira i nastąpiło pierwsze ostrzenie ;)
Kolory są piękne i nasycone. Odkąd używam bazy na powieki nie odbija się, co się dawniej zdarzało. Jako bazy używam korektora. Uwaga nie kładę kredki na cienie. Najpierw maluję kreskę, dokładam cienie, a potem delikatnie poprawiam tam gdzie cienie za mocno zasłoniły kolor. Taki makijaż jest trwały przez co najmniej 10 godzin, dłużej nie testowałam ;) Potem używam dobrego olejku, żeby to zmyć. Nie mam żadnych osypów, ale to może zasługa bazy, że wszystko się ładnie wiąże.
Mówię wam ten granat jest wart znacznie więcej niż ta kredka kosztuje, a jeszcze w połączeniu z czerwonym i jasnym cieniem, wygląda jak zachód słońca nad oceanem. ;) Tia, poezja mi się włączyła, przepraszam.

Najlepsza kredka jaka kiedykolwiek miałam!!! Konsystencja jest fantastyczna! Jest super miękka i przyjemna w nakładaniu. Pigmentacja wzorowa. Po pierwszym nałożeniu nie ma żadnych prześwitów, czerń jest głęboka i intensywna. Ta kredka na oku przetrwa wszystko! 100% wodoodporności .

I znów mam problem z oceną... No bo tak, jestem zwolenniczką kredek nad eyelinerami, jest dobra, mocna, intensywnie czarna, miękka co sprawia, że aplikuje się ją bardzo łatwo, no i automatyczna, ale ale ale jest jedno niestety i to całkiem spore - nie jest wodoodporna jak mówi producent, bardzo łatwo rozmazuje się na oku przy pierwszej możliwej okazji na powiece i odbija na łuku brwiowym, no i z wydajnością też słabo niestety... a bardzo szkoda, bo cena i dostępność produktu naprawdę dobra.

Kredkę do oczu używam na co dzień do makijażu, zazwyczaj w czarnym kolorze. Exaggerate Rimmel występuje w 8 odcieniach, z czego ja dla siebie wybrałam 262 Blackest Black - czarny, oraz 263 Starlit Black- czarny ze srebrnymi drobinami,
Bardzo lubię automatyczne kredki a w szczególności te zaopatrzone w zarówno w temperówkę jak i gąbkę dzięki czemu zaoszczędzamy czas i mamy wszystko pod ręką.

Kredka ma lekkie i poręczne opakowanie, jest średniej grubości , ja przez cały czas użytkowania nie korzystałam z temperówki ponieważ jej grubość mi odpowiadała. Ma miękką, kremowa konsystencję dzięki czemu łatwo się rozprowadza . ale na tyle mocna że nie łamie się i nie kruszy.
Kolor jest wyrazisty i mocno napigmentowany, już po jednej warstwie uzyskujemy kreskę w równomiernym kolorze bez prześwitów i niedociągnięć. Czerń jest naprawdę głęboka i mocna , w przypadku odcienia Starlit Black ilość srebrnych drobinek nie jest zbyt duża , ale ładnie wygląda na powiece , posiada delikatną srebrzystą poświatę , która nadaje błysku spojrzeniu.
Szybko zastyga po aplikacji i jest naprawdę bardzo trwała i w100 % wodoodporna. Utrzymuje się na powiece w idealnym stanie przez cały dzień, nie wymaga żadnych poprawek. Nie blednie, nie rozmazuje się ani nie ulega wykruszaniu.

Łagodna dla oczu nie wywołuje podrażnień, szczypania czy łzawienia .
Bez problemu zmywa się zwykłym kosmetykiem do demakijażu.

Oceniam kolor Nude, który kupiłam specjalnie do użytku na linię wodną. Niestety bardzo się zawiodłam, kredka wytrzymała niecałą godzinę i nie było po niej prawie śladu. Lepszą jakością i trwałością odznaczają się kredki w ołówku Rimmela, których używam od prawie 10 lat. Podejrzewam, że na powiece sprawuje się dobrze. Przyjemnie się nią maluje

Posiadam kredkę o numerze 264 w kolorze Earl grey z mieniącymi się drobinkami. Jest to kolor ciemny grafitowy, który ładnie wygląda na powiecie, a drobinki dodawają delikatnego blasku. Produkt jest wykręcany i posiada na końcówce sztywną gąbeczkę do rozmazywania kresek. Opakowanie jest solidne, a napisy na nim się nie ścierają przez długi czas. Używając kosmetyku możemy w łatwy sposób wykonać makijaż. Kredka jest miękka,nie trzeba bardzo dociskać jej do powieki. Produkt jest mało wydajny i nie jest wodoodporny,rozmazuje się nawet bez użycia końcówki.

Szukałam trwałej, brązowej kredki, która nie będzie schodzić od razu po nałożeniu. I właśnie taka jest owa kredka. Przyjemnie się ją nakłada, konsystencja idealna, nie jest za miękka ani za twarda. Bardzo wydajna, wystarczy naprawdę na długi czas. Piękny brązowy kolor, uzyskuję już po jednym pociągnięciu. Opakowanie trwałe, nic się nie ściera. Dodatkowym plusem jest końcówka do rozcierania oraz temperówka. Jeśli chodzi o trwałość, to kredce nie można absolutnie nic zarzucić. Nie rozmazuje się, zmywam ją dopiero wieczorem podczas demakijażu. Cena nie jest wygórowana. Jak najbardziej polecam!

Potrzebowałam kredki do oczu aby codziennie rano makijaż oka zajmował mi mniej czasu niż przy użyciu eyelinera. Niestety linery mają to do siebie, że trzeba bardzo dokładnie malować kreski aby na jednym i drugim oku nie było widać różnicy. Z kredkami jest łatwiej bo nie dają tak idealnie widocznych granic na powiekach.

Na poszukiwania udałam sie do Super-Pharm. Szukałam kredki miękkiej, która będzie trwała i wytrzyma cały dzień.

Znalazłam idealną wśród testerów. Sięgnęłam więc na półkę poniżej wybranego testera, spojrzałam tylko czy na pewno jest czarna i wsadziłam do koszyka. Jakie było moje zdziwienie, gdy następnego dnia rano, malując się do pracy zobaczyłam brokatowe kreski na powiekach? Przeczytałam raz jeszcze, tym razem dokładnie jaki wybrałam kolor: 263 Starlit Black.

Z początku byłam niezadowolona ale szybko przekonałam sie jaki piękny i delikatny efekt daje kredka z drobinkami. Nie jest to bazarowy błysk lecz delikatny blask. Kilka koleżanek w pracy nawet zwróciło uwagę, że mam piękne kreski.

Kredka jest bardzo miękka więc malowanie oczu zajmuje minutę. Jest również bardzo trwała i przez cały dzień pozostaje na oczach w nienaruszonym stanie. Czasami rozcieram krędkę gąbeczką i daje to większe błyszczenie, czasami zostawiam bez rozcierania. Obie wersje bardzo mi odpowiadają.

Wydajność jest całkiem zadowalająca. Używam kredki od około 2.5-3 miesięcy i myślę, że starczy na jeszcze miesiąc.

Cena też jest w porządku, bo dałam za kredkę na promocji 18zł.

Jedyną wadą jaką w niej znalazłam to to, że podczas malowania znajduję gdzieniegdzie drobinki brokatu. Problem ten usuwam patyczkiem z płynem micelarnym. Jednak po kilku godzinach i spojrzeniu w lusterko widzę, że ponownie problem sie pojawia tylko na większą skalę. Drobiny brokatu znajdują sie na policzkach, powiekach i pod brwiami. Nie jest ich dużo i twarz nie świeci się jak choinka w święta ale jednak widać je gdy obijają światło. Nie przeszkadza mi to jeśli po pracy nie mam już zobowiązań i nie muszę wyglądać idealnie. Ale jesli sie z kimś umawiam to patyczek nasączony płynem micelarnym jest nieunikniony. Na szczęście nie ma większych problemów z ich usunięciem.
Więc o ile kolor jest trwały tak drobiny już nie bardzo ale tak jest chyba z każdym brokatem.

w mojej kosmetyczce 262 blackest black

moja czarna kredka do oczu sprawdza się bardzo dobrze, opakowanie jest bardzo wygodne, kredka jest wodoodporna wykręcana a z drugiej strony ma gąbeczkę, dzięki czemu możemy wykonać wyrazistą kreskę, bądź możemy ją rozetrzeć z cieniem do powiek co też daje bardzo ładny efekt, choć jak dla mnie ta gąbeczka jest za twarda/sztywna i i nie często jej używam.

Fajna, tania kredka do oczu. Lubię ją bardziej niż kredkę do oczu z Inglota i tak samo jak kredkę z Douglasa a kosztuje naprawdę niewiele.
Jest bardzo wydajna, głównie dlatego, że jest wykręcana - zazwyczaj przy ostrzeniu kredki się łamią, a tutaj nie ma tego problemu. Jest to szczególnie przydatne kiedy zabieramy ją w podróż i nie mamy czasu na ostrzenie.
Trzyma się na powiece cały dzień.
Aplikacja jest łatwa, ładnie się rozciera, kolor jest intensywny (używam 262 Black). Do rozcierania nie używam gąbeczki na dole, która jest do tego przeznaczona, bo akurat ona się nie sprawdza - jest zbyt gruba i trudno nią operować, wolę własny cienki pędzelek.
Nie mogę powiedzieć o niej nic złego, zużyłam już chyba 10 sztuk i będę do niej wracać.

Zacznę od tego że oceniam odcień NUDE.
Kredkę kupiłam na promocji za grosze, bardzo mi się podoba że jest wykręcana i nie trzeba jej strugać/ostrzyć/temperować. Kolor jest raczej ciemniejszy od standardowych kredek w odcieniu nude ale wygląda naturalnie i odświeża spojrzenie. Muszę przyznać że jest wydajna,trwała i nie podrażnia moich oczu. Jeśli chodzi o konsystencję to jest idealnie miękka ale nie zbyt miękka.

Posiadam kredkę IN THE NUDE na linię wodną , kredka nie jest wodoodporna ponieważ po kilkunastu minutach znika z oka. Kolor zaaplikowany z umiarem ładnie rozświetla oko .Ale cena do jakości jest przesadzona!