Chanel, No 19 EDP

Chanel, No 19 EDP

Średnia ocena użytkowników: 4 /5

Zobacz oferty

REKLAMA
Pojemność 50 ml
Cena 230,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

W 1970 roku projektant Henri Robert stworzył perfumy `Chanel No.19` które miały uczcić dzień urodzin Coco Chanel - 19 sierpnia. Ich zapach ma obrazować dwa przeciwieństwa - duszę kobiety i mężczyzny, połączone w perfekcyjnie wyważonej kompozycji. Ten nieoczekiwany mariaż został wysoko oceniony przez panie, stając się jednym z wzorcowych zapachów w świecie perfum.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: neroli z Grasse, galdabanum z Persji.
nuta serca: róża majowa, irys florencki, narcyz francuski
nuta bazy: drzewo cedrowe z Wirginii, drzewo gwajakowe z Paragwaju, wetiwer z Haiti

Cechy produktu

Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Nuty
drzewne, kwiatowe
Rodzaj
wody perfumowane
Pojemność
50 - 100ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 53

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
50% jesień/zima 50% wiosna/lato

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: próbka

Wykorzystała: kilka próbek

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Nomen omen – "evergreen" wśród eleganckich perfum "zielonych"

Zaopiniowałam już na Portalu Wizaz.pl moje ulubione – obok Chanelowskich "No 5" – perfumy No 19 Poudre, jak również wodę toaletową z linii No 19, którą kiedyś zdobędę, jeśli budżet mój lub Bliskiego mi Człowieka pozwoli.

Poudre mnie uwiodła, jako miłośniczkę akordów delikatnie, zmysłowo słodkich, których brakuje w No 19 EDT i EDP, a które w tych wciąż majowo lekkich perfumach uzyskano dzięki zestawieniu flagowego dla "Dziewiętnastek" irysa z fasolką tonką – Królową perfum w typie gourmand. Woda toaletowa No 19 niesie za to wdzięk kwiatów i niezwykle świeżej, wiosennej zieleni, ale ton irysa jest w niej wodno, deszczowo chłodny – tak ultraelegancki, że niemal wyniosły, paradoksalnie stanowiąc o niesamowitym sex-appealu tej wody, bardzo lubianej i przez lata używanej przez Madame Chanel.

Opiniowana woda perfumowana No 19 to także majowy ogród, ukwiecony w sercu zapachu przede wszystkim pudrowym irysem, różą, narcyzem i konwalią, ale nie po chłodnym deszczu, a przed gorącą i gwałtowną burzą, której seksownego ciepła nie dodaje wanilia, tonka lub inne nuty gourmand, a zieleń w soczystym, wręcz egzotycznym wydaniu balsamicznego ylang-ylang, cierpkiej bergamotki i gorzkawego neroli na organicznej, ziemiście-drzewnej bazie mchu dębowego, wetywerii, i drzewa sandałowego, z nutami skóry.

Powstała w ten sposób kompozycja – jak wszystkie "No 19" – jest bardzo elegancka – pudrowo-zielona, choć nie apetycznie, wdzięcznie sensualna jak Poudre i nie aż tak szykownie chłodna, jak EDT, a... obezwładniająca – nie dusząca, choć aż gęsta od skonfrontowanych z zielenią i pudrowością irysa, nasyconych akordów ziemistych, drzewnych, mszanych, aromatycznych, cytrusowych i kwiatowych.

Polecam testy wszystkich trzech "Dziewiętnastek" (i dlatego wspomniałam w opinii o całej serii, nie ograniczając się do opisu wyłącznie EDP) wszystkim Kobietom ceniącym niebanalne, natomiast klasyczne perfumy pudrowe i jednocześnie świeże, gdyż to trzy zupełnie różne odmiany tej samej intrygującej kompozycji, spośród których wystarczy tylko wybrać swój ulubiony typ. Warto.

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

zielone, pudrowe, eleganckie, ale nie mają w sobie nic staromodnego

Nosiłam je kiedyś namiętnie (2, 3 flakoniki wykorzystane do końca). Dostałam od męża, który miał wówczas niewielką wiedzę na temat perfum. Wiedział, że istnieje Chanel, No 5, ale jak powąchał w perfumerii to go odrzuciło. Obok stał Chanel, No 19, który z jakiegoś względu mu do mnie pasował....

To perfumy dla kobiet, nie dla dziewczynek. Nic słodkiego, nic landrynkowego, nic ciasteczkowego.

Zieleń, ale taka raczej leśna, żadna tam łąka czy skoszona trawa. Zieleń lekko pudrowa. Perfumy po spryskaniu trochę zbyt mocne, agresywne. Ale warto poczekać aż się uspokoją i rozwiną.

Są eleganckie, ale elegancją nienachalną. I taką, która pasuje wszędzie. Można wyskoczyć rano, bez makijażu, po bułeczki. I można pójść na wieczorne przyjęcie w sukni z odkrytymi ramionami.

Flakon piękny w swojej prostocie.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Najmojsze

Spotkanie z tym zapachem pamiętam doskonale, scena po scenie. Poszłam do perfumerii, aby przetestować tę słynną dziewiętnastkę. Z tyłu głowy miałam, że to dziwny zapach jest, dżdżownice, zmiażdżone łodygi, zieleń, taaa... Ale jako wielbicielka (jak na tamten czas już) Chanel, postanowiłam, że wręcz wypada spróbować. Wiadomo, że nic z tego nie będzie, bo szypr, bo trudne, no ale. I już po chwili nerwowo dopytywałam się, czy przypadkiem nie przysługuje mi jakiś rabat w tej perfumerii na S. Szczęście mi dopisało, bo zniżka akurat się znalazła, więc udając, że nie słyszę głosu rozsądku, kupiłam najmniejszy flakonik. Podejrzewam, że gdyby ten rabat się nie objawił, to i tak bym kupiła ;-) Pełna szczęścia zasiadłam w kafeterii i nad nowo zakupioną (także) książką, dumałam, że oto znalazłam zapach swojego życia - jakże patetycznie, ale właśnie takie określenie przyszło mi wtedy do głowy. Za szczęściem przyszło onieśmielenie, bo w następnych tygodniach jakoś nie umiałam tego zapachu nosić. I cóż, poddałam się, flakonik poszedł w inne, kochające ręce. A ja pogodziłam się z przegraną.
ALE. Coś mi nie dawało zapomnieć o tym zapachu. Ciągle coś mi o nim przypominało, zwracało uwagę, mówiło do mnie. Dałam drugą szansę. I stało się, tym razem kliknęło na dobre. Kliknęło i to bardzo stanowczo. Kupiłam setkę, drugą, trzecią i ciągle rozglądałam się za dalszymi zapasami. Zapach towarzyszył mi stale, w ciągu dnia - to oczywiste, ale także wieczorem, przed snem, lubiłam poczuć choć kropelkę ukochanego aromatu. Po porannym prysznicu - natychmiast, nawet jeśli później przychodziła chęć na inne, bardziej wyraziste zapachy. To zapach po prostu MÓJ, MNIE. Jest dla mnie taki oczywisty, dopełniający. Zieleń, dużo zieleni, potem wyłania się mój ukochany irys, na dalszym planie róża, w tle, po czasie, trochę mchu i nutka skóry, ale maleńka... A wszystko to kremowe, gładkie. Cudowne. Są zapachy, które podobają mi się bardziej, uważam je za piękne. Ale ten ma wyjątkowe miejsce w moim sercu. I niech to trwa.

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Bardzo zielony szypr od Chanel

Zapach ten ukazuje swoje piękne oblicze w nutach serca, otwarcie rzeczywiście jest ostre, zielone, bardzo gorzkie. Na początku mnie odstraszyło na dobre parę lat od 19-nastki. Dajcie mu chwilkę, pokaże swoją delikatniejszą, kwiatową fazę. Na mnie nie jest tak trwały jak inne sztandarowe perfumy Chanel (Coco i no 5) ale ma przyzwoitą trwałość i projekcję. Ma śliczny, lekko zielonkawy kolor. Jest raczej wymagającym zapachem, dla wprawnego nosa i fana retro szyprów. Gdy drażni cię wetyweria i mech dębowy- raczej się nie polubicie. Perfumy dobre na jesień, wczesną wiosnę, deszczowe dni.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: próbka

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Ciekawe otwarcie

Wiele osób narzeka na początkowe wrażenie ostrości zapachu, natomiast dla mnie jest to najciekawszy, bo inny, moment doświadczenia. Zaraz po aplikacji jest zdecydowanie zielono w taki charakterystyczny, bezkompromisowy sposób. Można by wymieniać poszczególne nuty, ale w tym przypadku chodzi bardziej o ogólne wrażenie - zapach rozpoczyna się bardzo oryginalnie, dosyć cierpko i roślinnie. Po niedługim czasie woń zdecydowanie się rozjaśnia, robi się pudrowa, słodkawa, delikatna i kwiatowa. Dla mnie płaska. I taka już potem trwa. Jest to zdaje się cecha charakterystyczna zapachów tej marki - ostre wejście i łagodne trwanie, ponieważ podobne wrażenia miałam testując Coco, tylko tam było oczywiście bardziej w kierunku orientalnych niuansów.
Zapach podoba mi się, ponieważ ta późniejsza trwająca baza jest bardzo bezpieczna, nieinwazyjna i ładna po prostu. Przy ciele ale lekko wyczuwalna, domyślam się, że nie stanowi bólu dla otoczenia, dla mnie też nie. Nie męczy zwyczajnie. Niewątpliwie są to perfumy, których można użyć na większość codziennych okazji, również o każdej porze roku. Myślę, że zupełnie inaczej będą pachniały jesienią, inaczej latem (ale za każdym razem dobrze).
Pewnie kiedyś w niedalekiej przyszłości kupię flakonik, jako lżejsza alternatywa dla szyprów Sisley'a, pod których urokiem (mocą?) aktualnie się znajduję.

Uaktualniam: ta niedaleka przyszłość okazała się okresem dwóch tygodni

Wizażanki najczęściej polecają:

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: próbka

Wykorzystała: jedna próbka

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 3
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Tres chic

Choć jako datę wykreowania 19tki przyjmuje się dopiero rok 1970, to według książki "Sekretne życie Chanel no 5", Mme Coco nosiła ten zapach mniej więcej już od drugiej połowy lat 40. jako perfumy wykreowane na jej osobisty użytek. 19tka od dawna mnie nęciła i niewątpliwie zasługuje na miano wielkiego perfumeryjnego dzieła... z małym minusem, ale jednak dzieła.

W porównaniu z 5tką, 19tka jest zapachem zdecydowanie bardziej wytrawnym, mniej buduarowym i bardziej formalnym. Otwarcie jest mocno goryczkowate, trochę podobne do tego w Chamade, choć 19tka zdecydowanie trzyma się po stronie goryczy, podczas gdy perfumy Guerlaina rozwijają się w kierunku wspaniałego, kwiatowego mydła. Wyczuwam zarówno pokrzywy, jak i ciemnozielone, niemal woskowe, liście. Kwiatów brak; dla mnie zapach zdecydowanie z wyczuwalną wetywerią i galbanum, żadnych róż. Pięknie rozwijają się w deszczowe, wietrzne dni, budzą skojarzenia z cienistym, gęstym lasem, nawet jeśli znajdujemy się akurat w centrum miasta.

Byłaby zasłużona piątka, ale... zarówno projekcja jak i trwałość są słabe (a mówimy jednak o EDP). Dla otoczenia niezbyt wyczuwalne, czuję je właściwie tylko ja i to przez maksimum cztery godziny. Ogromna szkoda.
Flakon piękny, prostota typowa dla Chanel. Chciałabym mieć, ale chyba starszą wersję (lub ekstrakt).

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Piknik na trawie i wieczorowe wyjście :)

Bardzo elegancki, ziołowy, ostry i soczysto cierpki zapach. Pięknie czuć galbanum, irys, wetywerię i neroli. Zapach ten utrzymuje się kilka godzin. Dopiero pod koniec No19 staje się mydlane, pudrowo-kwiatowe: róża i narcyz tam są i uzupełnia je drzewo sandałowe, cedr
Fantastyczny zapach na lato gdy potrzebujemy czegoś świeżego i eleganckiego. Perfumy te fantastycznie sprawdzały mi się na popołudniowe przyjęcia ale i też dopołudniowe długie śniadania, kawy na tarasie, by mieć je dla siebie. By czuć się piękną, świeżą.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

W kolorze zieleni

Zapach jak najbardziej w typie Chanel, wyraźnie czuć perfumeryjny sznyt tej marki. Kompozycja jakże klasyczna, stonowana i budząca respekt. Pełna niespodzianek.
Otwiera się szyprowo, ziemiście, intensywnie ziołowo. Zioła na początku są nieco gorzkie i cierpkie, początek podoba mi się najbardziej ze względu na mroczny klimat. Następnie do głosu dochodzą kwiaty i da się wyczuć delikatny, mydlany, przejrzysty aromat. Tutaj też czuć tchnienie bergamotki początkowo przygaszonej przez zioła. I tak w mydlano-aldehydowym wydźwięku trwają do samego końca.
Jestem tym zapachem zauroczona, to synonim dobrego smaku i gustu. Początek przepiękny, naturalny, dobrze wyważony. Zapach nie zwykle kobiecy, buduarowy z mroczną, głęboką nutą zieloną.

Używam tego produktu od: Nie dawno
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

W zielone gramy

Nie wiem jak to jest, ale przede mną klasyki Chanel zawsze ukazują cięższe nuty na początku, a dopiero potem wypełniają otoczenie słodyczą i kwiatową świeżością. Początek był więc pełen dymu i skóry. Tuż przed kwiatową fazą przyszedł jednak czas na lekko pikantną, ale zarazem mydlano-zieloną przygodę bardzo podobną do tej przy obcowaniu z Habanitą. Na końcu zaś obsypano mnie kwiatami. Bardzo cenię sobie zmienność tych perfum. Jak dla mnie mogłyby być trochę mocniejsze, ale ogólnie są dość trwałe.

Używam tego produktu od: 1mc
Ilość zużytych opakowań: 50ml

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

I tak i nie

Ja również bardzo lubie zapachy do Chanel, przez lata używałam klasycznej 5, ktora krolowa perfum jest i kropka ;) O ile jednak 5 tworzy na mnie pudrowo-słodki woal, 19 jest bardziej poważna, smutniejsza,pudrowo-naftalinowo-aldehydowo-ziołowa. Pasująca do Audrey Hepburn w Śniadaniu czy do leciwej damy z złotym pierścionkiem na każdym palcu i z długa fifka gdzies w hotelu z lat 30, gdzie otwiera sie drzwi limuzyny przed wejściem. ewentualnie , w wersji nowoczesniejszej, gdzies na promenadzie w Monaco. do takiej damy i tak sie blisko nikt nie przysiada :) 19 to w żaden sposob nie jest natomiast zapach dla grupki rozchichotanych nastolatek w ciuchach z Bershki przed McDonaldsem. Wymaga szacunku, to bedzie i szanował ,,nosicielke", w przeciwnym razie zadusi pudrem i zielskiem i czymś jeszcze, co znajduje sie w tej butelce.

19 szanuje i polecam wszystkim, ktorzy chcą pachnieć dostojnie i poważnie. Piekne jest oczywiscie to, ze czuc je po 1,2,3 a nawet 5 godzinach (bo rozmaitych Escad czy innych Signorin nie czuje juz po godzinie).



Używam tego produktu od: Kilka dni
Ilość zużytych opakowań: Probka

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

piękne wytrawne

lubię wszystkie Chanel. 19-stkę dorwałam jako ostatnią i za pierwszym razem mnie odrzuciło. za drugim razem dostałam po nosie siekanymi pokrzywami i liśćmi dębu. za trzecim razem oczarowały mnie te perfumy. uwielbiam. są piękne, czyste, spokojne, wytrawne, bez cukru, nie są wilgotne, nie są starodawne. to klasyka. aldehydy czuć tylko na samym początku przez kilka sekund, później sama zieloność. nie umiem wyróżnić poszczególnych zapachów, ale czuję pieprz, mnóstwo pieprzu, dym, bluszcz, jakąś gorycz. jest tam też składnik, który kojarzy mi się z Nebliną YR. po jakimś czasie znika moc zielonych liści i pojawia się spokojny wytrawny puder. bardzo elegancki. tak, jak w opisie, te perfumy to doskonałe połączenie męskości i kobiecości. zgadzam się z tym. mocne i ciężkie. 19 nie ma nic wspólnego z odświeżaczem. jak dla mnie - cudo.

Używam tego produktu od: odlewki
Ilość zużytych opakowań: 2 x 5 ml

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Moje największe rozczarowanie.

Ile ja się naczytałam i nasłuchałam o słynnej dziewiętnastce...

A tu... zamknięty w prostym flakonie świeżak z nutą retro. Bez mocy, subtelny, delikatny.

No jest oryginalny, nie można mu tego odmówić, ale naprawdę spodziewałam się czegoś większego.
Na mnie wrażenia nie robi.
Przyjemny, ciekawa kompozycja i tyle.
Niestety...

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    2
    recenzji

    987
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    0
    recenzji

    285
    pochwał

    9,58

  3. 3

    6
    produktów

    3
    recenzji

    972
    pochwał

    9,55

Zobacz cały ranking