Calvin Klein, Escape EDP

Piękne perfumy, bardzo oryginalne, jednoznaczne (ale nie proste), nie przypominające żadnych innych. I z pewnością nie dla każdego. Mam wrażenie, że same stanowią własną rodzinę, czy tez gałąź perfum. Nazwa w takim wypadku pasuje jak ulał do tego samotnika, który oddalił się od resty sióstr i braci. A sam zapach - na mnie jest porywający od pierwszej nuty, kiedy jeszcze mgiełka wisi w powietrzu. Niezwykła bomba energetyczna pojawia się na skórze, i od tej chwili aż chce się latać. Moi Państwo, tak właśnie pachnie wyzwolenie. Chwalebna to ucieczka, bo w dobrym kierunku - od banału, ku jasności.

Stawiam po 1 gwiazdce, bo nawet opakowanie nie było zachecające. Są zdecydowanie za ostre, drażniące i z pewnością niemiłe dla otoczenia (zbyt wyraziste jak na dzień). Zapachem przypomina mi Charlie REVLONa

coś w tym jest, że dany zapach przywołuje w pamięci jakąś osobę, miejsce albo chwilę...Escape to moja wycieczka do Nowego Jorku.Upalne lato, zatłoczone ulice, żółte taksówki, wielorasowy tłum, ogólna udzielająca się energia i dynamizm.Dojeżdżam metrem na Siódmą Aleję,wędruję z zadartą głową podziwiając wieżowce, czuję się wolana i szczęśliwa.I pachnę Escape...

Bardzo energetyzujący, dynamiczny. Nazwa w pełni trafiona. Długo się utrzymuje, im dłużej jest na ciele tym lepiej pachnie.

bardzo sympatyczny ,szczególie latem, polecam ponieważ jest bardzo trwałyi długo się utrzymuje i na skórze i na rzeczach.

Zapach taki słodko-owocowy ale przyjemny, idealny na lato.

Jest zapachem polecanym głównie latem, a ja najbardziej lubię go zimą.

Nie lubię tego zapachu,męczy mnie ta melonowa świeżość? Słodycz?Jest w grupie tych zapachów ,których nigdy nie użyję(nawet 2 ml próbke zużyłam z trudem).Ja wyczuwam w nim głównie słodkawo-świeże owoce(wspomniane melony, arbuzy)i mój nos nie chce wyczuć innych składników, bo go skręca;)Przytłaczający zapach.