Origins, Drink Up, Intensive Overnight Mask (Maska nawilżająca na noc)

Maseczka odżywia, dodaje blasku a także zapobiega przesuszeniu skóry.....

Maseczkę Orings znalazłam w Boxsie od marki Sephora, bardzo się ucieszyłam gdyż już kiedyś miałam okazje ją używać zanim trafiłam na Wizaz KWC.
Moja skóra jest mieszana i niestety dość kapryśna, często lubi się przesuszać szczególnie w strefię U, jest skłonna także do zapychania.
Dla mnie maski są bardzo ważnym elementem i dopełnieniem mojej pielęgnacji.
Według producenta maska Origins Drink Up Intensive Overnight Mask
ma za zadanie głęboko nawilżyć naszą skórę i zapewnić jej odpowiednią barierę ochronną zabezpieczającą przed przedwczesnym starzeniem.
W jej składzie znajdziemy aktywne składniki takie jak olejki z awokado i z pestek moreli, kwas hialuronowy, wodę z lodowca oraz wodorosty z morza japońskiego.
Posiada także silikony, więc może zapychać.
Maska znajduje się w tubce w ładnym oliwkowym kolorze z logiem marki na wierzchu opakowania.
Jej konsystencja jest gęsta, kremowa w mlecznobiałym kolorze. łatwo rozprowadza na skórze ale nie wchłania się do końca, pozostawia na niej delikatną powłoczkę.
Posiada przyjemny, owocowy zapach który na początku mnie drażnił jednak z czasem dłuższego używania się przyzwyczaiłam.
Ja używam jej sporadycznie, gdy czuję iż moja skóra jest wysuszona ze względu na zapychające silikony.
Nakładam jej grubszą warstwę jak krem i pozostawiam na całą noc, rano moja skóra jest promienna, miła w dotyku i co najważniejsze dogłębnie i długotrwale nawilżona.
Efekt działania maseczki utrzymuje się u mnie zwykle do kilku dni.
Maseczka dzięki swoim właściwościom łagodzi wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia, przywracając skórze uczucie komfortu.
Mimo tak wysokiej ceny jest warta spróbowania.

Bomba nawilżająca!

Wielkie WOW dla tego co potrafi zrobić z przesuszoną skórą. Oprócz ukojenia daje też efekt napiętej i elastycznej skóry. Używam średnio raz w tygodniu na noc i czasami popołudniami jeśli czuje że skór jest zbyt napięta. Poza tym bardzo miło jest czuć ten piękny zapach pod nosem ????

Uwielbiam te maskę, moja ulubiona z Origins. Zasadniczo nakładam ją jako krem na noc i tak sprawuje się rewelacyjnie. Pięknie pachnie i naprawdę działa, odżywia i nawilża cerę. Polecam!

Maska jest naprawdę rewelacyjna, nigdy nie znalazłam drugiej o taki samym działaniu, jest dość droga ale wystarcza na długo dzięki czemu wydatek nie jest tak odczuwalny, buzia po nocy z nią jest gładka, nawilżona, odżywiona, ukojona. Dodatkowo pięknie pachnie. I nie zapycha porów przez co nie tworzy się trądzik.

Najlepszy produkt marki Origins, który miałam. Fantastycznie nawilża na noc. Polecam do skóry suchej ze skłonnością do alergii. Szkoda, że taki drogi.

Maseczka zapowiadała się obiecująco bo zawiera wiele olejów i wyciągów które mogłyby dobrze wpłynąć na skórę (niacynamid, urea) ale produkt ma dość wysoko w składzie silikon (w pierwszej 10tce pierwszych składników) a maskę nakładamy na noc więc silikon nie zostanie zmyty przed kilka godzin. Przy dwóch pierwszych zastosowaniach było spoko ale potem już tylko wysyp i wysyp i zatkane pory.... :/

Super maseczka , gęsta, nawilżająca, treściwa. Fajnie sprawdza się zarówno pod oczy jak i na całą twarz. Zapach bardzo przyjemny. Lubię jaą zwłaszcza po opalaniu. Stosowałam ją na wakacjach i dzięki temu utrzymałam w ryzach moją cerę, która mimo upałow ponad 35 stopniowych nie była ani trochę sucha. na ewno jeszcze do niej wrócę. Zapach obłędny.

Maseczka przypomina mi w uzyciu raczej nieco bardziej tresciwy krem i tak wlasnie jej uzywam. Ma naprawdę piekny zapach (choc mojego meza na dluzsza mete draznil), ktory utrzymuje się naprawdę dlugo. Dziala odzywczo, lekko natluszcza i mocno nawilza. Nie zauwazylam zapchania (choc mam do tego tendencję) ani jakichkolwiek podraznien. Tubka jest estetyczna, higieniczna i wygodna w uzyciu. Minusem jest niestety regularna cena

Świetna maska. Idealna na noc. Ma delikatny zapach, rzeczywiście jakby lekko czuć awokado albo coś zielonego. Ma przyjemną konsystencje, po nałożeniu twarz jest lepka, trzeba ją zmyć po odpowiednim czasie. Bardzo dobrze nawilża. Na początku byłam niechętnie nastawiona przez cenę, ale teraz uważam że warto ją kupić.

Maseczkę kupiłam w zimie, kiedy moja skóra miała nieco gorszy okres i kiedy dodatkowo została wysuszona przez kwasy. Bardzo mi pomogła w dojściu skóry do siebie, była w tym czasie nieoceniona.
Nakłada się ją na noc dość cienką warstwą. Nie ma co się obawiać, że maseczka pobrudzi pościel - na twarzy tworzy ona taką powłoczkę, która jest co prawda troszkę klejąca, ale zastyga i wchłania się w kilka chwil, zostawiajac jedynie taką lekko błyszczącą warstwę. Ma owocowy zapach i poprzez swoją konsystencję jest bardzo wydajna i wystarczy na bardzo długo. Świetnie nawilża nawet w ciągu jednej nocy. Uratowała mi bardzo przesuszoną skórę. Zdarzało mi się ją stosować kilka dni z rzędu, tu nadal sprawdzała się dobrze i była tak samo delikatna.
Warto polować na promocje, ogólnie uważam, że stosunek ceny do jakości i wydajności jest w porządku - to bardzo złożona składowo maska.

Bomba nawilżająca

Maseczka, która intensywnie nawilża, odżywia i dodaje blasku skórze a nakłada się ją jak krem i pozostawia na całą noc. Produkt ten sprawdzi się w zasadzie u wszystkich kobiet, ponieważ właściwe nawilżenie jest podstawą pielęgnacyjną niezależnie od wieku czy też typu cery.
Maska zamknięta jest w minimalistycznym opakowaniu w formie miękkiej, plastikowej tubki w oliwkowo-zielonym kolorze, zamykanej na klik. Formuła ma konsystencję bogatego i treściwego kremu, która łatwo się rozprowadza na skórze i dość szybko się wchłania. Jednak pozostawia na skórze film w postaci takiej żelowej powłoki, która jest lepka. Co do zapachu to nie jestem w stanie tak jednoznacznie go określić, jest trochę taki owocowy, ale nie wyczuwam jakiejś konkretnej nuty. Tutaj koniecznie muszę wspomnieć o składzie maseczki, który jest genialny, a znajdziemy tu m.in.: glicerynę, emolienty, niacynamid, oleje z awokado, z kwiatów pomarańczy, z pestek moreli, olej kokosowy, olej rycynowy, wyciąg z róży damasceńskiej, z kamfory, ryżu i z aloesu, masło mango, kofeinę, trehalozę, kwas hialuronowy, wodę ze szwajcarskiego lodowca, witaminę E oraz ekstrakty z oliwek, czarnej porzeczki czy kiełków pszenicy. Co do kwestii działania?
Jest rewelacyjne ponieważ już po pierwszym użyciu widać efekty. Maseczka cudownie nawilża i odżywia, sprawia, że skóra staje się miękka i miła w dotyku, a co najważniejsze jest to nawilżenie dogłębne i długotrwałe. Taki stan skóry utrzymuje się u mnie przez kilka dni. Świetnie koi i łagodzi wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia oraz rozprawia się z przesuszeniem i odwodnieniem skóry. Przy regularnym stosowaniu widać poprawę w jędrności i elastyczności cery.

Maska ma świetną kremową konsystencję. Jej zapach jest obłędny. Nie jest to czysty zapach awokado lecz z dodatkiem jakiegoś słodkiego owoca, który podczas nakładania chciało by się zjeść. Maska przez noc doskonale się wchłania. Stosuję 1 raz w tygodniu zamiast kremu na noc. Rano cera jest idealnie nawilżona i pełna blasku. Maska nie podrażnia i nie powoduje wyprysków.