L'Oreal Paris, Volume Million Lashes, Excess Mascara (Pogrubiający tusz do rzęs)

Nemiłe ekscesy

Jedyny plus to taki, że nie musiałam za ten tusz płacić, bo dostałam go, ale cała reszta to masakra a nie maskara.
Moim ulubionym tuszem do rzęs, a oczywiście stosowałam już chyba setki, jest fioletowy L'oreal i widzę, że nie jestem w tym odosobniona. Pomyslałam więc, że inna wersja Million Lashes nie może być zła.
Szczoteczka też silikonowa, ale ma o wiele więcej igiełek i są one gęstsze niż w So Couture. Trochę nawet drapie ona powiekę, ale nie jest to nie do wytrzymania.
Efekt jednak nawet się nie umywa do fioletowego: tu mamy tylko lekko podkreślone rzęsy, po kolejnych warstwach z tendencją do sklejania.
Ale to jeszcze pół biedy. Tusz natychmiast osypuje się obficie i ten osyp jest nie do opanowania.
Tusz był bardzo mokry na szczoteczce, ale i tak kombinowałam jeszcze z różnymi bazami, ale to wszystko na marne. Po miesiącu wylądował w koszu, bo to okropny bubel i tam jest jego miejsce.

Kupiłam ten tusz przez przypadek i jest rewelacyjny. Ma piękną, głęboką czerń i zdecydowanie pogrubia, i wydłuża moje rzęsy. Nie pozostawia jakiś grudek, nie kruszy się i efekt utrzymuje się cały dzień. Szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy. Opakowanie bardzo ładne, które zwraca uwagę.

Bardzo dobry tusz dający moim krótkim rzęsom efekt wydłużenia i pogrubienia....

Tusz dostałam w prezencie, był w zestawie wraz z innymi kosmetykami marki Loreal.
Wszystkie maskary Volume Million Lashes wyróżniają się od innych tuszy bardzo eleganckimi opakowaniami, które zachęcają do zakupu.
Tusz posiada dużą,elastyczną, silikonową i bardzo precyzyjną szczoteczkę która dociera do najkrótszych rzęs.
Jego konsystencja na samym początku jest dość rzadka z czasem delikatnie gęstnieje.
Kolor tuszu jest ładny, głęboki i czarny, na rzęsach prezentuje się bardzo ładnie dając im pogrubienie i wydłużenie.
Oczywiście aplikuje go na wcześniej nałożony Primer aby wzmocnić efekt na rzesach.
Tusz nie skleja rzęs, nie grudkuje się ani nie kruszy, utrzymuje się na rzęsach cały dzień nie odbijając na powiekach.
Niestety jego demakijaż bynajmniej u mnie jest pracochłonny i trudny do zmycia nawet płynem dwu fazowym, nie obywa się bez tarcia oczu.
Jestem zadowolona z efektów jakie daje na rzęsach ale wolę wersję fioletową, raczej nie zdecyduje się na jej zakup.

Ten tusz odkryłam przez przypadek. Poprosiłam męża aby kupił mi tusz pogrubiający bo mój właśnie się skończył, a akurat był koło mojej drogerii. Pani poleciła mu akurat ten. Bardzo się cieszę, że wtedy wysłałam męża bo dzięki temu znalazłam bardzo fajny tusz. Ja lubię mocno pogrubiające tusze, a ten spisuje się rewelacyjnie. Do tego szczoteczka, która ładnie wyczesuje. Rzęsy są pogrubione ale bez grudek i pajęczych nóżek. Tusz jest trwały, nie osypuje się w ciągu dnia. Polecam

Bardzo lubię tusze tej marki i choć mam swoich ulubieńców to co jakiś czas sprawdzam sobie inne wersje.
Ten tusz jest ok ale na pewno nie przebija wersji Paradise czy Feline - one robią efekt wachlarza rzęs. Na pewno daje efekt pogrubienia, rozdzielenia i lekkiego wydłużenia, szczoteczka dobrze rozczesuje rzęsy i je unosi.
To czego nie lubię w tym tuszu to bardzo zła trwałość. Tusz bardzo się odbija i strasznie osypuje. Już po kilku h mam mnóstwo czarnych paprochów pod oczami. To sprawia, że na pewno nie kupię tego tuszu ponowie.
Efekt oceniam na 4 a trwałość na 2..

Tusz zakupiłam na wyprzedaży w rossmanie 3 miesiące temu. Efekt jaki daje, jest prześwietny, tylko, że aby go otrzymać, trzeba trochę tych warstw nałożyć. Pierwsze dwie dają nie wielkie pokrycie rzęs tuszem i wydłużenie, dopiero dokładanie i kolejne przemalowanie rzęs buduje tusz. Mimo to rzęsy nie są przeciążone, tylko jest efekt ślicznego, wyrazistego wachlarza. Mnie ta maskara zachwyciła. Na koniec dnia się osypywał, nie wiem czy to wina tego że tusz już długo był drogerii i trafił do wyprzedaży, czy z innym egzemplarzem byłaby podobna historia. Stąd, mimo że przepięknie działał na moich małych oczach i lichych rzęsach, raczej nie kupię go ponownie.

Używałam go kiedyś i byłam zachwycona. W międzyczasie używałam innych tuszów, a do tego wróciłam z sentymentu. Tusz pogrubia rzęsy i wydłuża, ale niestety pojawiają się grudki, tusz odbija się na powiece. Raczej nie kupię ponownie.

Kolejny tusz Loreal, który przypadł mi do gustu. Wygodna szczoteczka, która ładnie rozczesuje rzęsy i nie brudzi powiek. Tusz w ciągu dnia się nie osypuje, nie odciska, dośc dobrze radzi sobie z wilgotną atmosferą. Ładny mocny odcień czerni.

To jeden z moich ulubionych tuszy. Ma dużo zalet, które dla mnie są kluczowe - po pierwsze ma wielką, gęstą szczoteczkę, która pięknie rozczesuje rzęsy. Po drugie - jest trwały, nic się nie rozmazuje, nie odciska, nie osypuje. Po trzecie - nie podrażnia. Po czwarte - nowe tusze na początku są dla mnie zbyt rzadkie, dopiero z czasem gęstnieją, ale dopóki to nie nastąpi pomalowanie rzęs jest dla mnie wkurzające i męczące. A tu nówka sztuka i od razu pomalował rzęsy jak należy. Lubię się malować, ale nie lubię, gdy nakładanie tuszu trwa zbyt dlugo - a tu tego problemu nie ma. Piękne, gęste, czarne, ładnie rozdzielone rzęsy i to szybko. Po prostu marzenie :)

Po przeczytaniu pozytywnych recenzji postanowiłam kupić ten tusz w promocji. Niestety zawiodłam się. Ogólnie bardzo fajnie wydłuża, rozdziela i pogrubia. Rzęsy wyglądają naprawdę świetnie, ale tylko przez kilka godzin gdyż później niemiłosiernie mi się obsypuje. Nakładam dosłownie dwie warstwy i już po 2-3 godzinach mam mega osyp. Jest to jeden z niewielu tuszy, który tak mnie rozczarował. Możliwe, że był źle przechowywany gdzieś w sklepie lub cokolwiek innego i dlatego nabrał takich 'właściwości', ja go już nie kupię.

Marke loreal Paris bardzo sobie cenie i uwielbiam nie tylko ich tusze do rzęs ,jednak ten z serii VML niby pogrubiający lekko mnie zawiódł w stosunku do swojej ceny ,fioletowa wersja pozostaje jednak dla mnie najlepsza . Excess Mascara ok ma fajna szczoteczkę ,produkt dobrze nachodzi na nią i ma ładny wyrazisty ciemny -czarny kolor jednak nie zauważyłam spektakularnego efektu pogrubienia. Oczywiście widać iż na rzęsach jest tusz,aczkolwiek taki efekt można uzyskać naprawdę tańszymi zamiennikami. plusem napewno jest to ze tusz choćby wiele warstw nałożyć nie obsypuje się i nie rozmazuje tak łatwo,dlatego nie jest to najgorszy z tuszów ,.jednak jeśli zależy komus na tym co obiecał producent to może się zawieźć szczególnie w tej cenie . tusz jest napewno wytrzymały i wydajny ,nie zasycha prędko ,wiec starczy na dłuższy czas

Dużo bardziej lubiłam słynną wersję fioletową.

Mam ładne rzęsy, teraz dość długie i gęste. Dodatkowe pogrubienie i wydłużenie jest u mnie mile widziane, szczególnie, że jestem okularnikiem.

Tusz miał być pogrubiający, ale pogrubienia nie zauważyłam nic a nic, jedynie zaznaczenie rzęs, nawet jak nakładałam kilka warstw. Włoski były za to fajnie rozdzielone, nic się nie sklejało. Efektem końcowym był ładny wachlarzyk, który mogę otrzymać większością tuszy z silikonową szczoteczką, nawet tymi najtańszymi.

Szczoteczka o klepsydrowatym kształcie nie jest najmniejszych rozmiarów, ale nie miałam z nią problemów. Wolę jednak ciut mniejsze i bardziej precyzyjne, tą często się gdzieś wybrudziłam.
Nie nabierała zbyt dużej ilości tuszu.

Tusz dostałam od koleżanki razem z kilkoma innymi, miał idealną konsystencję do malowania. Kolor był czarny (choć mam wrażenie, że miałam bardziej czarne tusze), nic się nie grudkowało ani nie osypywało z czasem. Nie miałam problemów ze zmywaniem.

Minus: to pierwszy tusz w mojej karierze (czyli jakieś 10 lat tuszowania rzęs), który po prostu się zepsuł. Któregoś razu zaczął niemiłosiernie śmierdzieć - dosłownie z dnia na dzień, jak chrzan ze słoika. Od razu go wyrzuciłam, wolałam nie narażać moich i tak ultra wrażliwych oczu na potencjalne problemy.

Podsumowując, tusz nie zrobił na mnie wrażenia, że: wow, muszę go mieć jeszcze, nie mogę bez niego żyć.
Jeśli wrócę do jakiegoś tuszu L'Oreal, to właśnie do wspomnianego na początku So Couture.

Daję 2 gwiazdki.