Miss Sporty, Studio Lash 3D Volumythic Mascara (Tusz do rzęs podkręcająco- wydłużający)

Nie zliczę ile opakowań tego tuszu zużyłam w ciągu kilku lat. Jest to jeden z najtańszych tuszy jakie miałam w swojej przygodzie makijażowej. Jego największą zaletą jest wyprofilowana szczoteczka która precyzyjnie i bez sklejania rzęs je wydłuża. Ma intensywnie czarny kolor który pokryje nawet jasne i delikatne rzęsy. Nie odbija się na powiece ani nie kruszy. Również plusem jest jego wytrzymałość a mianowicie malując się rano, wieczorem tusz wygląda jak nie naruszony.
Opakowanie jest zakręcane i nie powoduje wyschnięcia produktu. Często można go kupić na promocji za niewielkie pieniądze.

Tusz kupiłam przez pomyłkę, miałam kupić słynny żółty Lovely, a ten Miss Sporty ma bardzo podobne opakowanie.
Przyznam szczerze, że tę markę oceniam bardzo słabo, w zasadzie o ani jednym produkcie nie mogę wypowiedzieć się dobrze.....a ten tusz mnie POZYTYWNIE zaskoczył.
Jest bardzo tani (kupowany na promocji kosztuje ok 10 zł - kwiecień 2024) a jakość taka jak średniopółkowych np. Max Factor, L'oreal.

Jeden z moich ulubionych tuszów do rzęs który idealnie szczotkuje rzęsy i nadaje im objętości. Lubię szczoteczkę która jest silikonowa i nie skleja rzęs.
Często kupuje go na promocji w rosmanie

Kupiłam tusz dawno temu po przeczytaniu pozytywnej recenzji na Instagramie. Zachęciło mnie to , bo bardzo tani, i przyznam , że niska cena spowodowała u mnie myśl " tani i pewnie słaby".
I tu się pomyliłam, gdyż tusz pomimo że spełnia swoje funkcje, czyli - wydłuża i podkręca, to w ogóle nie jest wyschnięty i kruszący się , a zaczęty był około rok temu.

Kolor opakowania fajny , poprawiający kolor, bo energetyczny.
Szczoteczka poręczna, silikonowa.
Co ważne - nie skleja i nie kruszy się.

Przed malowaniem rzęs, zawsze używam zalotki - także moje rzęsy są super i podkręcone i wydłużone.
Ale jeśli ktoś ma rzadkie rzęsy, to naprawdę nie ma co liczyć , że ten tusz je zagęści ..... no nie pogrubia.

Także polecam, bo u mnie na średnio długich rzęsach sprawdza się fajnie i będę do niego wracać, również że względu na cenę i efekt wydłużenia .

Tusz do rzęs

Jest to najlepszy tusz jaki używałam. Robi u mnie efekt sztucznych rzęs czyli coś co bardzo lubię. Silikonowa szczoteczka trochę zagięta dociera do każdej rzęsy precyzyjnie je rozdzielaja oraz dokładnie pokrywaja tuszem. Wydłuża oraz pogrubia rzęsy. Jest dostępny w Rossmann za ok. 10 zł.

Zachęcona pozytywna opinia pewnej youtuberki postanowiłam że wypróbuje ją na sobie. Mam klasyczną w odcieniu czarnym. Jest to maskara z niższej półki , cenowo bardzo atrakcyjna. Opakowanie niezbyt w moim stylu, takie trochę kiczowate ale jakie jest to chyba każdy widzi, nie o samo opakowanie jednak chodzi bo ono nie jest najważniejsze. Szczoteczka maskary Studio Lash 3D Volumythic jest sylikonowa czyli taka jaka lubię najbardziej w tuszach do rzęs.
Świetnie sobie radzi przy rozdzielaniu rzęs , nie skleja , unosi je i podkręca. Zdecydowanie dzięki tej maskarze są one wydłużone, efekt jest spektakularny. Gorzej niestety radzi sobie z objętością, dla posiadaczek rzadkich rzęs może nie być zadowalająca, ja nie narzekam. Jej zaletą jest to że się nie osypuje i nawet podczas krótkiej drzemki z tymi rzęsami nic się nie dzieje. Na początku , przez tydzień -dwa jej używania potrafiła odbijać się mocno na powiekach co mnie irytowało, z czasem jednak to ustąpiło i już się nie odbija, a jeśli już to prawie tych śladów nie widać i pojawiają się po długich godzinach noszenia jej na rzęsach. Fajny produkt na każdą kieszeń . Bedę do niej wracać z pewnością.

Używam tego tuszu już mnóstwo lat i zużyłam dziesiątki opakowań. Zawsze do niego wracam i zawsze mam go w swojej kosmetyczce.
Nie podrażnia moich oczu, nie kruszy się i choć kiedy jest nowy pierwsze aplikacje bywają wymagające to paradoksalnie im jest starszy tym lepszy. Uwielbiam ten tusz. Dla mnie to hit! Do tego jego cena...to kolejny hit. Pięknie wydłuża rzęsy i nadaje im objętości. U mnie sprawdza się idealnie :)

(Moje rzęsy są mocno przeciętne-niezbyt długie, dosyć gęste i cienkie, jasne od połowy długości, a więc słabo widoczne. Od tuszu oczekuję zawsze pogrubienia oraz zagęszczenia z dobrym rozczesaniem-w jednym miejscu mam lukę gdzie rzęsy mi nie rosną i dobre wyczesanie pomaga mi to zakryć. Ważne jest też dla mnie by mascara nie powodowała podrażnienia moich wrażliwych oraz alergicznych oczu.)
Na wstępie recenzji zaznaczam, że ten tusz kupiłam w zaufanej drogerii internetowej, więc mam pewność, że był świeży, niezmacany oraz nienagrzany przez lampy w drogeryjnej szafie z kolorówką ;)

Wciąż szukam tanich perełek w kategorii mascar-nie jestem fanką przepłacania za tę kategorię kolorówki ponieważ zdąży mi zaschnąć w ciągu kilku miesięcy i nie zużyję całości efektywnie. Wobec tego nie widzę sensu w wydawaniu na tusz więcej niż cena Lash Sensational Maybelline w dobrej promocji ;)
Z mascarami Miss Sporty raczej nie jestem po drodze-wobec moich rzęs oraz wymagań okazują się mocno przeciętne. Jednak w Studio Lash 3D Volumythic pokładałam pewne nadzieje ze względu na szczoteczkę-wygięta w łuk, silikonowa i z gęstymi krótkimi igiełkami, do tego niedużych rozmiarów co mi pasuje(mam nieduże i dosyć głęboko osadzone oczy). Jak się okazało-sama szczoteczka nie zdziała wiele jeśli formuła samego tuszu zostawia wiele do życzenia.

Autentycznie nie cierpię męczyć się z malowaniem rzęs-rano wolę zjeść na spokojnie dobre śniadanie, a nie wyczesywać oraz rozczesywać pół godziny rzęsy by jakoś wyglądały. Z tym tuszem właśnie tak jest-ma jakąś tępą formułę, lubi sklejać oraz zostawiać grudki, muszę się sporo namęczyć by to rozdzielić oraz wyczesać do stadium ,,da się wyjść do ludzi". Na początku myślałam, że po prostu mascara jest typowo mokra od świeżości, ale nawet po kilku tygodniach oraz przeleżakowaniu w szufladzie nadal skleja, skleja i jeszcze raz obciąża rzęsy. Wprawdzie nieźle wydłuża oraz pogrubia, do tego nienajgorzej podkręca, ale całość wygląda dosyć ciężko przez to sklejanie, rzadko kiedy udawało mi się osiągnąć nią efekt który by mi się naprawdę podobał.
Do tego szczoteczka paradoskalnie nabiera małą ilość kosmetyku-zawsze używam jakiegoś serum do rzęs z Eveline w roli bazy, one mają to do siebie, że są na włoskach białe. I zanim uda mi się dokładnie zakryć tę biel recenzowanym tuszem to muszę sporo razy nim przejechać po włoskach. Co tylko jeszcze bardziej zwiększa możliwość sklejenia.

Z plusów-nie podrażnia oczu, nie uczula. Jest całkiem trwały, do 8-9h wytrzyma spokojnie bez osypu czy brzydkiej pandy pod oczami, do tego nie mam problemów przy jego zmywaniu.

Tusz ma silikonową, dwustronną szczoteczkę, a jestem ich fanką. Na początku ma dość rzadką konsystencję i przy malowaniu odbija mi się na powiekach. Podkreśla rzęsy, ale szału nie ma, są cienkie i po prostu wytuszowane. Dopiero po jakimś czasie, gdy ten tusz trochę zgęstnieje jest efekt wow. Rzęsy są mega wydłużone, aż do brwi i zyskują na objętości. Tusz się nie kruszy i efekt utrzymuje się przez cały dzień. Warto dać mu szansę i go wypróbować.

Ciężko pomyśleć, że tak dobry tusz może być tak tani, ale może niech nikt nie mówi o tym głośno, bo jeszcze podrożeje. Aktualnie mój faworyt i używam tylko jego już od dłuższego czas. Mega wydajny, wydłuża rzęsy bez sklejania i pogrubia tak, żeby efekt był jak najbardziej naturalny.

Kupiłam go, bo widziałam wiele pozytywnych opinii w internecie.
Stosuję dłuższy czas. Powiem szczerze, że rzęsy może i ładnie wyglądają. ale niestety przez szczoteczkę często brudzę sobie oko dookoła. Nie wygodne jest dla mnie to że z jednej strony jest dłuższa, a z drugiej krótsza.

Jeżeli ktoś szuka taniego i dobrego tuszu to może w ciemno kupować ten z Miss Sporty!

Jego najwieksza zaletą jest kształt szczoteczki idealny do podkręcania rzęs. Szczoteczka świetnie rozdziela rzęsy i zgodnie z obietnicą producenta również wydłuża je.

Jedyny mały minus jaki zaobserowalam to bywa że delikatnie odbija mi się na górnej powiece ale tylko w upalne dni .

Polecam szczególnie, że za taką cenę ciężko znaleźć dobry tusz.