Schwarzkopf Beology, Repair, Repairing Bi-serum for Damaged Hair (Regenerujące bi-serum do włosów)

Bardzo ciekawy kosmetyk z innowacyjnym sposobem używania. Jest to zarówno krem i żel, który wydobywa się równocześnie z podwójnego aplikatora. Bardzo ładnie pachnie i łatwo się rozprowadza na włosach. Jest wydajny, niewielka ilość wystarczy aby nanieść na średniej długości włosy.
Po użyciu włosy stają się odżywione, gładkie i mniej się elektryzują, są błyszczące i lepiej się układają. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam że moje włosy są wzmocnione i mniej łamliwe. Aplikator jest wygodny.

Serum zamknięte jest w ładnym , niewielkim opakowaniu, które z pewnością można zabrać ze sobą w podróż. Aplikujemy serum za pomocą pompeczki z dwoma dziurkami- wyciskamy coś w rodzaju kremu i żelu co należy wymieszać ze sobą na dłoni. Moje włosy są krótkie i rozjaśniane. Serum jest fajne bo na pewno pomaga rozczesać włosy , ładnie pachnie, ma fajną konsystencję. Ładnie wygładza włosy i ich nie obciąża. Aczkolwiek nie widzę po nim spektakularnych efektów. Jestem w trakcie używania pierwszego opakowania, stosuję przy każdym myciu włosów. Nie zauważyłam aby je jakoś specjalnie nawilżało bądź tez efekt wygładzenia i połysku utrzymywał się długo. Nie jest złe , ale też nie jest to produkt woow.

Posiadam cztery kosmetyki z tej serii (z wyjątkiem maski), zawsze używam ich razem.
Serum jest zamknięte w eleganckim, robiącym wrażenie opakowaniu, posiada ukryte dwa małe atomizery, dzięki którym osobne preparaty łączą się w całość po naciśnięciu pompki. Od razu muszę nadmienić, że nie wiem, czy tylko u mnie tak jest, ale żeby wydobyć sensowną porcję kosmetyku muszę ją wciskać co najmniej 10 razy! A fryzurę mam teraz przed ramiona. Po aplikacji na włosy.... nie dzieje się nic. Zupełnie. Ani odżywienia, ani poślizgu. Zawsze na sam koniec nakładam "booster" z tej samej linii (rewelacyjny, ale o tym w osobnej recenzji), kiedyś z ciekawości nie użyłam wcześniej owego serum i... zupełnie nic to nie zmieniło. Teraz stosuję je, żeby tylko zużyć, bo szkoda wyrzucać skoro ani ziębi, ani grzeje ;). Ostatnio po upadku zepsuł się atomizer i serum pluje we wszystkie strony. Jak dla mnie najmniej udany preparat z "różowej beologii".

Zacznę od tego, że serum mogłabym nakładac na włosy dla samego zapachu, który utrzymuje się długo. Ponadto produkt nakladany na suche pasma wygładza moje puszące się włosy, sprawia, że koncówki stają się przyjemniejsze w dotyku, bardziej miękkie. Podoba mi się opakowanie i cena kosmetyku, pomimo, że serum bardzo szybko znika :)

Mam mocno zniszczone rozjaśnianiem włosy, które często się puszą i są bardzo przesuszone. Po nałożeniu produktu włosy są nieco gładsze, ale bez spektakularnych efektów, łatwiej je rozczesać. Efekt ten nie utrzymuje się jednak długo, po około godzinie włosy znów są przesuszone i ich gładkość znika, jednak myślę, że wynika to z okropnej kondycji moich włosów :)

Piękne małe cudo

Uwielbiam to serum do włosów, a dlaczego ? Ponieważ pięknie wygładza włosy nadając im naturalny blask.

Ale od początku serum jest zamknięte w plastikowym pudełku z dwoma przegródkami. Produkt ma pompkę dzięki któremu produkt wydobywa się po równo z każdej przegródki.

Ja nakładam go na suche włosy wcierając przedwszystkim w końcówki. Włosy są wtedy ożywione i bardzo miękkie, bardzo pięknie pachną a zapach utrzymuje się bardzo długo .

Polecam wszystkim osoba które chcą mocnej i widocznej regeneracji włosów.

Serum ma bardzo ładny zapach, fajna formuła choć wiadomo, że to nic innowacyjnego. Najczęściej używałam go po umyciu i lekkim podsuszeniu włosów ręcznikiem. Szybko się wchłania, włosy super się po nim rozczesują, czasami miałam wrażenie, że prawie nie potrzeba szczotki. Nie stosowałam na skórę głowy. Nie widać po nim super rezultatów, może też dlatego, ze moje włosy nie były specjalnie zniszczone. Można powiedzieć, że produkt fajny ale bez spektalularnych efektów. Włosy dobrze się po nim układa ale ta pojemność i wydajność za tą cenę to jest duży minus. Używałam na zmianę z odżywką i chyba tylko dlatego na tyle starczyło.

Produkt nakładam najczęściej na suche włosy. Serum wygładza je, lepiej się po nim układają, ale nie jest to produkt bez którego nie mogłabym żyć. Jednak na promocji w Rossie warto włożyć go do koszyka i wypróbować. Jest więc całkiem spoko, ale nadal szukam czegoś lepszego. Zapach natomiast bardzo przypadł mi do gustu (jak w całej linii produktu).

Piękny Zapach, cudowne rezultaty. Serum nie tylko wygładza i powoduje że wlosy się łatwo rozczesuja Ale widać wyraźną poprawę wlosow. Widać że wlosy są zreperowane. Końcówki nie łamią się tak jak wcześniej. niewielką ilość serum starczy na cale.wlosy. Jest bardzo wydajne

Serum udało mi się kupić w promocji Rossmann 2+2 na produkty do włosów, w cenie regularnej jest moim zdaniem za drogie.
Po pierwszym użyciu byłam zachwycona, serum pięknie podkreśliło moje naturalne fale, włosy były wygładzone, miękkie i błyszczące. W sumie nie musiałam juz użyć nic więcej do stylizacji. Jednakże jednorazowo muszę nałożyć go dość sporo - minimum 7 pompek (mam długie włosy). Więc stosuje go sporadycznie, a już praktycznie się skończyło. Preferuje również nakładać ten produkt na suche włosy, nałożony na mokre po wysuszeniu nie daje takiego efektu WOW.
Podsumowując, to bi-serum faktycznie pielęgnuje włosy, ale można kupić tańsze produkty po których również fryzura będzie wyglądała pięknie.
Ogólnie Schwarzkopf zrobił mocną kampanię reklamową, ładne opakowania, chwytliwe hasła w styludomu "ekstrakty z głębin mórz" i ustalił wysoką cenę za kosmetyki, dając poczucie że to jakieś ekskluzywne specyjfiki :-) Do wszystkiego trzeba jednak podchodzić z głową. Ja nie wyobrażam sobie używać całej serii Schwarzkopf Beology, Repair, bo moje włosy nie lubią aż tyle protein.
Sądzę, że z całej tej marki można sobie wybrać kilka produktów i używać od czasu do czasu bo składowo te kosmetyki są bardzo dobre. Jednak polecam polować na dobra promocje, bo ceny mają wysokie.

Wygląd to jedna z mocniejszych stron tego specyfiku, fajnie prezentuje się na półce. No i oczywiście fajnie pachnie, i ten zapach zostaje z nami na dłużej. Cudów nie czyni w żaden sposób. Nałożony na włosy zmniejsza ich plątanie i lepiej się je rozczesuje po myciu. I to w sumie wszystko, bo żadnego innego efektu się niedopatrzyłam. Produkt bardzo wydajny, starcza na dosyć długo czas.

To serum wypadło całkiem spoko. Chciałabym jednak zaznaczyć, że ta formuła nie jest jakoś wybitnie innowacyjna i niespotykana. Po prostu połączenie konsystencji żelowej z kremową i tyle. Nakładam ten produkt na mokre włosy zaraz po ich umyciu. Nie robi mi Bóg wie czego z włosami, ale faktycznie czuję, że mam coś na nim, włosy lepiej się rozczesują i wyglądają dobrze a nie jak suche siano, które pragniemy schować pod czapką. Mimo to na pewno spodziewałam się więcej po takiej cenie. W moim odczuciu jest słabszy od chociażby olejku Matrix Murumuru, który ma pojemność 150 ml a zapłaciłam za niego 30 zł. Nie mogę powiedzieć, że to serum jest złe, bo nie zrobiło mi nic złego na włosach, wyglądały ładnie, ale wiele produktów daje taki sam efekt a są tańsze.