Garnier, Botanical Balm Aloe 3 in 1 Day Cream Night Cream Mask (Krem na dzień + krem na noc + maska do twarzy z aloesem i kwasem hialuronowym)

kupiłam, bo lubię aloes :) przezroczysty żel ma piękny zapach, jest bardzo wydajny. Niestety nie wchłania się dobrze, pozostawia mi lepki film na buzi, nie czuje się nawodniona raczej zaklejona <haha> to nie jest mój hit, może zużyje do ciała..

Produkty zawierające w składzie aloes, testuje bez zastanowienia.
Produktu używałam jako maski i dawała uczucie orzeźwienie. Aktualnie mi się skończyła i czekam, aż użyje inny produkt i wracam do tego już na stałe!
Nie używałam jako krem, ale jako maska jest mistrzowski

W moim przypadku ten kosmetyk sprawdził się tylko jako krem na dzień. Jest idealny do nałożenia przed makijażem, fajnie nawilża i ma bardzo przyjemny zapach. Jego konsystencja też jest ok. Co najważniejsze - nie zapychał mi porów, ani nie podrażniał mojej twarzy.
Jeżeli chodzi o stosowanie jako maskę - dla mnie bez szału. Bardzo nieprzyjemnie czułam się z większą ilością tego produktu na buzi, strasznie mnie wtedy "drażnił" i jak najszybciej chciałam się go pozbyć z twarzy.

Stosuję go tylko jako krem na dzień. Mam skórę mieszaną z przetłuszczającą się strefą T. Jest lekki, nie zapycha porów, ma przyjemną konsystencję i szybko się wchłania. Za cenę parunastu złotych taka pojemność jest naprawdę super! Myślę, że konsystencją, działaniem i całą formułą można go porównać żelu Clinique Moisture Surge.

Krem ma naprawdę bardzo przyjemny zapach i ładne opakowanie- i to by było na tyle z plusów. Po za tym krem mnie zawiódł ponieważ wcale nie odżywił, ani nie nawilżył mojej skóry. Bardzo denerwujące było dla mnie to, że krem się wcale nie wchłaniał i skóra została lepka. Krem nie spełnił też funkcji maski - nie zauważyłam żadnego efektu po jej zastosowaniu.

+ lekka konsystencja
+ ładny zapach
+ wydajność
- słabe nawilżenie
- alcohol denat w składzie
- po kilku miesiącach używania podkreślił mi zmarszczki mimiczne
- przez to, że nie nawilża jak należy, to sprawił że moja skora zaczęła nadprodukowac sebum
- po użyciu skóra się lepi

Produkt kupiłam na promocji za całe 10 złotych więc cena bardzo przyzwoita. Zachęcił mnie opakowaniem oraz swoim potrójnym zastosowaniem. Bardzo fajny żelowy krem stworzony z myślą o potrójnym zastosowaniu, co bardzo lubię. Krem na noc, krem na dzień oraz maseczka. Ja stosuje tylko jako krem i na noc i na dzień, nigdy nie zmywam go z buzi jak to się zmywa maseczki. Jeden z jego największych atutów to na pewno 96% składników pochodzenia naturalnego. Ma bardzo przyjemny zapach, który już na początku bardzo polubiłam. Jest bardzo wydajny, nie potrzeba dużo żeby nawilżyć cała twarz. Jego pojemność to 150 ml. Po zastosowaniu moja twarz jest fajnie nawilżona, żel gasi pragnienie naszej skóry. Stosuję go rano i wieczorem :)

Prawie idealnie.

Botanical Balm Aloe jest oryginalnym produktem w dużej mierze ze względu na formę oraz skład jaki posiada.
Gdybym nie zobaczyła opakowania a po jego otwarciu zaprezentowano by mi jego wnętrze odparłabym "Łał.. żel do włosów"
Właśnie taką formę prezentuje wnętrze słoiczka, jest to przezroczysta z bąbelkami powietrza substancja żelowa, więc jak na produkt do pielęgnacji twarzy jest to dość niespotykana forma.

Zauważyłam że Garnier zaczął tworzyć wielofunkcyjne kosmetyki które stosujemy na wiele sposobów, co jest dość przemyślanym i sprytnym posunięciem, oczywiście że będę bardziej skłonna zakupić Krem 3in1 krem, żel , maska, dzień, noc, ze zmyciem, czy też nie.
Brzmi obiecująco i innowacyjnie, lecz warto tym czynnikom się przyjrzeć i dobrać taki sposób by współgrał z potrzebami naszej skóry.

Mój sposób na jego stosowanie?

Dwa razy w tygodniu, cienka warstwa na noc oraz jeden raz w tygodniu w formie maseczki,
Nie stosuje tej formuły w ciągu dnia ponieważ moja skóra potrzebuję silnego zmatowienia a żel ten, jest dość świecący, choć głęboko wnikający i lekki,
lepkość dla osób nieposiadających tłustej skóry, będzie nie najgorszym rozwiązaniem, ponieważ będzie ona trzymać makijaż w ryzach, więc jak widać dobranie stosowania tego produktu jest kwestią indywidualnych potrzeb naszej skóry, a wielofunkcyjność wtedy spada na drugi plan.

Jako krem na noc

Sprawdzi się idealnie, formuła przede wszystkim nie zapycha mnie, jest żelowa przez co nakładając odpowiednią warstwę szybko się wchłania, lecz nie pozostawia skóry suchej, jest ona lekka i wyczuwalna lecz nie na tyle by przeszkadzała w wieczornym funkcjonowaniu, jako pielęgnacja nocna sprawdza się bez zarzutu, musimy pamiętać że nie posiada bogatej formuły i nie zapewni diametralnego efektu Wow, do tego potrzeba zdecydowanie mocniejszych środków w formie kremu.

Garnier: Co jest w moim środku, w pierwszej piątce składników ?

✓Miejsce I. Woda- standardowy neutralny składnik.

✓Miejsce II. Gliceryna roślinna (naturalna) przynajmniej plus za to że nie syntetyczna jest ona w tym przypadku odpowiedzialna za formę, co zapobiega zasychaniu i przedłuża trwałość, neutralny w zastosowaniu.

✓Miejsce III. Glikol roślinny, który zwiększa przenikanie składników aktywnych, stabilizuje receptury i działa silnie nawilżająco, może być stosowany w stężeniu do 75% nie powodując podrażnień, pozyskiwanych w przyjaznych dla natury warunkach.

X Miejsce IV. Alcohol Denat, niestety, mam do niego mieszane uczucia, z przewagą do negatywnych, jest promotorem przejścia niestety wyczuwam jego charakterystyczną woń w słoiczku.

✓ Miejsce V. Aloes niestety znajduje się na piątej pozycji a wydaje mi się że powinien lądować w pierwszej trójce, a na pewno przed Panem Alkoholem Denaturowym, lecz niestety tworząc żelową formułę bardziej trzeba skupić się na substancjach tworzących i utrwalających jego formę niż na głównym obiecanym bohaterze Aloesie.

Wynik: Cztery do Jednego.
Jest przyjaznym produktem, odpowiednio dozowany nie zrobi krzywdy, lecz trzeba uważać by nie zachłysnąć się zapewnieniami producenta i nie smarować się nim 5 razy dziennie bo stwierdzenie 98% składników pochodzenia naturalnego to nie to samo co naturalne, a co za tym idzie błędne myślenie częstego stosowania, bo naturalne to nie zaszkodzi.

Zapach i opakowanie.
Ekonomiczność zdecydowanie działa na plus, jest ogromna bo aż 150 mililitrów w plastikowym słoiczku, przy moim dozowaniu wystarczy na co najmniej pół roku stosowania.
Zapach bardzo przyjemny, lekko aloesowy, orzeźwiający, niestety trochę też wyczuwalny jest alkohol, który szybko ulatnia się i na skórze jest niewyczuwalny.

Jednym słowem - TRAGEDIA. Śmierdzi alkoholem na kilometr.. Mimo tego próbowalam go poużywać w różnych wariantach - parę dni samodzielnie, lub pod krem (skończyłam z wysuszoną skórą i nasilonym trądzikiem), także jako maskę lub dodatek do maski (po ok 10-15 min po zdjęciu miałam suche płaty skóry na policzkach, dosłownie łuszczące się...)
Absolutnie nie polecam.

Jak dla mnie śwotny produkt duża wydajność po nałożeniu cienkiej watstwy nie klei się.
Może nie koniecznie pod make up ale jak ktoś siedzi w domu to faktycznie daje takie łagodzące poczucie na twarzy.Niedrogi.

Krem otrzymałam w ramach testowania. Bardzo lubię produkty Garniera, więc byłam nastawiona do niego pozytywnie. Krem jest w dość dużym opakowaniu, odkręcanym, więc przechowywanie jest wygodne. Ma żelową konsystencję, więc spodziewałam się,że będzie szybko się wchłaniał. Niestety mam wrażenie, że pozostaje na twarzy dłużej,niż inne żelowe kremy. Długo po aplikacji "czułam" go na buzi. Nawilża przyzwoicie, ale nie wyróżnia się dla mnie niczym szczególnym.

Coz zawsze sceptycznie podchodze do kosmetykow typy 2w1 a tym bardziej 3w1 choc zdarzylo mi sie pare zaskoczen, niestety tu sie zaeiodlam. Bardzo spodobala mi.sie konsystencja bo lubie lekkie zelowe kremy. Z pewnoscia duza pojemnosc i estetczny sloiczek w ktorum widac zawartosc to tez plusy. Stosujac jako krem na dzuen mimo z zalozenia lekkiej firmuly srednio sie wchlanial i efekt nijaki podobnie przu stosowaniu na noc. A jednak zapach ladny. Po zastodowaniu jako maske jednak moja skora zaskoczyla dostala zastrzyk wygladzenia i odztwienia zatem polecam ale w formie kuracji mega warstwy by dodac kopa cerze