SKIN79, Non-chemical Sun Block SPF50+ PA+++ (Krem z filtrem przeciwsłonecznym)

Krem pięknie pachnie i bardzo łatwo się go aplikuje na skórę i zawiera SPF 50 i ma ochronę przeciw UVA, UBA. Krem znajduje się w płaskiej tubce z dużą zakrętką. Tubka jest miękka I bez problemu można zużyć krem do samego końca. Krem jest wydajny I ekonomiczny. Krem jest lekki i błyskawicznie się wchłania. Praktycznie od razu możemy przystępować do makijażu, nie wpływa na jakość makijażu. Przy mojej suchej cerze, sprawdza się wyśmienicie, nie uczula, nie podrażnia i nie zapycha porów.

SPF bardzo fajnie zachowuje się na skórze, nie bieli, szybko się wtapia w cerę. Bardzo ładnie współgra z pielęgnacją oraz makijażem. Lekki na skórze, mało wyczuwalny. Wysoki SPF oraz PA. Póki co dla mnie najlepszy filter przeciwsłoneczny. Na pewno jeszcze do niego wróce.

Po pierwszych zmarszczkami, które zaczęły się pojawiać na mojej młodej skórze wreszcie zaczęłam brać na poważnie kwestie fotostarzenia. Ten krem świetnie się sprawdza - nie bieli, skóra jest matowa i idealnie współgra z makijażem. Nie wyświecam się szybciej niż normalnie. Jedyny minus dla mnie to fakt, że skóra jest jakby ściągnięta i po nałożeniu makijażu lekko szczypie/swędzi przez jakiś czas. Poza tym to świetny zakup, polecam!

Zachwycona bliźniakiem tego kremu, żelowo-kremową wersją postanowiłam spróbować krem z filtrami mineralnymi, ale trochę się na nim zawiodłam.
Jak to zwykle bywa z mineralnymi filtrami pozostawia widoczną białą warstwę. Pozostawia skórę matową czego osobiście nie lubię w kosmetykach, uwielbiam rozświetlenie i blask (dlatego żel krem z tej serii bardziej mi się spodobał).
Zdecydowanie wolę jego żelowego brata.

Krem miał sporo pozytywnych recenzji i ja również się na nim nie zawiodłam.

Potrzebowałam mocnego filtra na zeszłoroczne wakacje w Grecji i w tamtejszym słońcu spisał się świetnie - w naszym, polskim, tym bardziej daje radę :)

Krem ma dość gęstą konsystencję, ale idealnie rozsmarowuje się na twarzy - bieli tycią odrobinkę, ale bez brzydkich placków - po chwili stapia się ze skórą i jest niewidoczny.
I teraz najważniejszy dla mnie podpunkt - nie zostawia tłustej warstwy! Jest satynowo-matowy w chwilę po nałożeniu, można spokojnie nakładać makijaż. Nic się nie warzy i nie ślizga.
Zapach jest prześliczny - delikatny i subtelny.
Nie zapycha mojej wrażliwej twarzy, a tego się najbardziej obawiałam.

Na pewno do niego wrócę.
Kupiłam go w sklepie firmowym, który często ma fajne promocje, więc warto polować ;)

Mój ulubiony i niezastąpiony krem z filtrem!
Wiedząc jak promieniowanie UVA destruktywnie wpływa na naszą skórę, wypróbowałam wiele kremów z filtrem szukając odpowiedniego dla mojej skóry. Niestety większość pozostawiała na niej tłustą powłokę o wyczuwalnym, chemicznym zapachu. Na szczęście natrafiłam na krem Non chemical sun Block od Skin79 i muszę powiedzieć że był to strzał w dziesiątkę.
Krem nie jest tłusty, ma delikatny, prawie niewyczuwalny zapach, jeżeli po nałożeniu bieli lekko skórę (co mi osobiście nie przeszkadza, a nawet się podoba) to po paru minutach jej koloryt się wyrównuje, ma wysoki faktor i ochronę przed promieniowaniem UVA. Naprawdę dużym plusem jest to, że filtry zawarte w kremie są głównie fizyczne, co czyni je bezpieczniejsze od chemicznych - reszta składu również bardzo mi się podoba (nie znalazłam dotychczas tak dobrego składu w kremie z filtrem). Krem jest wydajny, łatwo się go aplikuje i rozprowadza po skórze. Naprawdę, nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa o tym produkcie. Gorąco polecam go tym, którzy szukają kremu z filtrem i nie spotkali dotychczas żadnego, który by ich zadowolił lub zaczynają przygodę z koreańska pielęgnacja twarzy, ochroną skóry przed szkodliwym promieniowaniem.

Obietnice producenta spełnione w 100%-tach! Niewyczuwalny w ciągu dnia, pięknie pachnie i bezproblemowo się go aplikuje, a co najważniejsze SPF 50 i ochrona przeciw UVA, UBA. Jako zwolenniczka koreańskiej pielęgnacji uwielbiam go <3

Jestem zwolenniczką koreańskiej pielęgnacji i już od prawie 2 lat konsekwentnie stosuję wszystkie jej etapy. Wszystko zaczęło się od przeczytania kilku książek na ten temat, m.in. ,, Sekrety Urody Koreanek" i właśnie to skłoniło mnie to całkowitej zmiany kosmetyków w mojej łazience. Krem z najwyższym filtrem to ostatni krok przed nałożeniem makijażu i krem od Skin79 sprawdza się jako ochrona przeciwsłoneczna IDEALNIE!

OPAKOWANIE

Kosmetyk zamówiłam z Amazona za 59 zł. Krem znajduje się w biało-beżowym kartoniku, a w środku biała, płaska tubka z dużą zakrętką. Design etykiety raczej minimalistyczny, kojarzy mi się z jakimś aptecznym, skutecznym produktem. Tubka jest miękka, bez problemu wyciśniemy krem do końca, a szybko to nie nastąpi, bo krem pomimo zwartości 50 ml wystarczy nam na baaardzo długo.

KREM

Jest to filtr mineralny, o bardzo wysokiej ochronie SPF 50, przeciw promieniowaniu UVA, UBA. Krem pachnie bardzo ładnie, nakładanie go na twarz to naprawdę prawdziwa przyjemność. Ma dość tępą konsystencję, ale jest lekki i błyskawicznie zastyga. Praktycznie od razu możemy przystępować do makijażu. Jest lekki, a makijaż się po nim nie przesuwa w ciągu dnia. Zaskoczyło mnie to, że tak dobrze matuje i nie wpływa na jakość makijażu. Gdy zaczynałam go używać, obawiałam się, że podkład będzie się na nim ślizgał, ale nic takiego się nie dzieje. Po wklepaniu go, zupełnie o nim zapominam, tak, jakby go nie było! Przy mojej mieszanej ze skłonnością do przetłuszczania się cerze, sprawdza się wyśmienicie.

Krem kupiłam by chronić twarz traktowaną kwasami wieczorem. W sumie byłby dla mnie ok. mnie nie wysusza, ładnie się wchłania i pięknie pachnie. Tyle że po tym jak się naczytałam że filtry mineralne powinny być ostatnią warstwą na twarzy w sensie, że nie powinno się na nie nic aplikować, mina mi zrzedła, bo ja się lubię malować i nakładać podkład, a skoro podkład niweczy działanie filtra to po kiego grzyba ja wydałam na niego 80 zł żeby mi się podkład trzymał? A bez podkładu moja buzia nie wygląda zbyt ładnie... i tu jest ten konflikt tragiczny... używam go więc w dni kiedy nie idę do ludzi, a w pozostały czas nie zostaje nic jak używać filtrów chemicznych. Niemniej myślę że na wakacje go kupię bo ma naprawdę fajną formułę: nie tłuści, nie bieli, oczy mi od niego nie łzawią (a miałam tak przy skin79 mild) i ten zapach!

Przyznam,że jakbym wiedziała, że tak bardzo wysusza to bym go nie kupiła. Przyznam, że skusiły mnie filtry mineralne (bardziej naturalne niż chemiczne) i miałam ochotę na co dzień używać czegoś zdrowszego dla mojej skóry. Z uwagi na skłonność do przebarwień i używanie kwasów na mojej tłustej skórze używam na co dzień filtra SPF 50. Otóż przed używaniem tego filtra moja skóra była tłusta ze zdarzającymi się zmianami trądzikowymi. Po kilku tygodniach używania tego kremu na dzień z podkładem Estee skóra zaczęła mi się mocno przesuszać i ściągać. Zaczęłam więc stosować serum nawilżające pod krem i nawet to nie pomogło. Zmieniłam też podkład na bardziej nawilżający, potem na bb. Nadal wysuszał i sprawiał, że mimo stosowania peelingów skórki były podkreślone. Obecnie po kilku podejściach odłożyłam krem w czeluści szafy i zamierzam oddać go przyjaciółce. Może jakimś cudem jej się sprawdzi bo trochę szkoda mi sporej kwoty wydanej na ten krem.

Miałam też sungel i uważam że na moje potrzeby lepiej się sprawdził. Ten krem mocno wysusza, a nałożony w przepisowej ilosci 1,5ml bardzo bieli. Nie polecam posiadaczkom cery ze skłonnością do przesuszania.

Bardzo fajny krem z filtrem, fajnie utrzymuje mat.

Krem jest lekki, szybko się wchłania. Super współpracuje z podkładem. Nie pozostawia lepkiej warstwy i nie bieli twarzy. Po wchłonięciu w skórę fajnie matuje. Warto chronić skórę przed szkodliwymi promieniami słonecznymi. Ja go kupiłam z myślą o ochronie twarzy przy stosowaniu peelingu kwasowego i sprawdził się bardzo dobrze wczesną wiosną. Latem również spełniał swoje zadanie bardzo dobrze. Mnie nie zapychał, a różnie to bywa z kremami z filtrem.

Krem zakupiłam na stronie polskiego producenta na promocji za ok 40 kilka złotych w celu zabrania na wakacje. To pierwszy krem po którym nie spiekła mi się twarz. W przypadku innych kremów do twarzy z filtrem 50 zawsze mimo wszystko twarz była opalona (możliwe, że krem się ścierał, a ja nie dokładałam w ciągu dnia na plaży, bo nie lubię tego robić na spoconą twarz). Ten krem świetnie ochrania bez poprawek przez cały dzień. Troszkę rozjasnia cerę, ale nie sprawia mi to problemu. Mam przetłuszczającą się cerę, więc krem do tego wszystkiego świetnie matuje. Ma lekką konstystencję, nie zapycha porów, fajnie współpracuje nałożony pod makijaż, nie mam żadnych zastrzeżeń.