Bielenda, Green Tea, Tea Tree Day Cream (Matujący krem do twarzy na dzień `Zielona herbata`)

Świetnie nawilża skórę twarzy, pięknie pachnie, jest bardzo wydajny, idealny pod pod makijaż, nie jest drogi, kończę pierwsze opakowanie i ma pewno kupię kolejne! Mój numer 1

Kiedy zaczęłam świadomą pielęgnację szukałam kremu idealnego. Testowałam różne i w końcu trafiłam na ten. Był to strzał w 10-tkę. Zużyłam już kilka opakowań i myśle, że zostanie ze mną na długo.

Krem w ładnym słoiczku, o pistacjowej barwie, delikatnie i całkowicie się wmasowującej lekkiej, żelowej konsystencji, oraz prześlicznym, rześkim aromacie zielonej herbaty, doskonale wypełnia swoje bojowe zadanie zmatowienia mieszanej cery.

Oprócz tego krem, według wskazania Producenta, ma normalizować cerę i ją nawilżać, a to wszystko dzięki olejkowi z drzewa herbacianego, kompleksowi Anti-Ox i Anti-Pollution, które przy okazji rozjaśniają przebarwienia, wygładzają, ściągają pory, i zmniejszają występowanie zmian trądzikowych.

Mam cerę mieszaną właśnie, stwarzającą od czasu do czasu z tego powodu problemy, a jednocześnie wrażliwą, nie stosuję też podkładu i pudru, i jak dla mnie krem okazał się skuteczny, choć w zależności od dnia – czasem w ogóle nie potrzebował zmatowienia, a w niektóre dni – cieplejsze lub... hm... trudniejsze emocjonalnie :-) - pod wieczór - jedynie lekkiego, natomiast czasem prosty, tani patent z przyłożeniem (nie tarciem!) chusteczki higienicznej do twarzy też wystarczał dla odświeżenia i pozbycia się lekkiego błysku cery w strefie T.

Moją cerę matowił bardzo dobrze, i czułam też, że trochę ją nawilżał. No właśnie – "trochę". To nie jest wybitny dermokosmetyk regeneracyjny, więc ewentualne niedobory w tym zakresie, jak dla mnie wystarczyło uzupełnić w ramach nocnej pielęgnacji, bogatszym, bardziej nawilżającym kremem, a cera była zadowolona, i nie sprawiała w trakcie stosowania tego kosmetyku żadnych problemów.

W czasie stosowania specyfiku nie miałam żadnych problemów z cerą, i nie odnotowywałam niedoskonałości. Moja twarz była gładka, czysta, bez widocznych porów i o ujednoliconym kolorycie.
Kosmetyk jest niedrogi, popularny, a naprawdę w działaniu w niczym nie ustępuje zachodnim dermokosmetykom.
Szczerze polecam.

Krem jedt bardzo przyjemny. Ma piękny zapach, lekka formułę i co najważniejsze nie zapycha (ja mam skórę mieszana że skłonnością i do trądziku i ciężko dobrać mi lekki nawilzajacy krem który dodatkowo nie będzie jej obciążał) ten krem cudownie działa na skórę dodatkowo jest bardzo wydajny. Polecam ten krem

Moja mieszana skóra przysparza mi wielu problemów. Z jednej strony skóra potrzebuje zmatowienia ale w innych partiach potrzebuje nawilżenia. Ciężko mi dobrać produkt, który delikatnie nawilży skórę ale jednocześnie ograniczy przetłuszczanie się.
Sięgnęłam po ten krem, bo wydawał się być idealny.
Opakowanie to szklany słoiczek, opakowanie wykonane jest ładnie i estetycznie.
Krem ładnie pachnie zieloną herbatą. Ma dość lekką konsystencję i przyjemnie rozprowadza się na skórze. Szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej skóry. Nadaje się również pod makijaż.
O ile krem nawilża dobrze to trochę przetłuszcza skórę, bo po kilku godzinach zaczyna się ona błyszczeć.
Raczej nie kupię go ponownie.

Krem ma przyjemną żelową konsystencję i łatwo się rozprowadza. Szybko się wchłania i pozostawia zmatowioną cerę. Idealnie się sprawdzał pod makijaż. Jeśli ktoś potrzebuje mocnego nawilżenia, ten krem może mu nie wystarczyć.

Dostałam od pani w drogerii kilkanaście próbek tego kremu, dlatego gdy skończył się mój aktualny ulubieniec postanowiłam wypróbować coś nowego.
MOJA CERA
Stosowałam krem na cerze mieszanej, strefa T skłonna do niedoskonałości, z licznymi przebarwieniami, problem z pretłuszczaniem się, natomiast policzki bardzo suche. Moja cera jest skłonna do przesuszeń, podrażnień i alergii, dlatego bardzo ostrożnie dobieram dla niej produkty.

WYDAJNOŚĆ I KONSYSTENCJA
Krem jest bardzo wydajny, jedna próbka starczała mi na 2-3 użycia (używałam kremu jedynie rano). Ma konsystencję inną niż zakładałam, jest żelowa, bardzo szybko się wchłania, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Wchłania się do pełnego matu

DZIAŁANIE
Od kremu oczekiwałam przede wszystkim aby nawilżał moją skórę, zmatowił ją, ale również nie podrażniał.
Krem od Bielendy Green Tea tak jak obiecywał producent wchłaniał się do pełnego matu, efekt ten utrzymywał się około 3h. Ładnie, ale bardzo delikatnie nawilżał, mam cerę tłustą więc oczekuję nieco mocniejszej dawki nawilżenia i odżywienia nawet z samego rana.
Ogromny plus za to, że krem nie podrażnił mojej kapryśnej skóry, nie wystąpiły żadne skutki niepożądane, ani nie zapchał jej co również jest dużym plusem
Czy polecam końcowo ten krem?
Uważam, że jest to dobry krem dla osób mających niewielkie problemy z cerą, które głównie liczą na nawilżenie i zmatowienie skóry. Ja oczekuję już od kremów na dzień trochę więcej dlatego nie zdecyduję się na zakup pełnowymiarowego opakowania. Mimo wszystko uważam, że będzie on dobrym wyborem dla osób początkujących w pielęgnacji oraz dla nastolatek, które często borykają się z problemami przetłuszczania skóry.

Szukałam kremu który nadawał by się do cery mieszanej i ten matujący krem Bielenda Green Tea jest do takiej cery idealny.Moje przebarwienia na twarzy zaczęły się minimalizować,cera zrobiła się nawilżona ,zmatowiała .a delikatne krosty zniknęły.Krem jest wydajny,bardzo ładnie pachnie.

Jestem zachwycona! Pierwszy krem, z którym zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Super szybko się wchłania, zakochałam się w tej konsystencji. Nie zostawia tłustego filmu na twarzy. Nie daje super zmatowienia, ale nie po to jest krem, aby jakos super matowił. Skóra jjest pięknie wygładzona, miękka i wygląda od razu zdrowiej i promienniej. A co najważniejsze nie zapycha mnie i nie wyskakują po nim nowi goście na twarzy

Dostałam od koleżanki 20 próbek "na raz" które stosowałam regularnie każdego dnia.
Co mogę o nim powiedzieć?
Krem ma konsystencję trochę inna niż te tradycyjne powiedziałabym że taka żelowa, ekspresowo się wchłania co jest na plus, zapach ma dosyć intensywny szczególnie po nałożeniu na twarz. U mnie ten zapach utrzymywał się dosyć długo, nie byłam z tego zadowolona ponieważ nie bardzo mi ten zapach odpowiadał. Jeśli chodzi o efekt zmatowienia tutaj byłam trochę rozczarowana, faktycznie po wchlonieciu kremu skóra była miła w dotyku nie świeciła się jednak nie nazwałabym tego działania matem. Mam cerę niewymagajaca bez niedoskonałości więc ciężko mi powiedzieć jakby się na takiej sprawdził. U mnie był to średni krem który nie miał jakiegoś super działania. Nie widziałam poprawy ani pogorszenia wyglądu skóry. Czy polecam? Myślę, że w tej cenie można znaleźć tresciwszy krem, który znacznie lepiej działa:) nie zdecydowałam się na zakup produktu w tradycyjnym wydaniu i na pewno po niego nie sięgnę w przyszłości.

Krem kupujemy w standardowym kartoniku ze wszystkimi interesującymi nas informacjami. Właściwe opakowanie to już szklany słoiczek o pojemności 50 ml, które jest dodatkowo zabezpieczone sreberkiem. Sam wygląd jest minimalistyczny idealnie dopasowany do swojej serii.
Co mnie urzekło zaraz po otwarciu kremu do jego konsystencja - lekka i żelowa.
Zapach kremu jak i w sumie całek serii jest bardzo świeży, nie będę zbyt odkrywcza mówiąc, że czuć tutaj wyraźnie zieloną herbatę :D Znowu muszę przyznać, że to kolejny aspekt przemawiający za tym kremem na lato :) Myślę, że większość osób będzie z zapachu zadowolona, mało osób będzie nim rozczarowanym.
Muszę przyznać, że gdy czytałam opis producenta to wydawał mi się to krem stworzony wręcz dla mnie. Jestem posiadaczką cery mieszanej z tendencją do przebarwień, niedoskonałości i błyszczenia, więc krem trafiony idealnie! A jak się u mnie sprawdził? Zacznę od tego, że stosowałam go zarówno na dzień jak i na noc, jako że nie jestem zwolenniczką otwierania dwóch kremów na raz :) Dzięki niesamowicie przyjemnej konsystencji krem przyjemnie się rozprowadzał i ekspresowo wręcz wchłaniał. Co do matu to początkowo byłam nieco zawiedziona, bo nie jest to jak dla mnie krem mocno matujący. Powiedziałabym, że jest to bardziej efekt 'satynowej miękkości i wygładzenia' o którym mówi producent :D Z czasem jednak coraz bardziej byłam z niego zadowolona pomimo tego, że mat nie utrzymywał na skórze się długo. Podczas jego stosowania bowiem moja cera była w bardzo dobrej kondycji. Mimo, że nie jest to krem nawilżający typowo to nie narzekałam podczas jego stosowania na suche skórki. Przeciwnie cera była przyjemnie gładka i miękka. Dodatkowo pozytywnie wpływał on na niedoskonałości, których pojawiało się zdecydowanie mniej moim zdaniem.

Mam cerę mieszaną, dlatego chętnie wybieram kremy matujące.
Zwykle na noc używam kremów typowych na noc, albo nawilżających, a rano matujących.

Ten krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania. Dlatego jest idealny pod makijaż.

Matuje, co jest naprawdę widoczne, ale nie jest to taki tzw. ,,tępy" mat.

No i nie mogę nie dodać, że krem bardzo przyjemnie pachnie.