Miya Cosmetics, myWONDERBALM Hello Yellow (Nawilżająco-odżywczy krem z masłem mango, do twarzy, rąk i ciała (stara wersja))

Gęsty i treściwy krem

Krem zamknięty jest w 75ml tubce. Jako krem do twarzy to duża pojemność, ale jeśli ma być jeszcze na ciało i do rąk to bardzo szybko się kończy.
Krem ma mocny i intensywny zapach za czym ja nie przepadam.
Ma gęstą i treściwą konsystencję. Powoli się wchłania i pozostawia lepką warstwę na skórze.
Dobrze nawilża, skóra jest miękka i wypielęgnowana.

MyWonderbalm Hello Yellow krem z maslem mango

Hej hi hello. Ten produkt zakupiłam jakiś czas temu w Rossmannie. Produkt zamknięty jest w żółtej tubce. Ma 75ml. Jest dosc wydajnym kremem. Nie trzeba dużo go nakładać. Ma biala kremowa konsystencje. Krem jest lekki,ma lekka formule. Nie lepi sie. Szybko sie wchlania. Ma delikatny zapach,tak szczerze to ledwo wyczuwalny. Poprawił elastyczność mojej skóry i muszę powiedzieć,że ładnie nawilża skórę.

Krem dostałam od siostry, która się z nim nie polubiła. U mnie sprawdził się świetnie. Lekka formuła, która nie bieli twarzy. Krem wyraźnie odżywia skórę i nadaje zdrowy wygląd. Tubka pozwala na użycie produktu do końca. Ważne jest dla mnie to, że jest mega wydajny i wystarcza na długo. Jedyne co mi przeszkadza to zapach, ale to dlatego, że wolę neutralne zapachy. Stosowałam jeszcze krem z tej serii tylko, że różowy i też jest super.

Krem znajduje się w plastikowej, elastycznej tubce, co sprzyja wyciśnięciu całości jej zawartości, która wynosi 75 ml. Mimo że jest nieprzezroczysta, pod światło można zobaczyć, ile produktu nam jeszcze zostało. Opakowanie zostało zakończone szeroką nakrętką z zamknięciem typu klik. Wielkość otworu dozującego zapobiega wyciśnięciu zbyt dużej ilości specyfiku na raz. Na zakrętce mamy folijkę, co gwarantuje nam, że nikt przed nami nie otwierał kosmetyku. Dodatkowo tubka została umieszczona w kartoniku, na którym znajdują się wszelkie niezbędne informacje. Doceniam również piękny, soczysty kolor i błyszczące elementy w postaci logo marki, przez co krem bardzo ładnie prezentuje się na toaletce czy półce.

Zapach kosmetyku jest dość intensywny i przez pewien czas utrzymuje się na skórze. Niestety w tym przypadku nie jest to zaletą. Spodziewałam się tutaj pięknego zapachu mango, niestety kosmetyk trochę mnie rozczarował na tym polu. Aromat rzeczywiście odwzorowuje ten egzotyczny owoc, niestety nie do końca świeży, a już jakby nadpsuty (termin ważności jest w porządku).

Krem jest w kolorze białym. Ma kremową, dość bogatą konsystencję średniej gęstości. Bardzo łatwo się rozprowadza, a co ciekawe, podczas rozcierania mam wrażenie, jakby kosmetyk lekko chłodził. Dzięki temu kosmetyk zapewnia uczucie ulgi. Krem nie zostawia tłustej czy klejącej powłoki, a jedynie warstewkę ochronną.

Dodam tylko, że mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T oraz suche policzki, a do tego jest wrażliwa, skłonna do zaczerwienień.

Krem spełnia wszystkie deklaracje producenta. Produkt bardzo dobrze nawilża skórę. Używam go głównie na noc i budząc się rano, nadal czuję warstewkę ochronną na twarzy, która zabezpiecza przed przesuszeniem. Cera jest wyraźnie odżywiona i elastyczna. Dzięki temu zyskała także delikatne rozświetlenie, przez co skóra wygląda na zdrową i wypoczętą. Ogółem jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Mam tylko jedno małe zastrzeżenie. Gdy użyję go w trakcie wieczornej pielęgnacji, rankiem mam wrażenie, jakby cera była delikatnie obciążona. Nie zrozumcie mnie źle, bo skóra wygląda dobrze, tylko mam takie odczucie. Na szczęście to znika po umyciu twarzy, więc przy takich efektach jestem w stanie to zaakceptować. Kosmetyk bardzo dobrze sprawdza się w przypadku twarzy, szyi i dekoltu, bo w przypadku dłoni nawilżenie jest trochę za małe jak dla mnie.

Jest to propozycja godna uwagi, tym bardziej, że według producenta jest bardzo uniwersalny - nadaje się do wielu części ciała, więc może również stanowić niezwykle praktyczne rozwiązanie na wyjazd. Mogę polecić ten krem.

Słyszałam tyle dobrego o tych kremach z MIYA ale..... jak to z nimi jest?. Miałam wszystkie ale też żółty utkwił mi w pamięci (pewnie to przez zapach, który mi się spodobał). Jeżeli chodzi o działanie to nawilża, ale nie jest to coś spektakularnego. Po wielu pozytywnych opiniach czy to na KWC czy to na YT liczyłam, że będzie lepiej. Nie jest źle, bo skóra nie sprawia żadnych problemów przy nim tzn. nie pojawiają się żadne wypryski czy zapchanych porów. Poza tym wchłania się bardzo fajnie i nie zostawia skóry super klejącej. Używam go tylko na noc, bo niestety na dzień mi się wyświeca, więc jak ktoś ma cerę z trądzikiem to trzeba uważać. Bardziej traktować go jako okluzję na noc.

Z całej serii 4 kremów miya to właśnie żółty sprawdził się u mnie najlepiej. Moja mieszana cera w kierunku tłustej, w dodatku ze skłonnościami do powstawania niedoskonałości wyglądała świetnie przez cały okres jego używania. Trzymał w ryzach naprodukcję sebum oraz wszelkie niedoskonałości i cera - zgodnie z obietnicami producenta, była gładka i odżywiona. Stosowałam go zarówno na noc jak i na dzień w sezonie zimowym, ale osobiście jestem bardziej przekonana do stosowania go tylko na dzień zimą, bo nie daje jakiegoś spektakularnego nawilżenia. Latem na pewno będę z niego korzystać zarówno na dzień jak i na noc.

Pęknie pachnie! dobrze nawilża, nie zostawia błyszczącej warstwy na skórze, dla mnie idealny :) mam cerę skłonną do przesuszeń, a ten krem bardzo dobrze zabezpiecza przed nadmierną utratą wody. Plus też za dobry skład, wegańskość i cruelity free ;)

To moj drugi krem z tej firmy, wczesniaj mialam Niebieski z maslem shEa i mam wrazenie, ze lepiej nawilzal. Ten rOzowy jest calkiem okej, swietnie spraWdza sie pod makijaz, szybko sie wChlAnia. Jednak oczekiwalam mocniejszego nawilzenia. MAm cere sucha, wrazliwa

Ostatnio zakupiłam ten sam krem lecz w wersji coconut. byłam bardzo zadowolona. zdecydowałam się na wersje z mango i jestem również bardzo zadowolona!! polecam

Krem nie sprawdził mi się. Nie zauważyłam żadnych popraw na skórze. Sprawia wrażenie oblepienia i delikatnego spięcia. Szybko się wchłania. Bardzo intensywny słodki zapach, który mnie osobiście zniechęca do używania tego produktu. Nie kupię ponownie.

Krem ma pojemność 75ml i zamknięty jest w tubce, ma przyjemny delikatny zapach i dość konkretną konsystencję.
Mam cere mieszaną i krem kupiłam z myślą o twarzy, do stosowania na noc razem z serum nawilżającym, na zmianę z kwasami I wit c.
Dobrze się wchłania, fajnie współgra z serum nawilżającym z Bielendy, nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra jest nawilżona i miękka w dotyku. Nie zapchał mnie za co duży plus.
Na dzień pod makijaż nie stosowałam go i raczej przez jego treściwą konsystencję nie będę próbować bo moja cera przetłuszcza się w strefie T i skończyłoby się to dramatem.

Jest ok ale raczej nie kupię go ponownie bo dużo lepszy jest inny krem Miya z serii myskinpro, po którym moja skóra jest genialnie nawilzona i odżywiona.

Testowałam go jako ostatniego z całej gamy kremów Miya, na twarzy wypadł ok. Nawilżył i wchłonął się dość szybko, jednak zapach długo wyczuwalny mnie denerwuje. Jest ładny, słodki ale znalazł przeznaczenie u mnie na szyi i dekolcie.