Xiaomi InFace, Sonic Clean (Soniczna szczoteczka do czyszczenia twarzy)

W zestawie jest szczoteczka soniczna, etui na nią i kabel do ładowania. Kupiłam szczoteczkę w kolorze różowym, jest wykonana z miękkiego, sylikonu, nie wyślizguje się z dłoni, ma jakby wypustki.
Szczoteczka ma 3 poziomy wibracji - mocny, średni, niski i nie pachnie plastikiem, posiada certyfikat FDA, jest wodoodporna.
Etui szczoteczki wykonane jest z plastiku, a pod jej dolną częścią jest otwór na włożenie kabla do ładowania. Używam szczoteczki raz dziennie, wieczorem, aby dokładnie oczyścić twarz przed snem. Mam cerę suchą, ale z tego co wiem to nie mogą używać posiadaczki cery naczynkowej, wrażliwej, atopowej. Moja skóra jest gładka, idealnie oczyszczona. Cena szczoteczki to ok.80 złotych

Działa poprawnie, dobrze oczyszcza, natomiast nijak się to ma do poprawy stanu skóry.

Dodatkowo można sobie dość łatwo uszkodzić barierę hydrolipidową przy zbyt częstym stosowaniu.

Jeśli komuś zależy na tym żeby mieć szczoteczkę soniczna, to polecam inFace, bo jest niedrogi. Natomiast są po prostu lepsze produkty do pielęgnacji.

Szczotkę kupiłam pierwsze dla siostry w prezencie. Widząc jak ładnie poprawiła jej się cera, sama postanowiłam spróbować.
Bardzo miły w dotyku silikon, czy inne tworzywo. Posiada trzy tryby wibracji. Skóra po jej użyciu jest miękka i gładka.
W zestawie znajduje się kabel do ładowania, instrukcja w języku angielskim i chińskim etui do przechowywania w trakcie podróży ,którego dolna część służy również jako ociekacz.

Szczoteczki soniczne stały się jakiś czas temu prawdziwym hitem. Też chciałam mieć to cudo, ale uznałam, że żal mi pieniędzy na Foreo i zacznę od Xiaomi.

Moja szczoteczka jest w kolorze różowym. Wizualnie prezentuje się ładnie. Jest wodoodporna, ładowana przez USB. Bateria trzyma bardzo długo, ładuję ją raz na miesiąc czy dwa, jak sobie przypomnę, że w sumie może już czas. Ma też etui, można więc bez problemu zabrać ją na wyjazd. Ma trzy poziomy mocy i sama wyłącza się po odpowiednim czasie. Jest trochę za mała, przez co niezbyt dobrze leży w dłoni, ale można się do tego przyzwyczaić. Ma trzy rodzaje wypustek, ale w sumie nie wiem po co, bo i tak mycie dolnymi jest niewygodne i raczej używa się tylko tych górnych.

Jeśli chodzi o efekty, to szczoteczka fajnie się sprawdza przy myciu twarzy. Po demakijażu myję twarz żelem i używam do tego szczoteczki. Jest to dużo bardziej efektywne niż mycie palcami, szczoteczka fajnie domywa resztki makijażu. Nie zauważyłam natomiast żadnego wpływu na stan mojej skóry. Nie polepszyła go, nie wpłynęła na moje zaskórniki, ale też nie zaszkodziła. Mimo jej używania i tak muszę stosować peelingi.

Podsumowując, jest co całkiem fajny bajer, ale zdecydowanie nie jest niezbędny w pielęgnacji. Jeśli ktoś ma ochotę wydać trochę pieniędzy, to mycie twarzy z jej wykorzystaniem jest bardziej efektywne, aczkolwiek tak jak pisałam, absolutnie nie jest to żaden must have.

Kupiłam tę szczoteczkę, bo naczytałam się masę pozytywnych opinii w grupach aliexpressowych, a było mi szkoda pieniędzy na Foreo. Mam ją kilka lat, ale szybko odłożyłam ją na półkę.
Wypustki podzielone są na 3 grupy: mięciutkie, średnie i twarde/sztywne. Jak dla mnie to cała szczoteczka powinna być zrobiona z tych miękkich, bo używanie jej było średnio przyjemne.
W ciągu 2 lat nieregularnego stosowania musiałam naładować ją tylko raz.
Ma 3 poziomy regulacji mocy i sama wyłącza się po jakimś czasie, nie pamiętam dokładnie jakim.
Jest wodoodporna, korzystałam z niej czasem pod prysznicem, żeby duża ilość pary pomogła w oczyszczaniu porów, oczywiście bez skutków.
Szczoteczka nie zmieniła absolutnie nic w stanie mojej cery, ani jej nie poprawiła, ani nie pogorszyła.
Jeśli ktoś ma kaprys mycia twarzy szczoteczką to ok, według mnie jednak to wyrzucone pieniądze, ale lepsze efekty można uzyskać przy użyciu peelingów czy maseczek.

Od jakiegoś czasu polowałam na szczoteczkę soniczną Foreo, aby była w promocji. Chciałam coś, co by pomogło mi w dogłębnym oczyszczeniu twarzy. Jednak cały czas cena mnie odstraszała. W końcu kiedy miałam się zdecydować na kupno, nie pamiętam już gdzie, zobaczyłam wersję xiaomi. Kosztowała pięć, a nawet sześć razy mniej. Niestety nie ma jej w sklepach stacjonarnych, jest albo na aliexpress, lub allegro. Co mnie jeszcze zdziwiło to to, że na allegro cena różniła się od koloru! Jednak swoją zapłaciłam niecałe 60 zł.

Tytułem wstępu wspomnę o tym, że szczoteczka jest zrobiona z silikonu. Co znaczy, że nie muszę kupować nowych końcówek co jakiś czas. Odchodzą nam przy tym dodatkowe koszty. Przychodzi wraz z plastikowym etui, który ma dziurkę od dołu i można swobodnie tak ładować. Mówiąc o ładowaniu, bateria ładuje się troszeczkę, ale jednak trzyma bardzo długo przy codziennym 90 sekundowym oczyszczaniu twarzy. Posiada trzy tryby wibracji i 3 obszary z różną grubością wypustków. Jest łatwa w utrzymaniu.

Ja najpierw rozprowadzam na morką twarz żel micelarny, dopiero później wkraczam z szczoteczką. Próbowałam także, aby na szczoteczkę nakładać żel i myć twarz, wtedy czułam że moja skóra nie jest w pełni oczyszczona. Szczoteczka mega dogłębnie i bardzo dokładnie oczyściła moją twarz. Po zabiegu skóra jest delikatna, jędrna i przyjemna w dotyku. Od razu lepiej wchłaniają się kremy, maseczki i sera. Efekt widać po kilku użyciach. Nie wiem czy to przez to, że znieśli zakaz maseczek, zmianę podkładu czy szczoteczkę, ale nie pojawiają mi się nowe wypryski. Wibracje są dosyć przyjemne. Szczoteczką mogę dotrzeć do każdej części twarzy i nie nagimnastykować się przy tym.

Jest to mój niezmierny hit i odkrycie dosłownie roku. Dzięki temu małemu cudowi mam przepiękną cerę.

Tani zamiennik droższych szczoteczek. 80 zł w błoto ups.

Kupione, bo się naczytałam pozytywnych opinii a chciałam mieć coś do czyszczenia buzi. Nie opłaca się. Peelingi enzymatyczne, dłonie i zwykły bawełniany ręczniczek do buzi wystarczy. Żadne tanie gadżety nie doczyszczą nam twarzy.

- Cała szczoteczka wibruje w dłoni i przenosi wibracje na nadgarstek. Efekt "ojej, wibruje więc działa i dobrze oczyszcza". Otóż nie, to złudne uczucie. Uczucie żeby coś drgało, wtedy musi być dobre.

- Sztuczny materiał mimo odkażenia przed użyciem, po 2 tyg używania pojawiły się zmiany na buzi (wysyp grudek i pryszczy).

- Wypustki też nie dostaną sie w strategiczne miejsca, mimo kształtu.

Jest to moja pierwsza i jedyna Szczoteczka soniczna. Na pewno nie zakupię innej i cieszę się, że nie inwestowałam w drogie wersje. Szczoteczkę kupiłam za ok 80 zł. Ma plastikowe etui, chroniące przed zakurzeniem, można postawić w niej szczoteczkę. Bateria jest mega trwała. Szczoteczka jest wykonana z przyjemnego silikonu, wypustki są delikatne dla skóry. Ma trzy tryby pulsacji. Na początku byłam nią zachwycona, stosowałam codziennie i zauważyłam poprawę gładkości skóry, super oczyszczenie a potem potworne zaostrzenie trądziku. Nie jest to produkt do codziennego oczyszczania ale doraźnie do stosowania jako alternatywa peelingu. Z resztą na reaktywnych cerach, po leczeniu raczej tylko szkodzi. Narusza barierę hydrolipidową naskórka i może być przyczyną pogorszenia się cery. Teraz używam tylko delikatnych produktów i nie stosuję mechanicznego złuszczania. Więcej o takich szczoteczkach można przeczytać u kosmetologow. W większości przypadków cera radzi sobie lepiej przy delikatnych produktach a nawet z samą wodą. Przynajmniej u mnie to się lepiej sprawdziło. Radzę się zastanowic nad kupnem takiego gadżetu. Na pewno nie polecam go osobom z trądzikiem, które szukają remedium na swój problem. U mnie tylko wywołało to pogorszenie stanu cery.

Świetna w działaniu i miła dla oka!

Soniczna szczoteczka do czyszczenia twarzy Xiaomi InFace, Sonic Clean trafiła do mnie po długim namyśle. Mam wrażenie, że przeczytałam „pół” Internetu zanim się na nią zdecydowałam. Czy to był dobry wybór?

Opakowanie, wygląd produktu

Szczoteczka prócz swoich walorów zauroczyła mnie wyglądem – róż i ciemniejszy róż to kolory, które uwielbiam, choć w odzieży tylko w dodatkach. Otrzymałam ją w białym kartoniku i w zgrabnym przezroczystym etui wraz z kablem do ładowania i instrukcją w języku chińskim (nie dałam rady przeczytać) oraz w angielskim. W Internecie można zresztą bez problemu znaleźć sposoby jej stosowania w rodzimym języku.

Szczoteczka jest mała, poręczna i zgrabniutka. Waży zaledwie 83 gramy. Swobodnie mieści się w dłoni i z niej nie wypada. Ma silikonowe włoski grubość 4.5 mm, które posiadają certyfikat FDA. Szczoteczka, gdy nie jest używana stabilnie stoi w etui. Nie poczułam żadnych nieprzyjemnych zapachów ze strony silikonowych elementów, gdy ją po raz pierwszy otworzyłam. Ładowałam ją chyba z dwie godziny i odtąd bez problemu używam dwa razy w tygodniu.

Wrażenia z użytkowania

Zgodnie z tym co wyczytałam najpierw zmywam makijaż oczu, potem płynem micelarnym oczyszczam twarz. Następnie nakładam na lekko zwilżoną buzię żel do demakijażu twarzy i zaczynam czyścić nim twarz. Szczoteczka ma trzy prędkości działania. Ja używam tej z „2” lub z „trójką”. Zasada jej działania jest prosta, prędkości zmienia się tym samym przyciskiem, którym włącza się szczoteczkę. Wibracje są wyczuwalne, ale nie uważam, że zbyt mocne.

Szczoteczka samoczynnie się wyłącza, gdy minie czas potrzebny do jej jednorazowego użycia, czyli po około 90 sekundach. Jest to fajne rozwiązanie, bo nie trzeba sobie zawracać głowy kontrolowaniem czasu.

Efekty użytkowania

Po dwóch pierwszych razach, co nie jest niczym niezwykłym, na mojej twarzy pojawiły się drobne niedoskonałości w postaci czterech niewielkich pryszczy, co ciekawe – wystąpiły symetrycznie po obu stronach policzków, niemal w tych samych miejscach. Nie panikowałam jednak, bo czytałam, że to znak, iż cera się oczyszcza. Muszę przyznać, że owe niedoskonałości dość szybko zniknęły.

Używam szczoteczki dwa razy w tygodniu, żeby nie przesadzić i nie podrażnić sobie skóry. Zgodnie z zaleceniem nie przyciskam jej siłowo do twarzy. Zauważyłam, że odkąd używam recenzowaną szczoteczkę moja twarz jest zdecydowanie lepiej oczyszczona. Na wacikach po takim zabiegu jej czyszczenia nie pozostaje nic, są bielutkie. Obecne na mojej brodzie drobniutkie, ledwowidoczne dotąd krostki zniknęły bezpowrotnie. Twarz mam wygładzoną, choć z chwilą, gdy zaczęłam stosować szczoteczkę zaprzestałam używać peelingów do twarzy, aby nie przedobrzyć. Gładkość twarzy to najlepszy dowód na to, że moje różowe cudeńko nie tylko oczyszcza twarz z resztek makijażu, ale świetnie złuszcza też martwy naskórek.

Na każdą z partii twarzy: czoło, policzki, nos, brodę poświęcam mniej więcej tyle samo czasu, pracując recenzowaną szczoteczką. Z widocznych efektów mogę wyliczyć jeszcze ujednolicenie kolorytu cery, tak jakby stała się ona jaśniejsza i bardziej promienna. Xiaomi Inface bez większych problemów sunie także po nosie, ładnie go oczyszczając. Zauważyłam też, że nieco zmniejszyły mi się pory w okolicy nosa i policzków. Sądzę, że to zasługa mojej różowej pomocniczki.

Czyszczenie szczoteczki

Po zabiegu najpierw płuczę szczoteczkę pod bieżącą wodą, a potem myję szarym mydłem. Gdy jest czysta, osuszam ją papierowym ręcznikiem i chowam do etui. Po wyjęciu z niego, przy kolejnym użyciu najpierw dezynfekuję urządzenie polewając jego silikonowe włosi wrzącą wodą. Dopiero tak przygotowaną używam do pielęgnacji twarzy. Jest to proste i niekłopotliwe, a mam świadomość, że higieniczne. Moja rada: Chowając szczoteczkę do etui należy uważać i robić to delikatnie, aby silikonowe włoski się nie podwinęły i nie dotykały etui.

Podsumowanie

Za szczoteczkę zapłaciłam około 50 zł. Nie żałuję tego zakupu. Polecam wszystkim, którzy się wahają, aby ją wypróbować, bo warto. Zanim poznałam Xiaomi Inface wydawało mi się, że precyzyjnie wykonuję demakijaż, ale dopiero teraz odczuwam różnice i to na plus. Dzięki tej szczoteczce moja twarz wygląda na odświeżoną, promienną i zdrową. Jej kondycja jest zdecydowanie lepsza – zmniejszyły się pory, a koloryt nieco ujednolicił. Używam recenzowanej szczoteczki od około dwóch miesięcy i mam nadzieję na dalsze super rezultaty. Polecam!

Świetnie zaprojektowany i wykonany z przyjemnego materiału. Bardzo długo trzyma bateria. Świetnie oczyszcza i masuje twarz pozostawiając miękką skórę. Do tego posiada przeźroczyste opakowanie, które pomaga w utrzymaniu jej w czystości i pozwala zabierać ze sobą na wyjazdy bez obawy o zabrudzenia albo uszkodzenia. Dla niektórych może być tylko 'tańszym zamiennikiem', jednak myślę, że dzięki swoim zaletom powinno się ją stawiać na równi z 'tymi droższymi' akcesoriami.

Szczoteczkę soniczną Xiaomi InFace dostałam w prezencie urodzinowym. To moja pierwsza taka szczoteczka soniczna do oczyszczenia twarzy.
Z początku sceptycznie podchodziłam do korzystania z tego urządzenia, ale małymi kroczkami przekonałam się i pokochałam je :)
Szczoteczka jest w kompaktowym rozmiarze. Wykonana z przyjaznej dla skóry gumy. Szczoteczka pokryta jest wypustkami w trzech rozmiarach. Silniczek w umiejscowiony we wnętrzu szczoteczki posiada trzy różne natężenia wibracji. Urządzenie dobrze współpracuje ze wszystkimi żelami do twarzy. Pięknie oczyszcza skórę z brudu, pozostałości po makijażu. Dodatkowo wykonuje delikatny peeling mechaniczny. Pięknie i dokładnie usuwa martwy naskórek. Skóra po użyciu szczoteczki jest miękka i wygładzana. Zdecydowanie wygląda o wiele lepiej niż przed użyciem. Stosuję ją przynajmniej raz w tygodniu. Dodatkowo szczoteczka posiada certyfikat IPX7 dzięki czemu bez obaw można urządzenie używać nawet pod prysznicem. Podobnie jak mycie pod bieżącą wodą nie spowoduje uszkodzenia urządzenia. Wystarczy zwilżyć szczoteczkę, nałożyć żel do mycia, włączyć i gotowe :) Czas mycia to ok. 90 sekund, po upływie tego czasy szczoteczka się wyłącza. Dołączone plastikowe etui do przechowywania szczoteczki zabezpiecza ją przed brudem zewnętrznym, a także jest higieniczne. Cały design szczoteczki wygląda ładnie i nowocześnie. Moje urządzenie jest w kolorze różowy. Akumulator wbudowany w urządzenie wystarczy na długi czas. Rozładowała mi się do tej pory raz. Ładowanie przebiegło szybko i sprawnie. Proces ładowania sygnalizowany jest przez diodę.

Szczoteczkę stosuję od lutego i jestem zakochana w tym urządzeniu. Skóra po użyciu jest miękka jak skóra niemowlaka. Nawet mój mąż mi ją podkrada.
Polecam gorąco :)

Bardzo fajnie sie sprawdza jako tańsza wersja szczoteczek sonicznych. Faktycznie działa, usuwa zanieczyszczenia i pozostawia skórę gładką, jędrną i świeżą. Ma kilka trybów i jest wodoodporna.