Tso Moriri, Peeling cukrowy do ciała z malinami

Pokochałam jego zapach i działanie !

Peeling otrzymałam w prezencie i muszę przyznać, że był to naprawdę świetny prezent!



Peeling zamknięty jest w plastikowym opakowaniu i jego zapach, gdy powąchamy bezpośrednio z pudełka nie jest zbyt interesujący. Peeling cukrowy posiada również maliny, jednak one w trakcie wykonywania peelingu nie trzymają się skóry.



Po pierwszym jego użyciu pomyślałam niemalże natychmiast Ja chce takie perfumy! Zapach zmysłowy, kobiecy, słodki, po prostu piękny! Tuż po chwili mówię sobie, hej! Przecież taki zapach istnieje, Amor Amor. Nie miałam go osobiście ale kilka razy gdzieś go wąchałam i uświadomiłam sobie, że to jest właśnie ten zapach. Po kąpieli sprawdziłam i faktycznie było napisane, że jest inspirowany tym zapachem.



Peeling posiada cukrowe drobinki, które nie podrażniają skóry i nie są ostre. Peeling świetnie wygładza, nawilża i odżywia skórę. Nadaje sie również do golenia, nakładam peeling na ciało, peelinguje całe ciało a następnie bez spłukiwania przechodzę do depilacji nóg. Uwielbiam ten efekt! Po osuszeniu ręcznikiem moja skóra jest już na tyle nawilżona, że nie potrzebuje dodatkowego nawilżenia w apostaci balsamu, masła czy kremu.



Skóra zazwyczaj po każdym myciu potrzebuje nawilżenia niekiedy jest to naprawdę konieczne jeśli żel czy inny produkt do kąpieli jej nie sprzyja. Skóra jest przesuszona i ściągnięta. W przypadku użycia tego peelingu obędzie sie bez nawilżacza i to mi sie podoba.



Najbardziej urzekł mnie zapach! Jest przepiękny i utrzymuje się na skórze do rana, jeśli użyje go wieczorem. W łazience również pięknie pachnie. Nie jest on drażniący, czy nachalny. Osobiście bardzo mi przypadł do gustu! Jego działanie jest godne uwagi i już wiem, że wrócę po niego ponownie!