Christian Dior, Hypnotic Poison EDT

Jest to zapach słodki, ale nie ulep. Wanilia gra tu główne skrzypce. Idealny na zimę, bo otula jak ciepły szal. Zachwytu nie było... Bardzo przypomina mi perfumy Christina Aguilera by night. Pewnie Christina to mocna inspiracja, ale muszę przyznać, że zdecydowanie lepsza, bardziej przestrzenna. Dior jest płaski, jednostajny. Najładniej pachnie po kilku godzinach. Zapach jest trwały, czuć go przez cały dzień na skórze, na ubraniach dłużej. Można kupić go w ciemno dla fanek wanilii, bo właściwie tylko tą słodycz czuje. Czy to hipnotic poison? Nie sądzę, raczej christmas vanilla.

Używam go od lat i wracam za każdym razem, porzucam go ale po jakimś czasie tęsknię. Jest mocarzem waniliowym ,ale jest w nim coś co go wyróżnia i nie jest nudny. Zapach nie dla każdej kobiety. Ciężki i słodki aż mdli.

Hypnotic Poison to zapach, do którego zawsze będę miała sentyment. To był mój pierwszy "dorosły" zapach, który dostałam na osiemnaste urodziny od szwagra. Zakochałam się w tym słodkim, orientalnym zapachu. HP intryguje, przyciąga uwagę i jest bardzo często komplementowany. Dodatkowym plusem jest wyjątkowa trwałość , pomimo że jest to EDT. Jest to jednak zapach zobowiązujący. Nie można pachnieć HP i założyć na siebie jeansy i sportową kurtkę. Zapach jesienno- zimowy oraz na wieczór bądź spotkanie biznesowe. Z czasem jednak zaczęłam preferować cięższe aromaty (Poison, Sahara) i HP używany jest przeze mnie sporadycznie. Aczkolwiek zawsze będzie bliski mojemu sercu. Niestety, to co mnie zraża, to popularność tego zapachu. Nie ma mowy, aby w teatrze czy restauracji jakaś kobieta nie pachniała HP. Z drugiej strony ciężko się temu dziwić, bo to doprawdy piękny, urzekający i kobiecy zapach.

Przepiękny, zmysłowy zapach. Ma w sobie sporo wanilii, którą kocham miłością absolutną. Bardzo długo utrzymuje się na skórze i na ubraniach. Jest mocny i intensywny. Dla mnie idealny na każdą porę dnia i nocy, a także roku. Zbieram dzięki niemu bardzo dużo komplementów. Pozostanę mu wierna na lata!

Jestem wielką fanką wanilii w perfumach, dlatego zdecydowałam się na zakup tych perfum. Nie żałuję zakupu, ponieważ jest to przepiękny zapach. Bardzo ciepły, otulający, kobiecy, taki zmysłowy... Zapach ma w sobie sporo wanilii, ale również migdałów. Przez to połączenie mogą wydawać się takie budyniowe, ciasteczkowe, smakowite. Trzymają się bardzo długo, na ubraniach pachną nawet następnego dnia. Projekcja jest dość duża, ponieważ jak tylko wejdę do pomieszczenia, zbieram za nie komplementy. Flakon moim zdaniem jest uroczy.
Polecam na chłodniejsze dni, głównie zimowe. Kojarzą mi się one trochę z Bożym Narodzeniem, ale również jako perfumy "do sweterka".

Perfumy orientalno - drzewne. Zapach trudny do zdefiniowania. Ciekawa i niebanalna propozycja. Zapach bardzo zmysłowy, intrygujący, kuszący. Perfumy są intensywne, mocne i trwałe. Dedykowane na chłodne wieczory, ponieważ jest zapach otulający. Ładny, niewielki flakon.

Perfum ma fajny zapach nie za mocny nie za lekki. Czuć wanilię orsz inne aromaty. Flakon jest klasyczny piękny czerwony zapach utrzymuje się pół dnia cena jest spora

Waniliia ją naprawdę trzeba lubiec jest tu bardzo wyczuwalna gra główną rolę przebijają migdały zapach dodaję kobiecie klasy można się w nim poczuć jak dama na dłuższą metę jest trochę nudny i zaczol mnie przytlaczac jest mocny i troche ciezki jednak nie jest to mój zapach może dlatego tak myślę polecilabym go na chłodne dni bądź wielkie wyjścia brakuje mi w nim świeżości zapach bardzo trwały flakon też ładny

Tytuł nawiązuje do pewnego słynnego komediowego cytatu o "zawartości cukru w cukrze", który naprawdę może kojarzyć się żartobliwie z Hypnotic Poison Diora, gdyż to jedna z najbardziej waniliowych kompozycji w sztuce perfumeryjnej, jaka kiedykolwiek powstała.

Przyznam się, że bardzo lubię aromat wanilii, w tych perfumach skompilowany jeszcze z wonią migdałów, więc choć w pierwszym odruchu, oszalałam ze szczęścia na myśl o istnieniu takiego perfumeryjnego zestawienia, to zaraz potem... zwątpiłam.

Zebrałam cały komplet (różnych Marek) waniliowo-migdałowych kosmetyków: od mydła i masełka do rąk, przez mleczko do ciała, szampon i odżywkę po nawet tak właśnie pachnący dermokosmetyczny krem do twarzy, wszystkie jak na moje standardy – wręcz wymarzone, przy czym finalnie pachnące na ciele dość subtelnie, natomiast co do perfum – zaczęłam obawiać się, czy taka kompilacja stosowana jako dopełnienie wizerunku, nie będzie jednak brzmieć na mnie zbyt infantylnie – kojarząc się z maleńkimi buteleczkami z kuchni, których wonną zawartość dodaje się do ciast.

Obawy niepotrzebne – perfumy są prześliczne i z wielką klasą – nie ma mowy o spożywczych konotacjach.

Owszem – waniliowo-migdałowe ekstremalnie, i do ich stosowania, sympatia dla wspomnianych słodko-korzennych woni jest niezbędna, choć perfumy są tak piękne i dobre, że nie wykluczam sytuacji, w której Wanilio- lub Migdałosceptyk właśnie po kontakcie z Hypnotic Poison tak płomiennymi uczuciami zapała.

Ewidentnie słodkie – waniliowe i migdałowe akordy przełamano w nich skutecznie i w punkt, tonującymi wszechwładną słodycz, akordami owocowymi (śliwki i moreli), drzewnymi (drzewa różanego i sandałowego), kwiatowymi (róży, jaśminu, tuberozy, i wielbionej przeze mnie zadziornej konwalii) oraz orzechowymi, kokosowymi i pudrowymi, dzięki którym perfumy ani nie męczą, ani nie nużą – nawet w ciepłe dni, i choć są niewątpliwie zmysłowe, to jednocześnie "dekoracyjnie" eleganckie.

Spodobają się – z wzajemnością – każdej Damie (niezależnie od wieku), ceniącej szyk oraz sensualne wyrafinowanie, nie tylko idealnie pasując do zmysłowych randek oraz koronkowej bielizny, ale i wręcz szaleńczo dodając subtelnego i kokieteryjnego sex-appealu nawet bardzo prostej, skromnej stylizacji, z golfu i spódniczki za kolana. To perfumy trwałe i intensywne, natomiast jednocześnie całkiem w odbiorze lekkie, niedrażniące, i ową wdzięczną słodyczą – relaksujące Użytkowniczki, a – wprost przeciwnie – niezwykle elektryzującePanów.

Polecam, i choć jestem zwolenniczką Poison Girl (zarówno EDP, jak i EDT), nie wykluczam zdobycia również wersji Poison hipnotyzującej. Polecam ją gorąco.

PS - Byłabym zapomniała o nowelizacji powyższej recenzji w przedmiocie tego, że jakiś miesiąc po jej publikacji stałam się szczęśliwą posiadaczką tych perfum - i do końca zimowych chłodów stosowałam wyłącznie ów sensualny "Ocieplaczek"; który polecam ponownie.

Używam od lat tych samych perfum oczywiście na wyjątkowe najczęściej wieczorowe okazje. Zapach jest bardzo zapamiętywalny i utrzymuje się bardzo długo zarówno na skórze jak i na materiale. Cena oczywiście nie mała ale warto mieć choć jedno takie wyjątkowe cudo w zestawie perfum.

Chociaż jest to EDT, perfumy są niesamowite pod względem trwałości.

Zapach to piękna, ciepła, otulająca wanilia, odpowiednia na zimę. Jest to zapach przytulny, i jednocześnie dodający pewności siebie. Kobiecy i seksowny.
Nie tak dymne jak EDP.

Noszę je od ponad 10 lat, używam tylko zimą.

Zapach jest ciężki wieczorowy. Najbardziej wyczuwalna jest wanilia. Zostawia za sobą "ogon". Bardzo trwały na włosach i ubraniach utrzymuje się nawet kilka dni. Na upalny dzień niekoniecznie, ale na ciepły wieczór już tak. Najlepszy moment to jesień i zima. Mam skłonność do migren spowodowanych zapachem - tutaj nie pojawił się problem.
Cena wysoka - jednak moim zdaniem adekwatna. Można poczekać na promocję w perfumeriach.