Pierwsza maska na bazie drożdży, którą polubiłam - konsystencja, zapach i efekt na włosach to jej zdecydowane atuty :)
Miałam swój epizod ze stosowaniem drożdży na włosy. Naczytałam się swego czasu, że drożdże mają świetny wpływ na porost włosów oraz zapobiegają ich wypadaniu. Koleżanki nawet polecały, aby pić drożdże i działać od wewnątrz - nigdy nie odważyłam się tego zrobić. Stosowałam natomiast drożdże w postaci suplementu diety i odstawiłam go szybciej niż rozpoczęłam (8 tabsów dziennie to zbyt dużo dla mojego żołądka). Z kolei świeżo rozrobione domowe drożdże zaaplikowane na włosy powodowały u mnie uczucie mdłości i ledwo z nimi wytrzymałam - nie powtórzyłam zabiegu nigdy i skutecznie mnie to obrzydziło.
Poczytałam w KWC o masce z Przepisów Babci Agafii i poczułam się zachęcona do zakupu. Dodatkowo maska kosztowała mnie jakieś 7zł, więc nawet jakby okazała się bublem to nie bolałoby mnie to. Kupiłam ją w drogerii internetowej, pewnie też dlatego była tak tania. No ale.. już mówię za co ją sobie cenię:)
OPAKOWANIE
Opakowanie stanowi plastikowy słoik o pojemności 300ml, więc biorąc pod uwagę cenę to ilość jest całkiem spora. Słoik jest lekki, zakręcany nakrętką i stosując maskę 1-2 razy w tygodniu nie przeszkadza mi jej każdorazowe odkręcanie, choć z reguły preferuję pompkę. Design mi się podoba, jest prosty, zwykły, nawet kolorystyka nakrętki i etykiety są w drożdżowym klimacie :)
KONSYSTENCJA I ZAPACH
Formuła maski jest taka jak lubię, czyli jest niczym gęsty budyń, który łatwo aplikuje się na włosy a te chętnie ją pochłaniają. Lubię podczas aplikacji przeczesywać włosy dedykowanym grzebieniem, który gwarantuje mi równomierne rozprowadzenie maski. Zauważyłam, że włosy bajecznie szybko się z tą maską rozczesują roznosząc dookoła przyjemny zapach. No właśnie.. Zapach maski bardzo mi się spodobał, choć wyczuwalne są w niej drożdżowe nuty, które dawno temu tak bardzo mnie odrzuciły. Tutaj zapach jest tak wyważony, że drożdże czuć, ale przebija przez nie taki kremowy zapach, który długo utrzymuje się na włosach (a mi to bardzo odpowiada:))
ZASTOSOWANIE
Jak już wcześniej wspomniałam, maskę stosuję 1-2 razy w tygodniu i najchętniej wybieram ją przy domowym olejowaniu włosów. Kiedy jestem na etapie emulowania oleju to zależy mi na masce, która nie zawiera silikonów i przy tym sprawdza się fenomenalnie. Po przetrzymaniu jej z olejem około 30 minut już przy spłukiwaniu czuję, że włosy są super gładkie i aksamitne w dotyku. Po wyschnięciu włosów wyraźnie da się zaobserwować wygładzenie, blask, miękkość, sypkość - wszystko to, czego oczekuję od tego typu maski. Stosuję ją także po tradycyjnym myciu (bez olejowania) i efekt też mi się podoba, ale jednak z olejami mam wrażenie, że wydobywam z niej cały potencjał :)
Maska ma prosty, dobry skład, bez zbędnej chemii a kosmetyki naturalne coraz częściej przykuwają moją uwagę. Mam więc poczucie, że dostarczam moim włosom coś dobrego. Ciężko mi się natomiast wypowiedzieć czy maska zadziałała na porost włosów i zmniejszenie ich wypadania. Oczywiście włosy ostatnio rosną mi szybciej, mniej wypadają (jestem też po kuracji Merz Special), ale wydaje mi się, że kluczowe było tu wyrobienie pewnych nawyków. W mojej ocenie na walkę z wypadaniem włosów największy wpływ mają dieta bogata w kolorowe warzywa i owoce, aktywność fizyczna, regularne badania krwi i sprawdzanie poziomu hormonów, wysypianie się oraz zmniejszenie ilości stresu (na ile to tylko możliwe). Kosmetyki są dla mnie formą wspomagającą kurację i nie wierzę, aby miały samodzielnie zdziałać cuda. Jedząc śmieciowe jedzenie, nie badając się i być kłębkiem nerwów to bardziej niż pewne, że maska nie zrobi nic. Przed zakupem dokładnie czytałam recenzje, w których dziewczyny pisały o zrobieniu czegoś więcej, aby osiągnąć wymarzone efekty niż tylko liczyć na to, że 'kupiłam maskę i ma działać'. Niestety, to tak nie działa, trzeba postarać się znacznie bardziej a wszystko przyjdzie z czasem:)
Wydajność to z pewnością kwestia indywidualna i wszystko zależy od długości włosów i ilości, jaką napakujemy na włosy. Ja sobie jej specjalnie nie żałuję, ale nie chciałabym także przesadzać, bo spłynęłaby mi po włosach (po co więc marnować kosmetyk). U mnie maska zaraz pokaże denko, więc uznam ją jako produkt zużyty i całość stosowałam jakieś 3 miesiące - jak dla mnie w cenie 7zł super!
Podsumowując: tak jak wspomniałam, maskę bardzo polubiłam za konsystencję, zapach i pozytywny wpływ na wygląd moich włosów. Dla mnie to świetna forma wspomagająca codzienną dietę oraz (raz na jakiś czas) suplementację wzmacniającą skórę, włosy i paznokcie. Nie zapominajmy, że to tylko kosmetyk i cudów nie ma.. trzeba dać z siebie dużo więcej dla zdrowia włosów a efekty z czasem zaowocują
Zalety:
- + bardzo przyjemna, budyniowa konsystencja
- + dobrze rozprowadza się na włosach
- + ułatwia rozczesywanie
- + ma wartościowy skład
- + niezastąpiona przy olejowaniu: nawilża, wygładza, nadaje piękny blask włosom
- + dobra forma wspomagająca kurację przeciw wypadaniu włosów oraz pobudzi ich porost (sam kosmetyk jednak nie zdziała zbyt wiele, ale ma szansę wesprzeć odpowiednio zbilansowaną dietę, aktywność, dobry sen i redukcję stresu jeśli je wdrożymy w życie)
- + ma ładny zapach, który utrzymuje się na włosach
- + jest niedroga (ja kupiłam za około 7zł)
- + duża pojemność
- + wydajna
Szczegóły:
- Wydajność:
- Zgodność z opisem producenta:
- Zapach:
- Stosunek jakości do ceny:
- Opakowanie:
Recenzent/ka:
Używa produktu od:kilka miesięcy
Wykorzystał/a:jedno opakowanie
Kupił/a w:Drogeria internetowa