Yves Rocher, Pur Bleuet, Demaquillant Express Yeux (Dwufazowy płyn do demakijażu oczu)

Płyn charakteryzuje się wygodnym opakowaniem oraz bardzo przyjemnym i bardzo delikatnym zapachem.

Płyn jest dwufazowy zdecydowanie tego typu płyny lubię do mojej suchej cery oraz wrażliwych oczu.

Świetnie oczyszcza twarz i oczy i zmywa makijaż nie podrażnia przy tym oczu i nie powoduje uczucia ściągania cery. Świetnie sobie radzi z wodoodpornym makijażem oczu.

Produkt wydajny.

Najlepszy!

Po wielu latach stwierdzam, że to najlepszy kosmetyk do demakijażu oczu!

Nigdy mnie nie zawiódł, zawsze radził sobie z każdym makijażem - zwykłym, wodoodpornym, a nawet fotograficznym!
Jako jedyny sprawia, że nie budzę się z "pandą" pod oczami. Mogę rano wybiec z łóżka bez obaw i bez patrzenia w lustro.
Produkt jest łagodny, choć gdy jakimś cudem wleję go do oka potrafi zapiec. Po demakijażu skóra jest oleista i według mnie konieczne jest zmycie produktu np. żelem lub pianką do mycia twarzy.
Przy regularnym stosowaniu moja skóra wokół oczu jest jędrna i bezproblemowa.
Płyn zawiera wyciąg z bławatka, który świetnie sprawdza się dla oczu, ma działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe.
Produkt jest wydajny i dostępny w wersjach 100 i 200ml. Znajduje się w smukłym, sztywnym plastikowym opakowaniu, któremu nic nie powinno się stać w podróży.
Produkt niestety staje się coraz droższy.

Najlepszy, najbardziej delikatny, nie wysusza, nie powoduje nowych zmarszczek wokół oczu. Zmywa najbardziej wodoodporny makijaż oczu. Czasem nawet używam go do demakijażu całej twarzy, ale wówczas myję jeszcze twarz żelem.
Usuwa idealnie tusz z rzęs, delikatnie i jakby odżywia też rzęsy.
Są inne płyny, ale powodują wrażenie suchej skóry pod oczami, a to nie jest dobre dla wrażliwej skóry oczu. Ten nie pogarsza kondycji skóry pod oczami.

Po zmieszaniu płyn staje się pięknie niebieski. Kosmetyk dobrze radzi sobie z makijażem, jednak nie każdy tusz chce zmywać dokładnie. Nie podrażnia, nie wysusza okolic oczu i delikatnie pachnie. Nie zostawia też tłustej warstwy, co mi akurat nie przeszkadza. Przyjemny w stosowaniu, w promocji warto po niego sięgnąć.

- całkiem dobrze sobie radzi nawet z mocnym makijażem
- wydajny
- neutralny zapach
- dostępne są różne pojemności produktu
- zostawia tłustą skórę, ale po zmyciu makijażu z oczu używam jeszcze innych kosmetyków do twarzy, więc nie jest to jakiś wielki minus

To jest jedyny płyn dwufazowy, który radzi sobie najlepiej z moim wodoodpornym makijażem. Nie muszę trzeć oczu, by zmyć makijaż, z tym płynem wystarczy chwilę przytrzymać wacik i to tyle. Płyn jest z dodatkiem bławatku, więc jest przeznaczony dla wrażliwych oczu (dlatego też go kupuję). Nie pozostawia mglistego wzroku ani nie piecze, a rano nie budzę się z "pandą" pod oczami. Fakt, że zostawia tłustą warstwę, bo to w końcu płyn dwufazowy... Po tym trzeba zawsze przemyć skórę delikatną pianką lub żelem, więc to jest idealne połączenie do czystej skóry. Taka buteleczka starcza mi na ok. 3 miesięcy, prawie codziennego malowania się.

Płyn ma dwufazową formułę, która składa się z lekkiego olejku i delikatnej wody. Wystarczy delikatnie wstrząsnąć butelką, aby te dwa elementy połączyły się i stworzyły magiczną esencję. Konsystencja jest niezwykle aksamitna, a zapach delikatny i przyjemny dla zmysłów.

To, co naprawdę wyróżnia Pur Bleuet spośród innych produktów do demakijażu, to jego zdolność do natychmiastowego usuwania nawet najtrwalszych makijaży. Bez względu na to, czy używam wodoodpornego tuszu do rzęs czy intensywnych cieni, ten płyn działa jak prawdziwy czarodziej. Delikatnie i skutecznie usuwa każdy ślad makijażu, jednocześnie pielęgnując delikatną skórę wokół oczu. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu ani podrażnienia, a moje rzęsy wyglądają na bardziej zdrowe i mocniejsze.

Ten kosmetyk miałam w domu od zawsze - czy to dostałam w prezencie, czy sama kupiłam bo się w miarę sprawdzał. Teraz jak spojrzałam na skład i przeanalizowałam wszystkie czynniki, stwierdzam że więcej go nie kupię.

Skład jest średnio naturalny, zawiera substancje mogące sprzyjać powstawaniu zaskórników. Jeśli chodzi o usuwanie wodoodpornego makijażu - płyn radzi sobie z tym bardzo dobrze. Mam jednak wrażenie, że lekko szczypie w skórę, a szczególnie w oczy. Ponadto pozostawia po sobie dość tłustą warstwę.

Rzadko kupuję dwufazowe płyny do demakijażu i rzadko sięgam po te typowo do oczu. Mój makijaż, chociaż nie delikatny i naturalny, to jednak nie wymaga aż takiego oręża, ponieważ nie używam kosmetyków wodoodpornych albo o przedłużonej trwałości. Jednak przyszła epidemia i zwykle tusze zaczęły mi się rozmazywać podczas noszenia maseczki. Zrobiłam zapas wodoodpornych maskar i wyciągnęłam do ich demakijażu płyn od Yves Rocher, który dostałam w jakimś zestawie prezentowym.

Rzeczony micelek jest bezzapachowy. Oczywiście posiada dwie fazy - wodną i olejową, w proporcji 1:1. Faza wodna jest bezbarwna, faza olejowa ma niemalże granatowy odcień. Sprawnie się ze sobą mieszają bez większego miąchania i nie rozdzielają w ekspresowym tempie. Dzięki temu zużywają się równomiernie, więc pod koniec nie ma sytuacji, że zostaje tylko jedna frakcja.

Płyn podczas zmywania makijażu nie pieni się. Wacik nim nasączony gładko sunie po skórze, co istotne przy stosowaniu w tak delikatnym miejscu jakim są okolice oczu. Kosmetyk bez najmniejszego problemu radzi sobie z demakijażem cieni, kredek, eyelinerów o normalnej trwałości, ale też tych wodoodpornych maskar. Przyłożony do rzęs bardzo sprawnie rozpuszcza tusz, który potem ładnie się zbiera na płatku, a nie rozmazuje wokoło.

Zastrzeżenia mam do bardzo tłustego filmu, który pozostaje po demakijażu. Warstwa jest naprawdę konkretna i powoduje uczucie mgły na oczach. Ja oczywiście miceli nie zostawiam na skórze, ale ta mgła nawet po umyciu twarzy żelem pozostawała.
Nie zanotowałam pieczenia i tego typu atrakcji, ale moje oczy nie bywają wrażliwe na takie kosmetyki.

Skład jest krótki, chociaż taki sobie. Fazę olejową tworzą sylikony, więc średnio. Zaraz za nimi jest hydrolat z bławatka, a potem glikol pełniący funkcję nawilżającą, rozpuszczalnika i pomagający przenikać substancjom wgłąb naskórka, substancje konsystencjotwórcze, konserwanty (w tym parabeny i EDTA) i barwnik. Nie będę się znęcać dalej, bo to produkt, który zmywam ze skóry bezpośrednio po użyciu.

Płyn zapakowano w plastikową, zgrabną butelkę zamykaną na zatrzask. Butelka opasana jest przezroczystą etykietą z grafiką z kwiatem bławatka napisami. Skromnie i estetycznie. Kosmetyk nie rozlewa się na boki podczas dozowania na płatek.
Dostępność jedynie w sklepach marki oraz tym internetowym. Cena ok, Yves Rocher proponuje sporo fajnych promocji.
Generalnie jest to dobry produkt, chociaż nie bez wad. Ja już teraz odeszłam od wodoodpornych maskar, więc nie wiem czy wrócę. Zwykły micel na moje potrzeby wystarcza.

Najlepszy płyn dwufazowy jaki tylko istnieje. Jest delikatny, nie podrażnia skóry ani oczu, usuwa bardzo szybko makijaż wodoodporny. Płyn z bławatka daje nawilżenie wokół oczu. Polecam Polecam dla osób z wrażliwymi oczami, którym inne płyny podrażniają.

Idealne oczyszczenie

Płyn bardzo dobrze się łączy po wstrząśnięciu. Zmywa makijaż dokładnie i nie problemu z wodoodpornym tuszem. Świetnie usuwa podkład i puder. Jest delikatny dla oczu i nie podrażnia. Cena za tą pojemność na plus.
Dodaję fotkę z skończonym opakowaniem i lecę po kolejne :)

Jest to mój ulubiony płyn do demakijażu oczu. Po wstrzasnieciu powstaje bardzo przyjemny tłusty plyn, który dokładnie zmywa nawet mocny i wodoodporny tusz do rzęs. Płyn nie szczypie w oczy i nie podraznia. Radzi sobie naprawdę super. Butelka jest wygodna, płyn nie rozlewa się, bardzo serdecznie polecam . Już niewielka ilość płynu zmywa mocny makijaż.