Christian Dior, Poison EDT

Christian Dior, Poison EDT

Średnia ocena użytkowników: 4,2 /5

Zobacz oferty

notino.pl
172644 opinie
notino.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 3.99/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

izapachy.pl
11541 opinii
izapachy.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 3.68/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

makeup.pl
2547 opinii
makeup.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 3.49/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

E-Glamour.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 4.89/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

zobacz więcej ofertzwiń
REKLAMA
Pojemność 30 ml
Cena 200,00 zł
Pojemność 50 ml
Cena 300,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Śmiała, prowokująca, enigmatyczna i tajemnicza kompozycja zapachowa. Zadaniem tego oślepiającego swoją ostrością zapachu jest: uwodzić i wprowadzać w zakłopotanie. Doskonały dla kobiety, które pragnie intrygować i być zauważoną wszędzie, gdzie tylko się pojawi. Nikt nie jest w stanie ignorować tak pobudzającego zapachu.

Nuty głowy: anyż gwiaździsty, śliwka, drzewo, kolendra
Nuty serca: róża, ylang-ylang, konwalia, tuberoza, jaśmin
Nuty bazy: opoponax, wetiweria, cedr, piżmo, wanilia, heliotrop, drzewo sandałowe

Cechy produktu

Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Nuty
drzewne, kwiatowe, orientalne
Rodzaj
wody toaletowe
Pojemność
50 - 100ml, <50ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 150

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,2 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
100% jesień/zima 0% wiosna/lato

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Dior Poison

Jestem bardzo zdziwiona, że ten zapach zebrał tyle pozytywnych opinii i zachwytów, ponieważ jest bardzo nietypowy, założyłam, że będzie miał wąskie grono zwolenników.
Ciężki, słodki, kadzidłowy - może być nawet męczący, zdecydowanie na zimne wieczory.
Wiadomo, dość wysoka cena.
Flakon ładny, bardzo kobiecy i uwodzicielski.

Ja osobiście nie czuję wcale tutaj jaśminu (bardzo go nie lubię, więc to dobrze). Zdecydowanie wybija się piżmo i cedr.

5 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Otrzymałam w prezencie

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Podstęp mu się udał…

Poison Diora nie kupiłam, a dostałam w prezencie. Nie miałam więc żadnego wpływu na wybór tego zapachu, ani na stwierdzenie czy będzie do mnie pasował. Nie zastanawiałam się nad jego zakupem, ani o nim nie marzyłam. Po prostu do mnie trafił. Czy powinien?

Gdy go pierwszy raz powąchałam od razu wiedziałam, że jest to kompozycja niezwykła. W jednej chwili też zrozumiałam, że nie jest to zapach dla mnie. Piękny, uwodzicielski, intrygujący, mocny, ale dla innej kobiety. W nucie głowy ma słodko-korzenny anyż gwieździsty, dojrzałą śliwkę, którą w kosmetykach lubię. Ja odbieram ją jako suszoną albo wędzoną, na pewno nie świeżą, z drzewa. W nucie głowy jest jeszcze orzechowo-pomarańczowa, nieco wytrawna kolendra. Nuty serca to: róża, której zresztą w tym zapachu nie wyczułam nigdy, ylang-ylang, konwalia, duszna tuberoza i jaśmin. Zaś nuty bazy tworzy kadzidlany zapach opoponaxu, ostra drzewna woń cedru, ciężkie pudrowe piżmo, dymno-orientalna wetiweria, wanilia, heliotrop oraz drzewo sandałowe.

Poison każdego dnia zaskakiwał mnie swoim aromatem. Gdy go poznawałam odkrywał coraz to inne swoje oblicze. Jednego dnia pachniał tak, że wyobrażałam sobie siebie w indyjskim sklepie z kadzidłami, drugiego zaś snuł swoją mroczną i grzeszną opowieść, odbierając oddech. Jeszcze kolejnego udowadniał, że powinnam go pokochać. Ale nie chciałam.

Od początku wiedziałam, że nigdy go nie kupię, ale, gdy tylko o nim myślę czuję jego zapach, który wyrył się w mojej pamięci na trwałe. Używałam go bez żalu, że się kiedyś skończy. Lubiłam w nim jego trwałość i to, że jest tak niebanalny, że nie podoba się tłumowi kobiet. Dzięki temu często byłam pytana czym pachnę w uznaniu jego zasług i niepowtarzalności. Ale nawet to mnie do niego nie przekonało na tyle, abym zapragnęła go mieć. Dla mnie był zapachem, który mnie za bardzo zdominował. Zbyt drzewny, zbyt słodkawy, zbyt duszny, mocny, diaboliczny, drapieżny, a nawet agresywny. Długo by tak można jeszcze wymieniać.

Pachnie banałem stwierdzenie, że to zapach inny niż wszystkie, bo o wielu można tak powiedzieć. Powiem tylko, że Poison Diora jest wyjątkowy i na takie traktowanie zasługuje. Mimo że nie chciałam mieć już z nim nic wspólnego i nie było mi żal, że się skończył, to oceniam go na pięć gwiazdek. Nie można obok niego przejść obojętnie, bo wywołuje emocje, uwodzi, każe się wsłuchać w siebie. Niesie w sobie tajemnicę, a to w perfumach lubię.

Ze mną sztuczka z uwodzeniem mu nie wyszła. Ale go doceniam. Za klasę, szyk, wytworność, trwałość, urok i wodzenia na pokuszenie. A najbardziej za jego nieoczywistość. Tyle pochwał dla dusznego, ciepłego, słodkawego zapachu, którego nigdy nie kupię? A może jednak podstęp mu się udał, skoro nic bym w nim nie zmieniła, nawet gdybym mogła…

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: próbka

Wykorzystała: kilka próbek

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 4
  • Flakon: 4

Diaboliczne. Dla Elegantki-Indywidualistki lub Gotki.

Żeby zrozumieć fenomen tych perfum, należy cofnąć się w czasie do roku 1985, w którym powstały, kiedy to prowadzono na skalę światową działania zmierzające do upadku komunizmu w Europie, święcił triumfy kapitalizm i gospodarcze prosperity, w którym nowe miejsce odnalazły dla siebie wyzwolone Kobiety. Już nie lalkowato bezwolne gospodynie domowe w perłach, z lat 50., i nie półprzytomne od marihuany hippiski, tylko wykształcone, przedsiębiorcze, robiące kariery zawodowe na coraz wyższych stanowiskach Kobiety, w podkreślających siłę fasonach żakietów o kanciastych, wywatowanych ramionach, również perfumami znamionujące, że "rządzą i dzielą". Duch tych perfum rzucał wciąż jednak przeciągłe spojrzenie za ramię na lata 70. i święcącą wówczas triumfy w artystycznej bohemie zachodniej kultury, napiętnowaną złowróżbnymi konotacjami, tematykę okultystyczną i satanistyczną.
Wszystkie te elementy złożyły się na sukces kompozycji oryginalnej, charakterystycznej, mrocznej, narkotycznej, drapieżnej, bardzo mocnej i trwałej, słodko-cierpkiej i esencjonalno-dymnej. Stworzonej z woni bardzo charakterystycznych i specyficznych komponentów: śliwki, czarnych jagód, anyżu, kardamonu, kadzidła, cynamonu i wanilii z dodatkiem pięknych, choć równie mocnych kwiatów: jaśminu, róży, kwiatu pomarańczy i tuberozy – w oszałamiających, morderczych niemal stężeniach. Niczym w truciźnie – której jednak żadna silna Kobieta się nie obawia.
W 2007 roku zapach poddano "odmłodzeniu" - unowocześnieniu dla potrzeb nowych, młodszych Klientek, co sprowadziło się do uczynienia go jaśniejszym i lżejszym. "Przytępiono mu pazury", m.in. odbierając moc kadzidła, a dodając zawsze wdzięczne, złociste ylang-ylang, ale te perfumy wciąż ten pazur mają, może nie tak ostry, jak niegdyś, ale jednak, i wciąż, niczym 35 lat temu, budzą kontrowersje, bo albo się je kocha, albo ich nie znosi. Nie pozostawiają obojętnymi.
Niewątpliwie to jedna z najciekawszych, najbardziej diabolicznych kompozycji zapachowych, jaka kiedykolwiek została stworzona, i wciąż może się podobać – silnym, bezkompromisowym, śmiałym Kobietom lubiącym oryginalność. Lubiącym się wyróżniać i uwodzić. Pewnym siebie Elegantkom-Indywidualistkom, gdyż wielką zaletą tych perfum jest to, że naprawdę rzadko Kto nimi pachnie, i Gotkom o rockowych duszach.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Słodka trucizna.

Nie mogę nie napisać o tym zapachu w ostatni dzień roku, bo to moje odkrycie tego roku. To jest aż śmieszne... Czemu? Bo ten zapach kończy w tym roku tyle lat co ja ;) Stosunkowo długo zwlekałam z zakupem. Na półce stały (i nie zachęcały) 3 jego kartoniki, mocno zakurzone, na samym dole szafy Dior. Jakież to przykre... Taki zapach, a tak bardzo wyparty i zepchnięty przez mniej ciekawe i nie dorastające mu do pięt nowości...
Zapach kuszący, wyrafinowany, a jednocześnie tak bardzo elegancki. Mocno wyczuwa go otoczenie. Mimo swej słodyczy nie przytłacza, jest jak kobieta z klasą, która nigdy się nie narzuca. Uwodzi, ale nigdy nie naciska...
Przy spryskaniu nadgarstków czarnym (!!!) płynem czuję jakbym upadła na stos tuberozy. Jest wszędzie! Odurza, ale w dalszym ciągu nie przytłacza. Kształt flakonu ciągnie mnie ze skojarzeniami do rajskiego drzewa; pokusy i grzechu. A może to jabłko Królewny Śnieżki? Może to od jego kęsu zapadła w głęboki sen? Jest to pierwszy zapach, który tak ciężko mi określić. Nie chcę pisać, że jest ciężki, mroczny (choć taki na pewno był zamysł), bo po godzinie, gdy wiatr wieje mi w plecy , a zapach z włosów trafia wprost do nosa, czuję świeżość. Zapach wyjątkowy i niespotykany.
Uwielbiam je za przejrzałą wręcz śliwę, za tuberozę, za kadzidło. A to wszystko podane w taki uładzony sposób. Do tego dochodzi wspaniała trwałość i projekcja.
Chciałam początkowo kupić Pure Poison, ale zdecydowałam się na Poison EDT i bardzo się cieszę. Oba są wspaniałe, ale dla mnie czarna trucizna wygrywa! Kocham! Cieszę się, że je odkryłam. Lepiej późno niż wcale. :)

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Trucizna? Antidotum!

Żadne perfumy nie potrafią przenieść mnie w inny wymiar tak bardzo, jak te. Dior wypuścił zapach, który jest uzależniający, jeśli raz spróbujesz, będziesz jak w transie dążyć, żeby zawsze mieć go w pobliżu. Jest jak koktail dopaminy+serotoniny. Ma doskonale wyważoną słodycz i drapieżność. Poza zniewalającymi doznaniami olfaktorycznymi ma też solidne walory techniczne jak nieprzyzwoicie duża projekcja i tak duża trwałość, że będziecie mogły/mogli wyczuć na sobie nawet po prysznicu.

Wizażanki najczęściej polecają:

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 1
  • Flakon: 2

Upiorna trucizna

Poczułam ostatnio jakiś zapach w markecie i naszło mnie pytanie, kto w sklepie rozbił ten mdlący, anyżowy olejek do ciasta? O Matko! Otwórzcie okno, chyba zaraz stracę przytomność... Kurcze, w tym markecie nie ma okien! Trzeba uciekać w stronę drzwi! Nagle olśnienie, rozpoznaję! To trucizna! Okazało się jednak, że to dziewczyna przede mną, tak biła mnie po nosie perfumami Poison. Czuję anyż, anyż i jeszcze raz anyż. Zapach ten nie rozwija się wcale, może kiedyś nie było zbyt wielu składników, że stworzono tak upiorne perfumy. Dziwne, bo chwali się starą szkołę perfumiarstwa. Zapach w stylu uciekaj, bo się udusisz. Można śmiało zastosować jako wziewny środek wymiotny przy zatruciach, więc z jednym się zgodzę - z nazwą. Kolejne plusy to gigantyczna moc i siła rażenia, więc może zniosą go zmanierowane nosy.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Jedyny niepowtarzalny

Dla mnie to jeden z dwóch zapachów , bez których nie mogę się obejść. Mimo , ze szukam wciąż nowych inspiracji, nic nie może go przebić, jeśli chodzi o zapach na wieczór. Ciężki, początkowo nieco duszący cudnie się rozwija. Zauważam, że kusi i prowokuje ale w najlepszym tajemniczym znaczeniu. Odpowiedni dla silnych , ciemnowłosych kobiet. nie wyobrażam go sobie na delikatnej blondynce.

5 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Otrzymałam w prezencie

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Mocne, intrygujące i tajemnicze

Dostałam je w prezencie jakieś dwa lata temu. A z perfumami to właśnie jest tak, że trudno jest trafić w czyjś gust.
Na początku gdy je powąchałam stwierdziłam "oooooj nie, to nie są perfumy dla mnie!". Wydały mi się zbyt mocne, agresywne, ciężkie.
Ale zapach ten zapadł mi w pamięci i jakoś nie mogłam się go pozbyć z mojej kolekcji.
Przekonałam się do nich, spsikałam się i teraz wiem, że na skórze wypadają o wiele korzystniej. Zapach dobrze miesza się z moją skórą i nie jest już aż tak nachalny. Jest słodki, kobiecy, tajemniczy, seksowny. Ja najbardziej wyczuwam w nich nuty śliwkowe.
Nadal używam ich tylko na wieczorne wyjścia, na codzień wolę jednak zapach lekkie.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria Sephora

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Drapieżny, urzekający, adekwatny do nazwy

Trzymając się przez długi czas zapachów o słodkich, pudrowych nutach, postanowiłam delikatnie zboczyć z dotychczasowej ścieżki, i postawić na nieco już odważniejsze, charakterne perfumy. Tym, który najbardziej urzekł mnie w swoim rodzaju, jest właśnie Poison, czyli klasyka sama w sobie i prawdziwe arcydzieło zatopione w pięknym, eleganckim flakonie. "Odurzający" i "tajemniczy", to chyba te dwa słowa, które idealnie określają zmysłowy charakter tej 'trucizny', który trudno opisać słowami. To niezwykle trwała oraz silnie uzależniająca wiązanka typowo orientalnych nut zapachowych, idealna na wieczorowe wyjścia. Poison jest doskonałym wyborem dla silnych, śmiałych i odważnych kobiet, kochających stylizacje z pazurem!

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Piękny klasyk, nie dla wszystkich

Zapach jest bogaty, piękny. Zależny od pogody, nastroju.....niesamowite jest to jak może zmieniać swoje oblicze. Kupiłam próbkę....zapach był cudowny. Współgrał z moją skórą, był miodowo-dymno-śliwkowy z domieszką kolendry. Zakupiłam 100 ml w perfumerii internetowej (zaufanej) i gdy pierwszy raz psiknęłam byłam załamana....śmierdziel jakich mało. Co się stało z tamtym zapachem? Może kupiłam podróbkę? Może są stare? Włożyłam do szuflady....może chodzi o porę roku? Po kilu miesiącach przechodząc przez pokój poczułam cudowną woń, zapach utrzymywał się przez kilka dni a ja zastanawiałam się co tak pachnie. Olśniło mnie, zbliżyłam nos do butelki i poczułam.....to Poison. Psiknęłam....nieee, to nie to. Poczekałam.....nie, to nie to. O co chodzi?
Już wiem! Chodzi o ilość. Próbka była malutka i był mniejszy strumień, automatycznie dozowałam mniej niż przy psiku z butelki. Spróbowałam dozować oszczędniej (niepełny psik za każde ucho i koniec)......uwierzcie.....to magia.
Co do trwałości....
Ostatnio wzięłam butelkę by sprawdzić ile zostało i przez chwilę wwąchiwałam się w korek. Nie otworzyłam butelki.
W miejscu, w którym to robiłam (przy laptopie) zapach Poison unosi się od dwóch dni. Jestem ogromnie zaskoczona, butelka została odniesiona do szuflady chwilę po powąchaniu.
Genialne!
2023r. zakupiłam ponownie. Zapach po kolejnej reformulacji. Początkowo mnie odrzuciło, włożyłam do szuflady i pogodziłam się ze stratą.
1.11 zawsze używam Poison, jest to zapach, który pasuje na okoliczność i aurę. Tym razem też żyłam i nie mogłam uwierzyć. Jest bardzo ładny, trzeba dać czas na rozwinięcie na skórze. Według mnie na zimniejszą, wietrzną pogodę.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Kusząca woń trucizny- na początku słodkiej niby łagodnej, przykretej płatkami róż... Jednak róża lubi koleć, wydanie zadziorne, niespotykane towrzysz na lata....

Kusząca woń trucizny. To zapach ,który mam od lat i delektuje się jego niespotykaną wonią.
Jak wiadomo w przypadku doboru perfum kobieta kapryśna jest i każda z nas w swojej kolekcji posiada perfum tyle co szpilek... Oznacza to, że butów stos zaś perfum kolejny... Jednak nie znieczula to nas przed zakupem kolejnego zapachu. Tak właśnie mam. Moja słabość...

Jestem miłośniczką zapachów Diora. Kompozycje te wręcz urzekają swą niepowtarzalnością, klasyką i oryginalnością. Te, też oczarowały moje nozdrza i mimo dużej ceny musiałam je mieć w swojej kolekcji. Był to wydatek dość kosztowny bo ponad 100 euro podczas moich wakacji. Jednak po naszym wspólnym czasie- nie żałuję dokonanego zakupu.

Jest to kompozycja dość wyrazista- sam zapach mający za zadanie uwodzić swoją zmysłowością i niepowtarzalnością . Nie sposób, nie zwrócić uwagi na kobietę, używającą tych niespotykanych kompozycji zapachowych.
Miałam przyjemność sama tego doświadczyć.
Spotkałam się z miłym komplementem ....jak pani przejdzie korytarzem to, aż miło za panią podążać .

Ten zapach, ten romantyzm, ta klasyka, aż miło się robi . Jest to zapach ,który może zawrócić w głowie, jak trucizna,która uderza do głowy. Jak Eleni śpiewa -Miłość jak wino uderza tak -Poison wodzi za nozdrza.

Zapach ten to kompozycja bogatych, korzennych, kwiatowych nut w połączeniu ze zmysłowymi akordami miodu i piżma i drzewa sandałowego.Nuty serca to miedzy innymi róża, ylang-ylang, konwalia, tuberoza, jaśmin.
Kobieta używająca tych perfum to kobieta śmiało stąpająca po ziemi,odważna taka romantyczna ,uwodzicielska.

Na zakończenie kocham te perfumy za:
-niepowtarzalność i wyjątkowość
-za kuszący zapach,uwodzicielski zawrót głowy gdzie dominuje anyż gwiaździsty, śliwka, drzewo i kolendra
-za kuszący zapach bicia serca gdzie dominuje róża- łagodna ze spojrzenia jednak zadziorna z dotyku, ylang-ylang, konwalia, tuberoza, jaśmin
-kompozycja trwała zarówno na ciele jak i na ubraniach, nie wietrzeje w ciągu dnia,
-flakon klasyk w najczystszym wydaniu, jak wiadomo elegancja tkwi w prostocie,
-sam atomizer lekka kusząca chmurka nie zacina się d samego końca- jak na Diora przystało

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: W strefie wolnocłowej

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Trucizna ehh perfumy, które wodzą na pokuszenie .....

Trucizna nie jest tania, ale te perfumy musisz mieć lub przyjemniej powąchać. Osobiście uwielbiam zapachy od Diora choc są z serii trudnych, ale naprawdę pięknych i niepowtarzalnych zapachów. Trucizna tez taka jest : Jedni mówią, ze tego sie już nie nosi, ze duszą etc. Fakt, te perfumy to klasyka, a raczej awangarda lat 80, a wiec sensualne i dojrzałe kobiety musza je znać i kochać namiętnie, bo te perfumy są jak romans. I jak nasz kochanek, do którego mamy słabość, bo zawsze przyprawia nas o ekstazę i ferie barw.
Trucizna jest niepowtarzalna, aby ją nosić trzeba być silną, odważną kobietą, świadomą swej kobiecości i wyłamująca sie ogólnoprzyjętym trendom, bo to nie jest eteryczny zapach, to nie sa słodkie kwiatuszki. I to nie jest nastoletnia miłość. To jest trudne dojrzałe, namiętne uczucie. Ten zapach jest dosłownie jak trucizna. A ona zabija cicho i niepostrzeżenie obezwładnia przeciwnika. Ta woń jest intrygująca. A intryguje i zniewala już od lat 80 rzesze kobiet, i nic sie w tej kwestii nie zmienia !!!
Te perfumy pomimo upływu lat wyłamują sie trendom, bo ani to mydełko, ani kwiecista łąka. Nie są to też świeże kwiatki, ani cytrusowe nuty. Ot nie jest i nie było to typowe, i bezpieczne kwiatowe pachnidło jakich wile mamy na rynku. A jakie jest hmmm ?
Po prostu jedyne i niepowtarzalne. Wyróżniające się na tle innych pachnideł, a nosząca je kobieta wyróżnia sie świadomie z tłumu. Zna swoja wartość i czerpie satysfakcje z swojej sensualnej mocy. Coż ten zapach cie ubiera i definiuje. Nosząc go czujesz sie i jestes taka jak on : Pewna siebie, zmysłowa, orientalna, ciepła, tajemnicza i sensualnie kobieca. Otulona woalem kadzidła kusisz lekko dusząca wonią. Jesteś pewnym siebie drapieżnikiem. Świadoma swej kobiecości posyłasz otoczeniu wodzącą na pokuszenie won trucizny, która sunie delikatnie po ziemi niczym woal. Intrygując tym otocznie. Ot prawdziwa famme fatale, która jest jak te perfumy : po prostu intrygująca, ciepła, zmysłowa klasyka ! Choć ciągle odważna i rewolucyjna - trzeba przyznać. Pomimo upływu lat, te perfumy nadal sa rewolucją jeżeli idzie o linię zapachową i to jakie akordy wygrywają, i jak brzmią. Były i są to odważne tony. Obecnie porównałabym je do fenomenu i istoty małej czarnej, kiedyś i dziś, acz skromne i niewinne, to one nie są, oj nie ! Ten zapach jest raczej jak efekt małej czarnej: czysty styl i zmysłowość. One kusza i wodzą na pokuszenie. I choć zaraz po aplikacji mogą wydawać sie duszące dla otoczenia, to po chwili ta intensywna woń ustępuje, a perfumy bardzo pięknie egzystują - wręcz kusza i uwodzą głęboko intensywną słodyczą anyżu, nutami drzewa i tuberozą. Poison to zapach, który cię definjuje, albo i nie - i wtedy bedzie cie męczyć. Te perfumy sa bowiem, tym czym ty jesteś - albo je kochasz i one wyrażają twój styl, albo daj sobie spokój. Bowiem jesteś tym czym one sa. Nosząc je uwodzisz, intrygujesz. Jesteś esencją zmysłowości i świadomą swego stylu i siły kobiecej kobietą. Sensualną esencją Poison nasycasz powietrze swą zmysłową wonią. Zostawiając za sobą intrygujący otocznie woal : ciepłą słodycz & zapach korzenny, a w to wplecione sprytnie dymne drzewne akordy. Przemieszane to jest z tuberozą i dojrzała słodyczą śliwki, a wszystko jeszcze z kwiecistym motywem w tle i ludzka trucizną. Dlatego trucizna od Dior, to jeden z moich ukochanych zapachów. Pokochałam go od pierwszego psiknięcia i tak już zostało. Uwielbiam je nosić oczywiscie w te dni kiedy chcę poczuć sie kobieco, zmysłowo, pewnie, drapieżnie...... Zazwyczaj wieczorem. Szczególnie kocham ją nosić w egzotycznej scenerii lub gdy chce obezwładnić przeciwnika . Do jeansów i swetra była by to, profanacja. Kiedy je noszę chce powiedzieć : Tak jestem, jestem kobietą . Narobić bałaganu i wyjsc zostawiając za sobą wszystko i wszystkich.

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    736
    pochwał

    10,00

  2. 2

    2
    produktów

    3
    recenzji

    709
    pochwał

    9,12

  3. 3

    0
    produktów

    3
    recenzji

    596
    pochwał

    9,11

Zobacz cały ranking