Essie, Millionails, Intense Care (Wzmacniająca baza do paznokci (nowa wersja))

Używałam jej krotko, ale efekty uboczne leczyłam długo. Produkty Essie były ze mną od lat. Bardzo dobrze sprawdzały mi się ich klasyczne lakiery. Były i są nadal świetne. Ale ta odzywka to totalna pomyłka. Kupiłam, by podratować swoje paznokcie. Używałam tej odzywki około 2 tygodni i przestałam puki nie zaczęły okropnie bolec mnie paznokcie. Stały się one jeszcze gorsze niż przed stanem używania tego produktu. Okropnie zaczęły się rozdwajać, aż do połowy paznokcia. Łamały sie i pękały jak zapałki. I jeszcze ten okropny ból. Kilka miesięcy doprowadzałam paznokcie do właściwego stanu, a to wszystko przez to jakie spustoszenie i krzywdę zafundował moim paznokcia ten produkt.

Essie Millionails jest połączeniem bazy i odżywki do paznokci w jednym produkcie. Ma ona za zadanie wzmacniać kruchą i podatną na uszkodzenia płytkę paznokcia.

Odżywki można używać samodzielnie – jako lakieru bezbarwnego lub jako podkład po lakiery kolorowe.

Jej odżywczo-wzmacniająca formuła składa się z mieszanki jedwabiu i żelaza - idealnego połączenia dla uzyskania twardych i mocnych paznokci. Dodatkowo ochrania płytkę dzięki nylonowym włóknom.

Odżywki używam nakładając ją każdego dnia, przez 3 dni. Później, robię zalecaną 1-dniową przerwę i jeśli istnieje taka potrzeba, zaczynam kurację od nowa.

Efekt, a raczej rozczarowanie, nie zauważyłam poprawy kondycji paznokci, po za ładnym wygladem, nie zauważyłam wiecej plusów zadaniowych odżywki

+ Bardzo dobrze sprawdziła się jako baza po lakier. Cały manicure utrzymuje się u mnie spokojnie z 5 dni w połączeniu z Seche Vite lub topem Sally Hansen.
+ Zauważyłam też, że moje paznokci są mniej żółte, a wcześniej po ciemniejszych lakierach niestety nie wyglądały za dobrze.
+ Jest wydajna (niestety) i nie "glucieje" tak szybko jak inne.

- Po kilku tygodniach stosowania wyłącznie tej odżywki (bez zmiany diety czy suplementów/witamin) moje paznokcie zaczęły się się bardzo rozdwajać i stały się bardziej łamliwe. Kiedyś byłam w stanie zapuścić paznokcie do takiej długości, że inni pytali się mnie, czy to naturalne czy sztuczne, bo tak dobrze się trzymają. A teraz wystają max ze 2 mm poza opuszek palca i już się kruszą. Mam wrażenie, że o wiele lepiej wyglądały, gdy nie używałam nic pod kolorowy lakier...
- Dość wysoka cena.

to co ta odzywka zrobila z moimi paznokciami przeszlo moje najgorsze oczekiwania. odzywka zrobila mi z paznokci totalna masakre.

do tej pory wszystkie produkty essie ktore mialam sie u mnie swietnie sprawdzaly. lakiery kolorowe i utwardzacz to moje niekwestionowane kwc.

po uzyciu tej odzywki moje paznokcie lamaly sie, kruszyly i rozdwajaly. doszlo do momentu w ktorym nie mialam bialej koncowki tak krotko musialam je opilowywac. wspominam to koszmarnie :/

gdyby nie microcell 2000 nie wiem w jakim stanie bylyby dzis moje paznokcie.

Nie polecam moze u innych sie sprawdzi, mnie prawie zrujnowala totalnie paznokcie.

srednio sie sprawdzila jako baza pod lakier odchodzil on platami po dwoch dniach.

zostala mi ponad polowa opakowania ale z pewnoscia jej nie zuzyje.

opakowanie proste z porecznym pedzelkiem.

Używam tego produktu od: pol roku
Ilość zużytych opakowań: polowa

Po stosowaniu wypełniacza nierówności z Inglota moje paznokcie zaczęły się rozdwajać na potęgę. Szukałam odżywki, która powstrzyma ten proces i zregeneruje moje paznokcie. Zastanawiałam się nad Nail Tekiem, ale zachęcona opiniami Pań z drogerii na H. oraz recenzji na wizażu (na szczęście czytałam rekomendacje dotyczącej starej wersji produktu) zdecydowałam się na Essie. I nie żałuję.

Na moich paznokciach różnice widać było już od pierwszego użycia - paznokcie zostały zabezpieczone przed dalszym rozdwajaniem. Po dwóch stosowania (co drugi dzień, zgodnie z zaleceniami producenta) moje paznokcie są wyraźnie zdrowsze. Na "terapii" paznokcie nie ucierpiały także skórki (które twardnieją niemiłosiernie podczas stosowania odżywki Eveline 8w1). Polecam serdecznie zarówno jako odżywkę jak i bazę (choć tutaj muszę przyznać, że millionails ułatwia równomierne rozprowadzenie lakieru, jednak nie przedłuża jego trwałości).

Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Eeee, nie ma na co się ślinić.

Bazę- odżywkę kupiłam, ponieważ szukałam czegoś, co zapewni ochronę moim paznokciom i je wzmocni, a nie miałam dostępu do Eveline 8in1.

Paznokcie absolutnie ZAWSZE maluję odżywką- czasem solo, zazwyczaj z lekkim lakierem w kolorze różowatym (by wyglądały naturalnie, ale ładniej ;) ), od czasu do czasu kolor (bardziej stawiam na ich zdrowie i kondycję, niż trendy). Dugie, naturalnie twarde, tendencja do rozdwajania, przy złych produktach- kruche.

Należę do tej grupy kobiet, której odżywka Eveline 8w1 pomaga i dla mnie ten produkt jest odkryciem.

A więc...
+Baza faktycznie cośtam przeciwdziała przebarwieniu paznokci od lakierów. Ale nie odbiega w tej roli W OGÓLE od zwyczajnego lakieru przezroczystego, czy jakiejś odżywki,
+ Zapewnia dobrą ochronę paznokciom na co dzień
+ Dobry połysk
+ Bardzo fajny pędzelek- szeroki, płaski i lekko zaokrąglony na końcu, włoski się nie rozdzielają, spójny, porządny
+ Nie wysusza paznokci
+ przez ponad pół roku odżywka cały czas zachwuje pierwotną konsystencję, nawet na koniec nie robi się glut
+ Bardzo szybko schnie przy 1 warstwie- chwilka dosłownie

No i tyle z plusów, bo nie zauważyłam ABSOLUTNIE żadnych nadzwyczajnych efektów.

- Po pomalowaniu bazą- odżywką- paznokcie wyglądają jakby wyjęte z ciepłej wody- tzn. efekt jest tak naturalny, że widać wszelkie mankamenty (ewentualne przebarwienia, pożółkła płytka, półprzezroczystość białej końcówki), mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi ;). Nie ma tu efektu, jaki się uzyskuje przy niektórych odżywkach- delikatnego wyrównania kolorytu,
- jak Koleżanka wcześniej napisała- bardzo szybko schodzi z paznokci, gdy jest solo, znika bardzo szybko,
- Na kartoniku było coś wspomniane o super wzmocnieniu, odżywieniu paznokci i o tym, że szybciej rosną..- kłamali ;) Działa, jak zwykła baza/ lakier
- Z odżywką moje białe końcówki się rozdwajają (o czym Koleżanka również pisała ;/ )! Są jakieś bardziej podatne na mikrouszkodzenia.. może też dlatego, że z końcówek się zwyczajnie ściera- razem z lakierem nawierzchniowym- dzięki czemu końcówki są bardziej miękkie, niechronione..
- Na dłuższą metę nie ma żadnych zdrowotnych wpływów na kondycję paznokci.

Bardzo mi się ten efekt nie podoba. Zauważyłam te mankamenty już po 2 użyciu i nie mogłam się doczekać, kiedy się skończy.... po prawie pół roku (!) kończę to cholerstwo...

Ogółem- nie polecam, nie ma czym się zachwycać. Za tą cenę?? Szczerze, nie warto, lepiej kupić coś, do czego jesteśmy przyzwyczajone, niż tą bazę testować, albo wybrać inną firmę.
Pod względem odżywiania/ wzmocnienia- jak komuś Eveline nie szkodzi- to Essie tu jest miernotą, poniżej mułu. Ja widzę gigantyczną różnicę.

Foto:
- 2 warstwy lakieru
- pędzelek

Używam tego produktu od: 7 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe- 13,5ml

Około rok temu nabawiłam się onycholizy przez osławioną odżywkę Eveline, a że jestem fanką długich, mocnych paznokci u kobiet to byłam bardzo zdesperowana, ale i zdeterminowana w poszukiwaniach specyfików, które uratują moje pazurki. Tym samym przerzuciłam się na lakiery bez formaldehydu (Essie lub Inglot), a że na paznokciach noszę prawie zawsze Essie Bordoux to potrzebowalam jakiejś bazy, która zapobiegnie barwieniu płytki paznokcia i pomoże im się zregenerować.
Co mogę powiedzieć? Po dłuuuugim, długim czasie \'diety\' bez formaldehydu i dużej ilości oleju rycynowego onycholiza odeszła, a Millionails w tym pomogła i nie wzmagała choroby. Paznokcie są po niej ewidetnie twardsze i o wiele mniej się łamią. Świetnie też chroni bez odbarwianiem paznokcia. Największą robotą, którą robi ta odżywka jest przedłużanie trwałości lakierów. Kiedy nałożę na nią inny lakier Essie wszystko trzyma się około tygodnia, a na moich paznokciach jest to absolutny rekord.
A teraz coś, za co odjęłam połowę gwiazdek - Millionails sprawia, że moje paznokcie się rozdwajają. Jak nigdy dotąd, czasem nawet do 1/4 długości paznokcia. Owszem, dzięki tej odżywce można zapuścić długie szpony, ale od każdego będzie odchodzić warstwa paznokcia. Okropieństwo. I niestety nie da jej się używać samej, jako bezbarwny lakier, ponieważ po niecałym dniu połowy już nie ma. Po prostu w samotnosci ultra szybko się zdziera. Ogółem jest wydajna, ale niewarta swojej regularnej ceny. Tak więc - jeśli chciecie zapuścić piękne pazurki to ja polecam niemalowanie ich i smarowanie rybkami Gal z keratyną :) to u mnie działa najlepiej, jest tanie, wydaje, trochę upierdliwe, ale nie powoduje ani onycholizy ani rozdwajania się.

Używam tego produktu od: dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kończe pierwsze